Tytuł: Piosenka ostatniej nocy
Autor: Joanna Kacprzak
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 444
Ocena: 9/10
Niekiedy to, co straciliśmy, powraca do nas w najmniej oczekiwanym momencie!
Emory Henderson wie, czym jest cierpienie. Brutalne rozstanie z Greysonem Sheridanem rzuciło jej życie w otchłań mroku, a marzenia o muzycznej karierze rozpadły się na kawałki. Po latach spotykają się ponownie – ona, próbująca odbudować swoje życie z popiołów przeszłości, i on, gwiazda rocka otoczony blaskiem sławy.
Ich drogi splatają się na nowo, a minione wydarzenia powracają niczym widma, odkrywając przed nimi głęboko skrywane tajemnice. W cieniu pogróżek, niewyjaśnionych zdarzeń i niegasnącego uczucia Emory i Greyson odnajdują siebie na nowo, wyruszając w trudną podróż ku przebaczeniu i odkryciu prawdy, która może okazać się równie bolesna, co wyzwalająca.
"Piosenka ostatniej nocy" w moim odczuciu jest bardzo udanym debiutem Joanny Kacprzak, przy którym absolutnie nie grozi nuda. Nie jest go zwykły romans z gwiazdą rocka, a skomplikowana, głęboka i życiowa historia.
To romans z motywem muzycznym, który nie jest tu bez znaczenia. Wiąże się bowiem z utratą marzeń, ale i nadzieją na to, że być może jest jeszcze szansa na ich spełnienie... Zarówno Emory, jak i Greyson to wielcy marzyciele. Dziewczyna żyje w świecie pełnym pozorów i oczekiwań ze strony swojej rodziny, a ściślej rzecz biorąc wpływowego ojca. Czy uda się jej uciec i zacząć od nowa? Chłopak również marzy o karierze muzycznej. Jednak w kulminacyjnym momencie zawodzi Emory... Co się wydarzyło? I jak potoczą się sprawy po kilku latach, kiedy ponownie się spotkają?
"Piękny duet, który miał być naszą przepustką do wielkiego świata. Nie czułam jej wtedy aż tak bardzo, bo to piosenka o niespełnionej, rozpadającej się miłości, ale teraz, gdy znam tego smak, boję się, że popłynę z nią aż za bardzo."
Autorce świetnie wyszła kreacja bohaterów (także tych drugoplanowych) z różnorodnymi charakterami. Nie miałam problemu ze współodczuwaniem tego wszystkiego, co przeżywała Emory. Czułam jej rozczarowanie, zranienie, cierpienie, ból, rozgoryczenie, jednocześnie dopingowałam w mozolnym budowaniu kariery. Silna z niej młoda kobieta! No a Greyson... fajny facet, którego empatia i determinacja w dążeniu do celu urzekła mnie.
"Chciałem pokazać jej, że to, co się kiedyś wydarzyło, pozostawiło na nas niewidzialne blizny, ale uczyniło silniejszymi. I oto jesteśmy tutaj razem, goniąc jutro oraz nasze marzenia."
Sława niesie ze sobą pewne niebezpieczeństwo. Świat show-biznesu nie jest tak kolorowy, jak przedstawia się go w mediach. Dziewczyna zaczyna otrzymywać pogróżki... Poza tym mamy tu stratę, uzależnienia, depresję, przemoc domową i konflikty rodzinne. Dzieje się dużo, jest pełno zaskakujących momentów, towarzyszy nam napięcie.
Niewyjaśnione zdarzenia i skrywane tajemnice intrygują. Droga do poznania prawdy będzie trudna, wyboista i okupiona bolesnymi wspomnieniami. Ale tylko ona może przynieść wyzwolenie, spokój, ukojenie i przebaczenie. Wraz z odkrywaniem kolejnych kart, zaczynałam lepiej rozumieć zachowanie bohaterów. Niebagatelne w tej historii okazało się wsparcie bliskich osób oraz to, że nie trzeba wstydzić się pomocy psychologa.
Jedyny minus, jaki bym miała, to błędy w tekście, które występowały zbyt często. Chodzi np. o brak spacji między słowami czy pozamieniane litery w słowie. Nie wpływa to na ogólny odbiór książki, ale zwróciło moją uwagę.
To pełen emocji romans muzyczny o miłości z różnymi jej odcieniami. To książka o decyzjach z konsekwencjami na całe życie, zawiedzionym zaufaniu, walce o siebie i swoje marzenia. Pozwólcie, by porwała Was melodia i słowa "Piosenki ostatniej nocy".
PS
Macie swoją ulubioną piosenkę? Moją jest "In The End" Linkin Park (Mellen Gi & Tommee Profitt Remix) oraz "Hej Wy" Korteza. A może gracie na jakimś instrumencie?
We współpracy z Wydawnictwem Novae Res
Wszystkie książki z motywem muzycznym, które do tej pory czytałam bardzo mi się podobały i chętnie sprawdzę, czy w przypadku tej powieści będzie tak samo.
OdpowiedzUsuńChętnie poznam Twoją opinię 😀
UsuńOoo "Hej Wy" Korteza też lubię :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest 😍
UsuńZaciekawiła mnie recenzja, tym bardziej, że nie miałam okazji przeczytać czegoś z motywem muzycznym :)
OdpowiedzUsuń