Tytuł: Namiętność pachnąca terpentyną
Autor: Anna Kasiuk
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 392
Ocena: 9/10
Czasami niewiele trzeba, by zmarnować to, co oszlifowane mogłoby cieszyć do końca życia…
Sabina to czterdziestoletnia kobieta „na zakręcie”. Choć jej mąż Jeremi, utalentowany malarz, zmarł wiele lat temu, a życie zawodowe kobiety jest od dawna ustabilizowane, właśnie teraz odkrywa, że wszystko, co najważniejsze, przecieka jej przez palce. I postanawia o to zawalczyć. Po śmierci ukochanego, zajęta walką o przetrwanie swoje oraz córki, zapomniała, czym jest namiętność, ale kiedy w domu pojawia się Jakub, student malarstwa, Sabina przypomina sobie, jak podniecający może być zapach terpentyny.
Zacznę od tego, że Anna Kasiuk zmusiła mnie do zastanowienia się nad wieloma kwestiami i problemami. Emocje i uczucia, które towarzyszą bohaterom w pewnym momencie udzieliły się również mnie. Nie potrafiłam przejść obojętnie obok przedstawionych wydarzeń. Jednym z takich wątków bez wątpienia był romans Sabiny z Jakubem. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że chłopak jest w wieku jej córki. Jednak analizując relację i to jaki Jakub miał wpływ i jak traktował kobietę, zrozumiałam, że wiek to nie wszystko, on się tak naprawdę nie liczy, jeśli oboje ludzi czuje się ze sobą dobrze.
Autorka nie boi się poruszyć wiele istotnych i niełatwych tematów, jak chociażby odmienności seksualnej, tolerancji, akceptacji, dylematów moralnych czy trudnych relacji Sabiny z matką. Ujęły mnie przelane na karty powieści emocje, które okazały się tak bardzo realne i naturalne. Czułam jakby w jakimś sensie niektóre sytuacje były o mnie...
Zacznę od tego, że Anna Kasiuk zmusiła mnie do zastanowienia się nad wieloma kwestiami i problemami. Emocje i uczucia, które towarzyszą bohaterom w pewnym momencie udzieliły się również mnie. Nie potrafiłam przejść obojętnie obok przedstawionych wydarzeń. Jednym z takich wątków bez wątpienia był romans Sabiny z Jakubem. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że chłopak jest w wieku jej córki. Jednak analizując relację i to jaki Jakub miał wpływ i jak traktował kobietę, zrozumiałam, że wiek to nie wszystko, on się tak naprawdę nie liczy, jeśli oboje ludzi czuje się ze sobą dobrze.
"Był liną rzuconą w odmęty mojego wycofania, ratował mnie ze świata cieni, w którym żyłam."
Ale jest jeszcze jedna męska postać, która dodaje smaczku tej historii. Jest nią Wiktor. Czy z którymś z nim ostatecznie Sabina postanowi związać się na stałe? Jak myślicie?
Autorka nie boi się poruszyć wiele istotnych i niełatwych tematów, jak chociażby odmienności seksualnej, tolerancji, akceptacji, dylematów moralnych czy trudnych relacji Sabiny z matką. Ujęły mnie przelane na karty powieści emocje, które okazały się tak bardzo realne i naturalne. Czułam jakby w jakimś sensie niektóre sytuacje były o mnie...
"Jeśli bierzesz pod uwagę opinie wszystkich, którzy mają kaprys wypowiadać się na temat twojego życia i wyborów, bo ich własne pozbawione jest jakichkolwiek szans na wzloty, to nigdy nie pozwolisz sobie na luksus bycia szczęśliwą."
Pisarka w interesujący sposób ukazała postać żałoby i cierpienia po stracie ukochanej osoby. Choć od śmierci Jeremiego minęło już 21 lat, Sabina nadal nie potrafi pogodzić się z jego stratą.
Pojawiające się sceny erotyczne zostały napisane ze smakiem, choć naprawdę rozgrzewają wyobraźnię, są niezwykle sensualne i namiętne. Autorce świetnie udało się przedstawić postać głównej bohaterki, która stopniowo wychodzi ze skorupy i zaczyna po prostu na nowo żyć, odkrywać siebie i swoją kobiecość.
Pojawiające się sceny erotyczne zostały napisane ze smakiem, choć naprawdę rozgrzewają wyobraźnię, są niezwykle sensualne i namiętne. Autorce świetnie udało się przedstawić postać głównej bohaterki, która stopniowo wychodzi ze skorupy i zaczyna po prostu na nowo żyć, odkrywać siebie i swoją kobiecość.
"Nie warto pogrążać się w rozpaczy, oddawać wspomnieniom i rezygnować z życia. Ono zostało nam dane, by się nim cieszyć. Każdego dnia powinniśmy pić je małymi łyczkami, bo może tylko takie są nam dane, albo zachłannie, czerpać głęboko i odważnie."
Wszystko w tej książce zgrabnie się łączy w jedną całość. Nic nie jest niepotrzebne, każde wydarzenie czy sytuacja jest po coś. Może kolejny już raz będę pisać, że pisarka posiada lekkie pióro, ale tak rzeczywiście jest. Jednak tym razem dodatkowo otrzymujemy coś naprawdę pięknego, sugestywnego i wymownego swoim przekazie. Tak pisać o uczuciach... Brawo! Chcę więcej takich historii.
"Namiętność pachnąca terpentyną" to niezwykle sensualna powieść, która pokazuje czytelnikowi, że zawsze można zacząć wszystko od nowa, że życie trzeba przeżyć, a nie tkwić gdzieś obok niego nie zauważając prawdziwych emocji i uczuć. To książka o miłości, namiętności, pożądaniu, poświęceniu, trudnych wyborach, poszukiwaniu spokoju i szczęścia, sztuce, malarstwie. To lektura, która pobudza wszystkie zmysły! Książkę poleciłabym raczej kobietom dojrzalszym lub tym, które już coś w swoim życiu przeżyły. W innym przypadku lektura może okazać się zbyt trudna. Ale to tylko taka moja drobna sugestia.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res
Z chęcią przeczytam tę książkę :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam wcześniej tego tytułu :) W ogóle okładka jest ciekawa :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Książka już czeka w kolejce, więc jestem z absolutnie no tak. 😊
OdpowiedzUsuńO tak! To mega książka!! Jak dla mnie, najlepsza autorki.
OdpowiedzUsuńTakie książki powodują refleksję i motywują. Warto po nie sięgać.
OdpowiedzUsuń