Tytuł: Uderz, skarbie, jeszcze raz
Autor: Anna Dziedzic
Wydawnictwo: Osobliwe
Ilość stron: 330
Ocena: 8/10
Czy trzeba być księżniczką Disneya, żeby spotkać księcia z bajki?
Debbie ma prosty cel: wyplątać ojca z kłopotów i nie wpakować się we własne. Twardo stąpa po ziemi, nie pozwalając, by marzenia przyjaciółki jej się udzieliły. Gdy jednak wyjeżdża do pracy na egzotycznej wyspie i spotyka mężczyznę, który mimo jej usilnych starań nie daje się spławić, do Debbie zaczyna docierać, że może dobra wróżka miała rację, a książę na białym koniu rzeczywiście może się zjawić, choć niekoniecznie tak, jak sobie to wyobrażała.
I może, ale tylko może, z życia da się czerpać więcej, niż jej się zdawało.
Muszę przyznać, iż tytuł książki "Uderz, skarbie, jeszcze raz" wydał mi się mocno kontrowersyjny, kojarzący się z przemocą. Jednak wakacyjna okładka zdawała się temu przeczyć. I tak też się okazało. Zatem o jakie uderzenie chodzi? Nie zdradzę.
Jest to komedia romantyczna, ale w żaden sposób nieprzesłodzona. Wszystko jest w punkt. Pod przykrywką dobrego humoru i lekkiego, wakacyjnego tonu powieści Anna Dziedzic porusza temat różnic klasowych, trudnych relacji rodzinnych, walki ze słabościami czy potrzeby akceptacji. Sporo miejsca poświęca również zaufaniu i szczerości, bez których jak wiemy, trudno jest zbudować trwały związek.
Książka zaskakuje już od pierwszych stron. Szybko wciąga nas w świat jej bohaterów. Nie będą spływać na nich tylko same radości i wzloty, ale i doświadczą upadków, będą zmuszeni podjąć (głównie Debbie) szereg trudnych decyzji. Debbie i Connor niby stanowią swoje przeciwieństwo, a jednak da się wyczuć między nimi nić porozumienia i chemię. Co ciekawe, będziemy mieli tu do czynienia z zakazaną relacją. Dojdzie do starcia serca z rozumem. Co wybierze Debbie? Czy zdecyduje się złamać obowiązujące zasady? Podobała mi się siła i postawa Connora, który tak łatwo nie odpuszczał. Uparty z niego facet, ale w bardzo pozytywnym kontekście. A do tego potrafi naprawdę słuchać. Takie męskie charaktery cenię sobie zarówno w książkach, jak i w życiu. Czyżby zatem trafił się nam ideał? Nie zdradzę.
"Jest parcie na bycie silną. Jakby słaba kobieta była... słaba. Bezwartościowa. A ja już mam dość bycia silną. Nie chcę udawać, że nie boli, kiedy ktoś mnie źle traktuje. Chcę płakać, kiedy coś mi nie wyjdzie. Chcę, żeby ktoś mnie przytulił i powiedział, że nic się nie stało. Nie chcę rozwiązywać cudzych problemów. Chcę, żeby choć raz to ktoś rozwiązał moje. Złapał mnie za szmaty i wyciągnął z kłopotów. I zapewnił, że świat się na tym nie kończy."
"Uderz, skarbie, jeszcze raz" to pełna emocji komedia romantyczna o zapomnianych już książętach i księżniczkach. Realne życie to nie disneyowska bajka, ale może się mylę... i znajdzie się książę na białym koniu, który zechce uratować księżniczkę? Rajska wyspa czeka, abyście to sprawdzili! Kierunek: Pohako.
We współpracy z Wydawnictwem Osobliwe
Ostatnio mam ogromną ochotę na komedie romantyczne, więc zdecydowanie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym tą pozycję przeczytała
OdpowiedzUsuńMyślę, że jako przerywnik, to będzie doskonała lektura.
OdpowiedzUsuń