Tytuł: Trzy razy ty
Cykl: Trzy metry nad niebem (tom 3)
Autor: Federico Moccia
Wydawnictwo: MUZA SA
Ilość stron: 800
Ocena: 7/10
W "Trzech metrach nad niebem" Babi złamała mu serce. W "Tylko ciebie chcę" Gin nauczyła go kochać na nowo. W "Trzy razy ty" Step staje na rozstaju dróg...
Jak skończy się historia Babi, Stepa i Gin?
Co stało się z tym skłóconym z całym światem chłopakiem, z zabijaką, który spędzał popołudnia na placu z przyjaciółmi, a wieczory na jeździe motorem? Czasami Stepowi wydaje się, że tamto życie należy do kogoś innego. Dziś jest kimś zupełnie innym, człowiekiem sukcesu, telewizyjnym producentem i wkrótce będzie się żenić. Jego wybranką jest Gin, kobieta łagodna, piękna, czuła, idealna. Wybaczyła mu zdradę sprzed sześciu lat. Zdradę z Babi, jego pierwszą niezapomnianą miłością. Od tamtej pory Babi i Step się nie widzieli, ale oto ona ponownie wkracza w jego życie z siłą tornada, wyjawiając mu skrywany przez lata sekret. Step jest zmuszony przeanalizować swoje wybory, upewnić się, co do słuszności podjętych decyzji oraz postawić sobie niewygodne pytania. Czy naprawdę jest szczęśliwy z Gin? Czy Babi jest jedynie wspomnieniem czy też ogniem, którego nikt ani nic nigdy nie będzie w stanie ugasić?
"Człowiek staje się tym, kim jest, również dzięki własnym błędom."
To, co mi się podobało, to sposób w jaki autor oddał życiowe i uczuciowe rozterki bohaterów. To oni są najważniejsi, choć wolałabym, aby pisarz poświęcił obu bohaterkom po równo uwagi. A tak w większym stopniu przyglądamy się Gin. Obserwujemy jakie zachodzą w nich zmiany, jak przeszłość determinuje ich teraźniejszość, jak wpływa na ich decyzje. Nie ze wszystkimi ich motywacjami zgadzałam się. Wkurzał mnie brak zdecydowania Stepa i wybaczająca mu Gin oraz Babi, która wmiesza się w ich związek. O ile w poprzednich częściach bohaterowie byli nastolatkami i można było wybaczyć i zrozumieć pewne błędy, to tu już nie przychodzi nam to tak łatwo. To już przecież dorośli ludzie, wydawać by się mogło, że po tym co przeszli, że dojrzeli, że powinni liczyć się z konsekwencjami swojego postępowania i podjętych decyzji, jednak oni nadal zachowują się jak dzieci i popełniają błędy.
"Prawdziwej miłości nie sposób wymazać. Zostaje na zawsze wytatuowana w sercu i nie ma lasera, który by ją usunął. Czy tego chcesz, czy nie, będziesz nosił tę bliznę do końca życia."
Cieszy fakt, iż autor doprowadził wszystkie wątki do końca, nie pozostawił niczego bez wyjaśnienia. Liczyłam się z tym, że taki właśnie będzie finał tej historii, ale nie spodziewałam się tego, że w tak dramatyczny i bolesny sposób to wszystko się rozwiąże. Ciekawa jestem czy macie jakieś swoje przeczucia?
Moim zdaniem największym mankamentem są rozdziały o pracy Stepa, które mogłyby zostać okrojone do niezbędnego minimum, bo w zasadzie nic więcej nie wnoszą do książki. W pewnym momencie zaczynają nudzić i ma się ochotę pominąć te fragmenty. Autor upchał zbyt wiele wątków, motywów i nieszczęść, jakie spadają na bohaterów. Oczywiście nie brakuje emocji, ale mimo wszystko ja czułam się tym wszystkim lekko przytłoczona, zwłaszcza że przybywa mnóstwo nowych postaci.
Nie da się ukryć, że Federico Moccia w poprzednich tomach bardzo realnie i malowniczo oddał klimat Włoch. I tym razem było nie inaczej. Z łatwością można wyobrazić sobie te wszystkie miejsca, jakie opisuje. Poza tym książka napisana jest prostym, przyjemnym w odbiorze językiem, więc mimo ogromnej ilości stron czyta się bardzo szybko.
"Trzy razy Ty" to wzruszająca, zabawna, zaskakująca powieść o miłości, przyjaźni, zdradzie, cierpieniu, wybaczeniu i nietrafnych decyzjach. Pierwsza część zrobiła na mnie największe wrażenie, co wcale nie znaczy, że ta nie jest godna uwagi. Polecam wszystkim, którzy są ciekawi z kim w końcu ostatecznie będzie Step.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MUZA
Brzmi bardzo obiecująco. 😊
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, bardzo długo na nią czekałam. Choć szczerze mówiąc nie jestem do końca usatysfakcjonowana tym zakończeniem. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja niestety również.
UsuńO wow! W końcu step i babi doczekali się finału!! Nie sądziłam że to kiedykolwiek nastąpi :p ogólnie to tak1 film bardzo bardzo lubię (tę nowsza wersję która ma podobno mało wspólnego z książką haha i nawet step nie nazywa się stepem) i przy hiszpańskiej piosence która leci gdy zakochani tańczą - napisałam ponad połowę recenzji /postów na blogu haha :D mam papierową wersję u siebie a przynajmniej pierwszy tom (bo jak nie kupić kiedy film tak cię oczarował?) ale do tej pory tej książki nie doczytałam! Naprawdę próbowałam!! Ale styl jakim posługuje się Moccia jest strasznie męczący, pamiętam że nie potrafiłam się wgl wczuć.. No cóż, chyba pora się przemoc skoro zwieńczenie tej historii jest już dostępne :) a zakończenia jestem niezwykle ciekawa :)
OdpowiedzUsuńCzasami lubię takie książki. Odskocznia :)
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że osoby młode, które właśnie przeżywają pierwszą miłość, bądź cały czas na nią czekają są zadowolone z zakończenia.Dla nich pierwsza miłość jest czymś idealnym i nieskończonym.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, też tak reagowałam na pierwsze zauroczenia i miłość. Ale teraz z większym dystansem podchodzę do tych spraw. :)
Usuń