Tytuł: Na śniadanie tort szpinakowy
Autor: Kamila Mitek
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 320
Ocena: 9/10
Joanna znalazła się na życiowym zakręcie – po rozwodzie musi stanąć na własnych nogach i odnaleźć się w roli samotnej matki. Nie jest to proste zadanie. Kobieta przez cały czas trwania małżeństwa była całkowicie podporządkowana mężowi i dziś trudno jej stać się panią swojego losu.
W warsztacie samochodowym Joanna poznaje Szramę – tajemniczego mężczyznę, który od początku budzi w niej lęk. Gdy za sprawą przyjaciółki kobieta zabiera mechanika na wesele byłego męża, nie ma pojęcia, że oznacza to koniec jej mozolnie budowanej równowagi… Ale też początek nowego, lepszego życia.
"Na śniadanie tort szpinakowy" - czyż już sam tytuł nie brzmi smakowicie? Przyznaję, że byłam bardzo zaintrygowana tym, co może się za nim kryć.
Kamila Mitek przedstawia nam w swojej powieści życie takim, jakim jest. Niczego nie ubarwia, w zamian pokazuje ile trosk, zmartwień i problemów spotyka człowiek na swojej drodze. Widzimy jak trudna może być relacja między dwojgiem ludzi. Aby zbudować trwały związek, więź która przetrwa każdą burzę, należy nie zapominać o szczerości, lojalności i zaufaniu.
Spodziewałam się, że książka będzie dość przewidywalna i że niczym szczególnym mnie nie zaskoczy. Uwielbiam takie niespodzianki fabularne, jakie zastosowała autorka. Przeczytacie tu między innymi o miłości romantycznej, rodzicielskiej, wsparciu i budowaniu bezpieczeństwa, prawdziwej przyjaźni. Pojawi się również odrobina tajemnicy, zdrada, wybaczenie, poświęcenie, cierpliwość i sporo emocji. Jednak przede wszystkim obserwujemy przemianę głównej bohaterki. Joanna zmienia się nie tylko zewnętrznie, ale i wewnętrznie, odkrywając siebie i swoje zapomniane pasje na nowo. Bardzo ją polubiłam. Myślę że jej postać może być dla wielu kobiet motywacją do zmian oraz pomóc nam zrozumieć, że w życiu wszystko jest możliwe. Wystarczy tylko spróbować o to zawalczyć. Ogólnie bohaterowie okazali się realni, z wadami i zaletami, każdy na swój sposób interesujący.
"W miłości dobrze jest umieć przyjmować od drugiego człowieka nie tylko to, co przykre i bolesne, ale także to, co dobre i piękne. I chyba właśnie w tym tkwi największa trudność dla nas, kobiet. Potrafimy dawać, ale trudno nam brać i cieszyć się tym, co zostaje nam ofiarowane."
Niezwykle trafne okazało się nakreślenie naszych kobiecych cech. Autorka zrobiła to subtelnie, nieco ironicznie, więc żadna kobieta nie powinna poczuć się w żaden sposób obrażona. A wręcz przeciwnie, warto nasze niektóre zachowania sobie przemyśleć.
Historia ta przypomina, byśmy zbyt pochopnie nie oceniali innych ludzi. Najpierw bowiem należałoby poznać tą osobę, wiedzieć co przeżyła, a dopiero potem ferować wyroki.
"- Każdy z nas ma jakieś blizny - powiedziałam z powagą. - Twoja jest widoczna dla świata.Te w naszych sercach pozostają ukryte, ale to nie znaczy, że ich nie ma i że nie musimy nauczyć się z nimi żyć."
Umiejętne wplecenie do fabuły odpowiedniej dozy humoru, idealnie zrównoważyło bardziej poważne sytuacje i wydarzenia.
"Na śniadanie tort szpinakowy" to ciepła, życiowa, wzruszająca, zabawna powieść o walce z samym sobą, o odbudowaniu pewności siebie, porzuceniu tego, co nas ogranicza i próbie zaczęcia czegoś nowego. To książka dająca nadzieję na lepsze jutro. Macie apetyt na tę lekturę? Zapewniam, że jest smakowita!
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Dragon
Fajnie, że książka pozytywnie cię zaskoczyła. Też zakładałam jej przewidywalność, a tu taka niespodzianka.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dopisuje tą książkę do listy książek, które kupią w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńZastanowię się jeszcze nad tą książką.
OdpowiedzUsuńchetnie ją sobie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńThank you for posting such a great article. Keep it up mate.
OdpowiedzUsuńBrochill App for Android | Brochill App | Brochill App Download
Kiedyś na pewno do niej dotrę.
OdpowiedzUsuń