wtorek, 7 listopada 2017

LOVE Line - Nina Reichter


LOVE Line
Nina Reichter
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 488
Ocena: 9/10

Moje wrażenia:

Na wstępie muszę nadmienić, że nie miałam wcześniej styczności z twórczością Niny Reichter. Byłam bardzo ciekawa jej stylu, tego w jaki sposób prowadzi fabułę i swoich bohaterów, po prostu wszystkiego. To, co mnie spotkało na kartach "Love Line", przerosło moje najśmielsze oczekiwania. To powieść jakiej jeszcze nie było. Jestem pewna, że spodoba się Wam równie mocno jak mnie. Wierzycie w przeznaczenie? Bo ja tak. Nie można z nim wygrać, co ewidentnie ta historia pokazuje. 

Matthew Hansen i Bethany McCallum poznali się przed siedmiu laty i spędzili ze sobą zaledwie jeden dzień. Teraz ponownie ich drogi krzyżują się przy stoliku bardzo nietypowej restauracji, a mianowicie w całkowitej ciemności. Mężczyzna wówczas jeszcze nie orientuje się kim jest tajemnicza kobieta. Ma to miejsce dopiero kilka dni później. Zaczynają się ze sobą spotykać, ale Matt nie może wdać się w związek z Beth. Kobieta postanawia, że ich kontakty pozostaną czysto zawodowe. Matt natomiast ma jej pomóc w napisaniu artykułu, dzięki któremu ma nadzieję na awans. Co wyniknie z tej znajomości? 

"Gdy spotkasz kogoś, w kim mógłbyś się zakochać, wiesz o tym od razu."

Matthew to przystojny, charyzmatyczny młody psycholog, który zajmuje się doradzaniem kobietom, jak zbudować satysfakcjonujący związek i nie pozwolić sobą manipulować. Dodatkowo jest twórcą popularnej internetowej audycji LOVE Line, która przyciąga miliony słuchaczek. Jest w stałym związku z Bree, ale wydaje się, że jest mu w tym wygodnie. Nie mogło więc być inaczej, że najwięcej emocji i zaintrygowania to jego osoba we mnie wzbudziła. Mojej sympatii do niego nie zmienił nawet fakt tego, że czasami miałam wielką ochotę nim porządnie potrząsnąć. Wydawać, by się mogło, że ma wszystko, czego mężczyzna pragnie w życiu osiągnąć na polu prywatnym i zawodowym, a mimo to jest nieszczęśliwy. Zrządzeniem losu to przy Beth zaczyna odkrywać co znaczy żyć w pełni. Natomiast jeśli chodzi o Bethany, to rozwodząca się dziennikarka luksusowego magazynu dla kobiet, która otrzymuje zlecenie napisania artykułu obnażającego metody stosowane przez hermetyczną grupę tak zwanych pick-up artistis-trenerów podrywu. Po zdradzie męża nie wierzy w swoją kobiecość. Jednak dzięki Mattowi dostrzega szansę na bycie szczęśliwą. Ale czy rzeczywiście dane jej będzie go zaznać? 

"Za stara na naiwność. Za stara, by opowiadać komuś swoje życie od nowa. Tłumaczyć to, co było i dlaczego jestem taka, jaka jestem."

Kreacja postaci wypadła wiarygodnie, jest dopracowana i, co najważniejsze, zarówno tych pierwszego, jak i drugiego planu. Autorka zadbała o to, by pokazać nam całą głębię ich psychiki, rozterki i namiętności, jakie nimi targają. Oboje główni bohaterowie owiani są mgłą tajemnic i sekretów. Każde z nich przed tą drugą osobą coś ukrywa. Tak jak i my mają swoje słabości, popełniają błędy, dokonują niewłaściwych wyborów. Dzięki temu wypadają prawdziwie i dużo łatwiej jest się z nimi utożsamić i może nawet zrozumieć, postawić się na ich miejscu. Momentami wkurzało mnie to, że nie potrafili powiedzieć sobie prawdy. Na dłuższą metę jest to nie tylko męczące, ale i nie prowadzi do niczego dobrego, bo prędzej czy później wszystko wyjdzie na jaw.

"To, ile komuś dajesz, powinno być odbiciem tego, ile on daje tobie. A nie tego, jak bardzo chcesz z nim być."

Każdy z nas poszukuje miłości, pragnie kochać i być kochanym. W dzisiejszych czasach mamy wiele możliwości, aby spotkać tę drugą połówkę. Tylko nie wszystkie metody, które nas do tego prowadzą są moralne. Z takim podejściem do sprawy mamy do czynienia w przypadku bohaterów niniejszej książki. Temat nieetycznych manipulatorów, którzy szkolą mężczyzn jak zaciągnąć kobietę do łóżka jest czymś nowym, z czym jak do tej pory w literaturze się nie spotkałam. Wątek ten został w ciekawy sposób poprowadzony. Widać, że autorka solidnie przygotowała się do tego, aby przedstawić kulisy "pracy" takich trenerów. Czy któraś z nas chciałaby być w ten sposób zdobywaną? Ja zdecydowanie nie! To wszystko powinno wychodzić samo z siebie, naturalnie, spontanicznie, bez przećwiczonych wcześniej sztuczek. Ta historia ewidentnie pokazuje, że miłości nie można zaprojektować ani zaplanować. 

"Czasami twoje serce potrzebuje więcej czasu, by zrozumieć to, co umysł już wie..."

Wątek miłosny jest oryginalny, wychodzi poza utarte schematy. Nie uświadczymy tu cukierkowatości, banalności, zamiast tego dostajemy sprawy, które naprawdę są istotne i warto o nich rozmawiać. Fabuła nie kręci się tylko wokół miłości. Równie ważny okazał się wątek przyjaźni, który autorka potraktowała w sposób dojrzały i przemyślany. Małym niuansem jest wątek rodzicielstwa, który mógłby zostać bardziej rozbudowany. 

Nina Reichter zastosowała narrację trzecioosobową tym samym pozwalając nam poznać tę historię z różnych płaszczyzn. Skupiając się na wewnętrznych rozterkach bohaterów, dała nam możliwość wniknięcia w ich myśli. Jednym razem nie pochwalamy ich postępowania, by w innym momencie solidaryzować się z nimi. Pierwsza połowa książki może nie zachwyca aż takim tempem akcji, jakiej się spodziewałam, ale druga w pełni to nadrabia. Trzeba przyznać, że autorka zgrabnie lawiruje pomiędzy nagłymi zwrotami akcji a opisami. Dialogi są ciekawie i wiarygodnie zbudowane, natomiast styl i język są przystępne. To wszystko przekłada się na to, że zalewa nas cała masa różnorodnych emocji, a czyta się naprawdę bardzo dobrze. 

"LOVE Line" to słodko-gorzka powieść o pragnieniu miłości, w której pełno tajemnic, kłamstw i niedomówień, o błędach, namiętnościach, marzeniach, obietnicach bez pokrycia, wybaczeniu. Książka tchnie świeżością. Polecam gorąco!


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce i Wydawnictwu Novae Res


8 komentarzy:

  1. Świetna powieść, choć przyznam, że trylogia OS bardziej składa moje serce:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze, że gdyby nie pozytywne recenzje, to chyba nie zwróciłabym nawet uwagi na tę lekturę. Jednak musi coś w niej być, skoro tyle osób ją chwali. Zatem na pewno rozejrzę się za tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie za chwilę zaczynam czytać tę książkę. Jestem ciekawa, czy mi się spodoba.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawi mnie ten oryginalny wątek miłosny, chyba ze względu na niego skuszę się na tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno ją przeczytam :D Muszę tylko wygospodarować odrobinę czasu :P
    justmajka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta ksiażka czeka na mnie i już za moment się za nią zabieram :) Och! Już wiem, ze będzie to cudowny czas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że Novae Res zrobił promocję z okazji ich jubileuszu. Dodaję tę książkę do koszyka. ;)

    P.S Zostaje u Ciebie na dłużej. Cudowne i wyczerpujące recenzje - takie jakie lubię czytać. ;)

    Pozdrawiam cieplutko,
    Magia słowa

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się z każdym twoim słowem!
    Uwielbiam tę powieść! <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)