Tytuł: Adam
Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Wydawnictwo: OMGBooks
Ilość stron: 448
Ocena: 10/10
Premiera: 18 lipca
Premiera: 18 lipca
Adam nie zaznał w życiu szczęścia. Po trudnym dzieciństwie i tragicznej śmierci matki trafił do domu tymczasowego, żeby doczekać osiemnastych urodzin. Później miał być zdany sam na siebie, sam stawiać czoła swoim lękom, koszmarom i niebezpieczeństwu, od którego nikt nie mógł go uchronić.
Nie spodziewał się, że los postawi na jego drodze dziewczynę o zielonych oczach i wielkim sercu, które czuje zbyt mocno. Nie wiedział, że ona także skrywa bolesną tajemnicę, której dotychczas nikomu nie wyjawiła. Nie mógł przewidzieć, że zrodzi się między nimi miłość – czysta i młodzieńcza, ale też namiętna i obezwładniająca.
Miłość, która uratuje ich na tysiąc różnych sposobów.
Nie mam słów, żeby opisać jak bardzo poruszająca to była dla mnie lektura. Niezwykle przemówiła do mnie pierwszoosobowa narracja z punktu widzenia głównej bohaterki. Dzięki temu możemy poznać jej wszystkie myśli, uczucia i rozterki oraz utożsamiać się z nią. Zaskoczyło mnie to, iż poprzez całą powieść ani razu nie pada jej imię i co najdziwniejsze w tym wszystkim, zupełnie mi to nie przeszkadzało. Zorientowałam się dopiero po jakimś czasie, więc doskonale widać jakie ta historia mnie pochłonęła. Nasza bohaterka czuje zbyt mocno. Chodzi tu o jej wnętrze i dobroć serca. Czy można czuć zbyt mocno, jak uważacie? A może można odciąć się od emocji i żyć bez rozczarowań? Jednocześnie nastolatka czuje się niepotrzebna, niezauważana, spragniona matczynej miłości. Każdy z nas powinien mieć kogoś, dla kogo będzie najważniejszy. Podczas lektury nieustannie w mojej głowie kołatało pytanie, jak można nie kochać własnego dziecka? Matka dziewczyny wraz z mężem prowadzą rodzinne pogotowie opiekuńcze. Czy przygarniając pod swój dach obce, skrzywdzone, porzucone dzieci można być pozbawionym uczuć do własnej córki? Całe szczęście ojciec dokładał starań, by córka nie odczuwała braku miłości matki. Z kolei tytułowy Adam to tajemniczy, cichy, skryty, trzymający się na uboczu chłopak, który mimo całego zła, jakiego doświadczył potrafi wykrzesać z siebie dobro. Nie sposób go nie pokochać. Moje uczucia względem jego osoby nie zmieniły się nawet wtedy, kiedy zrobił to, co zrobił. Ale nie mogę Wam niczego więcej zdradzić.
Nie spodziewałam się że znajdę w tej historii tyle ciepła i czułości, a jednocześnie tyle emocji, które rozrywają serce. Pięknie została opisana relacja pomiędzy głównymi bohaterami. Od samego początku do końca jest czysta, szczera, bez zdrad, wydumanych problemów.
Nie wszystkie bajki i baśnie są dobre i nie wszystkie zawsze kończą się pomyślnie. A jak skończy się ta? W realnym życiu to my mamy wpływ na to, jak będzie wyglądało jej zakończenie. Wszystko zależy od nas samych. Tylko nie myślcie, że jest słodko. Co to, to nie. Tu otrzymacie lekturę, która da Wam sporo do myślenia, a przede wszystkim jestem pewna, że każdy znajdzie w niej cząstkę siebie. Drugą sprawą jest wyczuwalny baśniowy klimat, który sprawia, że chciałoby się przeniknąć do książki i stać się jednym z bohaterów. Wrażenie to podbija niemal bajkowy, plastyczny język. Coś niesamowitego!
"Adam" to piękna, ciepła, przejmująca powieść o miłości, strachu przed samotnością, walce z bolesną przeszłością, o tym, że nie na wszystko w życiu mamy wpływ i nadziei na lepsze jutro. Mnie ta historia oczarowała i wycisnęła łzy wzruszenia. Polecam gorąco, emocje gwarantowane! Adam z pewnością podbije Wasze serca.
Nie spodziewał się, że los postawi na jego drodze dziewczynę o zielonych oczach i wielkim sercu, które czuje zbyt mocno. Nie wiedział, że ona także skrywa bolesną tajemnicę, której dotychczas nikomu nie wyjawiła. Nie mógł przewidzieć, że zrodzi się między nimi miłość – czysta i młodzieńcza, ale też namiętna i obezwładniająca.
Miłość, która uratuje ich na tysiąc różnych sposobów.
"Magia jej serca zamieniła go w ptaka. W najbardziej wyzwolone stworzenie na świecie ."
Nie mam słów, żeby opisać jak bardzo poruszająca to była dla mnie lektura. Niezwykle przemówiła do mnie pierwszoosobowa narracja z punktu widzenia głównej bohaterki. Dzięki temu możemy poznać jej wszystkie myśli, uczucia i rozterki oraz utożsamiać się z nią. Zaskoczyło mnie to, iż poprzez całą powieść ani razu nie pada jej imię i co najdziwniejsze w tym wszystkim, zupełnie mi to nie przeszkadzało. Zorientowałam się dopiero po jakimś czasie, więc doskonale widać jakie ta historia mnie pochłonęła. Nasza bohaterka czuje zbyt mocno. Chodzi tu o jej wnętrze i dobroć serca. Czy można czuć zbyt mocno, jak uważacie? A może można odciąć się od emocji i żyć bez rozczarowań? Jednocześnie nastolatka czuje się niepotrzebna, niezauważana, spragniona matczynej miłości. Każdy z nas powinien mieć kogoś, dla kogo będzie najważniejszy. Podczas lektury nieustannie w mojej głowie kołatało pytanie, jak można nie kochać własnego dziecka? Matka dziewczyny wraz z mężem prowadzą rodzinne pogotowie opiekuńcze. Czy przygarniając pod swój dach obce, skrzywdzone, porzucone dzieci można być pozbawionym uczuć do własnej córki? Całe szczęście ojciec dokładał starań, by córka nie odczuwała braku miłości matki. Z kolei tytułowy Adam to tajemniczy, cichy, skryty, trzymający się na uboczu chłopak, który mimo całego zła, jakiego doświadczył potrafi wykrzesać z siebie dobro. Nie sposób go nie pokochać. Moje uczucia względem jego osoby nie zmieniły się nawet wtedy, kiedy zrobił to, co zrobił. Ale nie mogę Wam niczego więcej zdradzić.
"Znam na pamięć każdy fragment jego twarzy, każdy pieg i każdą krzywiznę. Pod palcami czuję zabliźnione pręgi na jego przedramionach. Odkąd go nie ma, jest ze mną wszędzie."
Nie spodziewałam się że znajdę w tej historii tyle ciepła i czułości, a jednocześnie tyle emocji, które rozrywają serce. Pięknie została opisana relacja pomiędzy głównymi bohaterami. Od samego początku do końca jest czysta, szczera, bez zdrad, wydumanych problemów.
"Ten tajemniczy chłopak z półświatka nauczył mnie być silną i sprawił, że spojrzałam na swoje życie w zupełnie inny sposób."
Nie wszystkie bajki i baśnie są dobre i nie wszystkie zawsze kończą się pomyślnie. A jak skończy się ta? W realnym życiu to my mamy wpływ na to, jak będzie wyglądało jej zakończenie. Wszystko zależy od nas samych. Tylko nie myślcie, że jest słodko. Co to, to nie. Tu otrzymacie lekturę, która da Wam sporo do myślenia, a przede wszystkim jestem pewna, że każdy znajdzie w niej cząstkę siebie. Drugą sprawą jest wyczuwalny baśniowy klimat, który sprawia, że chciałoby się przeniknąć do książki i stać się jednym z bohaterów. Wrażenie to podbija niemal bajkowy, plastyczny język. Coś niesamowitego!
"W chaosie, którym było moje życie, dałaś mi spokój i ukojenie."
Wczoraj dostałam książkę do recenzji i już nie mogę doczekać się lektury.:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna okładka! :) Dobrze,że się nie zawiodłaś. :)
OdpowiedzUsuńO waw wyśmienicie się zapowiada, wczesniej miałam ochotę na tę książkę ale nie aż tak dużą jak teraz po przeczytaniu twojej recenzji :o
OdpowiedzUsuńWszyscy kuszą i ta okładka <3 Trzeba będzie przeczytać :)
OdpowiedzUsuń