piątek, 28 października 2022

Bieszczadzka kolęda - Aleksandra Rak

 

Tytuł: Bieszczadzka kolęda 
Cykl: Pensjonat na wzgórzu (tom 4)
Autor: Aleksandra Rak 
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 320
Ocena: 9/10

Patrycja i Martyna planują wigilię w domu na wzgórzu. Chcą spędzić święta w gronie najbliższych.

Patrycja jest szefową przyszpitalnego hotelu, gdzie zajmuje się rodzinami chorych. Poznaje tam Erika – Szweda, którego brat właśnie przeszedł operację po wypadku w górach. Martyna kontynuuje swoją karierę architektki wnętrz, próbując dzielić czas między rodzicielstwo a związek z Bartoszem. Klaudia prowadzi rodzinny pensjonat, jednak wcale nie ma ochoty na spędzenie świąt z rodziną. Siostry, zajęte własnym życiem, nie dostrzegają, że dzieje się z nią coś złego…

Dlaczego Klaudia odsuwa się od bliskich?
Czy siostrom uda się mimo wszystko spędzić te święta razem?

"Bieszczadzka kolęda" jest czwartym tomem serii Pensjonat na wzgórzu. Byłam ogromnie zaskoczona i szczęśliwa, że autorka postanowiła jeszcze powrócić do znanych mi już bohaterów i napisać kolejne ich perypetie. A dzieje się niemało. Jeśli ktoś myślał, że już wszystko między siostrami będzie idealnie, to był w będzie. Jest lepiej, ale są takie momenty, kiedy dziewczyny nie potrafią ze sobą rozmawiać. Dochodzą do tego jeszcze inne problemy - te w związkach, niosące niepewność, a także żałoba, depresja, niełatwe macierzynstwo czy niespodziewane wydarzenia wywołujące lawinę innych zmartwień, strachu i obaw.

"Bo w świętach nie chodzi o te wszystkie pierniczki, światełka i prezenty. Tylko o rodzinę. O to żeby być razem, bez tych wszystkich problemów, smutków i wyrzutów. Choć przez chwilę… Z tymi, których kochamy."

Aleksandra Rak z niezwykłą prawdą i szczerością ukazuje, jak wyglada życie zwykłych ludzi. To wszystko, co rozgrywa się na kartach książki, może w równym stopniu dotyczyć i nas samych. 

"(...) życie należy doceniać, dać mu się porwać i pędzić, a nie czekać, aż przeminie, i umartwiać się do śmierci."

Historia kolejny raz udowadnia, że niczego w życiu nie można zaplanować. Rzeczywistość potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Gdy pojawiają się problemy, nie można bać się prosić o pomoc i wsparcie, ale i też nie można przegapić momentu, kiedy ktoś ich potrzebuje. Równie istotna jest rozmowa i bliskość. 

"- Jeśli nie pielęgnuje się miłości, nie można mieć nadziei, że będzie trwała wiecznie. Nie podsycona, gaśnie, aż staje się ledwie tlącą iskrą, którą może zgasić najmniejszy podmuch zwątpienia."

"Bieszczadzka kolęda" to pełna emocji powieść o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, rodzinnych, siostrzanych. Historia udowadnia, że każda z nich wymaga od nas uwagi i zaangażowania, by czerpać z nich to, co najcenniejsze - bliskość i miłość drugiej osoby. To książka otulająca ciepłem światecznej magii i nadzieją na spokojną, szczęśliwą przyszłość. I pamietajmy: w rodzinie siła! Polecam gorąco!




We współpracy z Wydawnictwem Dragon




3 komentarze:

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)