czwartek, 9 maja 2019

Bańki mydlane - Edyta Świętek


Tytuł: Bańki mydlane
Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 208
Premiera: 16.04.2019 r.
Ocena: 9/10

Michalina ma wszystko, co jest pożądane w młodym wieku: kochającą rodzinę, trafione studia, pochłaniającą pasję, przyjaciół oraz uroczego chłopaka, Jakuba. Sielankę burzy podejrzenie, że dziewczyna jest w ciąży. Dla niej i Kuby jest to nieodpowiedni moment na zakładanie rodziny. Wkrótce jednak okazuje się, że nie ciąża, lecz złośliwy nowotwór wywraca jej poukładane życie do góry nogami.
Jak odnaleźć się w nowej, okrutnej rzeczywistości, od której nie ma ucieczki?
Bohaterka ma na to receptę. W czasie krótkotrwałej poprawy zdrowia realizuje swoje plany i urzeczywistnia pomysły. Czy to wystarczy, aby u kresu życia odczuwać spokój i mieć czyste sumienie? Być może tak, lecz mimo to Michaliny nie opuszcza lęk przed śmiercią. Obawia się osamotnienia oraz… nudy.

"Życie jest bańką mydlaną - mieni się wielobarwnymi tęczami."

"Bańki mydlane" to wznowienie powieści w odświeżonej oprawie. Jak wam się podoba? Bo mi szalenie! Ale niech Was w żadnym razie nie zwiedzie tak bajeczna kolorowa okładka, bowiem zawartość wcale już taka nie jest. Poruszany przez Edytę Świętek temat umierania jest ciężki i bolesny, ale został przedstawiony w taki sposób, iż napawa optymizmem, nadzieją i wiarą, że śmierć nie jest końcem lecz etapem, przez który każdy z nas musi przejść. To początek czegoś nowego. Chyba większość z nas obawia się śmierci. Ja sama zresztą mam związane z tym lęki. Nie wiem czy, gdy nasze życie dobiegnie kresu, jest coś po tej drugiej stronie, czy nasza dusza nadal żyje? Chciałabym wierzyć w to, że gdzieś tam... jest tak jak przedstawia to autorka. Pewnie dla wielu z Was będzie dość sporym zaskoczeniem i być może trudno będzie przyjąć takie rozwiązania, jakie proponuje pisarka ukazując sens umierania.

"Każdy następny dzień był coraz gorszy. Szpitalna sala pogłębiała depresję. Patrząc na biały sufit i kuliste lampy, myślała o tym, że prawdopodobnie już nigdy nie spojrzy na błękit nieba. Rozpaczliwie pragnęła żyć. Bała się zasypiać, ponieważ każdy sen mógł być ostatnim."

Pani Edyta dobrze nakreśliła portret psychologiczny głównej bohaterki, Michaliny. Młoda kobieta w jednej chwili traci wszystko, jednak potrafi znaleźć w sobie siłę, by zawalczyć, znajduje powody, dla których warto żyć. Towarzyszymy jej przy wartościowaniu życia. Dziewczyna musi ustalić priorytety, to co dla niej najważniejsze. Na swój sposób próbuje być szczęśliwa, cieszyć się z małych rzeczy, nadal mieć marzenia.

"Odnosiła wrażenie, że jej choroba rozczłonkowana na miliony opowieści, wepchnięta pod mikroskop ludzkiej wścibskości, pączkuje wypuszczając nowe pędy. Jeszcze gorzej było, gdy ktoś ją odwiedzał i dyskretnie omijał ten temat, udając, że nic się nie dzieje."

Mimo niełatwego tematu, książka nie przytłacza swoim ciężarem, jest pełna optymizmu, ciepła, nadziei i wiary. Jestem zachwycona prostotą konstrukcji powieści. Moim zdaniem książka nie jest za krótka, gdyż zbytnie rozwlekanie tematu dałoby przeciwny efekt do zamierzonego.

Takie książki jak "Bańki mydlane" są potrzebne, by lepiej zrozumieć chorego, to co przeżywa lub też samemu zaczerpnąć odrobinę nadziei na lepsze. Autorka mimo niewielkiej objętościowo książki, potrafiła nagromadzić wielki ładunek emocjonalny, który została w czytelniku swoje piętno. Lektura ta trafiła do mojego serca i na długo w nim pozostanie. 

Warto wspomnieć i docenić szlachetny gest autorki, która zdecydowała się całość swojego wynagrodzenia ze sprzedaży książki przeznaczyć na rzecz hospicjum im. Świętego Łazarza w Krakowie.

"Bańki mydlane" to ciepła, poruszająca, zaskakująca powieść o życiu, które jest kruche i ulotne niczym delikatna bańka mydlana. To książka o pięknie miłości i przyjaźni, o przemijaniu, odchodzeniu, bezsilności, oswajaniu śmierci. To również, a może przede wszystkim lektura dająca nadzieję i przekaz, abyśmy doceniali życie tu i teraz, a nie w obliczu widma śmierci. 




Za egzemplarz do recenzji oraz to, że puszczając bańki mogłam choć przez chwilę poczuć się dzieckiem dziękuję Wydawnictwu Replika


8 komentarzy:

  1. w moim odczuciu, ta książka jest wspaniała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi na bardzo wartościową lekturę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ta pozycja akurat nie interesuje :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę wreszcie zdobyć "Bańki...", bo bardzo lubię tego typu powieści.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)