piątek, 1 czerwca 2018

Sukces rysowany szminką - Anita Scharmach


Tytuł: Sukces rysowany szminką
Autor: Anita Scharmach
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 272
Ocena: 9/10

Niespełna czterdziestoletnia Julia to kobieta sukcesu. Wciąż piękna, inteligentna i bajecznie bogata. Od czasu, gdy jej narzeczony zginął w wypadku samochodowym mieszka sama, prowadząc niezależne życie singielki. Ambicji i determinacji Julii nie brakuje, więc szybko pnie się w górę po szczeblach kariery zawodowej. Dba o swój wizerunek, panując nad wszystkimi sferami własnego życia. Przewrotny los jednak sprawi, że wkrótce ten luksusowy, uporządkowany kobiecy świat stanie na głowie. Co więcej, ten chaos nie będzie Julii nawet zbytnio przeszkadzał! 

"Mój znak rozpoznawczy - szminka plus Julia równa się sukces." 

Muszę przyznać, że tym razem zmyliła mnie okładka. Spodziewałam się lekkiej lekturki, a jakież było moje zdumienie, kiedy otrzymałam coś zgoła innego. Z kart książki wyłania się obraz kobiety niezależnej. Kobiety sukcesu, która pod tą zewnętrzną skorupą skrywa kruche wnętrze. Było to o tyle dla mnie zaskakujące, że w pewien sposób mogłam utożsamić się z Julią. Nie każda kobieta pokazuje światu jaka jest naprawdę. Często głęboko skrywamy swoją prawdziwą twarz, uczucia, pragnienia i potrzeby. Anita Scharmach poprzez tę historię pokazuje, co w życiu jest najważniejsze, że pieniądze może i są potrzebne, ale szczęścia nie zapewnią. U głównej bohaterki obserwujemy jak zmieniają się jej priorytety, jak dojrzewa do pewnych poważnych decyzji. 

"Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia - oj tak, zmieniają się priorytety, zmienia się światopogląd, zmieniam się i ja."

Autorka stworzyła wyrazistych bohaterów, którym nie są obce problemy, troski, chwile zwątpienia, samotność, smutek, ale i radości, jakie mogą dotknąć i nas. Pisarka pokazuje, że zawsze należy mieć nadzieję na to, że można coś zmienić  w naszym życiu na lepsze. Julia jedną ważną decyzją, weźmie odpowiedzialność za czyjeś życie, ale kto to będzie, nie będę Wam zdradzać...

Niezwykle interesująca okazała się relacja pomiędzy Julią a jej matką. Kobiety w pewnym momencie dochodzą do takiego punktu, z którego wydaje się, iż nie ma już odwrotu... Nie rozumiem postępowania tej kobiety. Jak można być tak nieczułą i okrutną dla swojego dziecka?


Uczucia i emocje zagrały w powieści nadrzędną rolę, co mnie, jako czytelnika bardzo cieszy, bo tego właśnie oczekuję od dobrej lektury. Już pierwsza strona zaskoczyła mnie odważną sceną. Widać jak autorka z coraz większą swobodą operuje piórem, nabiera wprawy. Miejscami używa dosadnego języka, co tylko dodaje tej historii prawdziwości. Fabuła skrzy humorem, a akcja stale posuwa się naprzód, nie pozwalając na chwilę nudy. Nie zauważyłam, aby coś było niepotrzebne, przegadane, wszystko jest tak jak trzeba, trafiające w punkt.

"Sukces rysowany szminką" to powieść o miłości, przyjaźni, rodzinie, poczuciu bezpieczeństwa, bezinteresowności, zaufaniu, trosce o drugą osobę. To książka z przesłaniem, że miarą prawdziwego sukcesu wcale nie jest stan posiadania, liczba zer na koncie. Sukcesem jest miłość, rodzina i przyjaźń. Jeśli jesteście ciekawi, czy i jak szminka może połączyć spragnione miłości i rodzinnego ciepła serca - śmiało sięganie po tę książkę!



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Lucky



5 komentarzy:

  1. Jakoś zupełnie nie mam ochoty na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostrzę sobie pazurki na tę pozycję. Myślę, że mi się spodoba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie pozytywne książki, recenzja genialna, raczej sięgnę po nią.

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/moje-serce-moj-wrog-steiger-aj.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Z całą pewnością lektura godna uwagi. Moja recenzja ukaże się niebawem,jak tylko wyjdę z innych obowiązków, bo niestety oprócz czytania trzeba ogarnąć też bardziej przyziemne sprawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo zachęciłaś mnie tą recenzją, na pewno zapiszę sobie ten tytuł...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)