czwartek, 7 czerwca 2018

Ocalałe - Riley Sager


Tytuł: Ocalałe
Autor: Riley Sager
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 432
Ocena: 6/10


Quincy jako jedyna przeżyła tragedię w chacie Pina Cottage. Zginęła piątka zjej przyjaciół, a ona nie pamięta co tak naprawdę się wydarzyło i jak udało się jej uratować. Oprócz niej jeszcze dwie inne kobiety przeżyły podobną sytuację - Lisa i Samantha. Przez prasę nazywane są Ocalałymi. Wszyscy zastanawiają się dlaczego akurat one przeżyły? Quincy wiedzie spokojne życie, ale po dziesięciu latach wracają do niej minione wydarzenia, gdy Samantha zjawia się w jej mieszkaniu i zaczyna wypytywać o Pine Cottage. 

Jakoś trudno było mi wczuć się w tę historię. Autor, co prawda zbudował napięcie, w miarę udanie przeplatając wydarzenia z teraźniejszości i przeszłości. Jednak dość szybko rozgryzłem, o co w tym wszystkim chodzi, więc nie było dla mnie elementu zaskoczenia, którego tak oczekiwałam. Powieść poleca sam Stephen King. Nie wiem, zmyliło mnie to, jak widać nawet najbardziej znane nazwisko może zawieść. Ale w sumie nie nastawiałam się na wielką literaturę, więc nie jestem aż tak rozczarowana. 

Główna bohaterka jest złożoną psychologicznie postacią. Jednakże cały ten wizerunek psuło mi, a wręcz irytowało mnie jej zachowanie. Okazała się kobietą bezmyślną, łatwowierną i naiwną. Jak można wpuścić do swojego domu zupełnie obcą kobietę i wierzyć we wszystko, co ta jej powie? Z drugiej strony Quincy wypiera wydarzenia, nawet nie stara się poznać prawdy, upijając się lub biorąc tabletki.

"Jestem niczym gwóźdź uderzony młotkiem: drżąca, bezwolna, zapadająca się coraz głębiej w coś, z czego nie ma ucieczki."

To, co wyszło autorowi, to pokazanie jak traumatyczne przeżycia rzutują na nasze życie, jak trudno żyć po czymś takim. Wspomnienia są tym, czego nie da się wymazać. One zawsze prędzej czy później wrócą. 

"Szczegóły. Tak łatwo o nie, kiedy ciebie nie dotyczą."

"Ocalałe" jak dla mnie to nazbyt spokojny, przegadany thriller psychologiczny, któremu zabrakło większych emocji czy chociażby nagłych zwrotów akcji. Powieść z ciekawym pomysłem na fabułę, gorzej z jej realizacją. Jeżeli potraficie szybko łączyć fakty, trudno Was zaskoczyć, to powyższa książka może nie spełnić Waszych oczekiwań. Niemniej jednak sami sprawdźcie, może Wam bardziej przypadnie do gustu. Ja pewnie po następne powieści Riley Sagar (swoją drogą ciekawa jestem kto kryje się pod tym pseudonimem) sięgnę z czystej ciekawości, bo zwykle nie mam w zwyczaju oceniać autora po jednym dziele. A wtedy zobaczymy... 



6 komentarzy:

  1. Mimo braku emocji, o których wspominasz, ja jednak jestem ciekawa tej książki i dam jej szansę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już sporo recenzji na temat tej książki i wydaję się być spoko, może się za nią wezmę w przyszłości :)

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/pani-henryka-i-morderstwo-w-pensjonacie.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytałam wiele pozytywnych recenzji tej książki i sama mam na nią mimo wszystko wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm... thriller psychologiczny, to gatunek, który bardzo lubię, nieraz zdarza się właśnie, że jest bardziej przegadany. O Ocalałych słyszałam już trochę i w jakiś sposób mnie ciekawią. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam wiele o niej mieszanych recenzji i chyba ostatecznie się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kiedyś, przy okazji, nie mówię "nie"...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)