Tytuł: The Shape of Me
Autor: Asia Balicka
Wydawnictwo: WasPos
Liczba stron: 324
Ocena: 8/10
Nie trzeba być idealnym, żeby znaleźć miłość i poczuć się kochanym.
Filip od lat nie potrafi ubrać w słowa tego, co naprawdę czuje. Przez trudne doświadczenia i brak pewności siebie zacina się, gdy tylko próbuje mówić o tym, co ważne.
Mélodie – pełna życia i spontaniczna – ucieka w sport, by poradzić sobie z emocjami po rozwodzie rodziców.
Spotkali się przypadkiem, gdy przyjechała odwiedzić ojca i przy okazji dostała zastępstwo w klubie sportowym. Razem z Filipem mieli spędzić tylko chwilę podczas wspólnych treningów z wesołymi dziewczynkami, ale rozmowy online nadały ich relacji zupełnie nowy bieg.
Czy zdecydują się zostać razem na dłużej mimo kilometrów, które ich dzielą, i lęków, które noszą w sobie każdego dnia?
Ta historia nie jest o fajerwerkach. Jest o czułości, która leczy, i zaufaniu, które znaczy więcej niż tysiąc słów. To opowieść o dwojgu młodych ludzi, którzy uczą się być blisko – nie pomimo swoich słabości, ale razem z nimi.
Ich relacja zostanie wielokrotnie wystawiona na próbę, a każde z nich będzie musiało stawić czoła swoim lękom i dokonać wyboru między prawdą a ucieczką. W którą stronę pójdą? Czy miłość okaże się silniejsza niż nawet największy ból i strach?
Kontynuacja powieści Drunken Sailor – tym razem jednak poznajemy historię Mélodie, córki Brunona, który stara się odnaleźć w roli ojca dorastającej dziewczyny i wspiera Filipa, choć trudno mu zaakceptować, że jego córka się zakochała.
Bohaterowie wracają w innych rolach – dojrzalsi i jeszcze bardziej urzekający. Nie zabraknie humoru niesfornego Stefana, dobrego jedzenia, wyprawy jachtem po Chorwacji i radosnego spaniela, który wniesie odrobinę magii. Shape of Me to historia o uczuciach i emocjach, które nie muszą krzyczeć, by zostać w sercu na długo.
"The Shape of Me" jest kontynuacją "Drunken Sailor", jednakże oba tytuły mozna czytać niezależnie od siebie. Tym razem poznajemy historię Mélodie, córki Brunona.
Tym znanym już nam bohaterom z poprzedniej części Asia Balicka przydzieliła role rodziców. Są dojrzalsi, zmienli się. Czy zatem sprawdzą się jako rodzice?
Podobało mi się to, w jaki sposób autorka ukazała, jak Brunon starał się odnaleźć w roli ojca dorastającej dziewczyny. I choć trudno mu było zaakceptować, że jego córka się zakochała, to wspierał Filipa.
"Zwykle jednak bardziej boimy się, że coś jest nowe, a nie że sobie nie poradzimy."
Mamy tu motyw pierwszej miłości. Relacja, jaka połączyła Mélodie Filipa wzrastała ze strachu przed bliskością, przez pryzmat lęków i niepewności. Para zmuszona była zmierzyć się z atakami paniki, stresem pourazowym, różnymi traumami, ze słabościami, niskim poczuciem wartości. Musieli nauczyć się, że prawdziwa miłość to zaufanie, zrozumienie, akceptacja, drobne gesty, które czasem znaczą więcej niż słowa. Oczywiście równie istotna jest szczera rozmowa. Urzekła mnie ich relacja, bo kwestia fizyczności znalazła się na drugim planie. Choć trzeba wspomnieć, iż jest subtelna i delikatna. Nadrzędna okazała się tu warstwa emocjonalna i psychologiczna.
"Nie potrzeba być idealnym, żeby znaleźć miłość i poczuć się kochanym."
Autorka pokazała również, jak pomocne w walce z traumą mogą być zwierzęta (w tym przypadku psy), pasja i sport. Równie ważne jest zrozumienie, że wizyta u psychologa to nic strasznego ani wstydliwego.
Akcja książki jest żywa, momentami ma się wrażenie, że zbyt szybka. Niektóre wątki mogłyby zostać szerzej rozwinięte, co znacząco podniosłoby i tak już wysoką wartość tej historii.
"The Shape of Me" to pełna ciepła, wzruszeń, trudnych emocji i inspiracji historia o czułości, zaufaniu oraz sile, którą każdy z nas nosi w sobie, tylko musi ją odkryć. To opowieść o tym, że przy właściwych ludziach wszystko wskakuje na właściwe miejsce. To książka o miłości młodzieńczej, a jednak tak dojrzałej. O tym, że nikt z nas wcale nie musi być idealnym, by zasługiwać na miłość.
Współpraca reklamowa z Autorką i Wydawnictwem WasPos

Bardzo zaciekawiła mnie ta książka. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuń