wtorek, 29 marca 2022

Good boys do bad things - Roza Violet Barlow

 

Tytuł: Good boys do bad things
Autor: Roza Violet Barlow
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 426
Ocena: 9/10

Pewnego dnia spotkasz złodzieja, który zrobi wszystko, by skraść twoje serce…

Kiedy jesteś studentką trzeciego roku prawa, ostatnim, czego pragniesz, jest wplątanie się w przestępczy świat. Właśnie taką niespodziankę szykuje los dla Audrey, której marzy się wielka kariera w kancelarii. Po długim dniu spędzonym w rodzinnym domu dziewczyna postanawia przed snem wziąć gorącą kąpiel. Gdy zmęczona zasypia w wannie, niewiele brakuje, by doszło do nieszczęścia. Ratuje ją nieznajomy mężczyzna, który w tajemniczy sposób dostał się do mieszkania. Kim jest i jakie ma wobec niej zamiary? Do czego doprowadzi to zaskakujące spotkanie?

"Good boys do bad things" okazała się być inną, zaskakującą powieścią anieżeli się spodziewałam. Nastawiłam się raczej na romans/erotyk, a otrzymałam historię, która tchnie w dużej mierze smutkiem. Wszystkie uczucia i emocje, jakich doświadczali bohaterowie równie mocno przelewały się również i na mnie. Efekt ten potęgowała narracja z perspektywy obojga głównych bohaterów. Dzięki temu mogałam dodatkowo poznać ich myśli, reflekscje i pragnienia.

Postaci Audrey i Vince'a autorka zbudowała na zasadzie kontrastów. To nie tylko różne charaktery, ale i przeszłość, jaką mają za sobą. Ona - wychowana na beztroską dziewczynę w szczęśliwej rodzinie, on - chłopak z bolesną przeszłością, bez nadziei na lepsze jutro. Ogromnie polubiłam Audrey za zrozumienie, akceptację i serce, jakie okazała Vince'owi.

"Czuję wręcz fizyczny ból na myśl o tym, jak wiele jest dzieci takich jak oni. Jak wielu „złych” dorosłych to wciąż tak naprawdę dzieciaki, które nie miały dobrego startu."

Roza Violet Barlow umiejętnie wplotła w fabułę wątek kryminalno-mafijny. Dołożyła do tego tajemnice rodzinne z mrocznym wydźwiękiem. Widzimy że nawet najbliższe nam osoby mogą nie dać się do końca poznać. Nigdy tak naprawdę nie możemy być pewni tego czy i co skrywa drugi człowiek.  

Postaci drugoplanowi także zasługują na uwagę czytelnika. Jednych polubimy od razu, inni od początku budzą w nas niechęć. Historie co poniektórych są rozpoczęte i fajnie byłoby móc poznać ich bliżej. Poważniejsze i spokojniejsze tony powieści przełamuje przyjaciółka Audrey i jej humor.

"Bo choć miałem mało do zaoferowania pod względem materialnym, chciałem dawać jak najwiecej tego, co nienamacalne."

"Good boys do bad things" to pełen kontrastów romans wymykający się przyjętym schematom, z głębokim przesłaniem, by nie oceniać drugiego człowieka przez pryzmat majętności. Przypomina jak ważna jest bezintetesowna pomoc. Kiedyś bowiem to być może my będziemy jej potrzebować. To książka uświadamiająca, że nie zawsze mamy wpływ na to jak wygląda nasze życie. Często zależy od tego, co w przeszłości zrobili, jakie błędy popełnili nasi rodzice czy dziadkowie. Polecam gorąco!


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Novae Res




5 komentarzy:

  1. Zaskakująco miło spędziłam przy niej czas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. chętnie bym się skusiła i przeczytała :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć niezbyt często sięgam po romanse, to ten brak schematów oraz przesłanie, które zawiera książka, zachęcają mnie do poznania tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fabuła bardzo mnie zaintrygowała, dlatego chętnie poznam bliżej tę książkę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)