Tytuł: Rodzinne rewolucje
Autor: Małgorzata Kasprzyk
Wydawnictwo: Videograf SA
Ilość stron: 288
Ocena: 9/10
Kiedy Zosia i Janek decydują się na ślub, są dojrzałymi ludźmi po przejściach. Mają dorosłe dzieci, które żyją już własnym życiem, toteż rodzice są pewni, że ich związek nie spowoduje w układach rodzinnych większych zmian. Dokładają jednak starań, aby młodsze pokolenie było ze sobą w przyjacielskich stosunkach. Przynosi to niespodziewane efekty uboczne, w rezultacie których obydwoje zaczynają rozumieć, że duże dzieci to naprawdę duży kłopot.
Małgorzata Kasprzyk w swojej powieści opisuje rodzinę patchworkową. Dla niektórych ludzi, którzy nigdy nie spotkali się z takim modelem rodziny, może to być dość abstrakcyjny, dziwny i trudny do zrozumienia układ w życiu. Czy to w normalnej rodzinie, czy to w takiej posklejanej zawsze pojawiają się jakieś problemy i konflikty. Tylko że w patchworkowej chyba jest to o wiele trudniejsze, ale gdy się tylko chce, można wypracować jakiś system, sposób na to, by wszystkim żyło się dobrze.
Autorka w bardzo interesujący sposób przedstawiła przyjacielskie relacje między byłymi małżonkami. Chyba każdy z nas ma w swoim otoczeniu taką parę, która po rozstaniu nie potrafi się porozumieć, na spokojnie rozmawiać. Sytuacja, w której rozwodzą się rodzice dla dzieci zawsze jest trudnym, a czasem nawet i traumatycznym przeżyciem bez względu na ich wiek.
Autorka dotyka poważnych problemów i pokazuje jak sobie z nimi radzić, unikając przy tym moralizowania. Główna bohaterka zbyt analizuje, za dużo rozmyśla, zadręcza się, wyolbrzymia problemy. Czasem wystarczy sobie odpuścić, a wtedy wszystko wraca na właściwe tory, staje się prostsze i tak też w pewnym momencie zaczyna robić Zosia.
Na uwagę zasługuje dobra, przemyślana psychologiczna kreacja bohaterów. Sprawiają oni wrażenie realnych, są tacy jak my, z łatwością można wczuć się w ich położenie. Dzięki temu, iż mają swoje zalety i słabości nie trudno poczuć do nich sympatii.
Autorka posiada lekkie pióro, potrafi udanie budować napięcie, wszystko okrasza odrobiną dobrego humoru, serwując emocje, które wyzwalają w czytelniku wiele refleksji i przemyśleń.
"Rodzinne rewolucje" jak sama nazwa wskazuje to powieść o rodzinie i jej problemach. To również książka o barierach i ograniczeniach, które sami sobie tworzymy, o uprzedzeniach, utartych schematach, trudnych wyborach, przebaczeniu i miłości, o tym, co tak naprawdę liczy się w życiu. I wreszcie to lektura o nadziei na nowe życie, nowy etap. Bardzo udany debiut. Polecam!
Małgorzata Kasprzyk w swojej powieści opisuje rodzinę patchworkową. Dla niektórych ludzi, którzy nigdy nie spotkali się z takim modelem rodziny, może to być dość abstrakcyjny, dziwny i trudny do zrozumienia układ w życiu. Czy to w normalnej rodzinie, czy to w takiej posklejanej zawsze pojawiają się jakieś problemy i konflikty. Tylko że w patchworkowej chyba jest to o wiele trudniejsze, ale gdy się tylko chce, można wypracować jakiś system, sposób na to, by wszystkim żyło się dobrze.
Autorka w bardzo interesujący sposób przedstawiła przyjacielskie relacje między byłymi małżonkami. Chyba każdy z nas ma w swoim otoczeniu taką parę, która po rozstaniu nie potrafi się porozumieć, na spokojnie rozmawiać. Sytuacja, w której rozwodzą się rodzice dla dzieci zawsze jest trudnym, a czasem nawet i traumatycznym przeżyciem bez względu na ich wiek.
"Czytała kiedyś o rodzinach patchworkowych, składających się z byłych małżonków, ich aktualnych partnerów i dzieci z poprzednich związków, lecz było to dla niej pojęcie abstrakcyjne. Do głowy by jej nawet nie przyszło, że takie osoby mogą łączyć jakieś więzi. Myślała, że to rodzina tylko z nazwy - przypadkowy zlepek ludzi, którzy niekiedy noszą to samo nazwisko. Teraz jednak skłonna była przyznać, że się myliła."
Autorka dotyka poważnych problemów i pokazuje jak sobie z nimi radzić, unikając przy tym moralizowania. Główna bohaterka zbyt analizuje, za dużo rozmyśla, zadręcza się, wyolbrzymia problemy. Czasem wystarczy sobie odpuścić, a wtedy wszystko wraca na właściwe tory, staje się prostsze i tak też w pewnym momencie zaczyna robić Zosia.
Na uwagę zasługuje dobra, przemyślana psychologiczna kreacja bohaterów. Sprawiają oni wrażenie realnych, są tacy jak my, z łatwością można wczuć się w ich położenie. Dzięki temu, iż mają swoje zalety i słabości nie trudno poczuć do nich sympatii.
Autorka posiada lekkie pióro, potrafi udanie budować napięcie, wszystko okrasza odrobiną dobrego humoru, serwując emocje, które wyzwalają w czytelniku wiele refleksji i przemyśleń.
"Rodzinne rewolucje" jak sama nazwa wskazuje to powieść o rodzinie i jej problemach. To również książka o barierach i ograniczeniach, które sami sobie tworzymy, o uprzedzeniach, utartych schematach, trudnych wyborach, przebaczeniu i miłości, o tym, co tak naprawdę liczy się w życiu. I wreszcie to lektura o nadziei na nowe życie, nowy etap. Bardzo udany debiut. Polecam!
Hm, ksiązka może okazać się całkiem ciekawa, raczej sięgnę i przeczytam, bo Twoja recenzja jest genialna :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/miedzy-zyciem-zyciem-jessica-shirvington.html
Brzmi interesująco, ale to chyba książka nie dla mnie. Sama mam problemy rodzinne i chyba nie chcę dodatkowo o nich czytać :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Ciekawy temat, zwłaszcza, że zaczyna dotyczyć coraz większej liczby osób...
OdpowiedzUsuń