Tytuł: Noc pachnąca samotnością
Autor: Iza Maciejewska
Wydawnictwo: Magnolia
Liczba stron: 268
Ocena: 10/10
Historia, która uzależnia od pierwszego rozdziału.
Sebastian Wilczyński jest krakowskim prokuratorem. Jest również seksoholikiem, który uważa, że można kochać jedną kobietę i chodzić do łóżka z wieloma innymi. Dla niego seks to nic innego jak fizyczne zaspokajanie potrzeb, którego nie łączy z miłością.
Czy aby na pewno?
Czy to może tylko wymówka, która ma uciszyć jego sumienie?
Uzależnienie może odebrać wszystko. Szacunek, pieniądze, rodzinę i godność. Przejmuje nad człowiekiem władzę i go niszczy. Jest toksyczne. Jest też „najlepszym” przyjacielem. Jak więc się go pozbyć? Jak z niego zrezygnować, kiedy tak często daje wytchnienie i pozwala rozładować napięcie?
Ta książka cię przeczołga, wstrząśnie twoimi uczuciami i trwale zapisze się w twojej pamięci. Dzięki niej zrozumiesz ludzi, którzy są uzależnieni. Albo wręcz przeciwnie – będziesz ich jeszcze bardziej potępiać. Z pewnością jednak nie przejdziesz wobec tego tytułu obojętnie. Noc pachnącą samotnością to mocny, brudny i niesamowicie prawdziwy dark romance.
Niezwykle trudno jest zrozumieć ludzi, którzy wpadli w sidła jakiegoś uzależnienia. Częściej zdarza się nam potępiać takie osoby, prawda? Jak będzie w przypadku tej historii, gdzie mamy mężczyznę seksoholika? Bez wątpienia to jedno z tych uzależnień, o których bardzo trudno się mówi, wiąże się ze wstydem. Główny bohater książki Sebastian krzywdzi nie tylko siebie, ale i rodzinę. Dla niego seks to fizyczne zaspokajanie potrzeb. Dlatego chodzi do łóżka z wieloma kobietami. A przecież ma żonę. Pojawi się więc tu żal, ból, cierpienie, namiętność, strach i tęsknota oraz potrzeba zrozumienia i akceptacji.
"Przepraszam za to, jaki jestem. Przepraszam, że nie umiem się zmienić nawet dla ciebie. Że nie potrafię się dostosować."
Iza Maciejewska w pewnym sensie szerzej otworzyła mi oczy na problem seksoholizmu i skłoniła do zrozumienia osoby, zmagającej się z tym nałogiem. Pokazała mi jej codzienną walkę, dylematy, upadki, kłamstwa, manipulacje, pozory i racje. Tak, racje, bo nie tylko Sebastian ma mroczne oblicze, ale i jego żona Hania nie gra czysto. Czytając, miałam wrażenie, że przetaczają się przeze mnie wszystkie możliwe uczucia i emocje. I aby właśnie nastąpiło zrozumienie, musiało się tyle zadziać, nie tylko na kartach książki, ale przede wszystkim we mnie samej. Ta historia z całą pewnością uczy szacunku do człowieka. Nie jest to bowiem łatwa i lekka lektura. Opisy sytuacji i zachowań są mocne, niemoralne, brudne, nie ma tu żadnych zahamowań.
"Nie czuł nic. Ani zimna, ani ciepła. Ani smutku, ani radości. Żadnych emocji. Nic. No, chyba że pustka była czymś, to tak, to można powiedzieć, że czuł się pusty w środku."
I weźmy jeszcze tytułową samotność. Czym jest? Kto w tej historii tak naprawdę jest samotny? Bo samotnym można być nie tylko samemu, ale i wśród ludzi. Z czego to wynika?
"Noc pachnąca samotnością" to gorzki, a jednocześnie nieoczywisty obraz osoby w szponach nałogu. To mocny, wstrząsający, ociekający brudem dark romans, który aż prosi się o to, by ocenić jego bohaterów. Jednak w żadnym razie tego nie róbcie! Spróbujcie ich zrozumieć. Czy da się zmienić, można by wręcz rzec "uleczyć" kogoś na siłę? Sprawdźcie koniecznie, bo ode mnie nie otrzymacie odpowiedzi.
Aha, jesteście ciekawi, czy jest Wawro i Bożenka? Zajrzyjcie do książki 🤭
We współpracy z Autorką i Wydawnictwem Magnolia
Miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu autorskim z Panią Izą, które bardzo zachęciło mnie do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńDark romans? Wiem, komu mogłabym polecić ten tytuł. :)
OdpowiedzUsuń