piątek, 23 września 2016

Przekonaj mnie, że to ty - Anna Karpińska


Przekonaj mnie, że to ty
Anna Karpińska

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 448
Ocena: 9/10











Nota wydawcy:
Walka o szczęście trwa do końca. Nigdy nie wiesz, jaki będzie jej finał.

Urszula nie potrafi pozbierać się po śmierci męża, więc Edyta, świeżo upieczona maturzystka, postanawia pomóc matce w prowadzeniu pensjonatu nad morzem. A jednocześnie próbuje dać sobie czas na podjęcie decyzji, co zrobić z własnym życiem. Obie muszą stawić czoła niewiadomemu, mimo trudnej przeszłości, niełatwych wzajemnych relacji i skrajnie różnych postaw wobec świata. Czy Urszula zawsze wie, co jest najlepsze dla córki? Ile można zrobić w imię miłości do matki?
Poruszająca opowieść o życiu dwóch najbliższych sobie kobiet, które aby się zrozumieć, muszą pokonać długą drogę.
"Przekonaj mnie, że to ty” to również powieść dla kobiet lubiących nieoczekiwane zwroty akcji i hiszpańskie klimaty. Dla tych marzących o mężczyźnie, który musi postarać się, by skraść kobiece serce i przekonać wybrankę, że jest tym jedynym.
Doskonała książka na lato, znakomita lektura zarówno do domu, jak i na gorącą śródziemnomorską plażę. Być może nawet hiszpańską?


Moja opinia:


Czy zdarzyło się Wam, że czuliście potrzebę zmian, jednak baliście się zaryzykować, rezygnowaliście ze swoich marzeń, przyjmując za monetę to, co znane jako bardziej bezpieczniejsze? O tym wszystkim właśnie będzie najnowsza powieść Anny Karpińskiej.

"Kochanie, życzę ci, żebyś nigdy nie przestała marzyć. Jeżeli będziesz pewna swoich marzeń, one się spełnią. I tego ci życzę. Spełnienia."

Książka rozpoczyna się dość przygnębiającym klimatem, smutno, melancholijnie, ale im dalej wraz z upływającymi stronami wcale taka nie jest.  

Autorka porusza problem nastoletniej ciąży, śmierci męża, dziecka. W ciekawy sposób opisuje również skomplikowane relacje matki i córki oraz konsekwencje zbyt wielkiego poświęcania i zbyt długo skrywanych tajemnic. Tu nie ma prostych rozwiązań. Tu serce walczy z rozumem. Jest też trudna przeszłość, która ma swoje konsekwencje i wpływa na sposób postrzegania świata.  

Nie zabrakło nagłych zwrotów akcji i niespodzianek. Pojawiają się zagadki, rodzinne sekrety, które dodają kolorytu powieści. Powieść wywołuje całą paletę emocji - smutek, złość, rozczarowanie, rozgoryczenie, niepewność, tęsknotę. I choć może nie ma wielkiego bum!, to książka wcale nie nudzi, bo dzieje się naprawdę sporo, a wspomniane przeze mnie wcześniej wątki okazują się interesujące.

Jest też temat żałoby, który może pomóc tym czytelnikom, którzy właśnie przechodzą ten trudny okres, poradzić sobie ze stratą osoby najbliższej. Widać, że autorka doskonale rozumie uczucia towarzyszące żałobie.  

Pojawia się oczywiście historia miłosna, a raczej dwie. Mamy uczucie zarówno te dojrzałe, ale i te młodzieńcze. Autorka poradziła sobie w obu przypadkach.  

Naprzemienna narracja doskonale oddaje emocje i myśli obu bohaterek, które są w różnym wieku, więc któraś z nich zawsze będzie nam bliższa, bo tak jak i one, tak i my jesteśmy na różnym etapie życia. 

Jedynie do czego można się przyczepić to tytuł, który może wprowadzać w błąd. Sugeruje romans, a tymczasem dostajemy opowieść o skomplikowanych relacjach matki i córki. 

To książka o poszukiwaniu własnej tożsamości i swojego miejsca na świecie w hiszpańskim klimacie. O miłości wiecznej oraz tej, która leczy rany. O zaufaniu, nadziei, lękach, obawach, odwadze. Ale przede wszystkim to książka o tym, że zawsze warto walczyć o swoje marzenia i szczęście, bo nikt inny za nas tego nie zrobi. Może tego szczęścia szukamy nie tam, gdzie powinniśmy, a może w ogóle go nie dostrzegamy, albo nie chcemy dostrzec lub zadowalamy się jego namiastką? Pamiętajmy, wszystko zależy tylko i wyłącznie od nas samych.

Myślę, że w tej opowieści każda kobieta, niezależnie od wieku, odnajdzie cząstkę siebie. Ale szczególnie polecam ją dojrzalszym kobietom, które zmagają się z trudami życia i nie wierzą, że może je spotkać jeszcze coś dobrego. 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.


1 komentarz:

  1. Zainteresowała mnie ta książka. Wiem, że Pani Karpińska ma na swoim koncie wiele innych publikacji :). Ma też ciekawy życiorys :) Chętnie przeczytam. Co do tytułu, to być może Autorka nie miała wpływu na tytuł. Teraz takie czasy, że Wydawcy narzucają tytuły i okładki autorom. Ciekawa jestem, jak było w tym przypadku? Teraz takie okładki jak ta są w modzie - twarz kobiety i piękny widok, co sugeruje, że to wybór Wydawcy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)