Tytuł: Łabędzi śpiew
Autor: K.C. Hiddenstorm
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 400
Ocena: 10/10
Po jednej ze szczególnie brutalnych awantur Alice Newman zabija męża – porywczego policjanta, który znęcał się nad nią od lat. Mimo że działała w samoobronie, wie, że nie może liczyć na pomoc stróżów prawa. Nie widząc innego rozwiązania, postanawia uciec za granicę. W czasie podróży do Meksyku zostaje rozpoznana przez pracownika stacji benzynowej. Kiedy wydaje się, że sytuacja jest przesądzona, na pomoc przychodzi Phoenix Thorne, który okazuje się być… płatnym mordercą. Sprawy się komplikują i to nie tylko przez uczucie, które wybucha między obojgiem. Phoenix pomaga Alice w dalszej ucieczce. Kiedy dowiaduje się, że jest z nią związany bardziej niż początkowo sądził, będzie musiał wybrać – czy jest lojalny wobec zobowiązań z przeszłości, czy wobec kobiety, którą pokochał.
"W samotności łatwiej udawać, że wszystko jest w porządku. Twoja porażka nie odbija się w oczach innych, nie kładzie się cieniem na ich twarzach."
K.C. Hiddenstorm ma już w swoim dorobku pisarskim kilka powieści (w tym również z elementami fantastyki, której jak wiecie, nie czytuję), jednak dla mnie jest to pierwsze spotkanie z jej książkami. Od razu dodam, iż bardzo udane i będę chciała kontynuować tę przygodę, gdyż historia Alice i Phoenix'a porwała mnie niesamowicie.
"Łabędzi śpiew" obezwładnił mnie swoją fabułą od pierwszych stron, a im dalej brnęłam w tę książkę, tym bardziej grzęzłam w jej historii. Nie spodziewałam się, że dostanę tak emocjonalną, naszpikowaną różnymi uczuciami powieść. Autorka wzięła na tapetę jeden z moich ulubionych tematów - przemoc i jej konsekwencje w związku. W moim odczuciu poradziła sobie z nim wzorcowo. Wyszło autentycznie, w żadnym razie nieprzekombinowanie. Ale problem ten to tylko jeden z elementów, jakie spotkamy w powieści. Nastąpi ciąg zdarzeń i sytuacji, które dosłownie wbijają czytelnika w fotel, nie pozwalając mu na chwilę oddechu. Zabójstwo, ucieczka, płatny morderca, budząca się namiętność, walka o utracone "ja" i wolność - to i wiele więcej czeka na kartach książki.
"Czuła całkowite bezpieczeństwo przy człowieku, który bez wahania pociągał za spust. Paradoksalnie, ale może... czuła je właśnie dlatego?"
Nietuzinkowi bohaterowie są tak różni, ale czy aby na pewno? To właśnie tym mnie do siebie przyciągali. Zresztą siebie jeszcze bardziej. Magnetyzm pełną parą! Ale, co najważniejsze relacja Alice i Phoenix`a jest prawdziwa. Oboje na swój sposób pokręceni, z duszami przesiąkniętymi mrokiem i fascynacją... śmiercią.
"Oboje byli w pewien sposób zakochani w śmierci. Oboje mieli w sobie mrok, którego lękali się inni. Odnaleźli się w nim i dzięki niemu związali. Stali po drugiej stronie świata i ludzi, czerpiąc siłę z faktu, że mieli siebie nawzajem."
Nie wszystko w tej historii jest tym, czym się z pozoru wydaje. Poza tym ta książka jest zdecydowanie nieszablonowa, wyróżniająca się na tle innych. I w dodatku z jeszcze jakim zakończeniem... Choć już gdzieś na początku takie przeczuwałam, to i tak było dla mnie pewnym zaskoczeniem.
"Łabędzi śpiew" to nieoczywista, intrygująca, mroczna, ostra, trzymająca w napięciu powieść sensacyjno-romansowa o walce z przeciwnościami losu i utraconymi wartościami oraz marzeniami. To książka pokazująca jak kształtuje nas przeszłość, bowiem to ona sprawia, że stajemy się tym, kim jesteśmy. Czy melodia wolności wybrzmi? Sprawdźcie!
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Co prawda za typowymi romansami nie przepadam, ale ten wątek sensacyjny bardzo mnie kusi.
OdpowiedzUsuńMuszę skończyć najpierw jedną książkę autorki, którą zaczęłam czytać już jakiś czas temu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Słyszałam o niej i mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcie. To raz. A dwa, z książki najbardziej zainteresował mnie motyw sensacji. Myślę, że to będzie dobra lektura. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale mnie zaciekawiła :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kusząca propozycja!! Może to być przyjemna przygoda w sam raz na styczniowe wieczory pod kocem.
OdpowiedzUsuńKurcze, ale mnie zaintrygowałaś swoją recenzją. Muszę, po prostu muszę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńSuper, że ta książka Ci się podobała. Ja jednak nie jestem do niej przekonana, bo to zupełnie nie moje klimaty literackie. Dlatego też nie planuję jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńInterested post
OdpowiedzUsuń