środa, 19 stycznia 2022

Tirona - Magdalena Winnicka [Premierowo]

 

Tytuł: Tirona
Cykl: Grzechy krwi (tom 1)
Autor: Magdalena Winnicka
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 384
Ocena: 9/10

Mafijny boss powinien być okrutny i bezwzględny, nawet wtedy, jeśli w głębi serca jest porządnym człowiekiem. Chyba że w jego życiu wydarzy się coś, co doprowadzi do drastycznej przemiany. Takim wydarzeniem z pewnością może być utrata ukochanej kobiety. Jak na taki cios zareaguje Jesper Tirona? Czy mimo wszystko – a może właśnie dlatego - stanie się godnym następcą swojego ojca?

"Tirona" jest pierwszym tomem serii Grzechy krwi, a jednocześnie przedłużeniem serii Grzechy mafii. Ale aby odnaleźć się w fabule nie jest wymagana jej znajomość.

Jesper to młody mężczyzna o dwóch twarzach. Ma spore pokłady dobra, wspiera słabszych, potrafi okazać każdemu szacunek. Ale nie należy zapominać, że jest również mafijnym bossem. Która jego wersja podobała mi się bardziej? Trudno mi jednoznacznie powiedzieć, gdyż obie charakteryzuje świetna kreacja. Co ciekawe, nie miałam problemu, by zrozumieć motywy jego zachowania czy gesty. 

"Nie potrafiłem zrezygnować ani z Amy, ani z adrenaliny. Taka była moja natura. Mimo że rodzice starali się trzymać mnie z daleka, przesiąkłem tym. Pragnąłem być jak wielki Kosta. Pragnąłem, by Ama mnie takiego chciała. Nie mogłem być wiecznie dzieciakiem." 

Autorka zastosowała przeskoki czasowe oraz naprzemienną narrację, dzięki czemu możemy lepiej poznać bohaterów, a przede wszystkim obserwować to, jak dojrzewa Jesper. Napięcie towarzyszy nam od pierwszych do ostatnich stron, stale jesteśmy wyprowadzani w pole. Nie zabrakło również dobrego humoru (wątek z polską żoną i whisky wymiata!). Zdarzały się także chwile, kiedy serce ściskało się z przejęcia.

"Mimo wszystkich paskudnych rzeczy, które mnie spotkały, teraz czułam, że można mi zazdrościć. Miałam coś najważniejszego na świecie, czego nie oddałabym nikomu - nierozerwalną więź z Jesperem."

Magdalena Winnicka przemyciła w powieści sporo cennych uwag. Wskazała jak istotne jest wsparcie ze strony rodzica oraz przekazanie mu ważnych wartości.

"Rodzina to wszystko, co miałem. Chroniłem ją, ukrywając przed światem."

Dodatkowym walorem książki jest przedstawienie zasad obowiązujących w Indiach. Widzimy w jaki sposób w tym kraju traktowane są dzieci i dziewczynki. To smutny obraz, do którego w XIX wieku nie powinno już dochodzić.

To zaskakujące, inne spojrzenie na mafię oraz ludzi, jakich do tej pory znałam w tego typu książkach. Intrygi, tajemnice, lojalność, obietnice, rodzina, skostniałe zasady i rytuały, liczne ograniczenia, poczucie winy i straty, porwania, pościgi, zemsta, namiętność, walka o miłość - to wszystko na Was czeka w "Tironie". 


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Muza 



9 komentarzy:

  1. Do mafijnych książek co prawda nigdy mnie specjalnie nie ciągnęło ale może kiedyś dam szansę tej serii. Dwa oblicza głównego bohatera mogą być ciekawe :).

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem czy ja byłabym w stanie czytac taką ksiązkę mchyba nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Tytuł intryguje. Zapisuje na listę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że książka ta wzbudziła duże zainteresowanie czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie. Chyba skuszę się na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo wciągająca lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już po okładce widzę, że książka nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie oceniam książki po okładce, bo to czasem może być mylące. Są lepsze, gorsze, ta akurat mi się podoba. A książka naprawdę jest fajna 😉

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)