Niebieskie sandały
Wanda Szymanowska
Wydawnictwo: Białe Pióro
Liczba stron: 129
Ocena: 8/10
Nota wydawcy:
Tośka jest bombowa! daje czadu na maxa, sporo starsza ode mnie, ale pewno energii i powera do życia miałaby za mnie dwie, życiowa, normalna i do bólu ludzka... W sandałkach pokazuje inną twarz tamtej, egipskiej kultury i tylko czekam, aż nałoży kolejną parę bucików! odniosę się jeszcze od razu, jeden post pisząc do Lardżelki, niejedno do mojego tłustego zadka wzięłam i pomogło! Kobietki górą, jesteśmy wszystkie Paniami swego Życia.
Z prozą pani Wandy Szymanowskiej po raz pierwszy spotkałam się, czytając "Lardżelkę”, która zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Nie inaczej jest z "Niebieskimi sandałami", które to stanowią kontynuację "Zielonych kaloszy". Pierwszej części przygód głównej bohaterki nie czytałam, ale zupełnie nie przeszkadzało mi to w odbiorze całości.
Antonina, kobieta około pięćdziesiątki, chcąc ułożyć sobie życie na nowo, wyjeżdża do Egiptu. Tam z miejsca "kradnie" serca tamtejszym mężczyznom, co przysporzy wiele zabawnych sytuacji. Tośka poszukuje szczęścia, radości z życia. Tam pozna pewnego Egipcjanina... Ale czy różnice jakie dzielą nasze kultury da szansę nowej miłości? Pojawiający się wątek romansowy nie zdominował powieści, ale wprowadził element przyjemnej niepewności.
Antonina, kobieta około pięćdziesiątki, chcąc ułożyć sobie życie na nowo, wyjeżdża do Egiptu. Tam z miejsca "kradnie" serca tamtejszym mężczyznom, co przysporzy wiele zabawnych sytuacji. Tośka poszukuje szczęścia, radości z życia. Tam pozna pewnego Egipcjanina... Ale czy różnice jakie dzielą nasze kultury da szansę nowej miłości? Pojawiający się wątek romansowy nie zdominował powieści, ale wprowadził element przyjemnej niepewności.
"Egipscy mężczyźni „czyhają” na Europejki. Są czarujący, szarmanccy, nadskakujący i potrafią zauważyć to, czego żaden zimny Europejczyk nie widzi: bluzkę, fryzurę, kolor lakieru na paznokciach. Prawią komplementy, patrzą głęboko w oczy. Nic dziwnego, że niejedna kobieta, nawet mocno stojąca na swych „europejskich” nogach, padła jak kawka. Hm, padają nawet te, którym z racji wieku gospodarka hormonalna organizmu już dawno była upośledzona. Niestosowna różnica wieku na niekorzyść kobiety jest im zupełnie obojętna. Nie ma znaczenia, że on ma dopiero dwadzieścia parę lat, a ona około pięćdziesiątki. Młodzi europejscy mężczyźni nie adorują pań w tym wieku, toteż one „tam” przyjmują zaloty z wdzięcznością, mimo że początkowo są oporne i nieufne. Odwzajemniają się zaproszeniem na kolację, bo przeciętni Egipcjanie nie jadają takich dań, jakie są w restauracjach, kilkoma dolarami na papierosy, bo jeden dolar jest dla nich bezcenny, upominkami, jak dżinsy, buty, telefon, laptop."
Autorka niezwykle dokładnie i szczegółowo pokazała zderzenie dwóch zupełnie odmiennych kultur, z ich problemami, radościami, smutkami, codziennymi sprawami, kulinariami, religią czy specyficznym traktowaniem płci przeciwnej. A jakby tego było mało, miałam wrażenie, że widzę piaszczyste plaże, lazur morza... Bardzo spodobała mi się postawa Antoniny, podziwiam jej odwagę. Nie chciała bowiem być uległa i godzić się na dominację mężczyzn. Na ulicach czuła się nieustannie obserwowana i oceniana. Jednakże mimo panujących tamtejszych islamskich zasad, gdzie to mężczyźni mają najwięcej praw, wychodziła na samotne spacery oraz spotykała się z nowymi znajomymi. Również nie dałabym narzucić sobie zdania, bo czuję się osobą wolną i nie zniosłabym ograniczania mojej wolności w jakiejkolwiek formie.
Ale oprócz Antoniny, poznajemy także poruszające historie Fatmy - kobiety z Egiptu, ale mieszkającej w Kanadzie oraz Ewy - Polki, która poślubiła Egipcjanina i zamieszkała w jego kraju. Mamy również dwóch mężczyzn - Ahmeda i Aymana. Ahmed jest mężczyzną pewnym siebie, urokliwym, z łatwością rozkochującym w sobie kobiety. Natomiast Ayman jest cichy, spokojny, niepozorny, ale w tej jego tajemniczości skrywa się wielkie wyrachowanie, elegancja i delikatność. Obaj zdecydowanie potrafią namieszać w głowie i sercu.
Książka napisana jest prostym, plastycznym, nieco ironicznym, przyjemnym językiem, z krótkimi, trafnymi zdaniami. Styl jest bardzo swobodny, niewymuszony. To wszystko sprawia, że przez lekturę mknie się w zatrważającym tempie.
Autorka pokazała, że kobieta po przejściach ma szansę na szczęście i nową miłość. Że nic się nie kończy, a wiele może się w naszym życiu jeszcze wydarzyć. Tak jak Tośka wystarczy wziąć ster we własne ręce i uwierzyć w siebie, siłę kobiecości. Polecam każdemu miłośnikowi kultury orientu, piaszczystych plaż, szumu morza oraz każdemu kto chce się zrelaksować nigdzie przy tym nie wyjeżdżając.
Za egzemplarz książki dziękuję Pani Wandzie Szymanowskiej.
Z przyjemnością sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości autorki, ale może kiedyś z czystej ciekawości sięgnę po jakąś jej książkę. A na razie mam dużo innych zobowiązań czytelniczych.
OdpowiedzUsuńNie znam tej lektury ale nie mówię nie :D
OdpowiedzUsuńZnam twórczość Pani Wandy Szymanowskiej z "Lardżelki" i "Zielonych kaloszy" :) To prawda, autorka ma lekki, niewymuszony styl. Jej książki czyta się przyjemnie i błyskawicznie :) Planuję przeczytać całą serię obuwniczą ;). Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuń