Tytuł: 1000 pierwszych szeptów
Autor: Aniela Wilk
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 288
Ocena: 8/10
Patronat: Sza! Teraz czytam
Jak wiele przeciwności losu może jeszcze znieść młoda dziewczyna? Odejście ojca, choroba i śmierć mamy, przeprowadzka do nowego miejsca, zwariowana babka, agresywny brat… Kiedy Lila poznaje Miłosza, przystojnego jak diabli mężczyznę, i nawiązuje z nim płomienny romans, wydaje się, że jej życie zacznie się wreszcie układać, że los właśnie rozdał nowe karty… Nic bardziej mylnego. W najmniej spodziewanym momencie przeszłość puka do drzwi młodych bohaterów „Tysiąca pierwszych szeptów” i nie pozwala zaznać ukojenia, zmuszając do konfrontacji z demonami z minionych lat. Nagle wszystko wywraca się do góry nogami.
"Zadziwiające, jak człowiek ma czasem niewielki wpływ na własne życie. Nie da się wszystkiego zaplanować, przewidzieć. Światem, i pewnie wszystkim daleko poza nim, rządzi przypadek, loteria, i jakiś dziwny, niedefiniowalny chaos."
Autorce udało się wciągnąć mnie w wykreowany przez siebie świat. Cała historia intrygowała mnie od pierwszych stron, a im dalej, tym bardziej ten efekt się pogłębiał. Początkowo akcja nie brnie zbyt wartko, ale warto dać tej książce szansę, bo później zaczyna się dziać naprawdę sporo.
Bohaterowie tej powieści sprawili, że żyłam ich historią. Największą sympatią obdarzyłam główną bohaterkę Lili. Dziewczyna musiała wziąć na barki odpowiedzialność za młodszego brata Marka. A ten... co tu dużo mówić, najchętniej przełożyłabym to przez kolano i sprała na kwaśne jabłko! Nie podobał mi się jego wrogi stosunek do siostry. Myślałam że go polubię, że to tylko takie wybryki zbuntowanego nastolatka. Jednak to coś znacznie więcej. Ale o co chodzi? Tego nie mogę Wam zdradzić.
"Mówią, że rude z natury są przebojowe i pewne siebie. Owszem, byłam, ale po solidnym sprawdzeniu terenu i mierząc siły na zamiary. Chciałam sprawdzić, czy pan M. jest na moje siły."
Warto zauważyć w jak naturalny sposób autorka ukazała rozwijający się stopniowo wątek miłosny pomiędzy Lili a Miłoszem. Nic w ich relacji nie zostało przerysowane ani naciągnięte. Jesteśmy świadkami ich słownych przepychanek, wyraźnie czuć między nimi przyciąganie.
"Nie czułam się przez niego osaczona ani zdobyta. Nie byłam jakimś jeleniem, którego ktoś upolował. Uwierzyłam mu. A przynajmniej dałam w pewnym sensie kredyt zaufania i postanowiłam pooglądać go, zobaczyć, co zamierza. Gdybym zobaczyła go z inną kobietą, pękłoby mi serce. Należał do mnie?"
Odpowiada mi styl Anieli Wilk. Pisze lekko, miejscami używa dostępnego języka, by podkreślić wydźwięk danej sytuacji czy wydarzenia. Zaskakujące zakończenie pozostawiające czytelnika w wielkiej niewiadomej jest wisienką na torcie. Już teraz czekam na kolejny tom.
Narracja, opisy są na swoim miejscu. W moim odczuciu żaden element nie jest dominujący. Poza tym wszystko to, co ma miejsca tchnie realizmem. Można odnieść wrażenie, iż może to zadziać się w rzeczywistości. Fabułę cechuje pewna tajemniczość, sekrety, niedomówienia. Chcemy poznać odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Dlaczego Marek tak dziwnie się zachowuje? Czemu na wszystko reaguje gniewem? Ale czy się dowiemy? Tu muszę zostawić Was ze znakiem zapytania. Zapraszam do lektury.
"1000 pierwszych szeptów" to powieść o relacjach rodzinnych, o wchodzeniu w dorosłość, gniewie, planach, aspiracjach, chęci odniesienia sukcesu już, teraz. To książka pokazująca tę gorszą, brutalniejszą stronę życia. To również lektura o tym, by mimo rzucanych kłód pod nogi, nie poddawać się, próbować dalej. Serdecznie polecam!
Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Lucky
Bardzo serdecznie gratulują patronatu. Sama strasznie chciałabym przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko 😘
UsuńCieszę się, że Tobie również się podobała. :)
OdpowiedzUsuń🤗
Usuńnie czytałam jeszcze owej pozycji:) ciekawa jestem czy taki klimat by mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić 😉
UsuńGratulacje patronatu :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Dziękuję 😘
Usuńmiłego dnia:)
OdpowiedzUsuń🤗
UsuńGratuluję patronatu :) W wolnej chwili ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😘
UsuńGratuluję patronatu ❤️ ja niedawno też ją otrzymałam od wydawnictwa do recenzji, więc niebawem zacznę czytać
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤ Przyjemnej lektury
Usuń