piątek, 19 listopada 2021

Żołnierskie serce - Tomasz Betcher

 

Tytuł: Żołnierskie serce 
Autor: Tomasz Betcher 
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 384
Ocena: 9/10

Kiedy Piotr Walczak powraca ranny z misji w Afganistanie, cierpi nie tylko jego ciało, ale także dusza. Borykając się z zespołem stresu pourazowego, oskarżeniem o spowodowanie śmierci kolegów i zainteresowaniem mediów, ucieka na prowincję. W domu po dziadku odkrywa rodzinne tajemnice i sąsiadów, których kłopoty kochają tak samo jak Piotra. Czy senne miasteczko i jego mieszkańcy potrafią uleczyć żołnierskie serce i sprawić, by znów zaczęło kochać? Czy Emilia, Natalia i Janek będą w stanie żyć z wybuchowym i nieobliczalnym człowiekiem za ścianą?

"Żołnierskie serce" jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Tomasza Betchera. Byłam niezmiernie ciekawa tego jak wypadną wątki uczuciowe napisane przez mężczyznę. Ubolewam nad tym, że tak niewielu polskich pisarzy tworzy w stylu pana Tomasza. Jego książki porównywalne są do niej Nicolasa Sparksa, które kochają miliony czytelników na całym świecie. I wiecie co? Trudno się z tym nie zgodzić.

Autor podjął się ważnego i niełatwego tematu, jakim jest PTSD - zespół stresu pourazowego. Rzadko spotykam się z tą problematyką w książkach, a jeśli już, to jest ona poprowadzona zwykle powierzchownie. Pan Tomasz sprostał temu zadaniu. Nie znalazłam tu niczego, co byłoby naciągane, przekombinowane, po prostu dostałam poruszający do głębi realizm.

"Wiedział, że najgorsze są te blizny, których nie widać. One prawie nigdy się nie goją."

Powieść jest bardzo dojrzała, miejscami mocna, z prawdziwymi emocjami i uczuciami. Autor nadrzędną uwagę poświęcił warstwie psychologicznej bohaterów. Obserwujemy wszystko to, z czym muszą się mierzyć oraz jak się zmieniają. Szczególnie widać to u Piotra. Szczerze mówiąc, wspóczułam mu. Aby zrozumieć jego zachowanie i to, co przeżył, pomocne okazały się w tym liczne retrospekcje.

"Był jak ptak z przetrąconym skrzydłem. Jak popsuta maszyna."

Autor ukazuje również drugą stronę służby wojskowej. Tę ciemniejszą, gdzie nie sięgają reporterskie obiektywy relacjonujące wydarzenia misji wojskowych.

"- Wojny rzadko bywają sprawiedliwe. Od wieków wyglądają tak samo - rozpętują je starzy głupcy, a ci młodzi na nich giną."

Przez karty powieści przewija się mnóstwo emocji. Bohaterowie staną w obliczu bólu, cierpienia, samotności, społecznego osądu i odrzucenia. Ale jest tu także miejsce na pewien rodzaj delikatności, miłości i takiej zwykłej, ludzkiej życzliwości.

Historia pokazuje, że poczucie bezpieczeństwa bardzo łatwo stracić. Z kolei stabilne, poukładane,  wydawałoby się życie, może równie szybko runąć. Autor nie omija także innych istotnych problemów, jak chociażby alkoholizm, przemoc, brak wsparcia ze strony najbliższych. I to wszystko w stosunku do dziecka. Widzimy jak wpływa to na człowieka, gdy dzieciństwo nie będzie należało do szczęśliwych. Jako dorosły może nie potrafić nawiązywać zdrowych relacji z ludźmi.

Autor posiada niesamowity dar obserwacji rzeczywistości (przynajmniej tu to zauważyłam, będę kiedyś musiała sprawdzić tę kwestię w innych jego książkach).

"Żołnierskie serce" to żywy, mocny i poruszający w przekazie obraz tego, jak poradzić sobie z demonami przeszłości oraz widmem dysfunkcyjnej rodziny. To również powieść o nadziei na lepsze jutro. Czy z piekła misji w Afganistanie można powrócić do normalności? Czy żołnierskie serce można uleczyć? Sprawdźcie, warto!


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem W.A.B.



5 komentarzy:

  1. Zamówiłam niedawno tę książkę w księgarni i czekam na przesyłkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, zatem będę wyglądać Twojej recenzji 😃 I miłej lektury 😍

      Usuń
  2. Czytałam kiedyś opowiadanie świąteczne autora i tak bardzo mi się spodobało, że pomyślałam, że chętnie sięgnęłabym po książkę i to jest chyba ta chwila:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie zaintrygowała ta książka i planują ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię nie tylko taka tematykę co i styl Autora. Przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)