Tytuł: Umowa na zemstę
Autor: Joanna Świątkowska
Wydawnictwo: WasPos
Liczba stron: 450
Ocena: 9/10
Karlie Craine to dwudziestoczteroletnia influencerka, marząca o stworzeniu własnej marki modowej. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że życie dziewczyny jest idealne. Gdy jednak na krótko przed planowanym ślubem narzeczony zdradza ją z jej przyjaciółką, wykreowany do perfekcji świat nagle się rozpada. Kiedy Karlie otrzymuje zaproszenie na ślub Philipa i Mony, postanawia zaskoczyć przyszłych nowożeńców i pokazać się na uroczystości z nowym partnerem. Jest tylko jeden kłopot – musi znaleźć mężczyznę, w którym mogła się szaleńczo zakochać, a pozostało kilka tygodni.
Rhys Rutledge jest potentatem branży motoryzacyjnej. To niedostępny, egocentryczny i zimny niczym lód człowiek, którego nie warto prosić o przysługę. Jest również byłym szefem Philipa, którego z hukiem wyrzucił ze swojej firmy. Tym samym staje się dla Karlie idealnym kandydatem na udawanego kochanka.
Problem polega na tym, że Rhys i Karlie się nienawidzą. Niemniej gdy Rutledge dostrzega korzyści płynące z tego układu, zawiera z influencerką umowę na zemstę.
W miarę jak realizacja ich planu nabiera tempa, Karlie i Rhys zaczynają dostrzegać, że rodzą się między nimi głębsze uczucia. Oboje dostrzegają, że pod powłokami, które każdego dnia pokazują opinii publicznej, kryją się zupełnie inne osoby. Tylko czy będą w stanie do siebie dotrzeć?
W miłości jak na wojnie – wszystkie chwyty dozwolone, a Karlie i Rhys na własnej skórze przekonają się, jak jedna niewinna umowa może na zawsze zmienić życie.
Nie każde uczucie zaczyna się od miłości. To zaczęło się od zemsty.
Karlie to influencerka, marząca o stworzeniu własnej marki modowej. Przed planowanym ślubem narzeczony zdradza ją z jej przyjaciółką. Kiedy Karlie otrzymuje zaproszenie na ślub Philipa i Mony, postanawia zaskoczyć przyszłych nowożeńców i pokazać się z nowym partnerem. Musi tylko znaleźć udawanego partnera. Pada na Rhysa, potentata branży motoryzacyjnej. Oboje się nienawidzą. Czy warto prosić o przysługę niedostępnego, egocentrycznego i zimnego mężczyznę? Ale Rhys dostrzega korzyści płynące z tego układu, więc zawiera z Karlie umowę na zemstę.
Czy z pragnienia zemsty może narodzić się miłość? Bohaterowie nawet nie przypuszczali, że zawarta umowa wymknie się spod kontroli, a oni zaczną do siebie czuć coś innego niż nienawiść.
Karlie i Rhys to uparte charaktery. Potrafią walczyć o swoje! Zwłaszcza Karlie, u której podziwiałam determinację i konsekwencję w dążeniu do celu. W miarę jak się lepiej poznają, zaczynają dostrzegać swoje drugie, prawdziwe twarze. Stale się ścierali, a ich cięte riposty sprawiały, że śmiałam się do rozpuku. Wydawałoby się, że cóż może znaczyć niewinna umowa, prawda? Jednak to właśnie ta umowa zmienia wszystko w ich życiu i nich samych.
"- Twój cięty język był powodem, dla którego twój narzeczony zostawił cię dla innej? Proszę, powiedz mi, panno Craine jak to jest przegrać, no nie wiem... ze swoją przyjaciółką?"
Joanna Świątkowska obarczyła postaci problemami, które mają wpływ na teraźniejszość. Jest to zdrada, brak poczucia własnej wartości, przedmiotowe traktowanie innych czy niezrozumienie. Kiedy wszystkie tajemnice wychodzą na jaw, zaczynamy dużo lepiej rozumieć ich zachowanie. Jednocześnie to zachowanie w żaden sposób nie jest przerysowane. Tak samo jak i wydarzenia.
"Nie jestem każdego, Rhys - zapewniła go.
- Więc czyja jesteś? - spytał ostrzej.
- Ktoś pozwolił mi uwierzyć, że jestem tylko swoja - przyznała."
Gorący romans, trochę obyczajówki, nieco zacięcia kryminalnego tworzy historię, która wciąga od pierwszej strony, bawiąc, wzruszając, a w pewnym momencie napawając grozą. Nie za bardzo przepadam za narracją w trzeciej osobie, gdyż nie mam pełnej możliwości wejrzenia w myśli bohaterów. Jednak myślę, że w tym aspekcie autorka miała na celu zasiać w nas pewien rodzaj niepewności.
"Umowa na zemstę" to ciepły, zabawny, niepozbawiony poważniejszych tonów romans o grze, w której to serce dyktuje warunki umowy. Wygra zemsta czy miłość?
Współpraca z Autorką i Wydawnictwem WasPos

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwujesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)