Horyzonty uczuć
Cykl: Horyzonty uczuć (tom 1)
Dorota Schrammek
Wydawnictwo: Szara Godzina
Liczba stron: 240
Ocena: 10/10
Nota wydawcy:
Matylda prowadzi pensjonat w Pobierowie i nawet nie przypuszcza, co
przyniesie nadchodzące lato. Przyjazd wyjątkowych gości sprawi bowiem,
że te wakacje będą inne niż wszystkie do tej pory.
Iwona, Zoja, Aldona zmagają się z problemami życiowymi i
niezrealizowanymi marzeniami. Ryszard zjawia się w pensjonacie z
wnuczkiem Antosiem, ale szybko wychodzi na jaw, że wcale nie jest
spokrewniony z chłopcem. Dorota i Piotr to natomiast młode małżeństwo,
które wskutek niedawnej tragedii przeżywa poważny kryzys.
Dwa tygodnie pełne słońca, morza i nieoczekiwanych wydarzeń na zawsze
zmieniają życie bohaterów, którzy spotkali się przez przypadek…
Moja opinia:
Wzruszająca, ciepła opowieść o trudnej miłości, trudnych relacjach
międzyludzkich, zagubieniu i poszukiwaniu w sobie tego, co
najwartościowsze, najważniejsze.
Autorka przedstawia nam rzeczy ponadczasowe, takie jak: miłość, lęk, samotność, choroby, błędy życiowe. Wiernie oddała niesamowity nadbałtycki klimat. Czułam się jakbym fizycznie tam była.
Bardzo podobało mi się to, że autorka nie przedstawia wszystkiego w klarowny i prosty sposób, ale owiewa wszystko mgiełką tajemnicy, przez co niezwykle intrygowało i kusiło mnie to.
Jak wskazuje tytuł książki, możemy spodziewać się uczuć - znajdziemy tutaj całą gamę uczuć, a raczej ich nieograniczone horyzonty. Mamy tu wewnętrzne rozterki i przemiany zachodzące w bohaterach, miłość i potrzebę bycia kochanym. Mamy również sytuacje, które mogą przydarzyć się każdemu z nas, a wykreowani wyraziści "z krwi i kości" bohaterowie możemy odnaleźć we własnym otoczeniu. Najbardziej spodobała mi się postać Janiny Jagusiakowej, koszmarnej baby, która jest postrachem miasteczka (jej spowiedź rozbawiła mnie), a jej przemiana... - bez niej powieść na pewno dużo by straciła. Wszyscy bohaterowie mają jakąś tajemniczą przeszłość, problemy, niezrealizowane marzenia, ale łączy ich chęć naprawy swojego życia. Każdy z nich wnosi coś do książki, i każdy z czytelników może z którymś się utożsamiać. Nie brak wzruszeń, łez i humorystycznych sytuacji. Byłam zaskoczona, że o trudnych kwestiach można pisać tak lekko.
Autorka przedstawia nam rzeczy ponadczasowe, takie jak: miłość, lęk, samotność, choroby, błędy życiowe. Wiernie oddała niesamowity nadbałtycki klimat. Czułam się jakbym fizycznie tam była.
Bardzo podobało mi się to, że autorka nie przedstawia wszystkiego w klarowny i prosty sposób, ale owiewa wszystko mgiełką tajemnicy, przez co niezwykle intrygowało i kusiło mnie to.
Jak wskazuje tytuł książki, możemy spodziewać się uczuć - znajdziemy tutaj całą gamę uczuć, a raczej ich nieograniczone horyzonty. Mamy tu wewnętrzne rozterki i przemiany zachodzące w bohaterach, miłość i potrzebę bycia kochanym. Mamy również sytuacje, które mogą przydarzyć się każdemu z nas, a wykreowani wyraziści "z krwi i kości" bohaterowie możemy odnaleźć we własnym otoczeniu. Najbardziej spodobała mi się postać Janiny Jagusiakowej, koszmarnej baby, która jest postrachem miasteczka (jej spowiedź rozbawiła mnie), a jej przemiana... - bez niej powieść na pewno dużo by straciła. Wszyscy bohaterowie mają jakąś tajemniczą przeszłość, problemy, niezrealizowane marzenia, ale łączy ich chęć naprawy swojego życia. Każdy z nich wnosi coś do książki, i każdy z czytelników może z którymś się utożsamiać. Nie brak wzruszeń, łez i humorystycznych sytuacji. Byłam zaskoczona, że o trudnych kwestiach można pisać tak lekko.
Warto sięgnąć po "Horyzonty uczuć" i poczuć ten
nadmorski klimat... mimo że lato mamy już za sobą. Pani Doroto, moje
serce zostało podbite!
"... Dorośli mają dwa światy. Jeden pozorny, pokazywany innym i drugi - ten prawdziwy,wewnętrzny... Dla ludzi uśmiech, a serce krwawiące."
Fajnie mi się czytało tę książkę w Pobierowie :D
OdpowiedzUsuń