Tytuł: Viva Dalia
Autor: Iwona Feldmann
Wydawnictwo: Krople Czasu
Ilość stron: 326
Ocena: 9/10
Poznaj tę pełną emocji i wzruszeń, skąpaną w słońcu Andaluzji opowieść o żołnierzu… i o kobiecie szukającej swojego miejsca w życiu. Wejdź w sam środek przestępczego procederu i pamiętaj, że zło czai się wszędzie.
Dalia znalazła się w Maladze przez przypadek. Po śmierci matki i po słowach, które padły z ust ojca, jej życie legło w gruzach, a ona potrzebowała wszystko przemyśleć. Nie spodziewała się jednak, że na jej drodze stanie Sam – przystojny dowódca legionu Hiszpańskiej Legii Cudzoziemskiej.
Sam Ryng po misji w Afryce wrócił do domu. Nie planował żadnych zmian w swoim życiu, nadal zamierzał się bawić i podrywać turystki. Nie spodziewał się, że cokolwiek wywróci do góry nogami jego prostą żołnierską codzienność.
Piętnastoletnia Evita została wyrzucona przez matkę z domu. Co się stało i co takiego zrobiła, że zasłużyła na tak surową karę? W jaki sposób jej życie splecie się z losami Dalii oraz Sama i kim jest dla nich ta nastoletnia Hiszpanka?
Polecam tę zaskakującą i gorącą opowieść o tym, jak los potrafi plątać ludzkie ścieżki.
Viva Dalia to romans obyczajowy, którego jeden z wątków został osnuty na fragmentach wspomnień hiszpańskich kobiet i nastolatek, które rząd i kościół oszukał i ukradł im dzieci. Proceder ten miał miejsce aż do końca lat 90. XX wieku.
Tym, co pierwsze przyciągnęło mnie do tej książki, był przystojny żołnierz Hiszpańskiej Legii Cudzoziemskiej. Uwielbiam takich bohaterów. Drugą istotną sprawą był wątek nastolatki wyrzuconej z domu przez matkę oraz tajemnicza kobieta, która szuka swojej rodziny.
"- Jak mam żyć z żołnierzem, Sam?! Myślisz, że nie boję się o ciebie, że nie martwię się i nie myślę, czy wrócisz na kolację do domu? A może znowu znikniesz tak jak wtedy, gdy się poznaliśmy, i co, nigdy nie dowiem się, co się z tobą stało. Znów postrzał? Kula w pierś? A jak kamizelka to będzie za mało?"
Mafijny proceder handlu dziećmi, wątek oparty na prawdziwych wydarzeniach (wspomnieniach hiszpańskich kobiet i nastolatek skrzywdzonych przez los), nielegalna adopcja, gwałt, brak wsparcia i zrozumienia ze strony najbliższych, a do tego piękno Hiszpanii - to wszystko tworzy powieść, obok której nie sposób przejść obojętnie. Mało tego. Będziemy wszystko przeżywać całym sobą. Zrodzą się liczne pytania, wątpliwości i refleksje. Z kolei tajemnice, jakie noszą w sobie bohaterowie (zwłaszcza Evita), bolą, ranią i wstrząsają.
"Pewne tajemnice nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Wywracają one całe twoje życie do góry nogami. Wszystko, co cię otaczało, wydaje się kłamstwem i nagle jesteś sam."
Podczas lektury towarzyszą nam różne emocje i uczucia. Radość, smutek, strach, złość i śmiech tworzą prawdziwy kalejdoskop doznań. Lubię spotykać w książkach tematy trudne, bolesne, a nawet osobiste, intymne. Tu takie otrzymałam. Co więcej, autorka poprzez tę historię pokazuje, że nie wszystko w naszym życiu da się przewidzieć. A utworzone plany mogą w mgnieniu oka runąć. Często zdarza się, że postępujemy zgodnie według wytyczonych schematów lub by sprostać oczekiwaniom innych. Lecz nie tędy droga. A co z naszymi marzeniami? Gdzie my jesteśmy w tym wszystkim? Dlatego trzeba walczyć o siebie i swoje szczęście.
"Życie takie właśnie było. Samo dawało mi znaki, co jest dla mnie najlepsze. Jednak teraz to ode mnie będzie zależało, czy mu ulegnę, czy stawię czoło przeciwnościom i chwycę je za rogi."
Iwona Feldmann w interesujący, a przede wszystkim realny sposób przedstawiła wątek miłosny. Spychając cielesność na równoległy tor z relacjami damsko-męskimi, przypomina, że uczucie to nie rysuje się tylko w różowych barwach. Miłość bowiem wymaga od nas ciągłego zaangażowania, kompromisów, patrzenia na potrzeby nie tylko swoje, ale i partnera. Gdy się prawdziwie kocha, trzeba zaryzykować i iść tam, gdzie dyktuje serce. Dom? Mówi się, że to tylko cztery ściany. I trudno się z tym nie zgodzić, bo dom tworzą kochający się ludzie. Czy Dalia i Sam będą razem?
"Chciałam go i to bardzo, a rodząca się myśl, że mógłby być mój, opanowała myśli. A może to ja chciałabym do niego należeć? W życiu nie spotkałam jeszcze nikogo takiego jak on i dlatego spróbuję po prostu być z nim i dobrze się bawić."
Będziemy obserwatorami Malagi szykującej się do Świąt Wielkanocnych. Semana Santa, czyli Wielki Tydzień w Hiszpanii zachwyca procesjami i poradami. To musi być wspaniałe przeżycie. Oprócz tego zwiedzimy zabytki kultury mauretańskiej, posmakujemy lokalnych przysmaków oraz poznamy tamtejsze tradycje i zwyczaje. Andaluzja widziana oczami autorki jest niesamowita!
Miłość, cierpienie, tragedia i nadzieja przeplatają się w pełnej emocji i dramatyzmu powieści, która na długo pozostanie w mojej głowie. "Viva Dalia" to gorący, niebanalny, wielowymiarowy romans obyczajowy skąpany w promieniach słońca Malagi. Dacie się zaprosić i skraść Wasze serca Dalii i Samowi?
We współpracy z Autorką
Rzadko sięgam po romanse, chociaż ten wydaje się całkiem ciekawy :)
OdpowiedzUsuńCzas pokaże, czy przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że trafiłaby w Twoje gusta.
Usuń