sobota, 23 października 2021

Klub pani M. - Maya Frost

 

Tytuł: Klub pani M.
Autor: Maya Frost 
Wydawnictwo: Lipstick Books 
Ilość stron: 304
Ocena: 8/10

Milena nie jest już ani znudzoną, ani zahukaną nudną mężatką. Po gorących przygodach w Klubie Nieziemskich Doznań, burzliwym zakończeniu romansu z Gabrielem i rozwodzie z Adamem otrzymuje szaloną propozycję prowadzenia ekskluzywnego klubu. Wspiera ją w tym przyjaciółka. Kobiety będą tam mogły spełniać swoje najdziksze seksualne fantazje. Zapowiada się, że będzie jeszcze bardziej gorąco niż w klubie pana G.

"Klub pani M." jest kontynuacją "Klubu pana G". Jeśli czytalilście pierwszą część to wiecie czego możecie się spodziewać. Jednakże tym razem jest jakby jeszcze bardziej erotyczne, kontrowersyjnie i pikantnie, ale przede wszystkim dużo lepiej wypadła warstwa obyczajowa i psychologiczna postaci.

To, w jakim kierunku Maya Frrost pokierowała swoją bohaterką bardzo mi się podobało. To już nie jest ta sama kobieta. W jej życiu zajdą poważne zmiany, nie tylko te osobowościowe, ale również na innych płaszczyznach życia. Rozwód z Adamem, zakończenie romansu z Gabrielem czy choroba matki - z tym wszystkim przyjdzie zmierzyć się Milenie. Kobieta zyska niezależność, władzę, pewność siebie. Ogarnie ją niepohamowana żądza. Ale jak każda z nas, pragnie też miłości. Czy odnajdzie szczęście, a tęsknota za tym, co utracone się skończy?

Autorka nakreśliła także kobiecą przyjaźń. Milena może liczyć na pomoc przyjaciółki. Stworzą ekskluzywny klub dla kobiet, który nastawiony będzie na spełnianie ich najskrytszych fantazji. Co ciekawe, to mężczyźni będą musieli się dostosować do panujących tam reguł. To coś innego, świeżego. I tu zapala się czerwona lampka. Łatwo bowiem przekroczyć pewne granice... Czy zatem w takim nietypowym miejscu można liczyć na coś więcej, niż tylko zaspokajanie swoich najdzikszych pragnień i potrzeb?

"W naszym kraju kobieta, która miała więcej niż pięciu kochanków, wciąż uważana jest co najmniej za wyuzdaną, choć tak naprawdę używa się dużo dosadniejszych i obraźliwszych określeń. W seksie z obcokrajowcem upatruje się zdrady ojczyzny, a doświadczenia z innymi kobietami wpisuje do rejestru zaburzeń. Nie możemy mieć zbyt wybujałych erotycznych marzeń i za wysokiego libido, a już na pewno nie powinnyśmy o tym zbyt otwarcie mówić."

Książka ukazuje jak nieumiejętność rozmowy, brak szczerości i wzajemnego zainteresowania sobą może zniszczyć małżeństwo. Zawsze trzeba spróbować zawalczyć o siebie, z kolei rozwód powinien być ostatecznością.

Autorka doskonale buduje napięcie, wprowadza tajemniczego autora Berga. Ten wątek bardzo mnie intrygował.

"Klub pani M." to gorący erotyk, który dostarczy Wam rozrywki, przyprawi o rumieńce, pobudzi wyobraźnię. Czy odważycie się zajrzeć do klubu?




Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Lipstick Books 



1 komentarz:

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)