niedziela, 30 czerwca 2019

Co w lipcu na półkach? [Zapowiedzi]

Upały nie odpuszczają 😎 Tymczasem jak co miesiąc wybrałam dla Was zapowiedzi książkowe. Tym razem lipcowe. W propozycjach znalazły się również wznowienia 😊




Tytuł: Niewierna
Cykl: Siostrzane dusze (tom 1)
Autor: Anna Fiałkowska-Niewiadomska
Wydawnictwo: Replika
Premiera: 23 lipca

Niewierna to pierwsza część cyklu Siostrzane dusze. Siostry pochodzące z dysfunkcyjnej rodziny, rozdzielone przez wydarzenia z przeszłości, żyją w różnych częściach Polski i borykają się z własnymi życiowymi problemami. Pragną miłości, niekiedy za wszelką cenę. Chcą kochać i być kochane. Jednakże wzorce zachowań wyniesione z dzieciństwa utrudniają im stworzenie trwałych związków i kładą się cieniem na każdej relacji.

Niewierna to historia początkującej pisarki Amelii Widomskiej i wziętego aktora – Piotra Kownackiego.

🌷🌷🌷 



Tytuł: Zapach miłości
Autor: Justyna Chrobak
Wydawnictwo: Replika
Premiera: 23 lipca

Magda czasem ma ochotę rzucić wszystko w diabły. Niby nie powinna narzekać – pracuje na kierowniczym stanowisku, jest niezależna… ale w jej życiu czegoś brakuje. Czegoś czy raczej kogoś – Tego Jedynego, do którego mogłaby się przytulić po powrocie do domu, z kim mogłaby zjeść kolację i przy kim mogłaby budzić się i zasypiać. Niespodziewanie życie Magdy przewraca się do góry nogami. W drodze do pracy wpada na Roberta – mężczyznę z marzeń. I wszystko byłoby cudownie, gdyby ten po jakimś czasie nie stwierdził, że cudowny romans to błąd.

Czy Magda pokona przeciwności losu, odnajdzie sens życia i zdobędzie prawdziwą miłość, której zapach już unosi się w powietrzu?

🌷🌷🌷




Tytuł: Wszystkie róże świata
Autor: Jagoda Wochlik
Wydawnictwo: Replika
Premiera: 31 lipca

To historia, która zaczyna się jak niezły film. Róża Więdłocha, poznańska bibliotekarka, ma poukładane, spokojne życie. Właśnie kupiła mieszkanie, niebawem wychodzi za mąż. Tyle że na drodze do szczęścia Róży staje prawdziwa miłość. Miłość, którą niestety nie ona ma przeżyć. Jej narzeczony, Patryk, zakochuje się w siostrze Róży, Konwalii.
Róża zostaje sama z dwoma kotami, pustym, ale za to zakredytowanym mieszkaniem i brakiem dalszych pomysłów na życie. Nieoczekiwanie dostaje ofertę pracy w szkole podstawowej. Nie mając nic do stracenia, młoda kobieta postanawia podjąć wyzwanie.

To historia o tym, że nie należy bać się zamian, a nieoczekiwanie wydarzenia mogą za sobą nieść także coś dobrego. To książka napisana z miłości do kina i filmowych opowieści, z których wynieść można naukę pomagającą nam podjąć niejedną decyzję. Jest to wreszcie literacka zabawa motywem Maniac Pixie Dream Girl znanym z wielu filmów.

🌷🌷🌷




Tytuł: Powiedz tak!
Cykl: Właśnie tak! (tom 2)
Autor: Anna Szafrańska
Wydawnictwo: Novae Res
Premiera: 10 lipca

Miłość to nie wszystko. Trzeba jeszcze zdobyć sympatię rodziny...

Wygląda na to, że Stefania w końcu odnalazła swoje miejsce na ziemi. Zdecydowała się na przeprowadzkę do Drzewicy, przyjęła oświadczyny Michała i stworzyła prawdziwą, rodzicielską więź ze swoją pasierbicą, małą Melanią. Tymczasem na kilka godzin przed uroczystym przyjęciem zaręczynowym w domu Michała pojawia się jego siostra, która najwyraźniej nie pała do Stefanii sympatią. Niechęci do kandydatki na synową nie kryją także rodzice Michała. A to dopiero początek problemów, które mogą okazać się początkiem końca tego związku...

🌷🌷🌷




Tytuł: Dopóki starczy mi sił
Autor: Karolina Klimkiewicz
Wydawnictwo: Novae Res
Premiera: 10 lipca

Wyobraź sobie życie, w którym ciągle musisz grać kogoś innego. Tkwisz w zaklętym kręgu przemian: co trzy miesiące nowe imię i nazwisko, nowy kolor oczu i włosów, nowe plany na przyszłość, nowe mieszkanie...

Zola Henderson i jej ciotka Camilla wiedzą, jak to jest, gdy tracisz tożsamość. Od siedmiu lat razem uciekają przed demonami przeszłości. Wcielając się w coraz to inne osoby, nie posiadają niczego na stałe, a ich życie jest jedną wielką iluzją. 


Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy przeprowadzają się do małego, nadmorskiego miasteczka. Jonesport okazuje się być ich przekleństwem, ale i jedyną szansą na odzyskanie wolności. Jak wysoką cenę będą musiały zapłacić za przywrócenie swojego prawdziwego „ja”?


🌷🌷🌷




Tytuł: Powroty
Cykl: Owoc granatu (tom 4)
Autor: Maria Paszyńska
Wydawnictwo: Książnica
Premiera: 3 lipca

Ostatni tom serii historycznej o Polkach, które II wojna światowa zawiodła z Syberii do Iranu.

Halszka z córką w pośpiechu opuszczają Iran, który w 1979 zmienia się w państwo wyznaniowe rządzone przez Chomeiniego. Przylatują do Paryża i zatrzymują się w skromnym mieszkaniu Stefanii i Jędrzeja Walickich. Elżbieta źle się czuje w towarzystwie siostry i szwagra. Człowiek, którego kiedyś kochała, dzisiaj ją przeraża... Pocieszenia jak zawsze szuka w pracy naukowej i wciąż wierzy, że niebawem dołączy do nich Mehrdad. Natomiast Stefania oddaje się opiece nad siostrzenicą. Między nią a małą Anią rodzi się wyjątkowa więź. Żadna z sióstr nie czuje się w Paryżu jak w domu, coraz częściej mówią o powrocie do Polski. Trwają przygotowania do kolejnej ważnej podróży w ich życiu. Czy w peerelowskiej Warszawie kobiety odnajdą wreszcie spokój i szczęście?

🌷🌷🌷




Tytuł: Dwa jabłka Adama 
Autor: Ewa Podsiadły-Natorska 
Wydawnictwo: Editio Red
Premiera: 2 lipca


Miłość, pożądanie i zdrada oczami mężczyzny, który znalazł się na rozdrożu.
On - wzorowy mąż i ojciec, utrzymujący rodzinę z pracy tłumacza.

One - wzorowa żona i matka oraz jego koleżanka z zamierzchłej przeszłości.

Przypadkowe spotkanie Adama i Diany w ich rodzinnych stronach staje się początkiem erotycznej i psychologicznej gry pomiędzy nimi, w którą wkrótce zostaje wciągnięta również jego żona Lidka. Z pozoru zwykły romans okazuje się niemożliwy do zakończenia, a fascynacji koleżanką z dzieciństwa ulega też żona Adama. Prowadzi to do trudnego, poliamorycznego układu, w którym wszyscy troje będą musieli zweryfikować wszystko, w co do tej pory wierzyli.

W tym menage a trois - gospodarstwie domowym trzech osób - powstaje wzajemna sieć skomplikowanych i dzikich uzależnień, w której będzie się jeszcze musiało znaleźć miejsce dla małego dziecka.

🌷🌷🌷




Tytuł: Narzeczona z second-handu
Autor: Agata Bizuk
Wydawnictwo: Dragon
Premiera: 17 lipca

Michalina ma trzydzieści pięć lat, mało prestiżową posadę w lokalnym brukowcu i męża hipochondryka. Gdy odkrywa, że marudny małżonek regularnie ją zdradza, jej świat wywraca się do góry nogami. Zostaje sama z synkiem, w pracy czeka ją rewolucja, na horyzoncie pojawia się przystojny, młodszy mężczyzna... A to dopiero początek kłopotów.

Czy Michalina odzyska kontrolę nad swoim życiem? Czy kobieta po przejściach ma jeszcze szansę na wielką miłość?


Zabawna i romantyczna opowieść o życiu, które zmienia się w ułamku sekundy, sile kobiecości, na której odkrycie nigdy nie jest za późno, i drugiej szansie, którą warto dać przede wszystkim sobie.

🌷🌷🌷




Tytuł: Sekrety Julii
Autor: Anna Płowiec
Wydawnictwo: Znak
Premiera: 17 lipca

Historia o miłości tak wielkiej, że przenosi góry.

Gdy Alicja znajduje listy matki, czuje, że odkrywa historię niezwykłej miłości. 
Nie wie, że gdy rozwikła sekret, odmieni swoje życie raz na zawsze. 

Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz na tatrzańskiej ścieżce. Julię przed tragiczną śmiercią w górach ratuje chłopak o oczach koloru niezapominajek. Choć byłoby lepiej, gdyby ich drogi nigdy się nie przecięły, czasu nie da się cofnąć. W sercu Julii rodzi się uczucie. Kiedy zdecyduje się poddać miłości, może jednak być już za późno, a los okrutnie z niej zakpi.

Aby zawalczyć o miłość, trzeba będzie uciec się do sekretów, złamać wiele konwenansów i działać wbrew sobie. Czy to wystarczy, by ocalić uczucie, które narodziło się na górskim szlaku?

Czy rozwikłanie sekretu sprzed lat w końcu przerwie krąg niespełnionej miłości 

i zrujnowanych pragnień?

🌷🌷🌷




Tytuł: Chłopak, którego nie było
Autor: Elżbieta Rodzeń
Wydawnictwo: Między Słowami
Premiera: 31 lipca

JEŚLI NAPRAWDĘ KOGOŚ KOCHASZ, PRZEZNACZENIE ZAWSZE ZNAJDZIE DROGĘ

Martyna od dawna czeka na swoją szansę w życiu. Pracuje ponad siły w nadmorskim pensjonacie rodziców i powoli przestaje wierzyć, że cokolwiek może się zmienić. Aż pewnego dnia spotyka na plaży tajemniczego mężczyznę…

James mógłby być spełnieniem marzeń każdej kobiety, jednak zwraca uwagę właśnie na Martynę. Jako pierwszy wierzy w nią bezgranicznie i postanawia pokazać jej inny świat. Przy Jamesie Martyna odzyskuje wiarę w siebie i w to, że szczęście jest możliwe. Żadne z nich nie ma wątpliwości, że rodzi się między nimi prawdziwa miłość, gorąca i szczera. Martynie nie daje jednak spokoju fakt, że James do złudzenia przypomina chłopaka, który kiedyś był dla niej całym światem…

Co James ma wspólnego z tajemniczym Kubą?
Czy Martyna znajdzie w sobie odwagę, by zawalczyć o nową miłość?

Czy dusze, które niegdyś związał los, odnajdą się pomimo przeciwności?

🌷🌷🌷




Tytuł: Ring. Girl
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Kobiece
Premiera: 3 lipca

Pełna żaru, energetyczna opowieść o miłości w brutalnym świecie boksu.

ONA - córka boksera o międzynarodowej sławie.

ON – pretendent do tytułu Mistrza Świata.

ONA trzyma się jak najdalej od ringu i bokserskiego świata. ON żyje tylko po to, by walczyć i zwyciężać. Przypadek sprawia, że dwójka dawnych znajomych spotyka się ponownie.

Czy odnajdą się w świecie, który oboje równie mocno kochają, co nienawidzą?

Czy tajemnice, które mają przed sobą, nie przeszkodzą im w drodze do szczęścia?

🌷🌷🌷




Tytuł: Powrót do źródeł
Autor: Małgorzata Kasprzyk
Wydawnictwo: WasPos
Premiera: 1 lipca

Powieść przedstawia dzieje szlacheckiej rodziny z Podlasia, w której dominują piękne kobiety i wspaniali mężczyźni ponad wszystko ceniący honor. Chociaż pielęgnują tradycyjne wartości i prowadzą spokojne życie, nie udaje im się umknąć zawirowaniom historii, takim jak powstanie styczniowe oraz dwie wojny światowe. Kilku z nich ginie, a kiedy wszystko wskazuje na to, że ród wygasł, niespodziewanie wyłania się potomek zupełnie inny od swoich przodków. Urodzony i wychowany za granicą – nie do końca wie, co to znaczy być romantycznym Polakiem…

🌷🌷🌷




Tytuł: Francuskie noce
Autor: Adriana Rak
Wydawnictwo: WasPos
Premiera: 29 lipca

"Miłość jest wszystkim tym, co tracisz bez miłości..."

Podobno miłość łaskawa jest. Podobno też i cierpliwa...
Mówią również, że przed przeznaczeniem nie da się uciec, bo przekorny los już wcześniej przygotował odpowiedni scenariusz dla każdego... lecz czy na pewno? Czy w jednej chwili można zapomnieć o wszystkim i zacząć żyć na nowo, powracając do tego, co niegdyś przysporzyło nam ból?

Zawirowane losy Marysi i Bilala pokazują, że jest to możliwe, "bo cóż jest bez miłości? Pustka bez końca..."

🌷🌷🌷




Tytuł: Złość piękności szkodzi
Cykl: Kronika pechowych wypadków (tom 4)
Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: 31 lipca

Weekendowy wyjazd we dwoje to doskonała okazja, by zbliżyć się do siebie i szeptać romantyczne słówka. Chyba że nagle pojawi się jeszcze ta druga… 
Gdy redaktor Kordecki dostaje zaproszenie na otwarcie nowego hotelu, Zojka ma nadzieję, że zabierze ją ze sobą. Nie tym razem… Zazdrosna wyrusza do hotelu, by mieć Kordeckiego i jego towarzyszkę na oku, a przy okazji zrelaksować się w luksusowym spa. Tych troje pod jednym dachem to znak, że weekend wcale nie będzie spokojny…
Tymczasem aspirant Chochołek przygotowuje się, by stanąć na ślubnym kobiercu. Niestety, nie mieści się w żaden garnitur, więc musi zrzucić nadmiarowe kilogramy. Czy znany dietetyk przekona go, że trzy śniadania dziennie to jednak trochę za dużo?

Wybierz się na słoneczny urlop z Zojką!

🌷🌷🌷




Tytuł: Aniela
Cykl: Matki i córki (tom 1)
Autor: Izabela M. Krasińska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: 17 lipca

Poruszająca opowieść o ludzkich losach

Aniela miała trudne dzieciństwo i nie zaznała wiele miłości. Tuż przed wybuchem wojny spotyka Adama, z którym decyduje się związać swoją przyszłość. Razem próbują ułożyć życie swojej rodziny w trudnych czasach. Gdy życie stawia przed Anielą kolejne wyzwania, kobieta zmuszona jest znaleźć w sobie siłę, która pozwoli jej pokonać przeszkody i przezwyciężyć wszystkie problemy.

Czy Aniela zapewni szczęśliwą przyszłość sobie i swojej rodzinie? Jak potoczą się jej dalsze losy w okrutnej rzeczywistości?

Miłość i nienawiść, życie i śmierć, rozpacz i siła. Małe radości i lęk o przyszłość rodziny. To wszystko składa się na poruszającą sagę rodzinną „Matki i córki” Izabeli Krasińskiej

🌷🌷🌷



Tytuł: Czekałam na ciebie
Autor: Magdalena Krauze
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 24 lipca

Paulina jest dwudziestoośmioletnią zatwardziałą singielką z żelaznymi zasadami. Pracuje w redakcji czasopisma dla kobiet, gdzie pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Otoczona kochającymi i wspierającymi ją rodzicami oraz wieloletnią przyjaciółką Malwiną, z którą łączą ją siostrzane relacje, wiedzie szczęśliwe życie. Pewnego dnia Paulina dowiaduje się, że będzie miała nowego szefa. Jakież jest jej zaskoczenie, gdy w drzwiach biura pojawia się przystojny gość, w którym kobieta rozpoznaje swoją skrytą młodzieńczą miłość.

Pełen namiętności, zaskakujących sytuacji oraz sercowych wzlotów i upadków powieściowy cykl.

🌷🌷🌷



Tytuł: Zaskocz mnie
Autor: Daria Skiba, Małgorzata Falkowska
Wydawnictwo: Inanna
Premiera: 31 lipca

Ona, bez planów na przyszłość, żyjąca „tu i teraz”.
On, poukładany, planujący przyszłość i zakochany w swojej dziewczynie.

Czy tych dwoje może się wzajemnie zrozumieć?
Parkour jest ich odpowiedzią.
Uparta nauczycielka i uczeń, który nie chce się poddać.
Wspólne ćwiczenia pokazują obojgu, że mimo wielu różnic, są do siebie bardziej podobni, niż mogli się spodziewać.

Co się stanie, gdy światy i poglądy tych dwojga się zderzą?

🌷🌷🌷



Tytuł: Nadzieja
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Mazowieckie
Premiera: 17 lipca

Liliana i Aleksiej poznali się w dzieciństwie. Chłopca i dziewczynkę połączyła wielka przyjaźń. Dzieci dzielą się ze sobą sekretami, troskami, lękami i marzeniami. Wydaje się, że nic nie jest w stanie ich rozdzielić, jednak los jest okrutny, a Liliana i Aleksiej muszą nauczyć się żyć bez siebie. Choć myślą, że ich drogi nigdy ponownie się nie zetkną, łączą ich dwa najsilniejsze uczucia: miłość i nienawiść.

„Nadzieja” to poruszająca opowieść o miłości, namiętności i przeznaczeniu.

🌷🌷🌷



Tytuł: Bezdomna
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Mazowieckie
Premiera: 17 lipca

Nigdy nie oceniaj pochopnie drugiego człowieka, bo nie wiesz, jaki los stał się jego udziałem.
Kinga traci dom, rodzinę oraz poczucie bezpieczeństwa. Gdy myśli, że nic już jej nie czeka, w jej życiu pojawia się Aśka. Czy dziennikarka odkryje, co kryje się za dramatycznym krokiem Kingi, którego próbowała się podjąć? Czy zainteresowanie Aśki to dobry, ludzki, gest, czy tylko poszukiwanie sensacyjnej historii?

„Bezdomna” to powieść pełna burzliwych emocji. To historia, która może toczyć się tuż obok ciebie. Nie zamykaj na nią oczu ani serca. Dzięki temu możesz uratować komuś życie…





Tyle cudności, że nie wiadomo na co patrzeć 😀 Na co czekacie najbardziej? 😊



sobota, 29 czerwca 2019

Dopóki starczy mi sił - Karolina Klimkiewicz [Przedpremierowo]

 

Tytuł: Dopóki starczy mi sił
Autor: Karolina Klimkiewicz
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 283
Premiera: 10.06.2019 r.
Ocena: 10/10

Wyobraź sobie życie, w którym ciągle musisz grać kogoś innego. Tkwisz w zaklętym kręgu przemian: co trzy miesiące nowe imię i nazwisko, nowy kolor oczu i włosów, nowe plany na przyszłość, nowe mieszkanie...
Zola Henderson i jej ciotka Camilla wiedzą, jak to jest, gdy tracisz tożsamość. Od siedmiu lat razem uciekają przed demonami przeszłości. Wcielając się w coraz to inne osoby, nie posiadają niczego na stałe, a ich życie jest jedną wielką iluzją. 
Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy przeprowadzają się do małego, nadmorskiego miasteczka. Jonesport okazuje się być ich przekleństwem, ale i jedyną szansą na odzyskanie wolności. Jak wysoką cenę będą musiały zapłacić za przywrócenie swojego prawdziwego „ja”?

"Dla dobra człowieka, na którym nam zależy, jesteśmy w stanie zrobić wiele, niemal wszystko. Poświęcić swoje dobro, żeby tylko on był szczęśliwy. Stojąc nad przepaścią wyborów, skoczymy w otchłań niewiadomych konsekwencji. Wystarczy, że na pytanie, czy dzięki temu go ocalimy, odpowiedź brzmi: tak."

Autorce doskonale udało się stworzyć klimat niepewności i tajemnicy. Czytelnik czuje jakby to jemu samemu groziło niebezpieczeństwo. Przed kim ucieka Zola i jej ciotka? Tego oczywiście nie mogę Wam zdradzić. Bądźcie jednak pewni, że emocji w tej książce jest ogrom. Krótkie rozdziały sprawiają, że mknie się przez tę powieść w zastraszającym tempie. Jednocześnie każdy rozdział przynosi coś zaskakującego, nowego. Tu wszystko wydaje się być na swoim miejscu - od wartkiej akcji, poprzez dobrze skrojone opisy, po żywe dialogi. Jednak moim zdaniem najważniejszą rolę odegrała pierwszoosobowa narracja prowadzona przez Zolę. Dzięki temu jesteśmy jeszcze bliżej rozgrywających się wydarzeń oraz samej bohaterki. Czujemy jej emocje, rozterki, niepewność, pragnienia i marzenia. Kibicujemy tej dzielnej dziewczynie, by jej życie wreszcie wyglądało normalnie, bez ciągłej ucieczki i strachu.

"(...) czuję się jak przeżuta guma. Zmęczona ciągłym udawaniem i walką z samą sobą. Codziennie zadawaniem sobie pytania, ile jeszcze dam radę uciekać?!" 

Zarówno Zola, jak i poznany przez nią w szkole Liam kogoś udają, odgrywają jakieś role. Tylko każde z nich inaczej i z innego powodu. Dziewczyna, bo musi, by chronić swoje życie, a Liam, by zadowolić rodziców. Oboje stają się dla siebie wybawieniem. Ta historia pokazuje, jak ważne jest podążanie za marzeniami i pragnieniami. Jak istotna w życiu jest szczerość i prawda, nie tylko względem innych, ale przede wszystkim siebie.

"Pragnę być kochana za to, kim jestem, a nie za to, kogo udaję."

Bardzo przypadł mi do gustu subtelnie zarysowany wątek miłosny. Autorka udowadnia, że wcale nie trzeba nadmiernie epatować scenami erotycznymi, by fabuła powieści zawładnęła naszymi myślami i uczuciami.

"Dla niego jestem gotowa zaryzykować, walczyć i się nie poddać. Nie chcę już uciekać."

Karolina Klimkiewicz nie pozostawia suchej nitki nie tylko na swoich bohaterach. Czytelnikowi też się mocno obrywa. To, co wydarzyło się na finałowych kartach książki... czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałam. I jak tu teraz dotrwać do kontynuacji? 

Autorka porusza wiele ważnych tematów i problemów, z którymi muszą mierzyć się bohaterowie. Będzie brak akceptacji wśród kolegów, pierwsza miłość, szczerość w przyjaźni, poczucie obowiązku, konwenanse i przywileje jakie dają wielkie pieniądze, stanowisko i władza. Tak więc dzieje się naprawdę sporo, nie ma czasu na nudę.

"Dopóki starczy mi sił" to niezwykle przejmująca, prawdziwa i skłaniająca do wielu refleksji powieść o ucieczce, życiu w ciągłym strachu, lęku, bólu, cierpieniu, pragnieniu wolności i normalności, wsparcia, zaznania bezpieczeństwa i miłości. To historia, która dodaje sił i nadziei, że zawsze warto i trzeba walczyć o siebie i swoje marzenia. Nawet wtedy, gdy na horyzoncie nie widać na to najmniejszych szans. Gorąco polecam!





Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res



środa, 26 czerwca 2019

Zło w zarodku - J.A. Redmerski [Premierowo]


Tytuł: Zło w zarodku
Cykl: W towarzystwie zabójców (tom 4)
Autor: J.A. Redmerski
Ilość stron: 273
Premiera: 26.06.2019 r.
Ocena: 10/10

W podziemnym świecie płatnych morderców zło nigdy nie śpi, dlatego nowy Zakon Victora Fausta stale rośnie w siłę. Relacje pomiędzy członkami Zakonu przez ostatni rok niewiele się zmieniły. Teraz jednak, kiedy sześciu najważniejszych agentów zostanie zaatakowanych przez nieznanego wroga, zmieni się wszystko. 
Niewinni ludzie, najbliżsi członków Zakonu, zostają porwani. Aby ich odzyskać, każdy z szóstki agentów musi wyznać swój najmroczniejszy, najgłębiej skrywany sekret tajemniczej kobiecie o imieniu Nora. 
Nora jest zarówno piękna, jak i zabójczo niebezpieczna, a na dodatek wydaje się wiedzieć o nich więcej niż oni sami. Nikt nie ma pojęcia, kim jest ta kobieta, ale szybko staje się jasne, że skrywa w sobie więcej, niż na pozór się wydaje. 
Każde wyznanie zasiewa kolejne ziarna niepewności. Nora nastawia agentów przeciwko sobie nawzajem, zmuszając ich do wyjawiania swoich tajemnic. 
Zanim gra Nory dobiegnie końca, agenci zrozumieją, kim jest i dlaczego obrała ich sobie za cel. Ale czy po zakończeniu gry Zakon nadal będzie istniał? 
Czyj sekret okaże się tym najmroczniejszym? Czy Zakon Victora przetrwa tę próbę?


Każdy z nas ma jakieś sekrety, tajemnice. Czy bylibyście w stanie wyznać je, by uratować czyjeś życie? A może nawet to nie byłoby warte tego, by się tak odsłonić? Bohaterowie "Zła w zarodku" będą wystawieni na kolejne próby lojalności. Czy wszyscy wyjdą z niej zwycięsko? Czyj sekret okaże się tym najstraszniejszym?

To, co od razu można zauważyć, to złożoność bohaterów. Jeśli myśleliście, że do tej pory ich znacie, autorka szybko wyprowadzi Was z błędu. Tu obok nowej postaci, jaką jest Nora Kessler (fajnie, że mamy kolejną kobietę w tym męskim świecie zabójców), ponownie na pierwszy plan wysuwa się Izabel i Victor. Izabel staje się niepewna, wątpi w swoje umiejętności. Z kolei od Victora bije chłód i spokój. Jak zwykle nie jesteśmy w stanie odgadnąć tego, co zamierza. To w nim uwielbiam najbardziej. Zważywszy na rangę niebezpieczeństwa naprawdę podziwiam jego postawę. Natomiast totalnie zaskoczył mnie Niklas. W tej części dużo zyskał w moich oczach i lubię go coraz bardziej. Chyba z moją głową też jest coś nie tak, bo jak można lubić mordercę? Ale to już Wam pisałam przy pierwszym tomie serii. Tych bohaterów po prostu nie sposób nie lubić. Tu nawet taki przerażający Fredrik potrafi zdobyć naszą sympatię, więc co dopiero inni. Chociaż przyznaję, Nory nie polubiłam i mam spory dystans do tej postaci. Oczywiście nie mówię tu o jej kreacji, bo ta jest świetna, ale chodzi mi o jej osobowość. Ale po cichu liczę na to, iż w dalszych częściach poznamy ją jeszcze lepiej... A kto wie... może zrobi coś, co... Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak tylko czekać na dalsze losy bohaterów. 

"Chociaż w tym momencie mam ogromną ochotę ją zamordować, muszę przyznać, że na swój sposób podziwiam tę kobietę. Nie zabiłem jej jeszcze ze względu na Izabel, ale im więcej się o niej dowiaduję, tym bardziej mam ochotę zatrzymać ją na dłużej... i najlepiej obejrzeć ją sobie dokładnie pod mikroskopem. Nigdy dotąd nie spotkałem się z żeńską wersją samego siebie. To fascynujące."

W tym tomie nie znajdziemy romantycznych uniesień, ale niczym to nie ujmuje fabule. Wszak to nie romans, a thriller. Ale nie tylko w tym elemencie ta część różni się od poprzednich. Tam akcję cechowały pościgi, strzelanina i morderstwa, natomiast tu wszystko rozgrywa się w zasadzie w jednym zamkniętym miejscu. Jestem pod wrażeniem niczym nieograniczonej wyobraźni J.A. Redmerski.

"Wiem, że nic nie jestem twoim pierwszym, ale mam nadzieję, że będę twoim ostatnim wszystkim."

Otrzymamy w tej książce sporo zaskakujących zwrotów akcji, momentów napięcia, niewiadomych. Finał zaś jest intrygującą a zarazem niebezpieczną zapowiedzią kolejnego tomu. Zadziwiające jak autorka płynnie przechodzi z jednej do drugiej i kolejnej części tej serii.

"Mężczyzna, którego myślałam, że znam... Mężczyzna, którego kochałam całym swoim sercem, nagle okazał się zupełnie kimś innym. Chyba..."

Ta historia pokazuje, że każdy z nas potrzebuje czegoś, żeby przetrwać. Jedni kontroli, inni akceptacji, a jeszcze inni czystego sumienia i pogodzenia się z samym sobą. Są też tacy, których tylko miłość może uratować. Domyślacie się o kogo mi chodzi? Nie? W takim razie zapraszam do lektury. Gwarantuję Wam emocjonalną huśtawkę, po której nic już nie będzie jak wcześniej!

"Zło w zarodku" to mroczny, porywający, pełen napięcia thriller o manipulacji, zimnej kalkulacji, wyjawianiu sekretów, testowaniu lojalności, potrzebie niezależności i udowadniania własnej wartości. Jesteście ciekawi jakie tajemnice skrywają mordercy serii "W towarzystwie zabójców"? W takim razie morderczo polecam Waszej uwadze lekturę tej książki!!!




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu


poniedziałek, 24 czerwca 2019

Wciąż cię widzę - Daniel Waters


Tytuł: Wciąż cię widzę
Autor: Daniel Waters
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 304
Ocena: 7/10

Od czasu Wydarzenia świat nawiedzają duchy. Zwykle zjawy nie przeszkadzają Veronice. Niestety zjawy przybierają na sile. Kiedy Veronica i jej przyjaciel Kirk próbują wyjaśnić to zjawisko, dokonują przerażającego odkrycia. Nauczyciel Veroniki Bittner nie godzi się z faktem, że jego zmarła córka nie powróciła tak jak inni. Wierzy, że Eva potrzebuje ciała, by znów znaleźć się na tym świecie, a jego uczennica Veronica idealnie nadaje się do tego celu. A nawet jeśli się myli, będzie tylko kolejnym duchem…

"Wciąż cię widzę" to książka zaliczana do literatury młodzieżowej. Jednak według mnie powinni sięgać po nią nieco starsi nastolatkowie, a i dorosłym również może przypaść do gustu. Jednakże patrząc na fabułę, uważam że lektura może okazać się nieodpowiednia dla młodszego czytelnika ze względu na dość brutalne, makabryczne sceny. Poza tym mocno daje się wyczuć gęstą atmosferę grozy. Muszę przyznać, iż nie za bardzo przepadam za książkami, w których występują duchy, jednak tym razem zostałam pozytywnie zaskoczona i po kilkunastu stronach wciągnęła mnie ta historia. Zatem jak widać czasem warto dać gatunkowi literackiemu, którego zwykle nie czytamy szansę. Choć zdaję sobie sprawę, ze nie jest to lektura, która zapadnie mi dłużej w pamięci. 

A czego jeszcze możemy oczekiwać po fabule? Otóż znajdziemy w niej zamkniętą społeczność, która już tylko tym wzbudza w nas niepokój i tajemnicę. Będziemy obserwować ludzkie dramaty i zło, które tylko czeka, by złapać nas w swojej macki. Rozpoczyna się wyścig z czasem...  

"On chce ją dorwać. Ona o tym wie, a ja nie mogę jej pomóc. W żaden sposób. Starałem się wyjść poza ściany domu, który dzielimy, jednak potrafię tylko dryfować przez pół ogrodu, a potem moja świadomość ulega rozproszeniu. Próbowałem przeć do przodu, ale rozpadałem się na kawałki niczym zbłąkany statek, który uderzył w nieubłaganie twarde skały. To było bolesne doświadczenie, lecz w końcu udało mi się zebrać w sobie i wrócić do swojej postaci w wannie, w której umarłem."

Odpowiadało mi to, iż autor postanowił oddać głos pierwszoosobowo tylko jednemu bohaterowi - w tym przypadku duchowi, a resztę narracji przedstawił trzecioososbowo. Podczas lektury stale towarzyszy nam niepokój i napięcie, które trzymają nas do finału. Tym, co najbardziej mnie intrygowało, była zacierająca się granica pomiędzy żywymi a umarłymi. Ciężko zrozumieć tę koegzystencję ludzi z duchami zmarłych, ale jest to w jakiś sposób ciekawe. Daniel Waters idealnie połączył zabawne wątki z niebezpiecznymi, przez co książka jest różnorodna i interesująca. Natomiast pojawiający się wątek nieoczywistej zbrodni zmusza nas do odkrywania prawdy.

"Duchy, tak samo jak choroby, widmo śmierci, zniszczenia środowiska i ogólny chaos, jaki potem nastąpił, były jedynie nieszczęsnym produktem ubocznym strasznego Wydarzenia. Wydarzenia, które zmiotło z powierzchni ziemi istoty ludzkie z nonszalancką pogardą, z jaką zgarniamy ze stołu rozsypaną sól. I w tym wszystkim duchy mają być najgorsze? Nawet najbardziej przerażające z nich nie wyrządziły nikomu żadnej krzywdy. A w jej oczach duchy były co najwyżej irytujące, nic poza tym."

"Wciąż cię widzę" to obfitująca w przygody powieść o stracie, tęsknocie, szaleństwie, zbrodni. Książka idealna dla tych, którzy pragną przenieść się do innej fascynującej rzeczywistości. Dodam iż na podstawie powieści powstał film, który obejrzę, by skonfrontować to, co przeczytałam w książce. 


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu



Zło w zarodku - J.A. Redmerski [Rozdział czwarty]

Już 26 czerwca premiera czwartego tomu serii W towarzystwie zabójców J.A. Redmerski "Zło w zarodku". W związku z tym dzięki uprzejmości Wydawnictwa NieZwykłego mam dla Was cztery pierwsze rozdziały książki. Dziś rozdział czwarty. Mam nadzieję, że publikowane fragmenty zachęciły Was do lektury powieści. 😊

~~~

ROZDZIAŁ CZWARTY

Izabel

Kiedy tylko wchodzimy do pokoju, ciemnoczerwone usta Nory rozciągają się w szerokim uśmiechu. Jej długie, białe blond włosy opadają wzdłuż kobiecej twarzy niczym mleczna fala, stanowiąc wyraźny kontrast dla ciemnego koloru szminki. Czarne rzęsy i wypielęgnowane brwi otaczają jasnobrązowe tęczówki, a wysokie kości policzkowe nadają kremowej twarzy charakteru. Muszę przyznać, że wygląd Nory zapiera dech w piersiach, chociaż jej uroda nie jest nieskalana. Po lewej stronie podbródka widzę cienką, na oko półtoracentymetrową bliznę, a nieco niżej dostrzegam drugą, trochę dłuższą; to pozioma linia biegnąca w poprzek gardła. Najbardziej jednak rzuca się w oczy fakt, że brakuje jej czubka małego palca u lewej dłoni.
Na nasz widok unosi dłonie na wysokość ramion; na tyle, na ile pozwalają jej ciężkie łańcuchy.
– Jak się cieszę, że wszyscy zaakceptowaliście moje zaproszenie! – zaczyna mówić z szerokim, pewnym siebie uśmiechem, po czym opuszcza ręce z powrotem na stół. Kajdanki brzęczą głośno, zderzając się z metalowym blatem. – Oczywiście z jednym, maleńkim wyjątkiem.
– Darujmy sobie ten dramatyczny monolog – warczę lodowatym tonem głosu, robiąc krok w przód i stając przed pozostałymi. – Każde z nas ma gdzieś to, jaka potrafisz być wygadana i jakie banalne, idiotyczne teksty zdołasz wymyślić na poczekaniu. Czego ty, kurwa, od nas chcesz?
Nora wzdycha głośno i teatralnie, po czym na chwilę ściąga czerwone usta w dziubek, by zaraz ponownie zacząć się do nas szczerzyć. Naprawdę mam ogromną ochotę strącić jej ten ohydny uśmieszek z przebrzydłej gęby.
Victor staje obok mnie, jednak nie każe mi się cofnąć ani zamilknąć. Nie zrobiłby tego w jej obecności, chyba że nie pozostawiłabym mu innego wyboru. Słusznie jednak ma mnie na oku, bo w tej chwili naprawdę trudno jest mi opanować ogromną złość.
Nora mierzy go wzrokiem z góry na dół; od błyszczących, eleganckich butów, przez czarny garnitur od Armaniego aż po czubek głowy z zadbanymi włosami. Z pewnością już wcześniej zdążyła mu się przyjrzeć z tym nieskrępowanym zachwytem w oczach, jednak teraz, kiedy stoję obok niego, robi to, bym była zazdrosna. No cóż, niedoczekanie. To nie podziała, bo doskonale wiem, że nie mam się o co martwić.
– Możemy już zacząć? – pyta uprzejmie Victor.
– Ależ oczywiście – odpowiada z nutą wyrafinowania w głosie. – Zaproponowałabym wam, żebyście usiedli, ale skoro są tu jedynie dwa krzesła…
– Dzięki, postoimy – warczy zniecierpliwiony Dorian. – Lepiej zacznij w końcu gadać, co masz do powiedzenia.
Niklas odchodzi na bok i staje przy ścianie. Jestem pewna, że jest równie zainteresowany jak my wszyscy, a jednak sprawia wrażenie znudzonego. Krzyżując umięśnione ręce na klatce piersiowej, opiera podeszwę buta o ścianę.
Przez cały ten czas Woodard nawet się nie porusza. Nadal stoi pośrodku pokoju, mocno się pocąc i wyglądając tak, jakby ktoś właśnie zmusił go do wejścia na kolejkę górską, mimo że ma lęk wysokości. Jeśli ktokolwiek jest gotów złamać się pod presją, to najprawdopodobniej będzie to właśnie James Woodard.
Nora mierzy nas wzrokiem, opiera łokcie na podłokietnikach krzesła i splata palce na kolanach.
– Tak, jak wcześniej wspominałam – zaczyna mówić łagodnym, choć zdecydowanym tonem głosu – jedno z was wie, kim jestem, albo przynajmniej zrozumie to, zanim nasza zabawa dobiegnie końca.
Ja, Niklas, Dorian oraz Woodard spoglądamy na siebie kątem oka, jednak Victor ani na chwilę nie odrywa wzroku od naszego wroga. Jak zawsze jest uważny i skoncentrowany. Jako jedyny z nas potrafi zachować zimną krew niezależnie od sytuacji.
– Pozwólcie więc, że powiem wam, na czym będzie polegała nasza gra – kontynuuje Nora. – Chciałabym, żeby każdy z was udzielił mi pewnych informacji. Jeśli natomiast nie dostanę tego, po co tu przyszłam… – przerywa i z uśmiechem unosi wskazujący palec. – I zauważcie, że powiedziałam przyszłam, ponieważ nie siedziałabym z wami w tym pokoju, gdybym nie pozwoliła wam się tu przyprowadzić.
– Och, więc pewnie chciałaś też być przykuta do krzesła, co? – przerywam jej sarkastycznie.
Nora unosi ręce, prezentując nam kajdanki na swoich nadgarstkach.
– Masz na myśli te maleństwa? – Śmieje się z kpiną.
– Przejdźmy do rzeczy – nalega Victor.
Kobieta ponownie przenosi wzrok prosto na niego, milczy przez chwilę, a potem kontynuuje:
– Każdy z was zdradzi mi coś na osobności. – Ponownie podnosi palec. – Każdy z wyjątkiem osoby, z powodu której tutaj jestem. Ona będzie musiała powiedzieć mi wszystko na forum waszej uroczej grupki. Jeśli natomiast odmówi, wasi bliscy stracą życie.
Przełykam nerwowo ślinę, gdy nagle widzę przed oczami wspomnienie niewinnej twarzy Diny.
Dorian robi krok naprzód, zaciskając dłonie w pięści. Przez cały czas zgrzyta zębami, a na jego twarzy maluje się coraz większa furia.
Victor wysuwa rękę w bok i zatrzymuje go w miejscu. Dorian staje posłusznie bez słowa, a wzrok Nory teraz skupia się wyłącznie na nim.
– Jeżeli umrę, oni również zginą – oświadcza, po czym znów splata palce na kolanie. – I jeszcze coś – jeśli nie odezwę się do moich ludzi przez najbliższe czterdzieści osiem godzin, wasi bliscy zostaną zamordowani. To co, macie ochotę pograć w moją grę? – pyta, patrząc na każde z nas z osobna.
– To zależy od tego, jakich informacji oczekujesz – odzywa się Victor. – Poza tym najwyraźniej przegapiłaś pewien bardzo istotny szczegół. To ty jesteś moim więźniem, Noro. Skąd pewność, że nie wykorzystamy cię, by odzyskać zakładników? Jeśli cokolwiek o mnie wiesz, a wydaje się, że wiesz całkiem sporo, powinnaś się domyślać, że nie podam ci żadnych informacji na temat mojej organizacji ani nie pozwolę tego zrobić nikomu innemu. – Kładzie dłonie na stole i pochyla się, by spojrzeć Norze prosto w oczy. – Musisz też wiedzieć, że zabijanie kobiet nie sprawia mi nawet najmniejszej trudności.
Kiedy spuszczam wzrok na podłogę, widzę już tylko światło odbijające się w czubkach moich czarnych butów. Obraz przed oczami zaczyna mi się rozmywać.
– Najwyraźniej jesteś z tego niesamowicie dumny, co? – szydzi Nora, a ja, choć jej nie widzę, czuję na sobie spojrzenie jasnobrązowych oczu.
Gdy podnoszę głowę, ona przechyla swoją z zaciekawieniem.
– Zabijanie kobiet musi sprawiać ci nieziemską przyjemność, panie Faust – dodaje ze złośliwym uśmieszkiem, lecz po jej minie dostrzegam, że mówi całkowicie poważnie. Czyżby próbowała mnie zdenerwować?
– Zabijanie to moja praca – odpowiada Victor, po czym zabiera dłonie ze stołu i prostuje plecy. – Nie mogę powiedzieć, żebym to lubił albo tego nie lubił. Ale nigdy nie morduję niewinnych ludzi, jeśli właśnie to próbujesz mi zasugerować.
– Ależ skądże znowu – oznajmia Nora z sarkazmem i szerokim uśmiechem.
Nasze spojrzenia na chwilę się spotykają. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że za jasnobrązowymi tęczówkami coś się ukrywa… coś, co dotyczy mnie osobiście. Choć może po prostu ogarnęła mnie paranoja? W tej pracy to nie byłoby tak całkiem nieprawdopodobne.
– Och, ale moment, przecież ja jeszcze nie odpowiedziałam na twoje pytanie. Jakież to niegrzeczne z mojej strony. Hmm, możecie spróbować wykorzystać mnie, żeby odzyskać swoich bliskich, ale takie działanie tylko wam zaszkodzi. – Pochyla się nad stołem, a jej długie włosy opadają falami na metalowy blat. – Widzisz, ja wcale nie boję się śmierci. Z wyjątkiem informacji, dla których tutaj jestem, nie mam już po co żyć. A więc proszę bardzo, wykorzystajcie mnie w jakikolwiek sposób zechcecie, ale pamiętajcie, że narażacie przy tym swoich przyjaciół.
Przez chwilę w pokoju panuje całkowita cisza. Wszyscy spoglądamy na siebie w zamyśleniu i konsternacji.
– Jakiego rodzaju informacji oczekujesz? – pyta Victor.
Nora uśmiecha się, przechylając głowę raz w jedną, raz w drugą stronę w powolnym, niemal tanecznym rytmie.
– Każde z was ma pewien mroczny, głęboko skrywany sekret. Coś, czego się wstydzi, czego żałuje. Wspomnienie, które nawiedza go aż do dzisiaj; tak potworne, że jego sumienie nie pozwala mu o nim zapomnieć. Jedno z was… – Nie patrzy na nikogo konkretnego. – Jedno z was zostało zdradzone przez najbliższą osobę. Drugiemu coś odebrano; bardzo, bardzo dawno temu. Trzecie ukrywa coś, co po wyjściu na jaw może zniszczyć całe jego życie. Wyznacie mi wasze sekrety. Z własnej woli. Całkowicie szczerze. – Ponownie skupia wzrok na Victorze. – Właśnie takich informacji oczekuję, panie Faust.
W pokoju zapada grobowa cisza, która tym razem przepełniona jest poczuciem dyskomfortu.
– A więc twierdzisz, że znasz już te nasze, jak to je nazwałaś, „mroczne, głęboko skrywane sekrety”, tak? – Krzyżuję ręce na piersiach, a czerwone usta Nory znów wykrzywiają się w zadowolonym z siebie grymasie.
– Ależ oczywiście. Wiem o was więcej niż ktokolwiek w tym pomieszczeniu.
– Och, serio? A niby skąd? – Nie ustępuję, bo wcale nie wierzę w jej kłamstwa, zapewne tak samo jak i reszta zebranych. – Wiesz, tak się składa, że „głęboko skrywane sekrety” mają to do siebie, że są głęboko skrywane, nie? A poza tym to co ty będziesz z tego miała? Coś mi tu mocno śmierdzi.
– Powiem wam, skąd wiem o tym wszystkim, ale dopiero, kiedy będę na to gotowa – zapewnia, nie tracąc spokoju. – A co będę z tego miała? No cóż, Sarai, całkiem sporo. – Wzdrygam się, kiedy słyszę z jej ust swoje dawne imię. – Cierpliwości, moja droga. Wszystko niedługo nabierze dla ciebie sensu.
Victor odwraca się plecami do Nory, by na nas spojrzeć.
– Czy ktoś z was nie zgadza się brać w tym udziału? – pyta.
– Ja się zgadzam. – Woodard kiwa zacięcie głową, przez co jego podwójny podbródek zaczyna podrygiwać. – Zrobię w-wszystko… to znaczy, no… pra-prawie wszystko, żeby zapewnić córkom bezpieczeństwo. – Zaciska dłoń na swoim wielkim brzuchu.
Kiedy Dorian przeczesuje palcami krótkie, jasne włosy, rękaw jego szarego swetra zsuwa się, odsłaniając Rolexa i czarno-szary tatuaż na nadgarstku, który przestawia pokryty krwią liść. Kiwa głową i oblizuje suche usta, a następnie przesuwa rękę za głowę.
– Okej, zrobię to – oświadcza, posyłając Norze nienawistne spojrzenie.
W następnej kolejności Victor patrzy prosto na mnie. Waham się tylko przez krótką chwilę.
– Ja też. Nie mam nic do ukrycia – dodaję, patrząc złośliwie na Norę, ale ta tylko się do mnie uśmiecha.
Z pewnością wie, że to kłamstwo.
Niklas odsuwa się od ściany i podchodzi do nas z typowym dla siebie uśmieszkiem na przepełnionej dumą twarzy. Uniósłszy dłoń, drapie się po zarośniętym podbródku.
– Wiesz co, kobieto? Łżesz jak pies – warczy, po czym krzyżuje ręce na klatce piersiowej. – Twierdzisz, że każdy z nas coś ukrywa, tak? No więc tak się składa, że ja nie mam żadnych tajemnic, żadnych pieprzonych, głęboko skrywanych sekretów, o których nie wiedzieliby wszyscy w tym pomieszczeniu. Jestem jak jebana otwarta księga, rozumiesz? I dlatego wiem, że ty jesteś tylko jedną z tych zakłamanych, manipulatorskich suk. – Spogląda na mnie kątem oka. – Ale nie ma sprawy, zagram w twoją grę. I tak nie mam nic lepszego do roboty. – Wzrusza ramionami, po czym znów staje przy ścianie.
Gdy w pomieszczeniu ponownie zapada cisza, wszystkie spojrzenia skupiają się na Victorze.
On natomiast patrzy prosto na mnie, bo w końcu to z mojego powodu zdecydował się rozmawiać z Norą.
– To kiedy zaczynamy? – pyta ją spokojnym, opanowanym tonem głosu.
Blondynka uśmiecha się, opierając plecy na krześle.
– Och, im szybciej, tym lepiej. W końcu zegar tyka. Mam nadzieję, że przekażecie treść naszej miłej pogawędki temu waszemu koledze, Specjaliście… Naprawdę żałuję, że go tutaj nie ma, no i że nie będzie mógł przywieźć ze sobą Seraphiny. Zaraz, a może to była Cassia? – Szczerzy się do nas z wyższością i okrucieństwem w oczach. – Cóż, mniejsza z tym. Najważniejsze, że on przyjedzie. Bo przyjedzie, prawda? Nie zapominajcie, że to część naszej umowy. Jeśli się tu nie pojawi, wasi bliscy zginą.
Dorian i ja wymieniamy między sobą zaniepokojone albo raczej przerażone spojrzenia.
– No dobrze, więc kto chce się zgłosić na ochotnika jako pierwszy? – Nora unosi swoje idealne brwi.
– Ja. Ja pójdę pierwszy – odpowiada natychmiast Woodard, po czym wkłada palec za kołnierz swojej koszuli i odsuwa przepocony materiał od rozgrzanej skóry.
Victor podchodzi do stołu, zaciskając palce na oparciu pustego krzesła. Odsuwa je na środek pokoju, jakieś półtora metra dalej od Nory, jakby przeczuwał, jak bardzo może być niebezpieczna.
– Siadaj tu i nie przesuwaj krzesła – rozkazuje Woodardowi. – Wprawdzie związaliśmy jej ręce i nogi, ale i tak lepiej trzymaj się od niej z daleka.
Nora uśmiecha się złośliwie do Woodarda, a następnie patrzy na nas po raz ostatni, zadowolona oraz dumna ze swojej przemowy.
Chwilę później bez słowa opuszczamy pokój przesłuchań.
– Nie jestem pewien, czy powinniśmy zostawiać z nią pieprzonego Petera Griffina w ludzkiej postaci – warczy Niklas z tym swoim mocnym akcentem, kiedy tylko zatrzaskuje za sobą drzwi. Wszystkie zamki automatycznie się zamykają.
– Woodard ma broń – oznajmia Victor. – Nic mu się nie stanie, o ile nie będzie się do niej zbliżał. Poza tym Nora nie jest tu, żeby zabijać. Ta „gra”, w którą sobie pogrywa, musi być dla niej wyjątkowo ważna, skoro tak bardzo się poświęciła, by zabrnąć z nią aż tutaj.
Tak. Victor ma rację.
– Myślicie, że wie, że w pokoju jest podsłuch? – pytam.
– Nie mam pojęcia, ale coś czuję, że to nie ma dla niej najmniejszego znaczenia – odpowiada Victor.
– Słuchaj, Victor, jeśli coś stanie się Tessie… – zaczyna Dorian.
– Zajmiemy się tym, kiedy zajdzie taka potrzeba, Flynn – przerywa mu. – Wszystko w swoim czasie.
Victor prowadzi nas wzdłuż korytarza, po czym jedziemy windą do pokoju dwa piętra wyżej. Na ścianie naprzeciwko drzwi wiszą tu trzy ogromne telewizory o płaskich ekranach, otoczone urządzeniami audio i wideo. Na ekranach widzimy, co dzieje się w pokoju przesłuchań. Telewizor na środku pokazuje Norę z Jamesem z takiego bliska, że niemal jestem w stanie policzyć pieprzyki na karku Woodarda. Obraz na dwóch pozostałych telewizorach jest podzielony na cztery części, a każda z nich wyświetla nam tę samą scenę, ale pod innym kątem.
Z głośników dochodzą do nas głosy rozmawiających. Są tak wyraźnie, jakbyśmy oglądali film w domowym kinie.
Zajmujemy miejsca na obrotowych krzesłach i słuchamy. Na szczęście ominął nas zaledwie sam początek rozmowy
– Och, przecież wiem, że nazywasz się James Woodard. Dokładniej mówiąc, James Carl Woodard, urodzony w Bostonie w Massachusetts, trzeciego sierpnia tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego piątego roku o godzinie dwunastej dwie – wymienia z wyższością w głosie Nora, po czym krzyżuje ręce na stole. – Twoi rodzice to Anthony i Beatty Woodard, zgadza się?
Woodard ledwo jest w stanie usiedzieć na swoim krześle. Jego prawa stopa w dużym, czarnym kamaszu przez cały czas tupie głośno w posadzkę. Jego oddech jest nierówny, a koszula wyraźnie wilgotna. James przez cały czas ociera pot z czoła dłonią, którą potem wyciera w nogawkę spodni.
– Tak – odpowiada. – To się zgadza. A-ale skąd ty co-cokolwiek o mnie wiesz? Bo ja, ja nic o tobie nie wiem. Znaczy, noo, nie mam pojęcia, kim mogłabyś być, naprawdę i… No, ale, ale ja… ja mogę spróbować to… no… rozpracować… Znaczy, jeśli chcesz. Tylko proszę, ni-nie krzywdź moich córek.
Nora uśmiecha się słodko, jakby z litością, po czym powoli kręci swoją głową.
– Twoich córek – powtarza za nim, jak gdyby właśnie doszli do sedna sprawy. – Powiedz mi więc, co byłbyś gotowy dla nich zrobić?
– Co? Och, w-wszystko, absolutnie wszystko… to znaczy… No, nie mogę powiedzieć ci nic o Zakonie, bo… bo sam zbyt wiele o nim nie wiem, ale…
Jej uśmiech staje się jeszcze szerszy, gdy patrzy z ukosa na Woodarda, wyraźnie świadoma, że ten ją okłamuje.
– Daj spokój, James. Naprawdę miałam nadzieję, że nie jesteś tak głupi, na jakiego wyglądasz. Przecież wiem, że to ty zdobywasz informacje dla tego waszego Zakonu i zasiadasz przy jednym stole z samym szefem oraz jego najlepszymi pracownikami – przerywa na sekundę, spoglądając prosto w obiektyw ukrytej kamery. – I pracownicą – dodaje ze złośliwym uśmieszkiem.
– Okej, jednak wie, że jest obserwowana… – komentuję.
– Zresztą to nieważne. Nie wezwałam cię tutaj po to, żeby rozmawiać o Zakonie – kontynuuje. – Opowiedz mi o swojej rodzinie.
– C-co? Ja-jak to… o mojej rodzinie? – Jąka się jak zawsze, kiedy jest zdenerwowany. – Ale co… co ty chcesz wiedzieć?
– Chciałabym posłuchać o twoich dzieciach.
Woodard wygląda na zagubionego, więc Nora pomaga mu nadążyć za swoim tokiem myślenia.
– Popatrz na mnie, James – rozkazuje, nachylając się nad stołem i posyłając mu długie spojrzenie spod przymrużonych powiek. – Nie zamierzam ci niczego ułatwiać. Sam musisz mi zdradzić swoją tajemnicę. Na tym polega twoje zadanie, pamiętasz?
– Ale ja… ja nie…
– Och, nie próbuj mi wmówić, że nie masz żadnych sekretów. Doskonale wiesz, o co mi chodzi – przerywa mu, po czym opiera plecy na krześle. – Taki mężczyzna jak ty… mężczyzna, który wcale nie jest tak głupi, na jakiego wygląda, z pewnością ukrywa w sobie wiele interesujących rzeczy, o których nie wie nikt poza nim, czyż nie?
Woodard nie mówi ani słowa.
– Obserwuję cię już od bardzo długiego czasu. Wiem, gdzie mieszkasz ze swoją żoną i dwoma córkami i wiem też o domach, w których często bywasz, zostawiając je same, bez ochrony.
– Kiedy ja bywam w nich właśnie po to, żeby je chronić! – Woodard się broni. – Kocham swoją rodzinę! Nigdy nie naraziłbym ich na niebezpieczeństwo! – Teraz, kiedy jest wściekły, przynajmniej już się nie jąka.
– Ależ oczywiście – kpi z niego Nora. – To dlatego twoje córki są teraz… hmm, nie mogę ci powiedzieć gdzie, ale gdziekolwiek są, siedzą tam przywiązane do krzeseł. – Unosi dłonie w górę, słuchając brzdęku łańcucha. – O, mniej więcej tak jak ja. Ale przejdźmy już, proszę, do rzeczy. Pomówmy o twoich córkach i tajemnicy, którą ukrywasz.
Nie podoba mi się, dokąd to wszystko zmierza.
Victor i ja wymieniamy między sobą porozumiewawcze spojrzenia.
– Ja n-nie wiem, o czym mówisz…
Nora się uśmiecha.
– Myślę, że wiesz.
Gdy tego słucham, coś ściska mnie w żołądku. Jeśli Woodard przyzna się do tego, o czym myślę…
– Okej, powiem ci – szepcze, wbijając wzrok w metalowy blat stołu.
Ja, Victor, Dorian oraz Niklas zamieramy w bezruchu. Wszyscy zapewne myślimy teraz o tym samym.
– Ja… no… Mam jeszcze sześć innych córek – przyznaje. – Z czterema różnymi kobietami. Od… od piętnastu lat zdradzam swoją żonę. Czy to… czy to właśnie chciałaś usłyszeć?
Nora uśmiecha się z satysfakcją.
My za to siedzimy w ciszy, zszokowani, chociaż każdemu z nas wyraźnie ulżyło, że nie dowiedzieliśmy się niczego gorszego. Może i uważamy Jamesa Woodarda za tchórza, który prędzej czy później padnie nam na zawał serca, ale mimo to z czasem zaczęliśmy darzyć go pewną sympatią.
– Kurwa mać, czy on właśnie powiedział, że ma osiem córek z pięcioma kobietami? – pyta Dorian wyraźnie zaskoczony.
– No, dobrze słyszałeś – odpowiada z rozbawieniem Niklas. – Kto by pomyślał, że zaliczył więcej cipek niż ty, co Flynn?
Dorian syczy pod nosem i kręci głową, po czym z powrotem wbija wzrok w ekran.
Nora znów spogląda prosto w ukrytą kamerę.
– Widzicie, jakie to łatwe? – zwraca się do nas. – Właściwie poszło nam o wiele sprawniej, niż się spodziewałam. No jak tam, panie Woodard, nie było tak źle, co? Musisz przyznać, że prawda ma wyzwalającą moc. – Przygryza dolną wargę, przechylając głowę na  bok. – Oczywiście poczułbyś się o wiele lepiej, gdybyś powiedział o tym swojej żonie. Domyślam się jednak, że jesteś na to zbyt tchórzliwy, prawda?
Woodard kiwa nerwowo głową, nie spuszczając wzroku ze swoich pulchnych dłoni, które trzyma na kolanach. Nie przestaje też uderzać podeszwą w posadzkę.
– Czy… czy moim córkom nic nie jest?
– Nie mam pojęcia – odpowiada bez wahania Nora. – W tym momencie zresztą to nie ma najmniejszego znaczenia. Na twoim miejscu martwiłabym się raczej o to, czy nic im nie będzie po tym, jak to wszystko się zakończy.
– Tego właśnie chcesz? Żebym przyznał się żonie? Powiedział córkom, że mają siostry? Ja… ja nie rozumiem, co to ma wspólnego z… z czymkolwiek i… i dlaczego postanowiłaś je po-porwać…
Kobieta unosi palec.
– W końcu to zrozumiesz – oznajmia, wzruszając ramionami. – Masz jeszcze sporo czasu, żeby się nad tym zastanowić.
Woodard marszczy swoje krzaczaste brwi.
– I to wszystko? – pyta, tak samo zdziwiony jak my. – Znaczy… chciałaś wiedzieć tylko tyle? Myślałem, że będziesz próbowała nas zmusić, żebyśmy powiedzieli ci coś o innych i…
– Och, jasne, ale ty wcale nie jesteś mi do tego potrzebny – przerywa mu z ogromną pewnością siebie. – Pozostali sami opowiedzą mi o sobie to, co chcę od nich usłyszeć.
Ta jej arogancja w końcu ją zgubi. Wątpię, że dowie się czegoś od każdego z nas. Dorian może jej coś powie, bo w końcu chodzi tu o życie jego byłej żony, którą najwyraźniej nadal kocha, a ja – no cóż, pewnie z obawy o Dinę też szybko zacznę gadać. Zresztą skoro zależy jej na naszych osobistych tajemnicach, a nie sprawach Zakonu, to jestem gotowa poświęcić kilka sekretów, by uratować życie najważniejszej dla mnie kobiety pod słońcem.
Hmm, ale o co mogłoby jej chodzić? Co ludzie zwykle mają na sumieniu?
Czy spałam kiedyś z kobietą? No pewnie – w końcu przez tych dziewięć lat, kiedy więziono mnie w Meksyku, mieszkałam z dziesiątkami dziewczyn. Zresztą nie ma w tym absolutnie niczego złego… może po prostu trochę wstydziłabym się do tego przyznać, zwłaszcza ze względu na Niklasa i Doriana. Nie mam ochoty sama podawać im jak na tacy czegoś, czym później będą mogli mi dogryzać. Tak, takie wyznanie z pewnością by się im spodobało.
Czy kiedyś coś ukradłam? Tak. I muszę przyznać, że jestem w tym całkiem dobra, dlatego często wykorzystuję tę umiejętność podczas misji dla Zakonu. No, ale Victor już o tym wie… w przeciwieństwie do Niklasa, Doriana, Fredrika i innych członków naszej organizacji, którym czasem zdarzało mi się coś ukraść z polecenia Victora, by ten mógł mieć wgląd w ich prywatne życie oraz lepiej ich kontrolować. Okej, muszę przyznać, że takie wyznanie narobiłoby mi kłopotów.
Może jednak nie doceniłam Nory.
Teraz zaczynam robić się nerwowa.
Ale czy Victor mógłby jej coś powiedzieć?
Nie, z niego z pewnością niczego nie wyciągnie. I muszę przyznać, że to mnie przeraża, bo jeśli przez jego milczenie Dina straci życie… Boże, nie zniosłabym, gdyby zginęła właśnie przez niego! Jeśli tak się stanie, chyba nigdy nie zdołam mu tego wybaczyć. A Niklas?
Kiedy tylko o nim myślę, automatycznie potrząsam głową. Niklas naprawdę jest jak „jebana otwarta księga”, tak jak powiedział Norze przed wyjściem z pokoju przesłuchań. Nie mam więc pojęcia, co ta kobieta spodziewa się z niego wyciągnąć.
Hmm, no a Fredrik?
Och, rozmowa z nim będzie dla Nory naprawdę przykrym doświadczeniem. Przepraszam za ten utarty frazes, ale w jego przypadku naprawdę porwała się z motyką na słońce. Fredrik wyciąga informacje z ust swoich ofiar z taką łatwością, jakby spuszczał krew z ich żył. Wątpię, że Norze spodoba się ich spotkanie. Jeśli chodzi o przesłuchania, nie ma z nim najmniejszych szans.
– Hmm, nie uważacie, że to było zbyt proste? – odzywa się Dorian, na co Niklas śmieje się pod nosem.
– No, nie da się ukryć, ale spójrz, kto pierwszy zeznawał. Victor, jesteś pewien, że porządnie sprawdziłeś tego gościa, zanim dałeś mu dostęp do wszystkich informacji Zakonu?
– Oczywiście. – Kiwa głową. – Może łatwo go przestraszyć, ale James Woodard jest godny zaufania.
Nora uśmiecha się w stronę kamery.
– No, to kto następny przyjdzie mi się wyspowiadać?
Ta suka sprawia, że czuję się niekomfortowo. Wcale nie chcę tam iść, ale mimo to… – Ja pójdę – oznajmiam wbrew swojej woli.
– Jesteś pewna? – dopytuje Victor.
– Tak, chcę już mieć to za sobą. – Tym razem mówię prawdę.
Wstaję z krzesła i poprawiam swoją czarną sukienkę.
Dorian kiwa głową w moją stronę, za to Niklas wpatruje się we mnie bez cienia emocji na twarzy.
Przed wyjściem spoglądam jeszcze na Victora w cichym zamyśleniu. Z jednej strony nie chcę, żeby wszyscy słyszeli moje wyznania, ale z drugiej naprawdę rozumiem, że muszą nas podsłuchiwać na wypadek, gdyby Norze wymsknęło się coś istotnego. Nie tracę więc czasu na narzekanie, jak bardzo mi się to wszystko nie podoba, i zamiast tego wychodzę bez słowa z pokoju, po czym ruszam w stronę windy. Po drodze, na długim korytarzu, mijam roztrzęsionego Jamesa Woodarda.
Patrząc na to logicznie, to co tak właściwie ta kobieta może o nas wiedzieć? I co z tego, że zna pełne imię i nazwisko Woodarda, jego datę i miejsce urodzenia, i imiona rodziców? Każdy może znaleźć te informacje na takim papierku, który zwie się aktem urodzenia. Nora mogła nie wiedzieć nic więcej, mogła tylko blefować. Tak, taka możliwość również istnieje. Ta suka pewnie próbuje nas oszukać, a Woodard był idealną osobą, którą wykorzystała, by się przed nami popisać.
Wątpię, że tak naprawdę cokolwiek o nas wie.



Książka dostępna w przedsprzedaży ---> https://www.idz.do/AW0Sr8