czwartek, 31 grudnia 2020

W sieci kłamstw - Agnieszka Baron

 

Tytuł: W sieci kłamstw 
Autor: Agnieszka Baron
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 386
Ocena: 8/10

Życie Amandy w jednej chwili zmienia się w wielką katastrofę. Zdradzona przez męża, zwolniona z pracy i nie mająca nic do stracenia, wyjeżdża z bratem, dziennikarzem śledczym, na Mazury. Nieoczekiwany splot wydarzeń rzuca Amandę w sam środek porachunków dwóch wrogich sił, a jej ukrywana przed światem choroba sprawia, że kobieta traci grunt pod nogami. Miotając się między tajemniczym, pociągającym Gregiem, a własnym rozsądkiem, stara się za wszelką cenę wyjść na prostą. Na horyzoncie jednak pojawia się wróg z przeszłości, który pragnie osobistej zemsty... Czy uda jej się ostatecznie pokonać najgorszego z demonów?

Fabuła książki została podzielona na trzy części: Korupcja, Zabójstwo, Uprowadzenie. Akcja toczy się w Katowicach oraz na Warmii i Mazurach. Tym bardziej książka jest mi z tego powodu bliska, gdyż całe swoje dzieciństwo i wczesną młodość spędziłam na Mazurach, a teraz osiadłam na Warmii. Dlatego dla mnie dodatkowym smaczkiem były zamieszczone regionalne opowieści dotyczące Warmii i Mazur.

Ogromnie podobało mi się to, że nie mogłam przewidzieć, co się wydarzy w następnej scenie i jaki będzie kolejny krok danego bohatera. Co ciekawe, sam oprawca okazuje się być kimś innym niż w rzeczywistości. Nie wiadomo, czy i komu można zaufać. Tajemnice i kłamstwa oplatają bohaterów, a i sam czytelnik czuje się zagubiony w tej intrygującej układance. To wszystko sprawia, iż lektura jest bardzo angażująca i nie odłożymy jej aż nie dobrniemy do końca. Ale książka to nie tylko niebezpieczeństwo i niewiadome. Znajdziemy tu również sporo humoru i zabawnych sytuacji, które doskonale równoważą poszczególne wątki i wydarzenia.

"Przyciągnął ją do siebie i przytulił. Poczuła jego zniewalający zapach. Jej oczy przesłoniły ciężkie łzy i przez moment nic nie widziała. Nie wiedziała, czy może mu ufać, niemniej jednak pozwoliła sobie na tę chwilę słabości i przywarła do niego na tę jedną, krótką minutę."

Główna bohaterka Amanda z miejsca zaskarbiła sobie moją sympatię. Współczułam jej, trzymałam kciuki i kibicowałam, by pokonała przeszkody. A za podejście do zwierząt zdobyła u mnie jeszcze więcej plusów, bo zwykle to, w jaki sposób traktujemy zwierzęta wiele o nas mówi. Z kolei jej mąż Adam wzbudził we mnie zgoła przeciwne uczucia. Gniew, złość - to chyba zbyt delikatne określenie jego zachowania.

Autorka wspaniale nakreśliła relację siostra-brat oraz przyjaźni. I tu pewne odstępstwo od utartego schematu, bo przyjaźni damsko-męskiej. Wierzycie w nią? Bo ja tak. Autorka wskazuje tym samym, co i jakie wartości powinny być dla człowieka najważniejsze.

Z całą pewnością warto zwrócić uwagę na styl, język, i słownictwo, jakimi ta książka została obdarzona. Naprawdę jestem pod dużym wrażeniem kunsztu literackiego Agnieszki Baron. Nie wszystkie kwestie i wątki zostały rozwiązane, więc możliwe, że doczekamy się kontynuacji, na co bardzo liczę.

"W sieci kłamstw" to pełna emocji powieść sensacyjno-romantyczna. Nawet nie wiadomo kiedy, a czytelnik zostaje zmanipulowany i wciągnięty w wyrafinowaną sieć kłamstw, tajemnic, zagadek z przeszłości i doznań. To książka o stracie, zdradzie, zazdrości, pokonywaniu strachu w imię miłości. Czy prawda zwycięży? Porywający debiut, polecam!


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res



wtorek, 29 grudnia 2020

Man size - Daniel Wołyniec

 

Tytuł: Man size
Autor: Daniel Wołyniec
Wydawnictwo: Novae Res 
Ilość stron: 544
Ocena: 8/10

Nikt go nie ogląda, wszyscy korzystają – załóż się, że nie wiesz wszystkiego o porno.

Zastanawiałeś się kiedyś, jak powinna wyglądać książka o pornografii?
Wyobraź sobie, że grupa badaczy opracowuje metodologię badań pornograficznych, szuka rozwiązań naukowych, rozważa konteksty i nadaje znaczenia, które niewidoczne są gołym okiem, tworząc teorię pornografii. Jeśli do tego kiedyś dojdzie, ta książka stanie się ich biblią.

Ale czym w ogóle jest ta straszna pornografia?
Kluczem do naszych czasów – odpowiada autor.

Oto bezkompromisowa opowieść o amerykańskim przemyśle dla dorosłych z zaskakującej perspektywy statysty – człowieka, który w wyniku dziwnego splotu okoliczności robi zawrotną karierę... nieseksualnej gwiazdy porno. Ta błyskotliwa, zabawna i przypominająca literacki stand-up powieść stanowi głęboką refleksję nad fenomenem internetowej pornografii i szerzej – kondycji współczesnej męskości.

Diagnozy, jakie stawia autor, nie wszystkim się spodobają. Otwórz na pierwszej stronie i sam się przekonaj.

Tyle przeczytamy w opisie okładki. Intrygujące i coś innego, czyż nie? Słysząc termin "pornografia" większość ludzi nie wie, gdzie podziać oczy, a zapewne wielu z nich z niej korzysta. Tematyka ta wciąż jest tabu. Niegdyś natrafiłam w TV na program poświęcony temu jak wygląda branża porno, więc temat ten nie jest dla mnie czymś, co mnie w jakiś sposób zaskoczy czy jakoś zmieni moje postrzeganie tego zagadnienia. 

"...w Ameryce, w przeciwieństwie do Polski, szukają - rozglądają się, patrzą, wypatrują i oczekują. W Polsce nikt nie czeka - w Polsce nikt nie chce cię odkryć, w Polsce chcą cię zakryć."

Moją uwagę zwrócił gawędziarski, slangowy język, jakim posługuje się Daniel Wołyniec. Bez wątpienia nie pozostawia miejsca na pruderyjność. Wszak chyba właśnie tego oczekiwałam po tym tytule. W tekście zostało zawarte sporo trafnych spostrzeżeń. Wiadomo, że nie wszystkiemu przyklasnę i nie ze wszystkim się zgodzę, niemniej jednak było to dla mnie ciekawe literackie doświadczenie. 

Książka rozkręca się dość powoli, bowiem nim autor przejdzie do tego, co jest esencją niniejszej lektury, opowiada nam o tym, jak wyruszył do Ameryki do swojego kumpla Mike'a oraz znalazł się na planie filmowym. To właśnie to wydarzenie zmieniło wiele w życiu książkowego Danny'ego.

Książka została poświęcona tematowi przemysłu pornograficznego. Ale oprócz tego autor porusza temat American Dream i mediów społecznościowych. Ta ostatnia kwestia wydaje się być bliska każdemu użytkownikowi portali. Chyba każdy z nas spotkał się z krytyką w mediach społecznościowych. Wyśmiewanie, szydzenie, hejt stały się codziennością Internetu. Pan Daniel wskazuje jak ważne są netykieta i szacunek do rozmówcy, o czym tak często zapominamy. 

Autor umiejętnie szafuje humorem, dokłada trochę absurdu, dużo statystyk, naukowych rozważań, wniosków, dygresji, słownych gierek, podtekstów. Myślę że dużym plusem jest ukazanie zarówno korzyści, jak i zagrożeń wynikających z oglądania filmów pornograficznych. Jedynie liczne amerykanizmy okazały się dla mnie dość uciążliwe, gdyż przy niektórych zwrotach musiałam główkować, co mogą oznaczać. Przydałyby się odnośniki z polskimi tłumaczeniami.

"Każdy facet ma dużego, po prostu nie każdy naprawdę."

"Man size" to bezkompromisowa i bezpruderyjna publikacja o realiach branży porno od kuchni. To książka o oczekiwaniach vs rzeczywistość, o kondycji współczesnych mężczyzn, sławie, niechcianej popularności i jej wpływie na życie naszego bohatera. Czy Danny spełni swój amerykański sen? Jeśli szukacie czegoś oryginalnego i odważnego - to sięgajcie śmiało!


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorowi


poniedziałek, 28 grudnia 2020

ZAPOWIEDŹ: "Ta sama rzeka" Edyta Świętek

 

Już 13 stycznia na półki trafi książka "Ta sama rzeka" Edyty Świętek wydana pod skrzydłami Wydawnictwa Pascal.


OPIS WYDAWCY 👇

Czy można wejść dwa razy do Tej samej rzeki? Nowa powieść Edyty Świętek!

Małgorzata odlicza dni do momentu, kiedy będzie mogła opuścić męża. Jej związek, choć na pozór idealny, przepełniony jest strachem i przemocą, a małżeńskie więzy podtrzymuje tylko troska o niepełnoletniego syna.

Całkowicie uzależniona od męża, jedynie w pracy czuje się spełniona i potrzebna. Gdy do biura zostaje przyjęty nowy pracownik, Małgosi szybciej bije serce. Ma wrażenie, jakby znała Darka od zawsze. Dwójka szybko znajduje wspólny język i nawiązuje bliższą znajomość. Łączy ich wiele, a najbardziej: nieszczęśliwa miłość. Ona ma męża tyrana, on – chorą żonę, której nie kocha.

Oboje wiedzą, że razem mieliby szansę na upragnione szczęście, jednak kierując się dobrem swoich rodzin, postanawiają zakończyć relację zanim będzie za późno…

Czy uda im się zapomnieć o łączącym ich uczuciu? W jaki sposób maskuje się przemoc domowa? Czy małżeństwo bez miłości jest odpowiedzialną decyzją? Czy geny wpływają na nasze relacje?

Opowieść, która wbrew wszystkiemu daje nadzieję.


📚 Książka dostępna w przedsprzedaży m.in. na 👉 Empik


Skusicie się na tę książkę? 😃



sobota, 26 grudnia 2020

Grzeszne święta - antologia

 

Tytuł: Grzeszne święta 
Praca zbiorowa: Paulina Świst, K.N. Haner, Anna Wolf, Kinga Litkowiec, Agata Suchocka, Anna Szafrańska, Marta W. Staniszewska, J.B. Grajda, Agnieszka Siepielska, Anna Bellon
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 416
Ocena: 8/10

Zbiór gorących opowiadań na zimne wieczory. Za oknami mróz, z daleka słychać dzwonki przy saniach, śnieg skrzypi pod butami, a w ciepłym wnętrzu, rozświetlonym blaskiem ognia igrającego w kominku, spotykają się spojrzenia, splatają się palce, usta łączą się w pocałunku. Zamiast szelestu papieru towarzyszącego rozpakowywaniu prezentów słychać szelest ubrań zsuwających się na podłogę. To będą wyjątkowe Święta.

"Grzeszne święta" są zbiorem dziesięciu opowiadań w niewątpliwie świątecznym klimacie. "Grzeszne święta" okazały się nie tylko "grzeszne" z nazwy. Zawierają bowiem gorące momenty, całkiem sporo humoru, czasem ostrego języka i ciętych ripost. Poszczególne nowelki miały w sobie więcej lub mniej pierwiastka grzeszności. Każda z nich okazała się dla mnie na swój sposób interesująca, dyskretnie przekazywała ważne życiowe wartości, o których często w zabieganej codzienności zapominamy. Co ciekawe, większość z tych tekstów mogłoby bez problemu zostać rozwinięte w dłuższej formie.

"Ki" Agata Suchocka
Chyba najbardziej ze wszystkich zaskoczyło mnie to opowiadanie ze względu na to, kim okazał się jeden z bohaterów... Ale chciałabym, by więcej się zadziało tu i teraz, a tak były tylko wspomnienia.

"W każdej świadomej chwili czuł, że wymyka mu się z rąk coś niezwykle cennego, coś, czego nie umiał nazwać."

"Świąteczne przepychanki" Anna Wolf
Ten tekst dostarczył mi naprawdę przedniej zabawy za sprawą słownych przepychanek między bohaterami. Znacie powiedzenie: "kto się lubi, ten się czubi", prawda? Tu sprawdza się idealnie.

"- Gdy nadarza się okazja, łap ją, a dopiero później myśl. Albo najlepiej nie myśl wcale. Zbyt dużo myślenia szkodzi (...)"

"Lista Niegrzecznych" Marta W. Staniszewska
Historia małoprawdopodobna (nie za bardzo lubię fantastyczne elementy), ale na swój sposób oryginalna, urzekająca, no i ta pikanteria oraz pewien... Mikołaj. Biorę!

"Nie jest ważne to, co było kiedyś, bo nigdy nie wróci, ani tym bardziej to, co przed nami, bo może nigdy nie nadejść. Liczy się tylko tu i teraz." 

"Druga szansa" J.B. Grajda
Tu z kolei mamy dowód na to, że w czasie świąt wszystko jest możliwe, i że czasem warto zaryzykować i dać drugą szansę.

"Coraz bardziej brakuje mi kogoś, z kim mogłabym spędzać wolne chwile, kogoś, kto dałby mi czułość i bliskość. (...) Pragnę czuć się potrzebna i kochana."

"Uwiedzeni smakiem" Anna Szafrańska
Tu podobało mi się oddanie uczuć i emocji bohaterów. Autorce zawsze to świetnie wychodzi. Zostałam uwiedziona... I pamiętajmy: nie oceniajmy ludzi po pozorach.

"Potrzeba odwagi, by przyznać się do samotności. To jak wyznanie wstydliwego grzechu, którego ktoś inny mógłby nie zrozumieć."

"Zabójcza pomyłka" Kinga Litkowiec
Historia ta wydała mi się nieco naciągana, ale ogólnie przyjemnie mi się czytało. A nutka dreszczyku niebezpieczeństwa, tajemnicy i mroku oraz otwarta furtka do rozwinięcia sprawiła, że chciałam poznać finał.

"Chciałam go uwieść, by darował mi życie, czy po prostu tak bardzo mnie pociągał?" 

"Miłość o smaku ganache" Anna Bellon
Z kolei to opowiadanie było bardzo życiowe, romantyczne, ale w dobrze wyważonych proporcjach. 

"Tyle lat tłumiłam swoje uczucia do niego, próbując go kimś zastąpić, a tymczasem przez te wszystkie lata mogliśmy być razem, gdyby którekolwiek z nas zebrało się na odwagę."

"Idealne święta" Agnieszka Siepielska
Z jednej strony grzesznie, z drugiej delikatnie, a przede wszystkim wzruszająco i intrygująco... Historia przypominająca co jest istotą świąt.

"Nic nie musi być idealne. Girlanda może się oderwać, bombka zbić, obrus może być poplamiony barszczem, a sernik pęknięty. Bo to są właśnie idealne święta."

"Kurier zawsze puka dwa razy" K.N. Haner
Uwielbiam narrację z punktu widzenia męskiego bohatera. I tu to było! Po tym opowiadaniu od teraz na "moich" kurierów już zawsze będę inaczej spoglądała... 

"Chciałem obalić jej teorię, że kurier puka zawsze dwa razy."

"BIESz/iCZADY" Paulina Świst
Elementy sensacyjne, humor i cięte riposty robią tu całą robotę. A że historia została osadzona w Bieszczadach, zdecydowanie czuć urok gór i nutkę świątecznej atmosfery.

"- Pewność siebie jest fajna pod warunkiem, że idą za nią czyny."

Doskonałym dopełnieniem jest zamieszczony na końcu każdego opowiadania przepis na potrawę, deser lub rozgrzewający drink oraz własnoręcznie napisane przez autorki życzenia świąteczne.

"Grzeszne święta" to ciepła i gorąca antologia, która wraz z jej bohaterami pozwoli Wam odkryć w sobie ukryte pragnienia, pomoże zrozumieć uczucia i emocje, uporządkować priorytety oraz dostrzec to, co w życiu liczy się najbardziej. Przyjaźń, miłość, więzy rodzinne, samotność, tęsknota, poświęcenie, oddanie, brak szczerej rozmowy, odwaga, niepewność, marzenia - to tylko część tego, czego możecie się spodziewać po tej lekturze. Tu każdy znajdzie coś dla siebie. Dla mnie były to gorące i grzeszne święta!!! 🎄



czwartek, 24 grudnia 2020

Wesołych świąt!

 


Moi drodzy! W tym zbliżającym się, wyjątkowym dla nas wszystkich czasie, chciałam Wam życzyć pięknego i radosnego przeżywania Świąt Bożego Narodzenia! 🎄 Cieszmy się tym, co mamy. Dbajmy o bliskość, zauważajmy drugiego człowieka. A Nowy Rok niech przyniesie dużo szczęścia, miłości i spokoju! ❤ 
Wesołych świąt! 🎄🎄🎄


"Czy wszyscy nie tego właśnie pragniemy w święta? Żeby spełnił się cud, winy zostały odpuszczone, zwierzęta przemówiły ludzkim głosem, a nas czekał rok lepszy od mijającego?"
"I przemówiły ludzkim głosem" Jagna Kaczanowska 



PS. U Was też są takie piękne szopki? U mnie w tym roku pierwszy raz bez żywych zwierząt.




środa, 23 grudnia 2020

Zapach goździków - Agnieszka Lis


Tytuł: Zapach goździków 
Autor: Agnieszka Lis
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 336
Ocena: 7/10

Święta rozgrzeją nawet najbardziej skute lodem serca.

Gdy w pewien zimny, grudniowy dzień Arkadiusz dostaje telefon od dawnego znajomego, nie kryje zdziwienia. Nie rozmawiali przecież od czterdziestu lat… Zgadza się jednak na spotkanie. Wśród zapachu goździków i pomarańczy, w warszawskiej restauracji Prowansja rozmawiają o winnicy w Alzacji, którą odziedziczył przyjaciel Arkadiusza.

Tymczasem trwają przygotowania do wigilii. Jak co roku u Arkadiusza spotykają się najważniejsi dla niego ludzie – rodzina, była żona, dzieci i przyjaciele. Bo przecież te wyjątkowe dni zawsze chcemy dzielić z najbliższymi.

Spodziewałam się po tej powieści czegoś przesłodzonego, a otrzymałam coś zgoła odmiennego. Klimat świąt Bożego Narodzenia jest tu jedynie tłem do warstwy obyczajowej. Przyznaję, iż początkowo ciężko było mi wdrożyć się w tę historię, ale później nastąpił przełom i czytało się sprawnie.

Autorka skupiła swoją największą uwagę na bohaterach i przeżyciach. Nie szczędziła im problemów i kłopotów, z którymi musieli sobie poradzić. Zaangażowało mnie oczekiwanie i odkrywanie tego, jakich dokonają wyborów oraz co wydarzy się dalej.

Bohaterowie stanowią ciekawy przekrój osobowości. Jest ich dość sporo, ale z pomocą przychodzi zamieszczony na początku książki spis z ich krótkim opisem. Jak każdy z nas, postaci posiadają zarówno wady, jak i zalety. Różnią się charakterem, temperamentem, zaintetesowaniami, stylem życia. Łączy zaś bliskość, przyjaźń i zbliżająca się organizacja świąt, która zawsze wyglądała tak samo. Lecz tym razem ma być inaczej...

"Pomimo wstrętu do tłumu zakupy wolał robić osobiście - uważając, że każdy prezent musi mieć indywidualną nutę. Musiał go obejrzeć, dotknąć, powąchać - by uznać, że wart jest obdarowywanej osoby."

Dużym walorem książki jest jej rzeczywistość w przedstawionych sytuacjach i wydarzeniach. Odnosimy wrażenie, iż to wszystko mogłoby być również i naszym udziałem. 

Warto zwrócić uwagę na piękno kunsztu literackiego, z jakim ta książka została napisana. Elegancja, dostojność, zabawa słowem - wszystko od początku do końca przemyślane. Z kart wybrzmiewa zamiłowanie do muzyki klasycznej, smak dobrego wina, malownicze opisy wnętrz i starych przedmiotów, które mają swoją duszę i trzeba o nie dbać, a nie pozbywać.

"Arkadiusz często mawiał, że sprzedaje dźwięk, a sprzęt dodaje gratis."

"Zapach goździków" to ciepła, czarująca powieść o relacjach rodzinnych, lojalności, oddaniu, wsparciu, o tym, jak ważna jest szczera rozmowa. To książka przypominająca, że to, co najcenniejsze w świętach to to, że możemy poświęcić drugiemu człowiekowi swój czas. Że to rodzina jest najważniejsza. Że to na nią można liczyć w kryzysowych sytuacjach. W tej lekturze można się rozsmakować... 



poniedziałek, 21 grudnia 2020

Laos - Małgorzata Falkowska



Tytuł: Laos
Cykl: Ilias (tom 2)
Autor: Małgorzata Falkowska 
Wydawnictwo: Editio Red
Ilość stron: 264
Ocena: 9/10

Czy da się ukoić ból po nieodwracalnej stracie?

Tragedia, która spotkała Gabi, niejednego by załamała. Ona jednak wie, że musi przynajmniej starać się żyć dalej i troszczyć się o najpiękniejszą z pamiątek, jakie pozostały po jej wielkiej miłości. Kiedy próbuje posklejać swój świat, wciąż mając serce rozdarte w drobne kawałki, przeszłość Iliasa przypomina o sobie. Jakby tego było mało, ojciec ukochanego wprowadza w życie dziewczyny kogoś, kogo ona nie chce widzieć, i zapowiada, że od teraz to Laos będzie się nią opiekował.

Czy da się pokochać drugi raz tą samą miłością? Czy można zbudować bliskość z kimś, kto wydaje się bardzo daleki? A może los ponownie zechce zakpić z Gabi i zabrać jej to, co najcenniejsze?

"To nie rozstania zmieniają świat, lecz powroty. Powroty kształtują każdego z nas i to za nie jesteśmy odpowiedzialni."

"Laos" jest kontynuacją "Iliasa" (który złamał mi serce), gdzie autorka ponownie zabiera nas wprost do Grecji na słoneczne wyspy: Kretę i Kos. W poprzednim tomie zostaliśmy urzeczeni tym klimatem, tu jest tego jakby nieco mniej. W zasadzie można by tę książkę przeczytać bez znajomości pierwszej części, jednak moim zdaniem, dopiero całość tworzy pełen obraz wydarzeń, sytuacji i szczegółów, które pozwaają poczuć wszystko to, co bohaterowie.

Historię poznajemy z perspektywy obojga głównych bohaterów, dzięki czemu mamy możliwość lepszego zrozumienia ich zachowania, tego, co czują, co myślą oraz obserwować zachodzące w nich zmiany. I o ile przepadam za naprzemienną narracją, to już te same kwestie z perspektywy drugiego bohatera, nie bardzo mi odpowiadają.

Podobała mi się przemiana Gabi, która stała się dojrzalsza, odpowiedzialna. No i przede wszystkim przestała się tak nad sobą użalać. Lepiej walczyć o to, na czym nam zależy, co jest dla nas najważniejsze. Zwłaszcza, gdy ma się dla kogo... Ale jeszcze bardziej podobała mi się zmiana, jaką zaszła w Laosie.

"Nie możemy zmienić przeszłości, ale możemy ją jedynie zaakceptować."

Małgorzata Falkowska pokazuje, jak ważna jest pomoc i wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół. Zatracając się w swojej stracie, bólu, i tęsknocie możemy przeoczyć coś bardzo istotnego. To nasi bliscy są naszą podporą w chwilach słabości i załamania, pozwalając dostrzec nam przebłyski światła. 

"Widok pod powiekami był tak bardzo żywy. Realny, rzeczywisty, a jednak niemożliwy. Nas już nie było. Przynajmniej nie takich, jak wtedy, bo on wciąż był we mnie i miał tam swoje miejsce już na zawsze."

Prosty, lekki, przyjemny w odbiorze styl i krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się w tempie ekspresowym.

"Laos" to emocjonujący i wzruszający romans o próbie podniesienia się po stracie, poczuciu bólu, żalu, ogromnej tęsknocie, szczerości, życiowych priorytetach, przemianie, roli pomocy i wsparcia bliskich. To również książka, w której dla równowagi nie brak radosnych chwil. Czy Gabi po stracie, zazna jeszcze szczęścia? Czy będzie w stanie na nowo pokochać? Sprawdźcie!




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Editio Red




niedziela, 20 grudnia 2020

ZAPOWIEDZI: "Free Birds" Emilii Szelest i "Perversion" T.M. Frazier


Już 27 stycznia na półki trafią dwie gorące książki wydane pod skrzydłami Wydawnictwa Kobiecego z serii Niegrzeczne Książki 🔥


💜 "Free Birds" Emilii Szelest 💜

OPIS 👇

Skromna pisarka, zblazowany gwiazdor, hipnotyzujące Los Angeles i namiętność, która wywróci wszystko do góry nogami.
Życie Karoliny Nawrockiej nabiera rumieńców. Prawa do ekranizacji jednej z jej powieści zostały właśnie sprzedane, a ona leci aż do Los Angeles, by wziąć udział w pracach nad filmem. Na miejscu poznaje lidera zespołu The Free Birds, Alexa Morgana, który ma skomponować piosenkę przewodnią do filmu. Między młodą mężatką a sfrustrowaną gwiazdą rocka iskrzy od samego początku. Co wydarzy się, gdy tych dwoje, na skutek pewnej intrygi, spędzi tydzień w jednym pokoju hotelowym? Czy siedem wspólnych dni będzie początkiem wielkiego dramatu czy love story?


📚 Książka dostępna w przedsprzedaży m.in. na 👉 taniaksiazka.pl 




💜 "Perwersja" T.M. Frazier. Jest to pierwszy tom cyklu "Perversion Trilogy".

OPIS 👇

W tej historii księżniczka nie zakochuje się w księciu, ale w oprawcy.

Miłość powinna być jak romantyczna bajka. Nasza jest jak śmiertelna klątwa. Jestem zabójcą Bractwa Bedlam, ona złodziejką pracującą dla mojego największego wroga. Wykorzystuję ją, ona mną manipuluje. Serce i rozum podpowiadają mi, żeby uciekać od niej jak najdalej. Ale pragnę jej tak bardzo, że nic innego się nie liczy.

Tristan i Emma Jean nie mieli zbyt wiele czasu, by się poznać podczas pierwszego spotkania, ale już nigdy nie byli w stanie o sobie zapomnieć. On właśnie porzucał dom dziecka i udawał się do rodziny zastępczej, ona ze łzami w oczach próbowała przekonać go do przygarnięcia kota, ale tak naprawdę ukradła mu portfel. Kiedy spotykają się po raz drugi, stoją już po przeciwnych stronach barykady. Jednak w miłości, tak jak w wojnie gangów, żadne zasady nie obowiązują.


📚 Książka dostępna w przedsprzedaży m.in. na 👉 taniaksiazka.pl 


Brzmią niegrzecznie? 😈 Skusicie się? 😉


sobota, 19 grudnia 2020

ZAPOWIEDŹ: "Niegrzeczny rockman" - Kristen Callihan

 

Już 13 stycznia premiera trzeciego tomu cyklu VIP Kristen Callihan zatytułowanej "Niegrzeczny rockman" wydanej pod skrzydłami Wydawnictwa Muza.


OPIS 👇

Udręczony rockman odnajduje siebie – oraz miłość – gdy zakochuje się w kobiecie, która tymczasowo wprowadza się do mieszkania obok.

John „Jax” Blackwood, gwiazda rocka, od dwóch lat, odkąd próbował odebrać sobie życie, trwa w stanie otępienia. Aż dochodzi do incydentu z intrygującą rudowłosą, która ucieka z jego lodami.
Kiedy Stella Grey po raz pierwszy spotkała Jaxa Blackwooda, sprawy nieco wymknęły się spod kontroli. Nie wiedziała, że ma do czynienia z uwielbianym gitarzystą najlepszej rockowej kapeli świata. Kto się spodziewa takiej megagwiazdy w spożywczaku? Poza tym zbliżała się zamieć, a on chciał sprzątnąć jej sprzed nosa ostatnie pudełko upragnionych lodów. Nie mogła na to pozwolić i go pocałowała.

Stella nie może przestać myśleć o nieznajomym. Wkrótce okazuje się, że przystojniak będzie jej nowym sąsiadem i że to sam Jax Blackwood, legenda rocka.
Ona nie może mu się oprzeć, ale przeżyła już niejedną stratę i wie, że lepiej nie angażować się w związek z rockmanem. On im więcej wie o Stelli, tym bardziej się w niej zakochuje.
Żadne z nas nie wierzy w miłość, a tym bardziej w taką na całe życie. Jednak mimo to szybko się od siebie uzależniamy. Ale moglibyśmy być dla siebie kimś więcej. Moglibyśmy być dla siebie wszystkim. Wystarczy, że zaufamy na tyle, by się temu poddać.




 Książka już dostępna w przedsprzedaży m.in. na 👉 Empik 

Skusicie się na tę książkę? 😃


piątek, 18 grudnia 2020

Zimna S - Justyna Chrobak

 

Tytuł: Zimna S
Autor: Justyna Chrobak
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 312
Ocena: 8/10

Życie nauczyło ją, że nie może sobie pozwolić na słabość. Jednak gdy rodzi się namiętność, złamanie zasad staje się cholernie kuszące.

Malwina jest typem silnej kobiety, która wie, czego chce i jak ma to osiągnąć. Prowadzi własną firmę, jest wyrachowana i skuteczna. Nie ma czasu i ochoty na miłosne dramaty. Wie, że nikt nie zadba o nią tak dobrze, jak ona sama.

Za namową współpracownika zatrudnia Sebastiana, który szybko zaczyna działać jej na nerwy. Dodatkowo zbliżają się święta, których kobieta nie cierpi. Gdy więc na horyzoncie pojawia się przystojny Adam, Malwina pozwala sobie na niezobowiązujący romans. Ma przecież swoje potrzeby.

Pewnego dnia dzwoni do niej ojciec. Dostaje groźby, ktoś chce się na nim zemścić, a Malwina stała się celem. To burzy jej cały porządek. Tym bardziej że związek z Adamem się rozwija, ale i Sebastian coraz częściej zajmuje jej myśli.

Jak zapewne wiecie, lubię mieszankę gatunków. Tu znalazłam sensację, romans i obyczaj - czyli wszystko to, co potrafi pochłonąć mnie na długie godziny. Czy i tym razem też tak było?

Zimna S... od razu na usta ciśnie się słowo "suka", czyż nie? Ale czy główna bohaterka Malwina rzeczywiście zasługuje na to miano? Tego Wam nie powiem, bo to nie takie łatwe, by rozstrzygnąć.

Na plus zaliczam przedstawienie relacji między bohaterami, powolne dojrzewanie do tego, co czują. Jednakże muszę przyznać, iż postać głównej bohaterki początkowo wkurzała mnie. To jej wysokie mniemanie o sobie, przedmiotowe traktowanie mężczyzn (tu wyjście autorki poza utarty schemat, gdyż zwykle mamy odwrotną sytuacją) oraz komiczne, wręcz "księżniczkowate" zachowanie w zwykłych codziennych sytuacjach. Ale czy jest to prawdziwa Malwina? A może to tylko maska pozorów, którą zakłada na potrzeby chwili? Justyna Chrobak prowadzi nas przez meandry osobowości bohaterki. Pozwala nam odkrywać jej charakter, wady i... zalety. Tak, zalety też posiada. Czy Malwinie, żyjąc jak żyje, jest łatwiej odnaleźć się w rzeczywistości? A może właśnie dlatego trudniej? Czy unikając angażowania się w związki, bliższe, prawdziwe relacje z drugim człowiekiem - nie skazuje się na samotność? Nie tylko te, ale i wiele innych pytań krąży w głowie czytelnika podczas lektury.

"Jej serce było puste. Nie mogła się okłamywać. Żadnego uczucia, żadnej radości, nawet żadnego głębokiego przejęcia się tym, czy Adam przypadkiem się nie pogniewał. Strach. Odczuwała strach i obezwładniającą samotność, której nijak nie potrafiła się wyzbyć."

Historia ta pokazuje, jak istotne jest wsparcie kogoś, na kogo zawsze będziemy mogli liczyć. Nawet jeśli tym kimś będzie ktoś, kogo... nienawidzimy. Czasem bowiem warto się przemóc i dać szansę, bo często bywa tak, że nie wszystko jest tym, czym się wydaje na pierwszy rzut oka.

"Ta kobieta irytowała go równie mocno, jak budziła jego zainteresowanie. Nie wiedział, co w jej zachowaniu jest prawdziwe, a co stanowi tylko mur obronny. Obstawiał, że obraz zimnej suki, jaki skrzętnie budowała, był tylko powłoką, pod którą mogli zajrzeć nieliczni."

Autorka umiejętnie wyważyła tempo akcji. Tam, gdzie trzeba jest spokojnie, a gdzie indziej przyspiesza. Spotkacie tajemnice, chwile grozy, niebezpieczeństwa i zaskakujące zakończenie obiecujące kontynuację. Działo się sporo.

Podobał mi się pomysł na tę fabułę i jej wykonanie. I mimo, że gdzieś tam w którymś momencie zaczęłam się domyślać, co może się wydarzyć, w ogólnym rozrachunku uważam książką za interesującą.

Dodam tylko, iż przyjaciel Malwiny Henio z miejsca zdobył moją sympatię. To chyba jedyna postać, wobec której nie miałam żadnych wątpliwości, jeśli chodzi o czystość intencji.

"Zimna S" to wciągająca, trzymająca w napięciu powieść o demonach przeszłości, trudnych relacjach międzyludzkich, zaufaniu, mylnych pozorach, życiowych zmianach. Czy Zimna rzeczywiście jest zimna? Malwina, Adam, Sebastian - kto w tym trójkącie jestem złym, a kto dobrym? Sprawdźcie!


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiece




środa, 16 grudnia 2020

Sto osiemdziesiąt stopni - Darcy Trigovise


Tytuł: Sto osiemdziesiąt stopni
Cykl: Liczby przeznaczenia (tom 1)
Autor: Darcy Trigovise
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 264
Ocena: 10/10

Jest pracoholikiem. Jest zimny, zdystansowany i rzadko się uśmiecha. Jest dziesięć lat starszy i cholernie seksowny. 
Ale co najważniejsze...
Jest moim mężem. 

Nie byłam zaskoczona, kiedy rodzice oznajmili mi, że mamy wziąć ślub, aby połączyć nasze imperia. W moich kręgach to było normalne. Nie buntowałam się, bo nie było sensu, poza tym od zawsze wiedziałam, że tak będzie. Już dawno się z tym pogodziłam i miałam w głowie plan, a że jestem optymistką to nawet nie dopuszczałam do siebie myśli, że coś pójdzie nie tak. 
Nie wiedziałam tylko, że dostanę taki ciężki przypadek...

"Nigdy nie wiesz, co będzie jutro, więc nie ma czasu do stracenia, trzeba łapać każdą chwilę."

Czy potrafilibyście wyjść za mąż bez miłości, za kogoś, kogo tak naprawdę nie znacie? Co powiecie na aranżowane małżeństwo w XXI wieku? Szaleństwo, prawda? Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w książce "Sto osiemdziesiąt stopni".

Już od pierwszych stron ta powieść pochłonęła mnie w stu procentach! Bawiłam się wyśmienicie! Autorka stworzyła niebywale lekką, zabawną, ale i wzruszającą historię.

"Potrzebowałem zimnego prysznica, by się jakoś opanować. Ta kobieta wyciągała na powierzchnię najgorsze cechy mojego charakteru. Igrała z diabłem i nie byłem pewny, czy miała świadomość, co się za tym kryło."

Między parą głównych bohaterów z pewnością iskrzy, choć początkowo Nathaniel nie wykazywał żadnego zainteresowania Samanthą. Autorka wyszła poza schemat, gdyż to postać kobieca walczyła o uwagę i adorację męską i, co najważniejsze, by ich papierowe małżeństwo zmieniło się w coś więcej. Przyznam, że bardzo mi się to podobało. Uwielbiam bohaterkę za jej upór, szalone pomysły i to, w jaki sposób postępowała z Nathem. A to naprawdę ciężki przypadek... Pracoholik, który poza pracą niczego innego nie dostrzega. A może boi się uczuć, miłości i okazywania emocji? Momentami miałam ogromną ochotę udusić go za teksty względem Sammy.

"Nikt nie jest bez uczuć, on po prostu nie potrafi ich okazywać, ale ja go tego nauczę."

Wielką sympatią zapałałam do postaci drugoplanowych (zwłaszcza Leo, Ryana, i Avy), którzy mieli tu swoje pięć minut. Dużo wnoszą do fabuły i nie wyobrażam sobie, aby miało ich zabraknąć.

To książka głównie o poszukiwaniu miłości w małżeństwie. Autorka pokazuje, jak trzeba mocno się starać, poświęcić, by dwie osoby odnalazły do siebie drogę. Nieodzowna w tym jest szczera rozmowa, zaufanie, zrozumienie i po prostu przebywanie ze sobą, by się poznać. To dwie osoby muszą się zaangażować, inaczej nic z tego nie będzie. Ważne jest również wsparcie oraz pomoc przyjaciół i rodziny.

"Ona zrobi wszystko, żebyśmy byli blisko, a ja nie jestem przyzwyczajony do dzielenia się z kimś czymkolwiek."

Darcy Trigovise wskazuje jak ważne są rodzina, drugi człowiek, miłość, prawdziwe relacje, życiowe priorytety. Czasem nie dostrzegamy tego, co mamy przed nosem. Ta historia otwiera oczy na wiele kwestii, na które warto zwrócić uwagę. 

Słowne potyczki, cięte riposty, zabawne sytuacje, odrobina dramatu i niebezpieczeństwa - tworzą lekturę, od której będzie się Wam trudno oderwać. Mnie kupiła w stu procentach!

"Sto osiemdziesiąt stopni" to nietuzinkowa, zwariowana kipiąca humorem komedia romantyczna, która wywraca poukładane życie nie tylko Natha, ale i nam. Czy Sammy zmieni Natha? Czy go w sobie rozkocha? I czy ich małżeństwo przerodzi się w coś więcej? Sprawdźcie koniecznie!


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce i Wydawnictwu Was Pos


poniedziałek, 14 grudnia 2020

Sekret mojego męża - Julia Furmaniak

 

Tytuł: Sekret mojego męża 
Autor: Julia Furmaniak 
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 376
Ocena: 8/10

Żadna kobieta nie oprze się męskiej tajemnicy, jeśli tylko tajemnica jest odpowiednia.

Kiedy w przykładnej żonie, matce dwójki dzieci i oddanej swojej pasji bizneswoman, budzą się dawno wygasłe żądze, małżeński świat nagle staje w płomieniach, a potem… nic nie jest już takie, jak wcześniej.

Natalia prowadzi własną kwiaciarnię, kocha swojego męża Adama i docenia luksus, który jej zapewnia. Jednocześnie coraz bardziej zaczyna jej doskwierać rutyna w ich związku. Ale los lubi płatać figle, a mężowie – skrywać tajemnice… Wkrótce okaże się, że Adam ma ich aż nadto. Czy Natalia będzie w stanie zaakceptować podwójne życie, jakie prowadził przy jej boku? Czy uda mu się ponownie sprawić, by oszalała na jego punkcie?

"Jak bardzo los z niej zakpił, sprawiając, że została żoną mężczyzny, którego nie znała!"

"Sekret mojego męża" miał być erotykiem. Niestety bądź stety (zależy od tego, kto na co się nastawia) książkę zaliczyłabym raczej do obyczaju ze scenami erotycznymi, może romansu. Czy zatem jestem zawiedziona? Nie, gdyż historia jaką stworzyła autorka, wraz z tym, jak pod moimi plecami przylatywały kolejne strony, pochłaniała mnie coraz bardziej. Doskonałym rozegraniem było mocne, tajemnicze, wzbudzające ciekawość na więcej zakończenie. Liczę więc na rychłą kontynuację.

Tajemnice, sekrety... każdy z nas chyba coś skrywa. Coś mniej lub bardziej znaczącego. Czy główny bohater książki - Adam nosi w sobie taką tajemnicę, która przekreśli jego małżeństwo? Czy Natalia straci do niego zaufanie? A jeśli tak, to czy mężczyzna je odzyska? Mogę Wam zdradzić tylko tyle, że Adam wyjawi Natalii, iż prowadzi dwa życia... Zaintrygowani?

"Czy ta platynowa obrączka jest w stanie utrzymać ich blisko sobie? Czy słowa przysięgi, którą złożyli, znajdą pokrycie w obliczu próby, na którą wystawił ich małżeństwo?"

Wątek przewodni, jakim jest tajemnica to szerokie pole do rozwinięcia. Julia Furmaniak bowiem ledwie go musnęła, skupiając się bardziej na samych bohaterach, a raczej na głównej bohaterce, jej przeżyciach, wątpliwościach i obawach.

Co można zatem powiedzieć o postaciach? Zachowanie Natalii może budzić mieszane uczucia, a nawet i irytować. Mamy tu flirt z byłym chłopakiem, a także jej niekonsekwencje w trzymaniu się tego, co sobie założyła w stosunku do męża. Chociaż przy takim facecie jak Adam, być może mnie również odbierałoby rozum, zdolność trzeźwego myślenia.

Z kolei stany erotyczne pojawiają się gdzieś około połowy książki. Nie jest ich dużo, ale zostały dobrze poprowadzone, bez nadmiernych wulgaryzmów, są po prostu "smaczne".

"Sekret mojego męża" to intrygująca, okraszona tajemnicami powieść o drugiej naturze człowieka, przyjaźni, zaufaniu, namiętności. Co skrywa Adam i czy uda się mu ponownie rozbudzić w Natalii wygasłe żądze? Sprawdźcie!


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res



piątek, 11 grudnia 2020

Czas na ciszę - Anna Dąbrowska

 

Tytuł: Czas na ciszę 
Cykl: Płomienie (tom 3)
Autor: Anna Dąbrowska 
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 364
Ocena: 10/10

Oksana potrafi śpiewać tak, że jej głos przenika ludzkie dusze, rozpala serca, a z oczu wyciska łzy. Ale jej największe marzenie wcale nie jest związane z muzyką. Straciła już matkę, a teraz może również stracić młodszego brata, Tomka, który zmaga się z ciężką chorobą. Targana sprzecznymi emocjami dziewczyna decyduje się wystartować w eliminacjach do popularnego programu muzycznego, a ewentualną wygraną przeznaczyć na leczenie brata. Ta decyzja okaże się przełomowa i sprawi, że w jej życiu pojawi się ktoś, kto pomoże jej uwierzyć w siebie i zawalczyć o szczęście…

"Czas na ciszę" to trzeci tom cyklu Płomienie. Jednakże każdy z nich można czytać niezależnie. Ania Dąbrowska pięknie potrafi pokazać to, co gra w duszach jej bohaterów. Dlatego na każdą kolejną jej książkę czekam z wielką niecierpliwością.

Cisza. Dla każdego z nas jest czymś innym. W ciszy rozmyślajmy, analizujemy, planujemy. Cisza przynosi nam spokój, ukojenie, ale i niekiedy niepokój i ból. Co się stanie, gdy tę ciszę coś przerwie? Gdy wedrze się melodia dźwięków? O tym przekonacie się poznając historię Kosmy i Oksany.

"Teraz przydałby mi się czas na ciszę. Czas na spokój. Nie chciałem myśleć o niczym innym, tylko być. Trwać. Bez uczuć, bez emocji."

Stworzeni bohaterowie są różni, nie są idealni, posiadają wady, jak i zalety. Każdy z nich ma swoje problemy, z którymi będzie próbował sobie poradzić. Czy to się uda? Nie mogę Wam tego zdradzić.

"Nie bałem się jutra. Każdy nowy dzień przyjmowałem z pokorą. Nie obawiałem się wyzwań. Nie przejmowałem się popełnieniem błędu, bo nie byłem idealny. Upadałem i wstawałem. Nie odgrywałem żadnej roli, by się spodobać. Po prostu byłem sobą."

Uwielbiam w książkach motyw muzyczny, a ta, jak i jej poprzedniczki zawiera sporo tego elementu. Autorka wiernie oddała realia panujące w świecie muzyki. Poza tym ja sama równie mocno (jak i bohaterowie) odczuwałam siłę muzyki. Zrozumiałam ile dla nich znaczy.

To, co bardzo mi się podobało, to niezliczona ilość mądrych, życiowych myśli, które można by brać garściami i wpasować do naszej codzienności. Przekonujemy się, jak kruche jest ludzkie życie. Widzimy ile zależy od pieniędzy. W pewnym momencie każdego z nas może dopaść poczucie samotności, niesprawiedliwości i bólu. Ważne jest wówczas, by mieć obok siebie kogoś, kto nas wysłucha, zrozumie, wesprze, pocieszy.

Autorka tym razem naprawdę pokazała na co ją stać. Poruszyła tematy, które przygniatają czytelnika ładunkiem emocji i powagą sytuacji. Nie idzie na skróty, a stara się przedstawić nam każdy wątek jak najlepiej, wiarygodnie i tak, by jednocześnie chwycił za gardło i zmusił do wielu refleksji.

Nie dowierzałam w to, co czytałam na ostatnich stronach książki. Zakończenie doszczętnje poturbowało moje serce. Ale znając inne powieści autorki, różnie może być. Mogę już nie skleić serca, ale i przecież możliwe jest coś jeszcze...

"Czas na ciszę" to piękna, bolesna i wzruszająca powieść o miłości, przyjaźni, chorobie, trudnej przeszłości, zaufaniu, marzeniach i sile muzyki. Czy Oksana i Kosma przezwyciężą przeszkody i będą szczęśliwi? To już musicie sami sprawdzić. Ania zaserwowała mi coś, czego dawno nie przeżyłam. Chcę więcej! ❤



 
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res



środa, 9 grudnia 2020

I ślubuję ci... - Magdalena Chrzanowska

 

Tytuł: I ślubuję ci...
Autor: Magdalena Chrzanowska 
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 368
Ocena: 9/10

„A gdy się zejdą, raz i drugi, kobieta z przeszłością, mężczyzna po przejściach…”
Znacie to? Historia dojrzałej, trudnej miłości, która pomimo wielu burz i zawirowań wciąż chce być pierwszą, jedyną i ostatnią. Jakby miała osiemnaście lat, nie czterdzieści.
Jola nie ma łatwego życia: w morzu codzienności, przy boku nieczułego męża i wrogich teściów zgubiła gdzieś siebie i swoje marzenia. Jako dorosłe dziecko alkoholika (DDA) przez wiele lat nie wiedziała, kim jest, potrafiła jedynie odgrywać rolę, której nauczyła się w dzieciństwie, jak marionetka wyreżyserowana przez dorosłych. Nigdy się nie buntowała, przekonana, że dojrzałość polega na odpowiedzialności i poświęceniu. Żyła w cieniu męża, pogodzona z losem.
Aż do owej pamiętnej nocy, kiedy to przez przypadek usłyszała coś, co nie było przeznaczone dla jej uszu…

"Ponad dwadzieścia lat mieszkała w tym domu i do tej pory nie wiedziała, co się wokół niej tak naprawdę działo."

Nie spodziewałam się, że powieść "I ślubuję ci..." tak wciągnie mnie w wir wydarzeń, jakie miały miejsce na kartach książki. Tu każdy wątek, każde zdarzenie czy sytuacja wydaje się, że mogłyby wydarzyć się tuż obok nas. Magdalena Chrzanowska włożyła w tę historię mnóstwo emocji, które odczuwałam całą sobą.

Postaci zostali świetnie wykreowani, są prawdziwi, z krwi i kości. Bez problemu możemy się z nimi utożsamiać, a nawet znielubić (choć to w niektórych przypadkach pewnie zbyt łagodne określenie). 

Bohaterów, którzy oburzali mnie swoim zachowaniem jest wielu. Główna bohaterka ze względu na swoją naiwność i łatwowierność może irytować, ale to dobra kobieta, dlatego można zrozumieć i wytłumaczyć jej postępowanie. Czego już nie można powiedzieć o jej mężu Adamie. Jola miała odgrywać rolę przykładnej żony, matki i synowej, nie interesować się tym, co robi jej mąż, wypełniać od świtu do nocy swoje obowiązki w domu, łóżku i gospodarstwie. Żyła w przekonaniu, że bez mężczyzny u boku jest nic nie warta, że niczego nie osiągnie. Szczerze podziwiałam tę kobietę, że tyle wytrzymała. Jednakże to nie wszystko, bo teściowie nigdy nie okazali jej akceptacji, wsparcia i zrozumienia. Na każdym kroku tylko krytykowali i wytykali "błędy". No bo przecież syneczek taki idealny i co ludzie powiedzą?! 

"- Taka już męska natura. Polować i zdobywać. A później porzucać i polować dalej. Im trudniejsza zdobycz, tym są bardziej rozpaleni namiętnością. Ale wracają do żony, gdzie spokojnie i bezpiecznie. Gdzie jest zawsze na czas przygotowana micha, uprane gacie i lipowa herbatka z miodem podana do łóżka, kiedy łamie w kościach."

Autorka zwraca naszą uwagę na problem dorastania w rodzinie, gdzie stałym elementem jest alkohol. Widzimy jak w dorosłym życiu często (może nawet nieświadomie) powielamy błędy osoby współuzależnionej. Jak żona alkoholika, która we wszystkim ustępuje mężowi, może przekazać dobre wzorce swoim dzieciom? Zwłaszcza córce?

Pani Magdalena doskonale ukazała mentalność polskiej wsi (Podlasie) z jej przywarami, gwarą, staroświeckimi poglądami na życie i rolą kobiety w świecie.

Historia ta przypomina, jak ważne w życiu każdego z nas jest wsparcie, szczerość, uczciwość, szacunek, przyjaźń i miłość. Przekonuje nas, że nigdy nie jest za późno na realizację marzeń, bo one nie mają daty ważności. Że powinniśmy nauczyć się zdrowego egoizmu, pomyśleć o sobie i swoich potrzebach. Pokazuje również to, jak władza i pieniądze potrafią zmienić człowieka.

"I obiecuję ci..." to wiarygodna, mądra powieść o gorzkim wydźwięku pokazująca ile masek pozorów potrafi skrywać człowiek. To książka o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, rozczarowaniach, niespełnionych marzeniach, walce z lękami, przyjaźni, miłości. Jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczą się losy Jolanty Gryczuk. Czy po tym, co usłyszała i doświadczyła będzie potrafiła zawalczyć o siebie i swoją niezależność? Czy wyrwie się z Bohomiłowa?




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Replika 



poniedziałek, 7 grudnia 2020

Zabójczy kusiciel - Kristen Ashley

 

Tytuł: Zabójczy kusiciel 
Cykl: Rock Chick (tom 4)
Autor: Kristen Ashley 
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 512
Ocena: 9/10

Jules Lawler angażuje się w pomoc potrzebującym. Jako pracownica opieki społecznej pilnuje dzieci z ulicy, by nie stoczyły się na dno. W Denver, w którym aż roi się od dilerów narkotyków i drobnych złodziejaszków, nie może narzekać na brak podopiecznych.

Vance Crowe jest jednym z najbardziej cenionych członków zespołu detektywistycznego Nightingale Investigations. Seksowny jak diabli, rdzenny Amerykanin, którego znakiem rozpoznawczym są muskularny tors i zawadiacki uśmieszek, cieszy się nieustającym zainteresowaniem płci przeciwnej.

Jules ma na pieńku z bossami przestępczego półświatka. ale Vance stawia sobie za punkt honoru, żeby nie spotkało jej nic złego - zwłaszcza że dzieciaki, z którymi Jules pracuje, przypominają Vance’owi jego własne dzieciństwo. I choć dziewczyna potrafi zadbać o swoje bezpieczeństwo i wie, jak radzić sobie z typami spod ciemnej gwiazdy, to nie pogardzi towarzystwem długowłosego przystojniaka. Tym bardziej, że ją i Vance’a - w myśl powiedzenia, że przeciwieństwa się przyciągają - łączy niewytłumaczalnie silna chemia. Co prawda takich jak on, którzy w relacjach z kobietami wyznają zasadę: „zdobyć, zaliczyć, porzucić”, Jules woli trzymać na dystans, to jednak Vance przez lata przyzwyczaił się, że od życia zawsze dostaje to, czego chce. Czy tym razem będzie tak samo?

"Zabójczy kusiciel" jest czwartym tomem cyklu Rock Chick, w którym dominuje miłość, sensacja i jakby tym razem trochę mniej humoru. Ale bez wątpienia ta książka wręcz kusi emocjami.

Książka utrzymana jest w podobnej formie co poprzednie części serii. Jednakże tu zauważyłam nieco inną główną bohaterkę, która jest odważniejsza, aniżeli kobiece postaci, które już mogliśmy poznać poprzednio.

Bohaterów tej serii wyróżnia nieprzeciętna charyzma. I to zarówno jeśli chodzi o postaci męskie, jak i kobiece. Tym razem miałam wielką ochotę potrząsnąć Jules, która ciągle uciekała przed ludźmi, którzy mogli jej pomóc i którzy uważają ją za kogoś ważnego. Widzimy tu, że nie zawsze to więzy krwi decydują o tym, czy dla kogoś jesteśmy rodziną.

"Życie w strachu, że ktoś cię skrzywdzi, jest niemal równie złe jak samo wyrządzanie krzywdy."

Podobało mi się to, w jaki sposób Kristen Ashley nakreśliła rozwijającą się relację uczuciową między Jules a Vanse'm. Wkradło się sporo romantyzmu i tego czegoś, co sprawia, że chce się przebywać z bohaterami jak najdłużej. To przeciwieństwo charakterów, które się przyciąga niczym magnes.

"(...) obejmowaliśmy się, obściskiwaliśmy i leżeliśmy razem w łóżku. Mierzyłam do niego z broni, a on pokonał mnie w zapasach. Zdarzyło się między nami tyle rzeczy, ale dopiero trzymanie za rękę było jak wyjście poza grę w kotka i myszkę, w którą bawiliśmy się od pierwszej chwili."

Autorka zwraca uwagę czytelnika na problem narkotyków, brak pomocy dla młodych ludzi, życie na ulicy, nielegalne interesy, powiązania gangsterskie. Wątek z Dariusem okazał się niezwykle interesujący.

W książce znajdziemy sporo zaskakujących zwrotów akcji, niezliczoną ilość pomyłek i zdarzeń, które tworzą dynamiczną, zabawną, ale i niebezpieczną historię.

"Zabójczy kusiciel" to pełen emocji romans o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, pasji, niepokoju, nauce zdrowego egoizmu. Lektura dla fanów gorących, pikantnych historii. Kto ma chęć poznać zabójczo przystojnego i niebezpiecznego kusiciela?


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza
 

 

niedziela, 6 grudnia 2020

5 urodziny bloga Sza! Teraz czytam



6 grudnia... jak ten czas leci! To już 5 lat jak sobie tu skrobię o przeczytanych książkach. 😁😍 

Podczas tego roku patronowałam kilku książkom, nawiązałam kolejne nowe współprace z wydawnictwami i autorami, zorganizowałam kilka wywiadów i konkursów, a przede wszystkim bawiłam się zdjęciami. To, co chciałabym poprawić, to znalezienie czasu na robienie stosików zdjęć, może jakieś polecajki. I przymierzam się do lekkiej zmiany formuły comiesięcznych podsumowań. Zobaczymy jak to wyjdzie. 😉

Dziękuję wszystkim Wydawnictwom i Autorom za zaufanie i za to, że dzięki Wam świat jest znacznie barwniejszy (zwłaszcza w ostatnich trudnych miesiącach). Za emocje, za bohaterów i historie, które niejednokrotnie zmusiły mnie do chwili zadumy, uśmiechu czy płaczu.

I Wam czytelnicy bloga, którzy tu zaglądacie, komentujcie dziękuję z całego serducha ❤ Bez Was nie byłoby tego miejsca. Mam nadzieję, że dalej będziecie tu ze mną. 😊

Przy okazji zapraszam Was na mój profil na Instagramie oraz stronę na FB


Do zaczytania! Iza 🤗


piątek, 4 grudnia 2020

Płonący lód. Gra pozorów - Monika Rępalska i Ana Rose

 

Tytuł: Płonący lód. Gra pozorów 
Cykl: Płonący lód (tom 2)
Autor: Monika Rępalska, Ana Rose
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 354
Ocena: 9/10

MIKAYLA
Życie nigdy mnie nie rozpieszczało. Wiecznie skryta w cieniu brata bliźniaka, gwiazdy hokeja i dumy rodziców. Teraz oboje wkraczamy w studenckie życie, mierząc się z nową rzeczywistością.

NICO
Moje życie było idealne. Nigdy o nic nie musiałem prosić, zawsze dostawałem to, czego zapragnąłem. Do czasu, gdy pojawiła się ona. Myślała, że jej nie dostrzegłem. Bardzo się myliła. Była wyzwaniem, czymś, co mogło być dla mnie spełnieniem marzeń lub największym koszmarem.
Co się stanie, gdy zderzą się dwa tak odległe światy?
Czy istnieje szansa na nasze wspólne jutro...

"Nigdy nie czułam czegoś takiego, więc nie potrafię tego teraz nazwać. Czy to jest uczucie? Jakieś zauroczenie? Nie mam zielonego pojęcia. Ale kiedy tylko znajdę się blisko niego, drżę, a moje ciało pragnie jego dotyku. Jego ciepła. Jego zainteresowania."

Po przeczytaniu "Płonącego lodu. Nieczystego zagrania" z niecierpliwością wyczekiwałam kontynuacji, byłam ciekawa, co tym razem dla swoich bohaterów zgotowały autorki.

Historia zawarta w książce oparta jest na motywie hate-to-love. Choć muszę przyznać, iż pierwsza część obfitowała w większą ilość wybuchów między bohaterami. Tu z kolei relacja Mikayli i Nico rozwija się wolniej i, co najważniejsze, ze smakiem. Oczywiście nie brak emocji, gorących scen, pasji, namiętności i pożądania.

Para głównych bohaterów to prawdziwe uparciuchy! Ale jedno jest pewne. Chociaż tak różni charakterami, zdecydowanie potrafią walczyć o swoje, o to, na czym im zależy. Poza tym liczne cięte riposty i słowne potyczki między nimi skutecznie napędzają akcję do przodu.

"Nie ma mnie bez ciebie. Jesteś dla mnie niczym oddech, bez którego nie potrafiłbym żyć. Jak serce, które bez ciebie przestałoby bić. Jesteś dla mnie wszystkim, czego potrzebuję do życia."

W książce sporo się dzieje. Ci, co liczą na zaskakujące zwroty akcji z pewnością nie będą zawiedzeni. Pojawia się także niebezpieczny, frapujący wątek, w efekcie czego czytelnik siedzi jak na szpilkach ciekaw rozstrzygnięć. W tym momencie świetnie ukazano jak ważne w takich sytuacjach jest wsparcie i pomoc przyjaciół czy rodziny.

Duet Any Rose i Moniki Rępalskiej doskonale się uzupełnia. Styl jest spójny, w żadnym razie nie czuć, aby książkę pisały dwie osoby, a jedna. Dodatkowo efekt ten podkreśla narracja z punktu widzenia obojga głównych bohaterów. Możemy poznać ich myśli, rozterki, wzloty i upadki.

Ważną rolę z tej w książce odgrywa aspekt pozorów. Przekonujemy się, że nie powinno się oceniać ludzi tylko na podstawie pierwszego wrażenia czy zasłyszanych opinii. Prawda bowiem może wyglądać zgoła inaczej.

Autorki świetnie wplotły do fabuły sporty zimowe, czyli hokej i jazdę figurową. Dzięki temu historia wydaje się jeszcze bardziej interesująca i wciągająca.

"Płonący lód. Gra pozorów" to pełen emocji studencki romans, w którym skrzy pasja, namiętność, pożądanie, zazdrość i rodząca się miłość. To wzruszająca i zabawna powieść o radzeniu sobie w nowych sytuacjach, trudnych życiowych decyzjach, sile przyjaźni, poświęceniu dla bliskiej osoby oraz o tym, by nie zapominać o sobie, gdyż zdrowy egoizm też jest potrzebny. Czy Mikayla roztopi zamrożone serce Nico? A czy chłopak pozostanie wierny tej jednej? Nie wahajcie się, śmiało wejdźcie do świata przystojnych hokeistów i równie pięknych kobiet, by to sprawdzić!




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorkom i Wydawnictwu WasPos



środa, 2 grudnia 2020

Najważniejszy - Magdalena Majcher

 

Tytuł: Najważniejszy
Autor: Magdalena Majcher 
Wydawnictwo: Pascal
Ilość stron: 400
Ocena: 10/10

Martyna jest młodą, samotną mamą czteroletniej dziewczynki. Jej kolejne związki z mężczyznami kończą się porażką. Kobieta nie potrafi zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Nie potrafi, a może nie chce?

Jest ktoś, kto bardzo chciałby zbliżyć się do Martyny i wytłumaczyć, dlaczego w przeszłości ją opuścił, ale Martyna ma w sobie za dużo żalu i nie umie wybaczyć. Powoli jednak zaczyna dopuszczać do siebie myśl, że może to właśnie w skomplikowanych relacjach z najważniejszym w jej życiu mężczyzną tkwi źródło wszystkich problemów i niepowodzeń.

Co wyniknie ze spotkania zagubionej kobiety, czteroletniego dziecka i mężczyzny, który wciąż nie potrafi zapomnieć o nieszczęśliwej miłości sprzed lat?

"Czasem wciąż za nim tęskniłam. Właśnie tak. Czasem. Nie cyklicznie, stale, ciągle. Ta tęsknota zdarzała mi się przypadkiem, jak wtedy, kiedy usłyszałam jego głos i wyobraziłam sobie, jak się przeciąga. Kiedyś budził się przy mnie. Naprawdę myślałam, że tak będzie już zawsze."

Książki Magdaleny Majcher charakteryzuje prawda. Nie tylko jeśli chodzi o wydarzenia, ale i bohaterów oraz to, co przeżywają. Tu nie ma miejsca na przesadzoną historię. Częściej jest boleśnie, ale przede wszystkim życiowo. 

Podczas lektury towarzyszyła mi cała gama emocji. Przyznaję iż pierwsze kilka stron sprawiły, iż myślałam, że nie polubiłę się z główną bohaterką, gdyż ta trochę dziwnie się zachowywała. Możliwe że i Wy odniesiecie podobne wrażenie. Jednak bardzo szybko Martyna zaskarbiła sobie moją sympatię. Autorka do samego końca trzyma nas w niepewności co do finału pewnej nowej relacji. Ale nic więcej nie mogę Wam zdradzić. Sami dprawdźcie, jak potoczą się sprawy.

"Moją największą słabością była nieumiejętność walki o swoje. Wycofywałam się. Potrafiłam walczyć jak lwica, kiedy krzywda działa się mojemu dziecku, ale kompletnie nie potrafiłam zadbać o siebie."

W książce znajdziemy motyw listu, dzięki czemu wracamy do tego, co miało miejsce lata wstecz. Odkrywamy tajemnice i kłamstwa, które zaważyły na życiu kilku bohaterów.

Historia ta uzmysławia, że człowiek zawsze potrzebuje obecności drugiej osoby obok. Zwłaszcza w tak wyjątkowym okresie jak święta. To także doskonały czas, by przebaczyć, zapomnieć o tym, co złe, dać sobie szansę na nowe życie. Ale najpierw trzeba wysłuchać, pozwolić mówić, nie snuć własnych domysłów.

"Jednocześnie bardzo chcę kochać i być kochana i boję się miłości, bo wielokrotnie przekonywałam się, że miłość oznacza rozczarowanie i odrzucenie. I właśnie dlatego powinnam wypełnić ten brak."

Otrzymałam opowieść, która zdecydowanie rozgrzewa i otula ciepłem. Niezwykle przyjemnie czytało się to wszystko, co chciała przekazać mi autorka. Te ośnieżone szczyty i te sanki sunące po białym puchu... Ach jak ja marzę o białych świętach. Ale to nie tylko zaspy mnie zachwyciły, ale również domowa kuchnia (niemal czułam te zapachy i smak potraw) oraz odrobina humoru i taka zwykła dziecięca, beztroska radość.

"Najważniejszy" to ciepła, wzruszająca, otulająca nadzieją powieść o rodzicielstwie, skomplikowanych relacjach międzyludzkich, odrzuceniu, przebaczeniu, pragnieniu kochania i bycia kochanym, ale i strachu przed uczuciem, najgłębiej skrywanych lękach, obawach i rozczarowaniach. Książka dołączyła do jednych z moich ulubionych powieści autorki. Uwielbiam tę książkę, tę historię i pierwszoosobową narrację. A kim był ten najważniejszy? Sami musicie to sprawdzić, bo gdybym Wam to wyjawiła, to już nie byłoby tak intrygujące czytanie.




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Pascal