sobota, 30 maja 2020

Ciche dni - Abbie Greaves


Tytuł: Ciche dni
Autor: Abbie Greaves
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 320
Ocena: 8/10


Wydawałoby się, że małżeństwo Maggie i Franka jest szczęśliwe i pełne miłości. Okazuje się jednak, że mąż i żona od pół roku nie zamienili ze sobą ani jednego słowa. Jedzą razem posiłki i śpią w jednym łóżku w coraz bardziej niezręcznym milczeniu. Co sprawiło, że Frank zamilkł i zamknął się w sobie? Ogłuszająca cisza staje się dla Maggie nie do zniesienia. Kiedy pewnego dnia Frank znajduje żonę nieprzytomną na podłodze w kuchni, grunt usuwa mu się spod nóg. Wie, że to jego milczenie popchnęło ją do próby samobójczej. Maggie trafia do szpitala, gdzie zostaje wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną. Nawet jeżeli odzyska przytomność, nigdy nie będzie już taka sama.

Dopiero gdy sprawy przybierają dramatyczny obrót, Frank postanawia wyjawić tajemnicę swojego milczenia. Czy prawda uratuje Maggie? Czy uratuje ich małżeństwo?

"Tajemnica, którą nosił w sobie przez pół roku, zniszczyła go. Odebrała mu coś więcej niż głos, przeniknęła każdą sekundę i minutę życia, każdy dzień, który udało mu się przetrwać, naznaczyła całe jego istnienie."

Miał być thriller, a wyszła z tego powieść obyczajowa z szerokim tłem psychologicznym. Ja w sumie się cieszę, bo wiecie, ja to bardziej "obyczajowa" jestem. Po przeczytaniu tej książki jeszcze długo o niej myślałam, nijak nie chce wyjść mi z głowy. Powaliła mnie prawdziwość tej historii, a jednocześnie jej aktualność. 

Czy nie zdarzają się Wam takie ciche dni w związku? Wiem, czasem każdy z nas potrzebuje chwili tylko dla siebie, oddechu, ale gdy trwa to zbyt długo lub jest konsekwencją kłótni, niedopowiedzeń... nic dobrego z takiego stanu rzeczy nie może wyniknąć. Autorka przekonuje, że należy rozmawiać, wyjaśnić sobie nieporozumienia, rozwiewać wątpliwości. Nie można być wobec siebie zimnym i obojętnym. Związek trzeba pielęgnować poprzez okazywanie wzajemnego zainteresowania, nieszczędzeniu sobie czułych słów i gestów. Gdy coś odpuścimy, niezwykle trudno będzie nam wrócić do tego, co było przed.

"Nigdy nie byliśmy specjalnie wylewni w słowach. Okazywaliśmy sobie miłość inaczej, emocjonalne wyznania zostawialiśmy innym. Nasze uczucia były znacznie cichsze, subtelniejsze."

Autorka wskazuje na jasne i ciemne strony macierzyństwa, nadopiekuńczość, ale i zbytnie zaufanie wobec dziecka. Warto zwrócić uwagę na sposób, w jaki zostały przedstawione relacje na linii mąż - żona i rodzić - dziecko. Stosunki panujące w tej rodzinie wcale nie odbiegają od tych, jakie możemy zaobserwować w naszym otoczeniu. Ból, rozpacz, gniew, strata, poczucie winy zawsze dużo łatwiej znosi się, gdy ma się wsparcie w bliskiej osobie i przede wszystkim, gdy się o tym rozmawia. Trzeba też pamiętać, by nigdy nie zwlekać z tym, co ma się do powiedzenia, bo może być za późno.

<Rodzicielstwo byłoby znacznie łatwiejsze, gdyby odnosiło się do niego znane powiedzenie: "Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.">

Abbie Greaves udało się zaangażować mnie w swoją powieść od pierwszej do ostatniej strony. Umiejętnie budowała napięcie, dzięki czemu byłam ogromnie ciekawa dlaczego Frank tak uparcie milczy od pół roku. Nie ma tu jakiś spektakularnych zwrotów akcji, ale bez wątpienia sporo emocji. Autorka wlała w tę historię mnóstwo uczuć. Wszystko to, o czym czytamy, przeżywamy wraz z bohaterami. Po drodze rodzi się sporo pytań i niewiadomych, a na końcu zostajemy zmuszeni do wielu refleksji i przemyśleń nad własnym życiem i zachowaniem. To bardzo cenne. 

Dodam iż tym, co pchnęło autorkę do stworzenia tej historii, był artykuł opowiadający o japońskim chłopcu, który nigdy nie słyszał, aby jego rodzice ze sobą rozmawiali.

"Ciche dni" to smutny, wzruszający portret rodziny, z jej tajemnicami, niedomówieniami, bezradnością, zwątpieniem i dramacie. Jeśli liczycie na thriller - tu go nie dostaniecie, ale dobrą obyczajówkę - owszem. Debiut udany, który w szczególności polecam każdemu rodzicowi!



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza




środa, 27 maja 2020

Antonio - Agnieszka Siepielska


Tytuł: Antonio
Cykl: Synowie zemsty (tom 2)
Autor: Agnieszka Siepielska
Wydawnictwo: NieZwykłe
Ilość stron: 308
Ocena: 9/10

Alyssa Scott nie może się pozbierać po poniżeniu, jakie zafundował jej narzeczony, i to przed ołtarzem! On sobie teraz beztrosko żyje, kiedy ona nie potrafi poskładać złamanego serca. W akcie szaleństwa lub rozpaczy, sama nie wie, kiedy na światłach dostrzega swojego eks w samochodzie, rusza za nim.

Trafia do podejrzanej dzielnicy, ale to nie cofa jej przed pragnieniem dokonania zemsty. Gdy tylko widzi samochód Camerona, nie waha się ani chwili. Jednak okazuje się, że auto, które właśnie zdewastowała, nie należało do jej narzeczonego… ale do gangstera Antonio Valentiego.

W ten sposób Alyssa zaciągnęła dług. I to u samego mafiosa. Ale jeżeli ten myśli, że łatwo odzyska to, co stracił, to bardzo się myli.

"- Nawet nie proś, żebym pomógł ci uciec - syczy.
- Z tego świata nie ma powrotu, chyba że w plastikowym worku, Allysa."

Poznaliśmy "Rhysa", teraz przyszła pora na "Antonia" - drugi tom cyklu Synowie Zemsty opowiadającej o rodzinie rodu Valentich. Byłam bardzo ciekawa co też takiego autorka przygotowała nam tym razem. A dzieje się nie mało!

Alyssa okazała się ciekawą osobowością. Oj ma dziewczyna charakterek... Choć i mnóstwo problemów oraz tajemniczą przeszłość, a do tego wydaje się, że pech przykleił się do niej na stałe. Czy to nie będzie zbyt wiele jak na Antonia? 

"Nie podoba mi się dziwne poczucie bezpieczeństwa u boku mężczyzny, który równie dobrze mógłby być moim oprawcą. Przecież to morderca."

Jeśli zaś chodzi o tytułowego Antonia, to wzbudzał we mnie trochę mieszane uczucia, przynajmniej na początku. To jak często zmienia zdanie, te jego wahania nastrojów, raczej można by przypisać takie zachowanie kobiecie. Wiem wiem, może podchodzę do tego trochę stereotypowo, ale z drugiej strony taka zmienność... no jest w tym coś ekscytującego, bo nigdy nie wiadomo, co za chwilę ten facet zrobi. A poza tym on także coś skrywa...

"Alyssa Scott. Jedyna osoba na tym świecie, która potrafi doprowadzić mnie do szału i jednocześnie wycisnąć ze mnie pozostałości człowieczeństwa, nawet nie zdając sobie z tego sprawy."

Ucieszyło mnie to, iż autorka nie zapomniała o tym, by pokazać nam co słychać u bohaterów z poprzedniej części. A najbardziej u "odjechanej" babci Helen, która nic a nic się nie zmieniła. Ale wiecie co? Pojawi się także Paxton z innej serii, czego zupełnie się nie spodziewałam. Jednak nie zdradzę Wam jaką rolę odegra...

Autorka zawarła na kartach swojej powieści sporą ilość romansu. Jednakże prowadząc poszczególne sceny miłosne, udało się jej zachować w tym wszystkim umiar i dobry smak. Dodatkowym elementem, który sprawia, że książkę wręcz się połyka jest humor, sarkazm i słowne przekomarzanki między bohaterami. Ta iskra dzięki, której odnosimy wrażenie, iż jesteśmy tak blisko postaci, że bliżej już się nie da.

Po raz kolejny uświadamiamy sobie że przeszłość ma niebagatelny wpływ na teraźniejszość i przyszłość. Agnieszka Siepielska zawarła w powieści motyw straty i przemocy. Te dwa aspekty łączą się tworząc wątek, od którego aż włosy jeżą się na karku. Chcecie dowiedzieć się dlaczego Antonio jest taki władczy, zimny i bezduszny? Dlaczego nie potrafi zaufać i kochać? Przeczytajcie, a wszystko zrozumiecie.

"To, co robi ze mną ta kobieta, uczucia, które we mnie budzi... Czy kiedykolwiek będę w stanie przebić się przez blokujące mnie wspomnienia, by okazać to, co czuję? Nie sądzę. (...) Nie mam zamiaru pozwolić jej odejść, więc będzie musiała zaakceptować życie, które spędziłem na oglądaniu się za siebie, przepełnione krwią i zemstą, spowite mrokiem mojej przeszłości."

Dzięki poprowadzonej sprytnie intrydze, świetną sprawa dla mnie, jako czytelnika było to, że niczego nie mogłam być pewna. Tu w zasadzie każdy rozdział przynosił pytania, a kolejne nie dawały jasnych odpowiedzi. Uwielbiam takie rozwiązania fabularne. Do samego końca jesteśmy utrzymywani w napięciu i niepewności. Podczas lektury towarzyszy nam ogrom emocji i uczuć. Strach, bezsilność, ból cierpienie - to tylko część z nich. 

"Antonio" to pełen emocji romans mafijny o tajemnicach przyszłości, nauce zaufania i miłości. Świat przesiąknięty brutalnością, porwanie, mafia, tajemnice, zemsta, namiętność, miłość - tu nie ma miejsca na nudę. Rudowłosa dziewczyna z ognistym temperamentem wymiata! A który z braci Valentich bardziej skradł moje serce? Szczerze, to nie mam pojęcia. Obaj są równie interesujący, pociągający, niebezpieczni... Choć czy aby na pewno? Sprawdźcie sami! Jedno jest pewne: historia Alyssy i Tyśka jeszcze się nie skończyła...






Za egzemplarz do recenzji  dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe


niedziela, 24 maja 2020

Kochaj coraz mocniej - Ilona Gołębiewska


Tytuł: Kochaj coraz mocniej
Cykl: Dwór na Lipowym Wzgórzu (tom 4)
Autor: Ilona Gołębiewska
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 480
Ocena: 9/10

Lilianna Horczyńska od dziecka kocha muzykę i chce zostać uznaną pianistką. Kolejne szczeble trudnej edukacji muzycznej, dostanie się na instrumentalistykę, wyjazd na uczelnię do Wiednia – to wszystko przybliża ją do spełnienia marzeń. Kończy studia z wyróżnieniem, a jej koncert dyplomowy zostaje gorąco przyjęty przez publiczność.
Postanawia spędzić wakacje na Podlasiu, we dworze na Lipowym Wzgórzu, który od dwustu lat jest rodzinnym gniazdem Horczyńskich. Tuż po przyjeździe beztroskie chwile przerywa nagła choroba ukochanej babci. Diagnoza lekarzy brzmi niczym wyrok, a jedynym ratunkiem jest ryzykowna operacja. Zaczyna się walka z czasem.

Pewnego dnia Lilka wśród pamiątek po pradziadku odnajduje stare zdjęcie i listy, dzięki czemu trafia na ślad dwóch tajemniczych kobiet. Prawda, którą odkrywa, nie tylko zmieni jej życie, ale i zburzy spokój całej rodziny. Niespodziewanie dostaje ofertę pracy w miejscowym domu kultury. Dostrzega lokalną biedę i brak pomocy dla najzdolniejszych uczniów, co budzi jej sprzeciw. Oparciem będzie dla niej Miłosz, mężczyzna poznany przed laty w niezwykłych okolicznościach. Jego rodzinę i rodzinę Horczyńskich łączą bolesne wydarzenia sprzed lat. Czy zła przeszłość wpłynie na uczucie rodzące się między dwojgiem młodych ludzi? Czy Lilka sprosta piętrzącym się problemom? Czy odzyska upragniony spokój?

"Najmniej spodziewane zdarzenie może wywołać duże zmiany. Wystarczy jedna sekunda, krótka rozmowa, ukradkowe spojrzenie w oczy, niby nic nieznaczące spotkanie, przypadkowe muśnięcie dłoni, by zmieniło się to, co pozornie od dawna było nam pisane. Dopiero po jakimś czasie człowiek wraca pamięcią do miejsc, ludzi i zdarzeń, które miały na niego tak ogromny wpływ."

Na sagę "Dworu na Lipowym Wzgórzu" składają się cztery odrębne historie opowiadające przejmujące losy kobiet z rodziny Horczyńskich: Anieli, Sabiny, Klary i Lilianny. Wydaje się, że różni je wszystko: wiek, poglądy, plany na przyszłość. Jednak łączy je wzajemna miłość i szacunek, pamięć o przodkach i oczywiście piękny rodzinny dwór. W tej rodzinie wiele się wydarzyło, a jednocześnie jeszcze zostało sporo tajemnic do odkrycia, o których przeczytacie w niniejszym tomie. Zatem zapraszam na Podlasie i malownicze Lipowczany, gdzie skosztujecie m.in. pysznej herbatki z lipy.

"Wspomnienia pozwalają nam przypomnieć sobie, kim byliśmy dzień, miesiąc, rok wcześniej i zastanowić się, czy zmierzamy w dobrym kierunku."

Ale nim nastanie sielski spokój, Ilona Gołębiewska nie oszczędzi swoim bohaterom trosk, większych i mniejszych problemów, ciężkich życiowych prób, stawiając ich przed trudnymi decyzjami.

"Człowiek dopiero wtedy poznaje siebie, gdy zostaje wystawiony na próby i może się przejrzeć w oczach innych ludzi. Każdy dzień jest niczym kadr uchwycony przez obiektyw aparatu. Zatrzymuje chwile, myśli, emocje.

Każda z postaci jest prawdziwa w tym co robi, mówi i jak się zachowuje. Ich historia przeplatana jest porażkami i sukcesami, smutkami i radościami. Kolejny raz bohaterowie wyzwalają w nas potrzebę życiowych zmian. Tak jak i oni, tak i my możemy czasem zdobyć się na odwagę i spróbować czegoś nowego. 

"Każda decyzja niesie wiele konsekwencji, czasami nawet ta, zdawać by się mogło, mało istotna. To, co wybierzemy dzisiaj, może do nas wrócić za dzień, za tydzień, za rok, za dwadzieścia lat."

Bardzo zaangażował mnie wątek Elizy i jej matki Marii. Zdradzę tylko tyle, iż kobiety mają coś wspólnego z pradziadkiem Liliany Fiodorem. Pojawi się również pewien przystojniak - z niezwykle dojrzałym podejściem do życia. Ach... żeby wszyscy mężczyźni tacy byli. Z kolei Lilianna, choć młoda, to również wykazuje się dojrzałością. To odważna, zawzięta i dumna kobieta, która potrafi walczyć o to, na czym jej zależy. I nie tylko chodzi tu o jej własne interesy.

Ponownie przyglądamy się relacjom rodzinnym i utwierdzamy w przekonaniu, że siła człowieka tkwi w jego rodzinie. Przypominamy sobie, jak istotna jest szczerość, zaufanie, chęć niesienia bezinteresownej pomocy, jak i umiejętności jej przyjęcia (mówię tu nie tylko o Anieli, ale i pewnej rodzinie). Ale najważniejszy przekaz powieści jest taki, że powinniśmy starać się podążać za tym, co dyktuje nam serce, otaczać się życzliwymi ludźmi i realizować swoje życiowe pasje.

"(...) czas jest czymś bezcennym. Nie da się go oszukać, kupić, przechytrzyć czy targować się o kolejne minuty, dni, lata. Wtedy nagle nie ma też znaczenia, kim jesteśmy, co mamy i jak widzą nas inni ludzie. Liczymy się tylko my i nasze uczucia."

Autorka uświadamia, jak ważne jest wsparcie rodziny, by wiedzieć, że gdy zajdzie taka potrzeba zawsze można liczyć na bliską osobę. Wskazuje również, że pieniądze nie są w stanie zastąpić akceptacji, uwagi i troski ze strony rodzica. Pokazuje, że każdy z nas ma prawo dokonywać własnych wyborów i żyć tak, jak tego pragnie, a nie oczekiwaniami innych. Gdy czegoś mocno pragniemy, ciężką pracą możemy osiągnąć wszystko o czym tylko marzymy. Bieda, bezradność, brak perspektyw dla uzdolnionych dzieci - obserwujemy jak wygląda życie zwykłej, przeciętnej rodziny. Istotne jest, by znaleźć sposób, by wspierać talent i rozwijanie pasji naszych pociech.

"Pięknie żyć znaczy tyle, co podarować swój czas, uwagę, miłość, okazać wsparcie, szacunek i troskę tym, których kochamy."

Książka obfituje w niespodziewane zwroty akcji, sporo niepokoju, przepiękne, barwne opisy krajobrazów, miejsc, wydarzeń, zapachów i smaków. A wszystko to podane w lekkiej, przystępnej formie. Dodatkowym atutem są umieszczone przepisy kulinarne z przepaśnika Basi. Aż żal rozstawać się z tą sagą i jej bohaterami...

"Kochaj coraz mocniej" jest doskonałym zwieńczeniem sagi Dworu na Lipowym Wzgórzu. To ciepła, pełna emocji powieść owiana tajemnicami, pokazująca ile znaczy rodzina. Jestem pewna, że lektura pozwoli Wam zatrzymać się na chwilę w codziennym pędzie i zrozumieć, co tak naprawdę się dla Was liczy i czego w życiu szukacie. To książka o niespodziewanej miłości, przyjaźni, walce o spełnienie marzeń, odkrywaniu rodzinnych sekretów z przed lat, wierze w lepsze jutro. Zaczytajcie się w sadze o dwustuletnim domu, w którym nie brak tajemnic, ale i dobrej energii i miłości. Nie bójcie się iść odważnie przez życie spełniając swoje najskrytsze marzenia tak jak Lilianna!

I jak mawia babcia Aniela: 
"(...) wiesz, co się tak naprawdę liczy?
- Smakowanie życia. Nie marnuj go na pozory, udowadnianie komuś swoich racji, bo to nic nie da. Lepiej robić to, co się kocha, i otaczać się bardzo dobrymi ludźmi."






Za możliwość poznania pełnego tajemnic Dworu na Lipowym Wzgórzu dziękuję Wydawnictwu Muza



czwartek, 21 maja 2020

Układ idealny - Emilia Szelest


Tytuł: Układ idealny
Cykl: Weronika Kardasz (tom 2)
Autor: Emilia Szelest
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 288
Ocena: 10/10

Szybkie motocykle, kuszące ryzyko i uczucie, które stawia wszystko na ostrzu noża

Weronika, zastępczyni szefa ABW, szykuje się do ślubu z Przemkiem. W gorączce weselnych przygotowań nie przestaje myśleć o pracy. Planuje ryzykowną akcję, w której może pomóc tylko jej były, Łukasz. Kiedyś połączyła ich miłość do życia na krawędzi. Nic się nie zmieniło – oboje nadal lubią ryzyko.

Loki specjalizuje się w pracy pod przykrywką. Ma zinfiltrować gang motocyklowy Braci Peruna, który prawdopodobnie zajmuje się handlem ludźmi. Wszystko idzie zgodnie z planem, dopóki na jego drodze nie staje Ewa, córka szefa gangu.

Za samo zbliżenie się do niej grozi śmierć. Zresztą jest obiecana komuś innemu. Czasem jednak uczucie uderza nagle jak błyskawica Peruna. I nie ma już odwrotu.

"W życiu właśnie o to chodzi. Wera. Człowiek nie uczy się na cudzych błędach, musi popełniać własne."

"Układ idealny" jest kontynuacją "Niebezpiecznej gry", która bardzo wciągnęła mnie w swoją treść. Nie inaczej było i tym razem. Powracamy bowiem do znanych nam bohaterów, czyli Weroniki i Przemka, którzy przygotowują się do ślubu, ale obserwujemy ich na drugim planie, gdyż poznamy jeszcze kilkoro innych postaci. Jest m.in. zbuntowana, pyskata Ewa i Bracia Peruna. Wera jak to Wera - w dalszym ciągu jest pewną siebie, chamską kobietą, dla której liczy się głównie praca, ale lubimy ją. Gdy pojawi się Łukasz (którego z miejsca polubiłam), jej były, można się domyślić, że będzie się działo. Oj, nasz Przemek będzie kipiał z zazdrości! 

"Można być obojętnym na podszepty serca, można ignorować drugą osobę, próbować z tym walczyć, ale uczucia zawsze wygrywają, są silniejsze od głosu rozsądku."

Łukaszowi z racji tego, że jest policjantem zostanie przydzielone pewne zadanie służbowe. Czy się z niego wywiąże? A może pozostanie wierny gangowi motocyklowemu? Przyglądamy się jakimi zasadami kieruje się ta grupa i jak ważna jest lojalność.

Emilia Szelest w swojej powieści ukazuje jak mogą mylić pozory oraz to, że nikt nie jest do końca zły. A to kim się stajemy, często należy szukać w odniesieniu do naszego dzieciństwa, otoczenia w którymi się wychowywaliśmy, obcowaliśmy na co dzień.

"Karmieni kłamstwem rzadko kiedy wierzymy w prawdę, nawet gdy jest nam rzucana prosto w twarz."

Tak jak w poprzedniej książce, tak i tu pojawia się cała masa wulgaryzmów. Ale nie przeszkadzały mi, gdyż w jakiś sposób podkreślają środowisko w jakim obracają się bohaterowie. Niebezpieczeństwo, ryzyko, adrenalina, fascynacja, namiętność, groźny gang motocyklistów, sporo humoru i słownych przepychanek - ani przez moment nie odnosiłam wrażenia, żeby mi tu czegoś  brakowało lub było za dużo. Ta część przynosi wiele niedokończonych wątków (zwłaszcza zaskakujące zakończenie), które zapewne będą miały finał w "Ryzykownej grze".

"Układ idealny" to porywające i trzymające w napięciu połączenie romansu z kryminałem. To powieść o kłamstwach, tajemnicach, intrygach, zdradzie, śmierci, zakazanej miłości, trudnych wyborach. Loki i Bambi skradli moje serce! Koniecznie sprawdźcie czy i z Wami będzie podobnie.



niedziela, 17 maja 2020

Wszystkie nasze tajemnice - Monika Sawicka


Tytuł: Wszystkie nasze tajemnice
Autor: Monika Sawicka
Wydawnictwo: E-bookowo
Ilość stron: 403
Ocena: 9/10

Policjantka Klara i jej mąż chirurg Albin wychowują nastoletnią córkę Karolinę, zwaną Inką. Pewnego dnia dziewczyna czytając pamiętnik matki, dowiaduje się o skrywanej przez nią przez lata tajemnicy. Świat spokojnej, powszechnie szanowanej rodziny sypie się jak domek z kart. Rodzina oddala się od ciebie, każdemu doskwiera samotność. Mąż również zaczyna mieć jakieś sekrety. Karolina poznaje przez internet chłopaka z trudną przeszłością i tak samo samotnego jak ona. Mamy jeszcze siostrę Albina Justynę, która od 20 lat również skrywa pewną tajemnicę.

Chyba każdy z nas nosi w sobie większe lub mniejsze tajemnice. Z różnych przyczyn nie wyjawiamy ich innym, nawet najbliższym. Trzymamy, wręcz dusimy wszystko głęboko w sobie, skazując się na cierpienie i samotność. Nie bierzemy pod uwagę tego, że ktoś mógłby nam pomóc, choćby i tylko tym, że nas wysłucha. Często obwiniamy się za coś, co się wydarzyło, za coś, na co tak naprawdę nie mieliśmy wpływu. Z drugiej strony dostajemy jasny sygnał, że prędzej czy później każdy sekret ujrzy światło dzienne. Trzeba zatem zastanowić się czy ukrywanie tajemnic ma sens? Historia ta pokazuje, że człowiek nie powinien rozpamiętywać przeszłości, bo i tak jej nie zmieni. A gdy będzie mocno zakotwiczony w przeszłości, nie ruszy z miejsca, nie odnajdzie się w teraźniejszości, a tym bardziej nie zbuduje przyszłości.

"Każdy człowiek nosi jakąś historię. Każdy ma też tajemnice. Moja przeszłość męczy mnie od dwudziestu lat, wiele wysiłku włożyłam w to, by męczyła mnie jak najmniej. Ale życie to zmiany, życie to proces, w którym jesteśmy póki oddychamy. Nie jestem gotowa, by mówić o wszystkim, mimo wielu lat różnego rodzaju terapii, na które trafiałam, by sobie pomóc."

Monika Sawicka porusza w swojej książce problem samotności w szerokim kontekście, bo w małżeństwie i rodzinie. Widzimy jak łatwo można stracić z oczu to, co najcenniejsze. Jak przez zwykłe zaniedbanie, bądź tylko oczekiwania i wymagania błądzimy. Powinniśmy pamiętać o dawaniu czegoś od siebie. Autorka pokazuje również jak trudna jest droga do przebaczenia, nie tylko innych, ale przede wszystkim sobie samemu. Ciągłe rozpamiętywanie przeszłości nie daje nam szans na bycie szczęśliwymi tu i teraz.

"Na nic te wszystkie zarobione w pocie czoła pieniądze, bo za nie wprawdzie można kupić wiele, ale ani jednego uderzenia serca, ani jednego oddechu."

Moja szczególną uwagę zwróciła historia Justyny. Byłam w totalnym w szoku, że miało miejsce coś takiego... A jeszcze tym większe było moje zdziwienie, gdy dowiedziałam się, że wątek ten oparty został na prawdziwych wydarzeniach. Mowa tu m.in. o sprawie zakonu Boromeuszek z Zabrza z Siostrą Bernadettą.

Autorka udanie wplotła pełne humoru i sarkazmu dialogi, które równoważą bardziej poważniejsze tony powieści. Pojawił się również drobny, acz intrygujący wątek kryminalny. Ale najbardziej zaobserwowała mnie sprawa tego, jak traktowana jest kobieta. Że w XXI wieku ktoś za nią decyduje jak ma wyglądać jej życie. Lektura dostarcza sporo emocji i odczuć. Jest niezwykle prawdziwa, życiowa, traktuje o tym, co możemy w dzisiejszych czasach obok siebie zaobserwować. 

"Wszystkie nasze tajemnice" to życiowa, intrygująca i szokująca powieść o próbie pogodzenia się z przeszłością oraz zrozumienia tego, co najważniejsze. To książka o sekretach i tajemnicach i ich konsekwencjach, obwinianiu się, wybaczeniu, samotności, bólu, żalu, rodzinnych więzach, pięknie przyjaźni, nadziei. Jeśli jesteście ciekawi ile tajemnic może skrywać rodzina - zapraszam do lektury! Mnie książka dostarczyła nie lada emocji i przeżyć. 



piątek, 15 maja 2020

Zatrute serca - Angelika Ślusarczyk [Zapowiedź patronacka]



Kochani, miło mi poinformować, iż blog Sza! Teraz czytam objął patronatem medialnym powieść "Zatrute serca" Angeliki Ślusarczyk, która ukarze się nakładem Wydawnictwa WasPos. Jest to druga powieść w dorobku autorki. A debiutowała "Naucz się beze mnie żyć". 

Premiera 16 lipca!

~~~

OPIS:

Klara to młoda dziewczyna, która pracuje w jednej z wrocławskich restauracji, studiując jednocześnie to, z czym wiąże swoją przyszłość - kosmetologię. Doświadczona przez los, twardo stąpa po ziemi, jednak wciąż czegoś jej brakuje. Gdy pewnego dnia wybiera się na imprezę do klubu ze znajomym z pracy, spotyka mężczyznę, którego oczy zapadają jej głęboko w pamięć. Zrządzeniem losu spotyka tajemniczego chłopaka coraz częściej, aż w końcu zaczyna się między nimi tworzyć nić porozumienia, co dla obojga może skończyć się tragicznie. Jednak odrzucając wszystko to, co mówi rozum, Klara słucha głosu uczuć. Czy odda swoje ciało, duszę oraz serce nieznajomemu? Czy podejmie szaloną i skrajnie nieodpowiedzialną decyzję? Jak zmieni się jej życie? Czy będzie potrafiła zamknąć sprawiające ból rozdziały z przeszłości?

Zatrute serca to historia, która splata losy kilku bohaterów, ukazując, że nie zawsze życie jest piękne i przepełnione szczęściem. Każdy kogoś traci, każdy kogoś rani. Każdy z nich ma zatrute serce. Czy mimo napotykanych przeciwności będą potrafili docenić chwilę obecną i to, co mają?





🌟PRZEDSPRZEDAŻ AUTORSKA 🌟

Do 19 maja u autorki trwa przedsprzedaż "Zatrutych serc" wraz z autografem! 🖤

Cena książki to 24zł + kwota wysyłki 14zł bez względu na ilość.

Jeśli chcielibyście mieć tę książkę w swoich zbiorach, napiszcie wiadomość prywatną NA STRONIE AUTORKI lub email:

angelikawioletta.slusarczyk@gmail.com


Skusicie się na tę książkę?  😉



czwartek, 14 maja 2020

Zaopiekuj się mną - Camilla En


Tytuł: Zaopiekuj się mną
Autor: Camilla En
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 330
Ocena: 9/10

Historia Lauren na pozór mogłaby przydarzyć się każdemu. Zbuntowana nastolatka, która wszystko wie lepiej i uważa, że rodzice nie są jej do niczego potrzebni. Jednak kiedy w tragicznym wypadku traci ich oboje, jej życie diametralnie się zmienia. Po leczeniu depresji próbuje na nowo poukładać swoją codzienność. Pomaga jej w tym starsza siostra Luiza. Razem wyjeżdżają na wakacje, podczas których Lauren przeżywa swoją wakacyjną, ale co najważniejsze – pierwszą miłość. Po pięciu latach nie jest już tą samą osobą. Stała się piękną, inteligentną kobietą, która chce być kochana, pragnie stabilizacji i bezpieczeństwa. Gdy spotyka mężczyznę, na widok którego miękną jej kolona, ulega jego namowie i wchodzi w niebezpieczny dla uczuć układ. William Loens jest ucieleśnieniem seksu. Jego głos, wzrok i dotyk podniecają kobiety. Jednak mężczyzna ma jedną wadę – nie kochał, nie kocha i nigdy nie pokocha żadnej kobiety, co dla Lauren jest dużym problemem. Podczas nadarzającej się okazji ucieka od Willa do swojego domku letniego w Karolinie Północnej. Tam ożywają wspomnienia sprzed kilku lat, kiedy poznała i zakochała się w chłopaku poznanym na plaży. Czy Simon będzie potrafił pokochać Lauren tak, jak ona tego potrzebuje?

"Byłam kobietą po wielkich przejściach, jednak wciąż pragnącą miłości i bezpieczeństwa."

"Zaopiekuj się mną" jest debiutem autorki piszącej pod pseudonimem Camilla En. Dodam, iż bardzo udanym za sprawą pomysłu na tę historię i jego realizacji.

Powiem Wam, że ta historia jest bardzo realna, mogłaby przydarzyć się każdemu z nas. Początkowo główna bohaterka nas wkurza swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem. Nie pochwalałam jej niektórych wyborów. Ale czy od nastoletniej dziewczyny można wymagać dojrzałości? No właśnie. Tu widzimy jak istotne jest, by uczyć się na popełnionych błędach, wyciągać z nich odpowiednie wnioski. Później Lauren przechodzi przemianę, ale dużo wody musi upłynąć nim to nastąpi.

Autorka porusza problem straty i depresji. Uzmysławia jak ważna jest wówczas pomoc i zrozumienie bliskich. Lauren uważa, że to przez nią zginęli jej rodzice. Zaczyna się obwiniać. Brat nie potrafi jej wybaczyć. Z kolei jej siostra wspiera dziewczynę. Widzimy jak różne mogą być korelacje rodzinne, poczucie żalu, krzywdy, bólu.

Lauren nie potrafi stawić czoła problemom, ucieka przed nimi. Bliższe relacje też wydają się nie dla niej. Towarzyszy jej pełno rozterek i bólu. Jednak jakimś cudem brnie do przodu, a my jej w tym kibicujemy. Czy ma szansę na normalne życie i zbudowanie trwałego związku?

"Paliłam za sobą wszystkie mosty, sprawiając, by szczęście nie miało do mnie dostępu. A przecież chciałam być szczęśliwa i to cholernie bardzo."

Oczywiście nie mogło zabraknąć gorących scen miłosnych. Jednakże osobiście większą uwagę zwróciłam na wszystkie inne wydarzenia, sytuacje i aspekty, jakie zostały zawarte na kartach powieści. Choć przyznać trzeba, że wątek miłosny angażuje i nie pozostawia obojętnym.

"- Musiałabym być zimną suką bez serca, by nie pokochać takiego mężczyzny jak ty. Jednak pocieszę cię. Tak szybko, jak oddałam ci swoje serce, tak szybko zrozumiałam, że na nie nie zasługujesz." 

Ta książka za sprawą przyjemnego w odbiorze języka, czyta się wręcz sama. Pochłania bez reszty! Emocje są namacalne. Jestem ciekawa kolejnych powieści, jakie wyjdą spod pióra autorki.

"Zaopiekuj się mną" to wzruszający i emocjonalny romans o potrzebie bycia kochanym, pogodzeniu się z tym, co nieodwracalne, obwinianiu, zaufaniu, poczuciu bezpieczeństwa, więzach rodzinnych, przyjaźni. Jeśli jesteście ciekawi co zwycięży: rozsądek czy miłość - koniecznie sprawdźcie! 


wtorek, 12 maja 2020

Awaria uczuć - Joanna Kruszewska


Tytuł: Awaria uczuć
Autor: Joanna Kruszewska
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 344
Ocena: 8/10

Życie Matyldy na pierwszy rzut oka wydaje się idealne: wspaniały, oddany jej bez reszty chłopak, świetna praca w dużej firmie, oparcie wśród koleżanek. Czego chcieć więcej? Niestety pewnego dnia wszystko staje na głowie: zamiast oczekiwanego awansu dostaje wypowiedzenie, Paweł musi wyjechać na rok za granicę, rzekoma przyjaciółka okazuje się wrogiem, dolegliwości żołądkowe nie są grypą… Na dodatek na horyzoncie pojawia się dawna miłość. Jak Matylda poradzi sobie z przeciwnościami losu? I czy to aby na pewno są przeciwności…?

"Paweł wyjechał i raczej wątpliwe, żeby zechciał rzucić kontrakt z powodu zaciążonej kobiety. Nie związanej z nim notabene żadnym poważniejszym słowem. Awans odpłynie w siną dal, jeżeli w ogóle zatrzymaliby ją w pracy, mogłaby mówić o dużym farcie. Nie, Matylda nie mogła w ogóle dopuszczać do siebie myśli o ciąży."

"Awaria uczuć" jest wznowieniem powieści Joanny Kruszewskiej. Bardzo przypadły mi do gustu inne książki autorki, więc i tę chciałam poznać.

Wielu z nas żyje w pędzie. Praca, kolejne szczeble kariery, duże pieniądze... A gdzie w tym wszystkim założenie rodziny? Czy nie jest tak, że zawsze nie będzie dobrego czasu na dziecko? A co, jeśli życie samo za nas zadecyduje? Tak właśnie dzieje się z bohaterką niniejszej powieści. Jak na taki obrót spraw zareaguje Matylda?

Autorka przedstawiając losy Matyldy, przypomina o tym, co powinno być dla każdego z nas najważniejsze. Mamy możliwość poznania przemyśleń głównej bohaterki i być może odnalezienia w niej cząstki siebie. To również ważna lekcja przyjaźni i znaczenia rodziny. 

"(...) przez ostatnie parę lat byłam o wiele bardziej ślepa, niż na to wskazywały wszelkie badania okulistyczne."

Podobało mi się w tej książce to, że mimo, iż fabuła tchnie optymizmem i ciepłem, to nie ma w niej nadmiernego lukru. Dzięki temu historia wydaje się być autentyczna. Mamy wrażenie, iż mogłaby przydarzyć się każdemu z nas.

Książka napisana została z polotem, lekkim, przystępnym językiem, z dużą dozą humoru w postaci zabawnych dialogów, więc czyta się jednym tchem. Mimo iż zakończenie jest przewidywalne, to zdarzało się również kilka zaskakujących momentów.

"Awaria uczuć" to ciepła optymistyczna powieść traktująca o uczuciach, sile macierzyństwa, rodzinie, zazdrości, próbie przyjaźni, ustaleniu priorytetów. To lektura udowadniająca, że to, na czym nam najbardziej zależy i czego szukamy zwykle mamy przed nosem. Trzeba tylko tego nie przegapić. Polecam!


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Replika


niedziela, 10 maja 2020

Grand Metropolitan - Agnieszka Kruk


Tytuł: Grand Metropolitan
Autor: Agnieszka Kruk
Wydawnictwo: Oficynka
Ilość stron: 298
Ocena: 7/10

Lu i Bo na tropie kryminalnej zagadki

Podczas kolacji z przyjaciółmi mąż Bo, komisarz policji, obiecuje Lu, że będzie mogła wziąć udział w najbliższym śledztwie. Okazja nadarza się szybko. W małej podlaskiej wsi, osnutej jesiennym zapachem dymu znad okolicznych pól, dochodzi do tajemniczych wydarzeń. Lu i Bo, podążając tropem przestępstwa, przenoszą się do świata, w którym ciągle żywy pozostaje duch powieści Agathy Christie i jedynego w swoim rodzaju detektywa Herculesa Poirota.

"Widok krwi, być może jej zapach, energia, która tam panowała po śmierci, to nie były rzeczy, których pragnęła doświadczać. Na myśl o nożu wbitym w brzuch mężczyzny ponownie zrobiło jej się słabo. Co się ze mną dzieje? - pomyślała. Zawsze fascynowały mnie takie sytuacje, a teraz, gdy mam okazję przyjrzeć się jednej z nich z bardzo bliska, mięknę?"

Ponownie spotykamy się z bohaterami znanym nam z "Manipulacji", która była debiutem Agnieszki Kruk. W życiu Lu zaszło wiele zmian, zarówno w tym zawodowym, jak i prywatnym. To już nie jest ta wieczna samotniczka, singielka i niezależna od nikogo, zapracowana kobieta. Ale trzeba przyznać, że charakter to ma trudny... Przyjrzałam się bliżej jej relacji z Adamem. Widzimy jak istotna w każdym związku jest szczera rozmowa. Trzeba głośno mówić o swoich oczekiwaniach, pragnieniach, obawach, lękach. Niczego w sobie nie dusić.

W życiu Bo również nastąpią spore zmiany, ale tu więcej miejsca poświęcono tej pierwszej. Poznajemy również nowych bohaterów, którzy okazują się równie interesujący. Za ich sprawą autorka zwraca naszą uwagę na bezinteresowną pomoc, wsparcie, okazanie zainteresowania drugiemu człowiekowi oraz na to, by nikogo nie oceniać wcześniej go nie znając.

Autorka dalej pogłębia warstwę psychologiczną postaci. Tego zawsze szukam książkach - dobrze wykreowanych bohaterów, z którymi mogę poczuć silną więź. Bohaterom niczego nie można odmówić nadal są wyrazistości i różnorodni oraz muszą sprostać kolejnej zagadce kryminalnej. Zagadka z czerwonego zeszytu i historia Sylwii bardzo mnie poruszyła. Bo i Lu w dalszym ciągu przyjaźnią się, mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji. 

"(...) kochała tę dziewczynę całym sercem, a wraz z nią wszystkie jej emocje. Zawsze się uzupełniały i to było w ich relacji piękne."

Otrzymujemy powieść z elementami kryminału. Choć akcja powoli nabiera tempa, to w żaden sposób nie wynudziłam się z książką. Zdecydowanie możecie spodziewać się sporych emocji. Nie zabrakło także miejsca na zgrabnie wkomponowaną w całość odpowiednią ilość dobrego humoru, który równoważy bardziej poważniejsze elementy fabuły.

"Grand Metropolitan" to książka z pogranicza obyczaju, kryminału i powieści psychologicznej o sile kobiecej przyjaźni, marzeniach, pragnieniach, lękach, tajemnicy. Lektura dla fanów Agathy Christie. Dreszczyk emocji zapewniony!


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Oficynka


sobota, 9 maja 2020

Paleta emocji - Renata Czaban-Kryczka [Zapowiedź patronacka]



Miło mi poinformować, iż blog Sza! Teraz czytam objął patronatem medialnym powieść "Paleta emocji" Renaty Czaban-Kryczka, która ukarze się nakładem Wydawnictwa Feniks. Jest to kontynuacja debiututanckiej "Palety uczuć".

~~~






A tak "Paletę emocji" rekomenduje Anna Fijałkowska 




Skusicie się na tę książkę?  😉


piątek, 8 maja 2020

Seryjni mordercy - Michelle Kamisky


Tytuł: Seryjni mordercy
Autor: Michelle Kaminsky
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 368
Ocena: 7/10

Ich czyny budzą odrazę. W społecznej świadomości uchodzą za przykład tego, jak zły może być człowiek. Jednak w seryjnych mordercach jest też coś, co nas intryguje. Jakie mają IQ? Kim najczęściej są z zawodu? Według jakiego klucza wybierają ofiary? Na jaką potrawę decydowali się w ramach ostatniego posiłku, gdy czekali na wykonanie kary śmierci? Na te i wiele innych pytań odpowiada Michelle Kaminsky w książce „Seryjni mordercy. Wstrząsające wydarzenia. Okrucieństwa. Narzędzia zbrodni”. 

Torturowali, gwałcili, mordowali. Każde z nich pozbawiło życia co najmniej trzy osoby, przy czym każda ze zbrodni miała miejsce innego dnia i w innym miejscu. Prowadzą podwójne życie i tej jego dziedziny pomiędzy morderstwami nie ukrywają przed otoczeniem. Wśród przyjaciół i sąsiadów uchodzą zazwyczaj za kulturalnych, miłych ludzi. Fachowo nazywa się to „maską zdrowego umysłu” – i na tym, między innymi, polega fenomen seryjnych zabójców.
W jaki sposób najczęściej pozbawiają życia? Co popycha ich do zbrodni? Kim był dr Śmierć? Kto zabił dwoje dzieci – w wieku 3 i 4 lat – a po odsiedzeniu wyroku legalnie otrzymał nową tożsamość, by… chronić własne dziecko przed prześladowaniem? Czy wiesz, do czego zdolna była siostrzenica króla Polski, która do dziś uważana jest za najgorszą zabójczynię w historii? Kto i dlaczego trzyma w piwnicy mózg jednego z najgroźniejszych seryjnych morderców? 

Na łamach książki „Seryjni mordercy. Wstrząsające wydarzenia. Okrucieństwa. Narzędzia zbrodni” Michelle Kaminsky odsłania najciemniejszą stronę ludzkiej natury. Odziera z tajemnicy anioły śmierci i czarne wdowy. W gęstwinie ciekawostek i nieznanych dotąd faktów stara się udzielić odpowiedzi na pytania o to, jak rodzi się morderca, jak wybiera swoje ofiary, dlaczego przez tak długi czas zostaje niezauważony i wreszcie – czy możemy go w porę rozpoznać? 

"Pora zaryglować drzwi, sięgnąć po ulubiony napój, usiąść wygodnie i poznawać najstraszniejszych ludzi, jakich widział świat."

Seryjny morderca - kim jest? W którym kraju jest ich najwięcej? W jaki sposób najczęściej zabija? Jakie ma motywy? Nie wiem czy każdemu z Was ta książka da odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania. Ja po części je otrzymałam. Z pewnością nie sposób dowiedzieć się wszystkiego, gdyż ludzki umysł pełen jest zagadek, a człowiekiem kierują różne mniej lub bardziej racjonalne pobudki.

Książka skonstruowana jest na zasadzie 150 pytań i odpowiedzi. Przyznam że Michelle Kaminsky zaskoczyła mnie konstrukcją książki. Niby mamy do czynienia ze zwięźle przedstawionymi suchymi faktami, jak i ciekawostkami, ale czytając to wszystko ma się ciarki na ciele. Spotkamy się z największym okrucieństwem i wykorzystywanymi do tego narzędziami zbrodni. Tortury, ćwiartowanie ciała, gwałty, duszenie, trucie, ludobójstwo, nekrofilia - to tylko część tego, o czym przeczytacie.

"(...) piła także krew swoich ofiar, ponieważ uważała że zachowa dzięki temu młodość. Niektóre ofiary dźgała, inne przypalała, gryzła lub biła. Inne jeszcze głodziła na śmierć. Co do narzędzi, to szczególną wprawę miała w posługiwaniu się nożycami, żelazem do piętnowania, pejczem, i rozżarzonym prętem, a także monetami, kluczami, szpikulcami i igłami. Kobieta koszmar."

Przytoczone zostały sprawy niektórych najsłynniejszych na świecie seryjnych zabójców. Ale oprócz tego poznamy również mniej znane bądź zapomniane przypadki. Pojawi się: Jeffrey Dahner, Ted Bundy, John Wayne Gacy, "Doktor Śmierć", "Czarna Wdowa", "Anioły Śmierci", "Babcia Śmieszka" czy "Kuba Rozpruwacz". Osobny rozdział poświęcono także sprawom nie rozwikłanym lub wciąż w toku.

To, czego mi w tej książce zabrakło, to zbyt mała ilość analizy psychologicznej. Autorka skupiła się bowiem na przypadkach morderców i ich możliwościach oraz jak wpadli w ręce wymiaru sprawiedliwości. Każdy nich składa się z góra dwóch, trzech stron. Warto byłoby także wzbogacić publikację o fotografie.

"Seryjni mordercy" to niejako encyklopedia najbardziej zepsutych ludzi, jaki świat widział. To przewodnik po seryjnych zbrodniach ubrany w sporą ilość pytań, odpowiedzi i ciekawostek na temat makabrycznych historii. Według mnie dobry punkt wyjścia do szerszego zgłębienia zagadnienia.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza










wtorek, 5 maja 2020

Bezmiar cierpienia - Adriana Rak


Tytuł: Bezmiar cierpienia
Autor: Adriana Rak
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 276
Ocena: 10/10

Dwudziestojednoletnia Izabela właśnie zakończyła trudny związek, do czego skłoniła ją niewierność ukochanego. Dziewczyna jest załamana, ale z pomocą najbliższych staje na nogi i postanawia opuścić swój malowniczy Gdańsk, by wyjechać do Łeby, gdzie ma zacząć sezonową pracę.

Adam to dwudziestoletni, niezwykle dojrzały, ale też pogubiony chłopak, który z powodu ciężkiej sytuacji życiowej musi podejmować się każdej pracy. Wyjazd do Łeby i opuszczenie swojego dwuletniego synka to dla niego konieczność. Chłopak żyje z dnia na dzień, bo doskonale zdaje sobie sprawę z tego, w jak beznadziejnej sytuacji się znalazł.

Ta dwójka poharatanych przez los młodych ludzi poznaje się przypadkiem w restauracji, w której pracuje Adam. Już od pierwszych chwil nawiązują ze sobą niezwykłą więź, która przetrwa wiele przeciwności losu… Czy jednak przyjaźń wystarczy, by zapobiec temu, co podpowiadają myśli?

"Ze wszystkich sił pragnęłam właśnie takiej bajki - bajki, w której ja i on, szaleńczo w sobie zakochani, będziemy ze sobą do końca swoich dni... Oddałabym wiele, aby tak właśnie było..."

"Bezmiar cierpienia" jest kolejną już książką Adriany Rak, którą miałam okazję przeczytać. Tym samym stała się moją ulubioną powieścią autorki, o okładce nie wspomnę - świetlny dobór barw. Wyraźnie także widać większą dojrzałość w kreowaniu historii, czy to w przedstawianiu wydarzeń, tworzeniu bohaterów czy opisów tła. Jednocześnie w dalszym ciągu czuć lekkość pióra, dzięki czemu czyta się naprawdę szybko i przyjemnie, choć tym razem to naprawdę niełatwa lektura.

Izabela i Adam - dwoje równorzędnych bohaterów, ale to Adam bardziej skradł moje serce. Jego emocje, rozterki, ból, strach, żal, gorycz zostały doskonale wyeksponowane. Bez problemu mogłam poczuć to wszystko, co w nim siedzi. Adam przypomniał mi, że w każdym z nas tkwi małe dziecko. Nieważne ile macie lat, jaki bagaż doświadczeń i przeżyć - nie pozwólcie, by ktoś lub coś wpływało na to, czego pragniecie i kim chcecie być. Z kolei Iza, choć nieco starsza od Adama, to momentami zachowywała się jak nastolatka. No ale każdy potrzebuje czasu, aby dojrzeć. Nie zmienia to jednak faktu, że i ją polubiłam. Niby różni, ale łączy ich cierpienie i smutek, to że zostali skrzywdzeni. Całą sobą przeżywałam to, co tę dwójkę spotkało.

''Nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że ten radosny, pełen energii chłopak, zdolny do podejmowania spontanicznych decyzji, posiada taką tajemnicę.''

Autorka porusza wiele tematów, na które warto zwrócić uwagę. Nie są to problemy wyssane z palca, a rzeczy, które mogą dotyczyć każdego z nas. Pojawi się wątek zdrady, wybaczenia i ponownego zaufania czy utrudniania przez matkę kontaktów ojca z dzieckiem.

Historia Izabeli i Adama pełna jest smutku i z pewnością zostanie ze mną na dłużej. Uświadamiamy sobie jak kruche jest życie, dlatego powinniśmy doceniać to, co mamy, zwracać uwagę na drobne gesty oraz czerpać przyjemność z najprostszych rzeczy. I spróbować żyć chwilą, tu i teraz, tak jak to my chcemy, a nie tak jak tego oczekują od nas inni. Ważna jest również pomoc, rada drugiej osoby nie tylko wtedy, kiedy to my jej potrzebujemy, ale i ktoś obok.

"W tamtej chwili nie marzyłem o niczym innym. Chciałem być przy niej, bo pragnąłem czuć się potrzebny, w końcu tak samo jak ona chciałem być po prostu szczęśliwym człowiekiem."

"Bezmiar cierpienia" to prawdziwa, przejmująca, smutna, ale i w pewien sposób dająca nadzieję opowieść o mierzeniu się ze stratą, niedającej o sobie zapomnieć bolesnej przeszłości, pięknej, choć wystawionej na próbę przyjaźni, trudnych decyzjach i wyborach, wybaczeniu, skomplikowanych relacjach damsko-męskich.  Ale przede wszystkim to historia o głęboko ukrytym wołaniu o pomoc w depresji. Tylko czy każdy jest w stanie je zauważyć?... Polecam gorąco! 


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce i Wydawnictwu WasPos



niedziela, 3 maja 2020

Bliżej, niż myślisz - Ewa Przydryga [Przedpremierowo]


Tytuł: Bliżej, niż myślisz
Autor: Ewa Przydryga
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 320
Ocena: 8/10

Nika Wermer, właścicielka niewielkiego pensjonatu w Gdyni, wierzy, że była świadkiem morderstwa. Kobieta natychmiast dzwoni po policję. Jednak wezwany na miejsce funkcjonariusz kwestionuje jej zeznania. Wskazany przez nią pokój wygląda na niezamieszkany, zniknęło również nagranie z monitoringu. Widząc brak zainteresowania ze strony policji, Nika sama postanawia dotrzeć do prawdy. Kim była tajemnicza dziewczyna? Kto ją zabił? Czy mordercą jest ktoś, kogo zna?

Główna bohaterka Nika jest postacią, która wzbudza w czytelniku ambiwalentne uczucia. Przynajmniej na początku. Później, gdy lepiej wchodzimy w jej głowę, myśli, poznajemy jakie wydarzenia doprowadziły ją do momentu, w którym się znajduje, zaczynamy inaczej na nią patrzeć. Ale czy możemy jej zaufać? A ona sobie? Tego Wam nie zdradzę. Jedno jest pewne. To wbrew pozorom bardzo silna kobieta! I chyba ostatecznie to w niej najbardziej mi się podobało.

"To coś innego, czym już id dawna się brzydzę - powierzchowne związki między ludźmi. Nienawidzę relacji, w których nie ma miejsca na miłość, ani na człowieczeństwo. Na żaden rodzaj czułości i bliskości. W których najważniejsze są władza i chęć zaspokojenia własnych potrzeb. Czy to wystarczy, żeby zabić?"

Moją uwagę zwróciła Nat - najlepsza przyjaciółka Niki. Poza tym jest jedyną osobą, przed którą Niki potrafiła się otworzyć. To dziewczyna pełna sprzeczności, zważywszy na przykład na to, że jest zaangażowaną aktywistką na rzecz środowiska, a sama zaciąga się papierosowym dymem. Ale polubiłam ją. Nie tylko martwi się o swoją przyjaciółkę, ale nie jest jej też obojętny los bezdomnych zwierząt. Jaka będzie jej rola w tej historii? 

"Ochronny pancerz nie dopuszcza ludzi do mojej kruchej i wrażliwej powłoki. Nienawidzę litości, a sensacją brzydzę się jeszcze bardziej. A to właśnie one obie bombardowały mnie w zeszłym roku."

Chyba nigdy nie spotkałam się w książkach z pojęciem o nazwie flasback - krótkotrwałym, nawracającym zaburzeniem percepcji u osób zażywających substancje halucynogenne (nawet w sytuacji, gdy od zażycia minęły lata). A może nie zostało to fachowo nazwane? Niemniej w swojej powieści autorka zdołała oddać ten wątek w sposób wiarygodny i niezwykle interesujący. Wspomnienie, o którym nie chcelibyśmy pamiętać, wdziera się do naszej świadomości, bez naszego udziału. W życiu Niki miało miejsce takie wydarzenie... 

Autorka kilka razy wspomina o trudnych relacjach Niki z matką. Wszystko widzimy z perspektywy tej pierwszej. Chciałabym zobaczyć jak to wyglądało z drugiej strony, bo przypatrując się temu wątkowi, podczas lektury przybywało mi wiele pytań.

Ta historia przypomina że to, co spotyka nas w dzieciństwie ma znaczący wpływ na naszą przyszłość. Ale i to, jakie podejmujemy decyzje również nie pozostają bez oddźwięku, konsekwencji i już na zawsze będą w nas siedziały.

Przez większą część książki Ewa Przydryga sobie ze mną pogrywała, zwodziła na manowce. Ale przyznam, że w pewnym momencie zaczęłam bliżej przyglądać się pewnemu bohaterowi i to był strzał w dziesiątkę! Mimo to fabuła powieści mnie zaskoczyła. Była dobrze skonstruowana intryga kryminalna, tajemnica, napięcie, niepewność, niepokój i to coś, co sprawia, że chcesz brnąć dalej... 

"Bliżej, niż myślisz" to mroczny, niepokojący, owiany tajemnicami thriller psychologiczny naszpikowany kłamstwami, manipulacją, wielkimi pieniędzmi, trudnymi relacjami międzyludzkimi, lękami i traumami. Zapewniam, że do samego finału nie będziecie pewni co jest prawdą, a co halucynacją. Sprawdźcie! 


A już teraz książka dostępna na Empik


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza