sobota, 27 listopada 2021

Światło, które rozjaśnia mrok - Magdalena Majcher

 

Tytuł: Światło, które rozjaśnia mrok 
Cykl: Światło, które nigdy nie gaśnie (tom 2)
Autor: Magdalena Majcher 
Wydawnictwo: Pascal
Ilość stron: 352
Ocena: 10/10

Dalsze losy Alicji, bohaterki książki "Światło, które nigdy nie gaśnie".

Alicja próbuje ułożyć swoje życie na nowo. Coraz więcej czasu spędza w rodzinnym domu. Początkowo wydaje się, że jedyną przyjazną jej osobą jest jej siostrzenica Agnieszka, ale z biegiem czasu Alicja nawiązuje nić porozumienia również z siostrą Agatą. Chciałaby znowu się z nią zaprzyjaźnić. Czy więzy krwi okażą się silniejsze od poczucia krzywdy i zdrady?

Niestety na jaw wychodzą kolejne rodzinne tajemnice. Alicja i Agata próbują odkryć, kim jest młoda kobieta, z którą spotyka się ich ojciec. Czy uda się wreszcie poznać całą historię rodziny?

Już pora zapomnieć o przeszłości, wybaczyć krzywdy i zacząć cieszyć się życiem!

"Światło, które rozjaśnia mrok" jest kontynuacją powieści "Światło, które nigdy nie gaśnie". Jednak od tamtej różni się osadzeniem fabuły w pięknej, zimowej scenerii. Idealnie więc wpasowuje się w zbliżający się okołoświąteczny czas.

Ponownie gościmy w Kołobrzegu. Wszystkie te opisy tego miasteczka i morza sprawiają, że będę w końcu musiała się tam wybrać, by zobaczyć to na własne oczy. Lubię pierwszoosobową narrację, z którą miałam tu do czynienia. Dzięki temu zawsze odczuwam silniejszą więź z bohaterami książki, mogę poznać ich myśli i rozterki, jakie im towarzyszą.

Magdalena Majcher kolejny raz zdecydowała się na motyw tajemnic. Stopniowo poznajemy wszystkie sekrety, kłamstwa i niedomówienia. Jak wiemy, każda rodzina ma swoje mniejsze lub większe tajemnice oraz problemy. A ta ma ich całkiem sporo. Widzimy do czego może doprowadzić brak szczerej rozmowy w relacji siostrzanej czy rodzic - dziecko. Można gniewać się na siebie, żywić pretensje i żale przez lata, a wystarczyłoby czasem porozmawiać i wszystko sobie wyjaśnić.

"Nie powinnam była wymagać od mojej rodziny niczego więcej. Właśnie od tego byli - od niszczenia."

Autorka najwięcej miejsca poświęciła relacjom rodzinnym, a przy okazji pokazuje różne oblicza miłości. Od pełnej jeszcze ufności i wiary, że będzie tą na zawsze, po tę, której mimo zranienia, dajemy sobie kolejną szansę. Bo czy kochać można tylko raz?

"W życiu kocha się więcej niż raz. To nie tak, że jeśli ktoś złamał nam serce, zdradził, porzucił czy po prostu odszedł, już nigdy nikogo nie pokochamy. Może ta miłość będzie inna, bo w końcu każda jest, ale w końcu się pojawi. Po pierwszej przyjdzie druga, może trzecia, a może i następna."

Podobał mi się kierunek, w jakim w tej części podążała Alicja. Obserwujemy jej przemianę. To już nie jest ta sama kobieta zdana jedynie na męża. Jest samotną matką, ale staje się silna. Pewnie też dlatego, że ma dla kogo walczyć. Postanawia zamknąć bolesne sprawy z przeszłości, by móc ruszyć dalej. I tu pojawia się aspekt wybaczenia. Czy to się uda? Czy wszystko można wybaczyć i na nowo odbudować?

"Światło, które rozjaśnia mrok" to powieść o rodzinnych tajemnicach, różnych odcieniach miłości, kobiecej sile, walce o lepsze jutro. Pokazuje wpływ jednej pochopnie podjętej decyzji na życie wielu bliskich sobie osób. To książka mądra, dojrzała, ciepła, wzruszająca, skłaniająca do refleksji oraz udowadniająca, że tylko prawda może rozjaśnić mrok. Polecam!




Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Pascal



10 komentarzy:

  1. Obie książki z serii są już u mnie,ale jeszcze ich nie czytałam.
    Bardzo lubię twórczość tej autorki i wiem, że będzie to świetna lektura.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki tej autorki są dalej przede mną.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno kiedyś nadrobię zaległości z twórczością tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję kochana za recenzję 🥰

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach obie części:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo chcę przeczytać książki Majcher, ale zawsze brakuje mi na to czasu ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam kilka książek Majcher, były dobre, ale czegoś mi w nich brakowało. Nie umiem stwierdzić, że są złe. Tylko tego czegoś, nie poczułam. Jednak myślę, że jeszcze dam nam obu szansę:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)