wtorek, 20 kwietnia 2021

Street racer - Jakub Pres

 

Tytuł: Street racer
Autor: Jakub Pres
Wydawnictwo: Novae Res 
Ilość stron: 624
Ocena: 6/10

Dla street racerów nie liczy się nic poza zwycięstwem. Przekonaj się, do czego są zdolni, by po nie sięgnąć!

Uciekając przed kanadyjską policją, młody street racer, Jacques Shay, ma niewiele do stracenia. Szczęśliwie trafia do wysuniętego najbardziej na wschód stanu USA, Maine, gdzie zostaje ciepło przyjęty przez swoją przyjaciółkę, Vanessę Black. W Quittanen nawiązuje znajomości z ludźmi, dla których street racing jest największą pasją i sensem życia. Wkrótce Shay rozpoczyna karierę w wyścigach ulicznych, nie zdając sobie sprawy, że czekają tu na niego wyzwania, jakich nigdy nie byłby w stanie sobie nawet wyobrazić. Porachunki mafijne, mroczna przeszłość, ciągła rywalizacja i adrenalina, która działa jak narkotyk… W tym świecie przetrwają tylko najszybsi i najsprytniejsi.

Lubicie szybką jazdę? Przyznam się Wam, że nawet gdy jeszcze na liczniku nie ma setki, ja już wrzeszczę! Ze strachu... Co innego przeżyć coś takiego na kartach książki. Tu raczej nic mi nie groziło. A powiem Wam, że prędkość momentami była zawrotna! 

Książka z całą pewnością jest powiewem świeżości. Na polskim rynku wydawniczym brakuje pozycji o takiej tematyce. Jakub Pres wyszedł czytelnikom naprzeciw i stworzył powieść o nielegalnych wyścigach ulicznych. Chyba każdemu od razu przychodzą na myśl Szybcy i wściekli? Ale to w żadnym razie nie jest to. Oczywiście jakieś tam powiązania są, ale autor rzuca zupełnie nowe spojrzenie na street racing.

"- Chyba nie wiesz, z jakim przeciwnikiem się mierzysz. To realne życie, dzieciaku. Nie gra ani film. Nie będziesz miał okazji powtórzyć... Bardzo szkoda w sumie, że nie możesz cofnąć czasu... Wracając nie będziesz miał okazji powtórzyć danej sytuacji, jeśli spieprzysz temat."

Jakub Pres dość dobrze opisał wszystko to, co związane z wyścigami, samochodami itp. Dlatego nawet taki laik jak ja bez problemu odnalazł się w tym temacie. Podczas lektury zastanawiałam się, czy poczuję jakieś emocje, uczucia? Czy nie będzie to czysto techniczne podejście do wątku przewodniego? Jednak moje obawy okazały się bezpodstawne. I to nie tylko jeśli chodzi o sam Street Racing, ale i pozostałe kwestie, sytuacje i wydarzenia. Zdecydowanie da się zauważyć przewagę warstwy obyczajowej nad sensacyjną, co dla mnie jest bardziej na plus, gdyż właśnie ten gatunek bardziej mi leży. Lubię przygladać się relacjom, jakie panują między bohaterami. Jeśli zaś ktoś liczy na powieść sensacyjną - zawiedzie się.

Autor mimo tego, czym zajmują się jego bohaterowie, nakreślił sylwetki zwykłych ludzi. Z łatwością przychodzi nam ich polubić, utożsamiać się. Są charyzmatyczni, odważni, zbuntowani. 

Początek powieści jest najsłabszy, podobnie zakończenie, a patrząc na objętość książki, w moim odczuciu mogłaby być nieco skrócona. Za dużo upchnieto tu wątków jak na jedną książkę.

"Street racer" to debiut z polotem, świeżością, dla fanów złaknionych adrenaliny, szybkiej i niebezpiecznej jazdy! To pełna przygód powieść o miłości, przyjaźni, rodzinie, lojalności i pasji. Jednakże autor ma nad czym popracować. Dodam, że podobno ma powstać kontynuacja. 


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Novae Res 



3 komentarze:

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)