Tytuł: Trzy razy M
Autor: Justyna Chrobak
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 322
Ocena: 9/10
Kiedy życie 27-letniej Małgosi rozpada się w drobny mak, dziewczyna postanawia w raz na zawsze odciąć się od przeszłości. Wyjeżdża z Wrocławia i zatrzymuje się u starszej siostry, która pomaga jej stanąć na nogi. Nowe otoczenie, nowi ludzie, nowa praca... Małgosia czuje, że właśnie rozpoczyna się kolejny rozdział jej życia i jest z tego dumna. Nawet niesympatyczny szef nie stanowi dla niej większego problemu. Ale jak to zwykle z przeszłością bywa, ta lubi powracać w najmniej odpowiednich momentach. Dlatego pewnego dnia dziewczyna będzie musiała raz jeszcze spojrzeć w twarz mężczyźnie, od którego starała się uciec...
Czy to, co wywalczyła dla siebie w nowym miejscu, przepadnie? Czy czarne chmury, które się nad nią zbierają, przyniosą w końcu oczyszczającą burzę?
Justyna Chrobak ma już na swoim koncie powieści, ale "Trzy razy M" jest to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością, które uważam za bardzo udane.
Na początku muszę powiedzieć, że historia opowiadająca losy Małgosi po części jest słodka, ale w żadnym razie nie przesłodzona. Uważam że będzie idealną lekturą dla każdej romantycznej duszy. Książka jednak osadzona jest w realiach i wszystko to, co przydarza się bohaterom może mieć odzwierciedlenie w naszej rzeczywistości. Jestem pewna, że niejedna czytelniczka utożsami się z Małgosią. Osobiście kibicowałam tej młodej kobiecie, mimo iż czasami wkurzała mnie brakiem niezdecydowania. To wrażliwa dziewczyna, która musi nauczyć się asertywności i spróbować wreszcie zapomnieć o bolesnej przeszłości. Czy jednak tak się stanie? Sprawdźcie sami.
Jestem zadowolona z tego, iż wątek miłosny rozwijał się stopniowo, za co autorce należą się brawa. Dzięki temu możemy lepiej poznać charakter każdego bohatera zanim zadzieje się coś więcej. Oczywiście kibicowałam Małgosi i pewnemu męskiemu bohaterowi (tak jest ich dwóch, dwóch szefów w jej nowej pracy), ale któremu tego nie zdradzę...
Niezwykle podobała mi się także relacja między Małgosią a jej starszą siostrą Kasią. Siostry mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji, wspierają się, wzajemnie pocieszają, pomagają. Tylko jak dla mnie za dużo było tego wina. Nie wszystko bowiem można uciszyć alkoholem. Przynajmniej z mojego punku widzenia tak to wygląda. Jednak nie zmienia to faktu, że każdy chciałby mieć taką siostrę.
Autorka przypomina jak ważne w życiu jest wsparcie ze strony rodziny. Pokazuje również, że gdy tylko czegoś bardzo chcemy możemy to osiągnąć własną pracą i determinacją. Równie istotne są nasze zasady, a których nigdy wbrew sobie nie powinniśmy łamać.
Przypadł mi także do gustu lekki, prosty styl, jakim operuje pani Justyna, dzięki czemu czyta się naprawdę przyjemnie i szybko. Akcja co prawda toczy się powolnym tempem, ale nie napotkamy na większe przestoje, które by nas znudziły. Autorka zadbała również o to, by podczas lektury uśmiech nie schodził nam z twarzy umiejętnie wplatając odpowiednią ilość humoru.
"Trzy razy M" to delikatna, ciepła, z nutą romantyzmu powieść o odnajdywaniu samego siebie, wierze we własne możliwości, ucieczce od przeszłości. To książka, która obfituje w wiele emocji i uczuć - od miłości, po zazdrość, zawieść, a nawet nienawiść. Polecam każdej romantyczce poszukującej chwili oddechu od codziennych trosk i obowiązków.
Justyna Chrobak ma już na swoim koncie powieści, ale "Trzy razy M" jest to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością, które uważam za bardzo udane.
Na początku muszę powiedzieć, że historia opowiadająca losy Małgosi po części jest słodka, ale w żadnym razie nie przesłodzona. Uważam że będzie idealną lekturą dla każdej romantycznej duszy. Książka jednak osadzona jest w realiach i wszystko to, co przydarza się bohaterom może mieć odzwierciedlenie w naszej rzeczywistości. Jestem pewna, że niejedna czytelniczka utożsami się z Małgosią. Osobiście kibicowałam tej młodej kobiecie, mimo iż czasami wkurzała mnie brakiem niezdecydowania. To wrażliwa dziewczyna, która musi nauczyć się asertywności i spróbować wreszcie zapomnieć o bolesnej przeszłości. Czy jednak tak się stanie? Sprawdźcie sami.
Jestem zadowolona z tego, iż wątek miłosny rozwijał się stopniowo, za co autorce należą się brawa. Dzięki temu możemy lepiej poznać charakter każdego bohatera zanim zadzieje się coś więcej. Oczywiście kibicowałam Małgosi i pewnemu męskiemu bohaterowi (tak jest ich dwóch, dwóch szefów w jej nowej pracy), ale któremu tego nie zdradzę...
"Jest miły, przyjacielski i sympatyczny. Przystojny i pociągający. Jak się również przekonałam, dobrze całuje. A jednak coś we mnie krzyczało: "Nie chcę nigdzie z nim iść", "Nie chcę, by mnie całował. Nie on..."
Pisarka w interesujący sposób przedstawiła toksyczne relacje pomiędzy Małgosią a jej byłym chłopakiem Tomaszem. Wyraźnie widzimy jaka dwulicowość potrafi drzemać w niektórych ludziach. Niestety przekonujemy się o tym zbyt późno i musimy sklejać złamane serce na nowo.Niezwykle podobała mi się także relacja między Małgosią a jej starszą siostrą Kasią. Siostry mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji, wspierają się, wzajemnie pocieszają, pomagają. Tylko jak dla mnie za dużo było tego wina. Nie wszystko bowiem można uciszyć alkoholem. Przynajmniej z mojego punku widzenia tak to wygląda. Jednak nie zmienia to faktu, że każdy chciałby mieć taką siostrę.
Autorka przypomina jak ważne w życiu jest wsparcie ze strony rodziny. Pokazuje również, że gdy tylko czegoś bardzo chcemy możemy to osiągnąć własną pracą i determinacją. Równie istotne są nasze zasady, a których nigdy wbrew sobie nie powinniśmy łamać.
Przypadł mi także do gustu lekki, prosty styl, jakim operuje pani Justyna, dzięki czemu czyta się naprawdę przyjemnie i szybko. Akcja co prawda toczy się powolnym tempem, ale nie napotkamy na większe przestoje, które by nas znudziły. Autorka zadbała również o to, by podczas lektury uśmiech nie schodził nam z twarzy umiejętnie wplatając odpowiednią ilość humoru.
"Trzy razy M" to delikatna, ciepła, z nutą romantyzmu powieść o odnajdywaniu samego siebie, wierze we własne możliwości, ucieczce od przeszłości. To książka, która obfituje w wiele emocji i uczuć - od miłości, po zazdrość, zawieść, a nawet nienawiść. Polecam każdej romantyczce poszukującej chwili oddechu od codziennych trosk i obowiązków.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res
Czuję, że ta książka może mi się spodobać. 😊
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę 😊
UsuńNie miałam okazji jeszcze czytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Polecam! 😊
UsuńBardzo ciekawy opis, chyba czas czytać o ludziach w swoim wieku lol
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją poczytała :)
Pozdrawiam Eli https://czytamytu.blogspot.com
Polecam! 😊
UsuńZupełnie nie mój klimat ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale gusta są różne 😉
UsuńCzeka na czytniku :)
OdpowiedzUsuń