Tytuł: Pod skrzydłami żurawi
Autor: Monika Cieluch
Wydawnictwo: Amare
Liczba stron: 358
Ocena: 10/10
Czasami nie rozumiemy drogi, którą podążamy, dopóki jej nie przejdziemy.
Olive Loughty, młoda doktor weterynarii, uciekła z rodzinnego miasteczka, by zacząć nowe życie w Bristolu. Na wieść o śmierci ostatniej bliskiej jej osoby, ciotki Rachel, postanawia raz jeszcze odwiedzić senne Horwell i pojawić się na pogrzebie krewnej. Podczas odczytania testamentu okazuje się, że ciotka zostawiła jej w spadku swój dom. Aby jednak móc go przyjąć, Olive musi mieszkać w nim przez co najmniej trzy lata. Kobieta decyduje się na przeprowadzkę i rozpoczyna remont, w którym pomaga jej spotkany na pogrzebie miejscowy dziwak, Flynn Sallow. Stroniący od ludzi, bojący się dotyku mężczyzna intryguje ją z każdym dniem coraz bardziej. Olive podejrzewa, że Flynn cierpi na fobię społeczną, ale specyficzne zachowanie Flynna ma zupełnie inną przyczynę. Przeciwko sobie mają przekleństwo i złorzeczenie, po swojej stronie jedynie miłość i krążące nad ich głowami żurawi.
Monika Cieluch sprawiła, że już od pierwszej strony wzruszyła mnie jej najnowsza powieść. Mimo iż historia łamie serce, to jest niezwykle piękna. Otuliłam się wiejskim i oryginalnym klimatem książki (akcja została umiejscowiona w angielskim hrabstwie), bohaterami których kocha się od pierwszej chwili i nutą czegoś, co trudno uchwycić...
Olive jest zawiedziona swoim narzeczonym, więc nie powinno nikogo dziwić, że pragnie uciec od bolesnej przeszłości. Los chce, by zamieszkała w małym miasteczku Horwell. Jednak na jej drodze pojawiają się problemy, z którymi próbuje sobie jakoś poradzić. W pewnym momencie w jej życiu pojawia się Flynn, który bardzo ją intryguje. Przez małomiasteczkową społeczność uznawany jest za dziwaka. W tym miejscu warto zastanowić się czy pod wływem innych ludzi, strachu albo nieznajomości tej osoby, my sami zbyt pochopnie nie osądzamy drugiego człowieka? Łatkę łatwo przypiąć, prawda? Poza tym mężczyzna stroni od dotyku i skrywa sekrety, natomiast Olive ignoruje. Muszę przyznać, że podobał mi się sposób, w jaki ta para się poznawała. Wszystko rozgrywało się w odpowiednim tempie. Oboje są samotni, pragną dotyku i bliskości. No może jedno z nich ma z tym większy problem...
"Nie boję się dotyku. Boję się tego, co dotyk może ze sobą przynieść. Gdy dotykasz drugiego człowieka, pokonujesz niewidzialną granicę, po przekroczeniu której nic już nie będzie takie samo. Dotyk niesie za sobą konsekwencje."
Tak jak Olive, tak i mnie niezmiernie intrygował Flynn i jego zachowanie. Jego tajemniczość i niedostępność sprawiało, że bardzo chciałam go poznawać i odkrywać.
Książka prowadzi nas do licznych refleksji. Przypominamy sobie, co w życiu jest najważniejsze. Podczas lektury przekonujemy się, że od przeznaczenia nie można uciec. Tak samo od przeszłości, w tym przekleństwa/klątwy. Czy krążące nad głowami Olive i Flynna żurawie coś zmienią?
"Miłość to potęga, na którą nie masz wpływu. Rodzi się w sercu w najmniej oczekiwanym momencie, by stać się twoim najcenniejszym życiowym filarem. I jedyne, co musisz zrobić, to pozwolić jej zaistnieć i dbać o nią. Nigdy na siłę. Nigdy z przymusu. Zawsze z cierpliwością."
Na drugim planie obserwujemy interesujący wątek weterynarii oraz sympatię do zwierząt i chęć niesienia im pomocy, wszak każde stworzenie czuje, a co poniektóre są nam bardziej oddane aniżeli ludzie.
"Pod skrzydłami żurawi" to piękna, romantyczna, wrażliwa, klimatyczna, wręcz magiczna powieść o sile miłości, prawdziwej przyjaźni, wierze i nadziei. To historia o trudach funkcjonowania pośród ludzi, walce o drugiego człowieka, mocy rozmowy, akceptacji, kontrastach, złorzeczeniu. Książka przesiaknięta jest emocjami, nostalgią, więc nie było mowy, abym nie została oczarowana. A ten zapach migdałów... Może i Wy też go poczujecie? I jakie znaczenie mają żurawie? Sprawdźcie koniecznie!
We współpracy z Wydawnictwem Amare
Nie znam autorki, ani książki.
OdpowiedzUsuńOceniłaś wysoko, czyli warto przeczytać📗📖
Pozdrawiam serdecznie🍂🍁🙂
https://spacerem-przez-zycie.blogspot.com
Morgana
Mam w planach tę książkę, dlatego bardzo się cieszę, że tak pozytywnie ją oceniasz.
OdpowiedzUsuńBardzo zacheciłaś mnie tą książką. Chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńWątkiem weterynarii mnie kupiłaś ;)
OdpowiedzUsuń10/10- o w takim razie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBrzmi jak książka w sam raz na jesień. :)
OdpowiedzUsuń