czwartek, 14 lutego 2019

Trailer powieści Edyty Świętek "Nowe czasy. Przeminą smutne dni"

Kto z Was pamięta zwariowane lata dziewięćdziesiąte? Były to dziwne, ale jakby szczęśliwsze czasy. Zgadzacie się ze mną?

Wczoraj, tj. 13 lutego 2019 r. miała premierę druga część powieści Edyty Świętek "Nowe czasy. Przeminą smutne dni" wydanej nakładem Wydawnictwa Replika. Z tej okazji mam dla Was trailer książki. Przenieśmy się w literacką podróż do przeszłości... Wiola, Małgosia, Adrian, Marek, Karol, Paweł - bohaterowie czekają, aby poznać ich dalsze losy. 





Opis Wydawcy:

Nowa Huta lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia zaczyna podupadać gospodarczo. Coraz trudniej o stabilne zatrudnienie, prywatni przedsiębiorcy wyzyskują pracowników, w obywateli uderzają zarówno wielkie afery gospodarcze, jak i drobni oszuści poszukujący łatwego zarobku. W tym chaotycznym otoczeniu bohaterowie powieści Nowe czasy szybko dorośleją i tracą młodzieńcze złudzenia. Przed Wiolettą rysuje się perspektywa samotnego macierzyństwa. Zespół muzyczny założony przez Adriana kończy działalność. Marek nie potrafi sobie poradzić z piętrzącymi się trudnościami po tym, jak jego ukochana padła ofiarą brutalnej napaści. Karol z bezsilnością obserwuje zmagania swoich dzieci z przeciwnościami losu i pomimo wielkiej determinacji nie jest w stanie im pomóc. W rodzinie Pawła Szymczaka również pojawiają się liczne zmartwienia – zaaferowani pogonią za pieniędzmi rodzice nie dostrzegają potrzeb własnej córki oraz tego, że dziewczynka popada w anoreksję.
Powieść Przeminą smutne dni jest historią o trudnym dojrzewaniu i problemach, z jakimi zmagali się młodzi ludzie tuż po okresie przemian ustrojowych w Polsce.


Książka już dostępna na Empik



2 komentarze:

  1. Nie znam jeszcze pierwszego tomu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na razie czytam serię Spacer aleją róż, ale jak tylko ją skończę, to zabieram się za kolejne książki tej Autorki!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)