Nie zmienił się tylko blond
Cykl: Nie zmienił się tylko blond (tom 1)
Agata Przybyłek
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 343
Ocena: 8/10
Nota wydawcy:
Iwonka ma męża, czwórkę dzieci i sielankowe życie. Mąż ma sklep z bielizną i biuściastą kochankę Adelę. Iwonka dowiaduje się, że w wieku 37 lat zostanie babcią. Przepis na dramat? Nigdy w życiu!
„Nie zmienił się tylko blond” to pełna humoru powieść o kobiecie, która musi na nowo poukładać sobie życie. Urzeknie czytelniczki w każdym wieku, bez względu na to, czy są blondynkami, czy też nie.
Moja opinia:
"Nie zmienił się tylko blond" otwiera serię Czwartej Strony - "serię z babeczką".
Tak to bywa w życiu, że spotykają nas nie tylko te przyjemne rzeczy, ale i te mniej. Nie inaczej dzieje się w życiu głównej bohaterki tej książki - Iwonki. Choć spotykają ją nieszczęścia, potrafiła znaleźć w sobie dość sił, aby przezwyciężyć wszystkie niepowodzenia, poszukać szczęścia i lepszego życia.
Autorka porusza temat rodziny, więzów między bliskimi, ich solidarności, wsparciu i chęci pomocy. To właśnie dzięki pomocy rodziny Iwonka powoli staje na nogi. To rodzina nie pozwala się jej poddać i załamać. Jest zdrada małżeńska, nastoletnia ciąża, a co za tym idzie i babcia w wieku 37 lat. Może i niektóre wątki zostały dość mocno przerysowane, ale ubawiłam się świetnie. Pełno tu zabawnych, absurdalnych sytuacji, dynamicznych zwrotów akcji i zabawnych dialogów, dzięki którym co chwila wybuchałam śmiechem.
Tak to bywa w życiu, że spotykają nas nie tylko te przyjemne rzeczy, ale i te mniej. Nie inaczej dzieje się w życiu głównej bohaterki tej książki - Iwonki. Choć spotykają ją nieszczęścia, potrafiła znaleźć w sobie dość sił, aby przezwyciężyć wszystkie niepowodzenia, poszukać szczęścia i lepszego życia.
Autorka porusza temat rodziny, więzów między bliskimi, ich solidarności, wsparciu i chęci pomocy. To właśnie dzięki pomocy rodziny Iwonka powoli staje na nogi. To rodzina nie pozwala się jej poddać i załamać. Jest zdrada małżeńska, nastoletnia ciąża, a co za tym idzie i babcia w wieku 37 lat. Może i niektóre wątki zostały dość mocno przerysowane, ale ubawiłam się świetnie. Pełno tu zabawnych, absurdalnych sytuacji, dynamicznych zwrotów akcji i zabawnych dialogów, dzięki którym co chwila wybuchałam śmiechem.
"O co to, to nie! Kadrze pedagogicznej i całemu miastu to ja się nie mam co chwalić tym, że przez osiemnaście lat siedziałam w jednym gnieździe z puszczalskim gawronem."
Duży plus należy się za kreację bohaterów, gdzie każdy z nich jest inny,
ma swoje wady i zalety. Jedynie ten Jaruś... powiem tylko tyle, że
będzie zamieszany w uroczy wątek miłosny, w którym główna bohaterka ma
męża „na niby”.
"– Zamknęłam kota w pralce, co teraz? – dałam radę wydusić z siebie przerażona – Jak mogłam utopić własnego kota? Co ze mnie za matka..."
Język, jakim operuje autorka jest niezwykle lekki, prosty, ciepły, dzięki czemu czyta się z wielką przyjemnością.
Choć znajdziemy w książce kilka niedociągnięć i nieścisłości, to w ogólnym rozrachunku i odbiorze "Nie zmienił się tylko blond" wypada naprawdę bardzo dobrze. W moim odczuciu debiut bardzo udany.
Powieść niezwykle ciepła (bo mamy tu ciepło rodzinne, matczyne, miłości i przyjaźni), dodająca otuchy nam, kobietom w codziennych zmaganiach z życiem, oraz nadziei na to, że nigdy nie jest za późno na zmiany. Dostałam to, czego oczekiwałam - komedię omyłek, mnóstwo śmiechu, zabawy po pachy w dobrym stylu i oczywiście tego wszędobylskiego ciepełka. Lektura idealna do kawy, babeczek i dla babeczek, nie tylko z blond czupryną na głowie.
Choć znajdziemy w książce kilka niedociągnięć i nieścisłości, to w ogólnym rozrachunku i odbiorze "Nie zmienił się tylko blond" wypada naprawdę bardzo dobrze. W moim odczuciu debiut bardzo udany.
Powieść niezwykle ciepła (bo mamy tu ciepło rodzinne, matczyne, miłości i przyjaźni), dodająca otuchy nam, kobietom w codziennych zmaganiach z życiem, oraz nadziei na to, że nigdy nie jest za późno na zmiany. Dostałam to, czego oczekiwałam - komedię omyłek, mnóstwo śmiechu, zabawy po pachy w dobrym stylu i oczywiście tego wszędobylskiego ciepełka. Lektura idealna do kawy, babeczek i dla babeczek, nie tylko z blond czupryną na głowie.
Lekko napisała recenzja podobnej w swojej wymowie lektury. Kawę pijam nałogowo, babeczką do kawy nie pogardzę, a taką książkę, pięknie zaprezentowaną chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWydawnictwo Czwarta Strona ma bardzo ładne okładki! To dodatkowy plus :)
s-a
Prześmieszna książka. Ogromna dawka śmiechu :)
OdpowiedzUsuń