wtorek, 30 czerwca 2020

Druga szansa - Anna Głowacz [Zapowiedź patronacka]


Kochani, miło mi poinformować, iż blog Sza! Teraz czytam objął patronatem medialnym powieść "Druga szansa" Anny Głowacz, która ukarze się nakładem Wydawnictwa WasPos

Premiera 21 lipca!

~~~

OPIS:

Czy gdyby los ofiarował ci drugą szansę, pokonałbyś lęk przed nieznanym? Przyjąłbyś ją, nie bojąc się niepowodzenia, czy odrzucił – bez względu na ryzyko utraty wartości dla ciebie najważniejszych…?

Życie jest nieprzewidywane i nigdy nie wiadomo, jakie wybory nam zaoferuje, by skierować nas na ścieżkę szczęścia, której tak uporczywie szukamy. Czasem przykre wydarzenie może sprawić, że ockniemy się w zupełnie innej rzeczywistości. W świecie drugiej szansy, gdzie każdy dostaje czystą kartę i nowe możliwości.

Wraz z nagłą śmiercią męża Laura traci wszystko, co kocha najbardziej. Jest bliska poddania się, los jednak niweczy jej plany.

Gdy kobieta budzi się w ciemnej celi, nie mając pojęcia, jak do niej trafiła, odczuwa jedynie strach. Nie podejrzewa, że więzienie to okaże się pierwszym krokiem do drugiej szansy, jaką otrzyma. Zatopiona we wspomnieniach próbuje rozświetlić mrok – nie tylko dla siebie… Gładząc się po zaokrąglonym brzuchu, opowiada swojemu nienarodzonemu dziecku historie z przeszłości.

Tymczasem porywacze żądają od niej właśnie tej jedynej rzeczy, której ona nie może im dać. Ich żądania otwierają świeże jeszcze rany Laury, a te zaczynają krwawić na nowo… Czy oprawcy mogą mieć rację? Czy to realne, że śmierć męża była mistyfikacją, a on sam okłamywał ukochaną przez te wszystkie lata?

W tej samej celi wypełnionej strachem budzi się w kobiecie nadzieja… na kolejną szansę. Laura zaczyna się łudzić i bardzo pragnie wierzyć w wersję zdarzeń przekazaną przez porywaczy.

~~~

"Druga szansa" jest już na lubimyczytac.pl gdzie sukcesywnie będzie dostępna w księgarniach internetowych. 


Skusicie się na tę książkę?  😉


poniedziałek, 29 czerwca 2020

Paleta marzeń. Na zawsze razem - Małgorzata Falkowska


Tytuł: Paleta marzeń. Na zawsze razem
Cykl: Paleta marzeń (tom 3)
Autor: Małgorzata Falkowska
Wydawnictwo: Lira
Ilość stron: 256
Ocena: 9/10

Były mąż kontra prawdziwa miłość. Kto będzie zwycięzcą? Czy Magda i Alek odnajdą się mimo przeciwności?

Po bolesnej rozmowie z Magdą Alek nie wyobraża sobie dalszego życia w Toruniu. Decyduje się poszukać na nowo swojego miejsca, nie oglądając się za siebie. Magda szybko żałuje swojej decyzji i postanawia wszystko naprawić. Gdy okazuje się, że Alek wyjechał, załamuje się, lecz wie, że musi być silna dla Poli. W końcu już niedługo ma odbyć się rozprawa, na której Magda ma w planie zobaczyć byłego męża po raz ostatni...
Jak ułożą się losy Magdy, Poli i Alka, znanych Czytelniczkom z dwóch poprzednich, pełnych emocji powieści Małgorzaty Falkowskiej? Czy miłość naprawdę zawsze zwycięża?

"Zobaczyła we mnie więcej, niż ja sam byłem w stanie ujrzeć. A teraz odeszła..."

Po tym jaki Małgorzata Falkowska zgotowała bohaterom finał w drugiej części, byłam ogromnie ciekawa, co też wydarzy się dalej. Niezmiernie cieszę się, że dane mi było od razu pochłonąć wieńczący tom trylogii. Choć wydaje mi się, że autorka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa jeśli chodzi o Magdę i Alka... na co ogromnie liczę.  

Bardzo polubiłam tę serię i jej bohaterów. Ciężko jest się z nimi rozstać. Towarzyszyłam im w ich radościach i smutkach, trudnych wyborach, popełnionych błędach, rozterkach. Jednak najbardziej podobała mi się przemiana, jaka w nich zaszła. To już nie są ci sami ludzie, co w pierwszym tomie. Oni dojrzeli, wiele zrozumieli, zaczęli inaczej postrzegać pewne rzeczy. Dla mnie jako czytelnika, nie ma nic gorszego, jak bohater, który stoi w miejscu i nie wyciąga wniosków z błędnych decyzji. Magda i Alek ostatecznie będą musieli przemyśleć to i owo, zdecydować czy chcą być razem. Czytelnik do samego końca nie wie, jakie czeka go zakończenie tej historii. Ja Wam tego nie zdradzę, musicie sami to sprawdzić.

"Czego się bałam? Właściwie nie miałam pojęcia, ale strach zdołał zagłuszyć wyrzuty sumienia. Tylko je, bo złamanego serca nie zdołało zagłuszyć nic. Nic, mimo iż była jedynie moja wina. Tylko moja."

Warto zwrócić uwagę na pięknie wyeksponowany wątek bezinteresownej, prawdziwej przyjaźni. Aśka i Maks w tej części całkowicie skradli moją sympatię stawiając bezpieczeństwo i szczęście Magdy i Alka ponad swoje. Dobrze jest mieć obok siebie takie osoby.   

Ta opowieść przypomina, że nawet największe pieniądze nie są w stanie zastąpić nam uczuć i czasu spędzonego z bliskimi. Pokazuje, iż nasze życie składa się ze wzlotów i upadków i tylko od nas samych zależy, czy napotykające nas porażki będziemy potrafili przekuć w coś pozytywnego. I że mimo niepowodzeń będziemy próbowali raz jeszcze.

"- Nieważne, jak wiele razy upadniemy w życiu. Ważne, jak wiele razy uda nam się podnieść (...)"

"Paleta marzeń. Na zawsze razem" to ciepła, wzruszająca powieść o sile prawdziwej miłości, wyrzutach sumienia, trudnych decyzjach, przezwyciężaniu przeciwności losu, a przede wszystkim walce o to, na czym najbardziej nam zależy. Dajcie się porwać marzeniom, jakie oferuje ta lektura! 


PS Lubicie czasem poczuć się jak dziecko i puszczać bańki? Przy robieniu zdjęć pozwoliłam sobie na takie drobne szaleństwo 🙃






Za możliwość poznania tej historii dziękuję Autorce i Wydawnictwu Lira



sobota, 27 czerwca 2020

Paleta marzeń. Zgubione szczęście - Małgorzata Falkowska


Tytuł: Paleta marzeń. Zgubione szczęście
Cykl: Paleta marzeń (tom 2)
Autor: Małgorzata Falkowska
Wydawnictwo: Lira
Ilość stron: 304
Ocena: 9/10

Spokojne i pełne miłości życie Magdy, Alka i Poli zostaje gwałtownie przerwane wiadomością o zniknięciu dziewczynki. Zakochani dobrze wiedzą, kto za tym stoi i decydują się na powrót do Torunia, a Magda dla dobra dziecka musi zgodzić się na propozycję byłego męża. Kiedy jednak Pola znów znika, Magda zdaje sobie sprawę, że tym razem jej eks nie miał z tym nic wspólnego. Razem z Alkiem i Marcinem jest gotowa poruszyć niebo i ziemię, by odnaleźć córkę. Kto stoi za porwaniem Poli? Czy ponowne pojawienie się byłego męża w życiu Magdy zaważy na jej związku z Alkiem?

"Trudności rodzą się tylko w twojej głowie. Tak samo jak rozwiązania."

Pierwsza część skończyła się w sposób, który wzbudził we mnie pewien rodzaj niepokoju. Całe szczęście, że mogłam od razu zabrać się za kontynuację. 

Jeśli miałabym tę książkę określić jednym słowem, byłaby to niepewność, gdyż wszystko zostało tu wywrócone do góry nogami i nic nie jest pewne. Pola zaginęła, a związek Magdy i Alka zostanie wystawiony na próbę. Czy wyjdą z tego obronną ręką? Tego nie mogę Wam zdradzić.

"Jeszcze bardziej uwierzyłam w to, co nas łączy, uwierzyłam, że jest to miłość. Miłość, która raz nas niczym piorun w letnią burzę, ale zamiast zabijać, dodaje skrzydeł. Unosi nas nad ziemię, a inni zazdroszczą, ze nie czujemy chłodu posadzki, po której im przyszło chodzić. My, zakochani, widzimy wszystko inaczej. Pozytywnie. Tak jak ja dziś. Dziś, jutro i już zawsze, bo wspólnie z Alkiem byliśmy jednością, która potrzebowała jeszcze jedynie Poli."

Autorka pięknie przedstawiła miłość rodzicielską, to w jaki sposób Alek (choć nie jest ojcem Poli) traktuje córkę Magdy. A z kolei ta zdolna jest do największych poświęceń. Jak to matka kochająca swoje dziecko.

"Bo tak naprawdę to dzieci uczą nas życia, a nie my je. My, dorośli, mamy nimi tylko odpowiednio pokierować, lecz to one pokazują nam, jak żyć, by się nie bać."

Przyglądamy się rozterkom i wątpliwościom towarzyszącym bohaterom, szarej codzienności, ale i radosnym chwilom. W tej części jesteśmy jeszcze bliżej bohaterów, lepiej ich poznając. O ile co do Alka w pierwszym tomie miałam pewne wątpliwości, to teraz zupełnie się gdzieś rozwiały. Uwielbiam go! Z kolei to, co pokazał były mąż Magdy Marcin... chętnie bym sprawiła mu porządny łomot. Zresztą matka dziewczyny wcale nie inna.

Otrzymujemy całą masę uczuć: niepokój, strach, napięcie, złość, nadzieję. Kolejny raz dostałam pstryczka w nos, abym niczego z góry nie zakładała, bo i tak na końcu czeka mnie zaskoczenie, gdyż ponownie autorka kończy w takim momencie, że... ach jak to dobrze że trzeci tom mogę pochłonąć od razu.

"Paleta marzeń. Zgubione szczęście" to cała paleta uczuć, na jakie składa się nasze życie. To przejmująca powieść, która pokaże czym jest rodzicielska miłość, jak podnosić się po upadku oraz jak przyznać się do popełnionego błędu i wyciągnąć z niego odpowiednie wnioski. Polecam! I już niecierpliwie biorę się za trzecią część.




czwartek, 25 czerwca 2020

Paleta marzeń - Małgorzata Falkowska


Tytuł: Paleta marzeń
Cykl: Paleta marzeń (tom 1)
Autor: Małgorzata Falkowska
Wydawnictwo: Lira
Ilość stron: 352
Ocena: 9/10

Magda, mimo swojego młodego wieku, ma już za sobą bagaż doświadczeń, a najważniejszą osobą w jej życiu jest córka Pola. Choć dobrze sytuowani rodzice zapewniają jej bezpieczeństwo finansowe, nie może realizować swoich pasji i czuje się niczym ptak zamknięty w złotej klatce.
Pewnego dnia Magda widzi w gazecie portret córki i pozywa ulicznego malarza Alka o bezprawne wykorzystanie wizerunku dziecka. Spotkanie w sądzie staje się niespodziewanym początkiem wspólnej, siedmiodniowej przygody, która obfituje w paletę emocji i uczuć… Czy Magdę i Alka połączy coś więcej, niż sprawa sądowa?

"Chyba nikt, kto bierze ślub, nie myśli o rozwodzie. Gdyby było inaczej, małżeństwa by nie istniały. W momencie składania przysięgi naprawdę wierzy się, a nawet jest się pewnym, że to na całe życie. Nie tylko na dziś, jutro czy kilka lat, ale na stałe. Póki śmierć nas nie rozłączy."

Marzenia... któż nas ich nie ma? Każdy o czymś skrycie lub głośno marzy. Sęk w tym, aby nie pozostawały one tylko jedynie w sferze naszych wyobrażeń. Trzeba zrobić wszystko, aby nasze życie nabrało barw, byśmy byli szczęśliwi. Ale by to osiągnąć nie możemy się poddawać po pierwszym niepowodzeniu, tylko próbować dalej.

"- Stwórzmy naszą paletę marzeń, w której miłość będzie jednym z kolorów."

Małgorzata Falkowska porusza w swojej powieści tematy błahe, jak i te poważniejsze, trudne, bolesne, jak chociażby przemoc fizyczną i psychiczną w małżeństwie, brak akceptacji, macierzyństwo w młodym wieku czy bezgraniczną miłość matki do dziecka.

"Miłość usycha, kiedy się jej nie pielęgnuje. Jest pięknym kwiatem, jednak bez wody ginie. Moja woda żyła wewnątrz mnie, lecz wiedziałam, że nie mogę dać jej wypłynąć. Teraz potrzebowałam nowego kwiatu. Może nie tak pięknego jak miłość, lecz równie ważnego, nazywającego się rodziną."

Nie podobała mi się postawa Alka (przynajmniej z początkowych stron powieści), który nie ma szacunku do kobiet, traktując je przelotnie. Później co prawda jego zachowanie ulega przemianie, ale moje wątpliwości budzi to, czy tak szybko można się zmienić? Ale mimo to bardzo go polubiłam. 

Świetnym rozwiązaniem było prowadzenie narracji z punktu widzenia zarówno Magdy, jak i Alka. Daje to czytelnikowi lepszy ogląd sytuacji, zrozumienia tego, co czują i myślą bohaterowie.

"Nikt nie urodził się wielkim zwycięzcą, nawet jeśli miał cholerne szczęście."

Jedynie moje wątpliwości budził i z lekka rozmijający się z realizmem (choć nie powiem, jest interesujący i ważny dla całości fabuły) wątek dotyczący wyroku sądowego. Pozwany rzuca hasło spędzenia siedmiu dni razem z Magdą, gdzie ta przystaje na taki obrót sprawy, a sąd się temu przychyla. Nie wiem, ale ja na miejscu dziewczyny raczej bym wstała i głośno się temu sprzeciwiła. Jednakże szanuję i rozumiem zamysł autorki, bo dzięki takiemu rozwiązaniu poznajemy od nieco innej strony życie Alka. On w przeciwieństwie do Magdy, żyje naprawdę. Potrafi maksymalnie wykorzystać dzień na rzeczy, które są istotne, ważne.

Powieść wzbudza w czytelniku wiele emocji - smutek, żal, zwątpienie, śmiech, nadzieję - to tylko część z nich. Zmusza do refleksji, by nikogo pochopnie nie osądzać, gdyż go nie znamy i nie wiemy przez co musiał w swoim życiu przyjść. Ta historia udowadnia również, że jeśli bardzo chcemy i się postaramy, nasze marzenia mają szansę się spełnić.

Akcja książki osadzona została w pięknym mieście, jakim jest Toruń. Po prostu urzekła mnie ta otoczka. Aż chciałoby się przyjść tymi urokliwymi uliczkami. Nie zabrakło ciekawych zwrotów akcji, ciętych ripost bohaterów, z kolei zakończenie mocno mnie zaniepokoiło, więc czym prędzej zabieram się za drugą część.

"Paleta marzeń" to słodko-gorzka, niezwykle pozytywna choć i nie pozbawiona wzruszeń powieść o dążeniu do spełnienia marzeń, o miłości, potrzebie kochania i bycia kochanym. Polecam gorąco!



wtorek, 23 czerwca 2020

Ostatni lot - Julie Clark


Tytuł: Ostatni lot
Autor: Julie Clark
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 448
Ocena: 8/10

Dwie kobiety. Dwa loty. Jedyna szansa, żeby zniknąć.

Claire Cook wiedzie idealne życie u boku Rory’ego, wspaniałego męża. Związek z zamożnym politykiem, luksusowe mieszkanie na Manhattanie i żadnych powodów do zmartwień. Ale to tylko pozory. Za zamkniętymi drzwiami ich domu nic nie jest takie, jak się wydaje. Apodyktyczny mąż nie potrafi zapanować nad swoim wybuchowym charakterem i wyładowuje agresję na żonie, a armia jego lojalnych pracowników śledzi każdy ruch Claire. I choć Rory kontroluje żonę przez całą dobę, to nie wie, że Claire od miesięcy planuje ucieczkę. 

Podróż służbowa, w którą Claire ma się udać sama, to dla niej niepowtarzalna szansa, by wreszcie uwolnić się od męża psychopaty. Na lotnisku w jednym z barów kobieta przypadkowo spotyka Evę, z równą determinacją próbującą zerwać z przeszłością. Strach i pragnienie ucieczki są tak silne, że dwie nieznajome kobiety podejmują spontaniczną decyzję, która na zawsze odmieni ich życie. Zdesperowane postanawiają wymienić się kartami pokładowymi: Claire poleci jako Eva do Oakland, a Eva do Portoryko jako Claire. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i nikt nie odkryje prawdy, zostawią przeszłość za sobą i zaczną nowe życie.

Kiedy po wylądowaniu w Oakland Claire dowiaduje się o katastrofie lotniczej z udziałem samolotu lecącego do Portoryko, ma w głowie mętlik. Eva wspomniała, że jest pogrążoną w żałobie wdową i nikt nawet nie zainteresuje się jej zniknięciem. Czy to nie idealna okazja, by przejąć tożsamość tragicznie zmarłej kobiety i bezpowrotnie zostawić za sobą przeszłość? Claire nie wie jednak, że Eva ją okłamała, a życie, o którym opowiadała, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. 

"Bycie odrzuconym raz na zawsze zmienia twoje życie. Takie doświadczenie łamie cię na pół i już nigdy więcej nie otworzysz się na drugiego człowieka, bo boisz się wystawić na potencjalny atak."

Czy nie zastanawialiście się choć raz nad tym, by zmienić swoją tożsamość? Stać się kimś innym? Na chwilę lub na zawsze? Uciec od problemów? Tylko czy to jest w ogóle możliwe...?

Zacznę może od tego, że bardzo podoba mi się dwutorowa narracja poprowadzona z perspektywy Claire i Eve. Dzięki temu mamy możliwość poznania obu bohaterek, zrozumienia ich postaw i motywów działania. Autorka bardzo ciekawie to wszystko rozegrała. Widać że miała na to swój pomysł. A główny wątek, jakim jest zniknięcie, będącym wypadkową tego, że kobieta nie może liczyć na jakąkolwiek pomoc innych osób, by uwolnić się od męża tyrana, wydaje się, że jedynym ratunkiem jest właśnie ucieczka. To pragnienie wolności i jej otrzymanie można tu rozpatrywać w różnym kontekście. Obie bohaterki jej pragną, ale w jakiej formie ją otrzymają...? Tego nie mogę Wam zdradzić.

"Ona jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że już niedługo dołączy do grona zaginionych, a ja rozpłynę się w powietrzu i nie pozostanie po mnie żaden ślad."

Autorka stworzyła dwie silne bohaterki. Takie kreacje w literaturze uwielbiam. Żadne tam rozmemłane kobietki, a kobiety z charakterem! Choć zarówno Claire, jak i Eve zdarzają się momenty zwątpienia, lęku i strachu.

Ta historia pokazuje do czego zdolny jest człowiek i co jest w stanie poświęcić, by odzyskać upragnioną wolność i spokój. Pokazuje również to, jak wiele masek nosi w sobie, które przywdziewa na potrzeby danej sytuacji.

"Świat jest pełen ludzi, którzy mają jakieś tajemnice. W gruncie rzeczy nikt nie jest tym, na kogo wygląda."

Książka niesie ważny przekaz dla kobiet podobnych do Claire czy Eve, które spotkała ze strony mężczyzn przemoc. Podpowiada, żeby nie bać się ani nie wstydzić prosić o pomoc, aby zawalczyć o siebie. Fabuła książki nawiązuje do zainicjowanego Stanach Zjednoczonych ruchu Me Too, w którym głos mają kobiety upokarzane tylko i wyłącznie ze względu na swoją płeć.

"Jeśli będziesz wystarczająco uważna, zawsze dostrzeżesz jakieś rozwiązanie. Jeśli będziesz wystarczająco uważna, zawsze dostrzeżesz jakieś rozwiązanie."

Ta lektura wymyka się wszelkim utartym schematom, zaskakuje i nie pozwala odłożyć na później. Julie Clark doskonale dawkuje napięcie i akcję. Tu wszystko ma ręce i nogi, a do tego wypada bardzo realistycznie. Otrzymujemy sporą ilość niedopowiedzeń, mrocznych sekretów, kłamstw, manipulacji, idealnie skrojoną intrygę i dosłownie wbijający w fotel finał! Bynajmniej nie ten samolotowy. 

"Ostatni lot" to emocjonujący i niesamowicie wciągający thriller psychologiczny o desperackiej próbie ucieczki, pragnieniu wolności i sprawiedliwości, samotności, prawdziwej przyjaźni, sile kobiet, wielkiej odwadze i konsekwencjach nie zawsze dobrze podjętych decyzji. Czy możliwe jest zniknięcie na zawsze? Koniecznie sprawdźcie! 


Za możliwość emocjonującego lotu dziękuję Wydawnictwu Muza



sobota, 20 czerwca 2020

Szczyty chciwości - Edyta Świętek


Tytuł: Szczyty chciwości
Cykl: Grzechy młodości (tom 4)
Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 448
Ocena: 9/10

Kolejny tom fascynującej, pełnej emocji, miłości i dramatów historii polskiej rodziny. Autorka ukazuje w niej codzienne radości i smutki polskiej rodziny, które splatają się z realiami życia w minionej epoce. Przełom lat 80 i 90 przynosi mieszkańcom Bydgoszczy nowe problemy. Inflacja oraz bezrobocie zmuszają obywateli do podejmowania nowych wyzwań. Tymoteusz poszukuje okazji do szybkiego pomnożenia fortuny. Ryzykuje spory kapitał w niepewnym przedsięwzięciu. Również Justyna wykazuje się znaczną przedsiębiorczością. Kobieta wciąż utrzymuje kontakt z domniemanym synem Heleny Wetlik. Kim jest w rzeczywistości Klaus Engel i jaką niespodziankę chowa w zanadrzu?

"Kłamstwa muszą być prawdopodobne, by ktoś w nie uwierzył. Prawda może wyglądać całkowicie absurdalnie."

"Szczyty chciwości" to czwarty tom sagi Grzechy młodości. Niezwykłe pochłonęły mnie losy bohaterów poprzednich części i byłam ogromnie ciekawa, co takiego czeka mnie tym razem. A dzieje się niemało. Książka nacechowana jest niezwykłym realizmem. Można zauważyć to w przedstawieniu wszystkich sytuacji, wydarzeń i zachowań bohaterów.

Edycie Świętek ponownie udało się oddać ducha minionego okresu, a ściślej rzecz biorąc czasy wielkich burzliwych przemian ustrojowych i gospodarczych w Polsce. Bohaterom przyjdzie zmierzyć się z inflacją, kapitalizmem czy bezrobociem. Jednakże nie wszyscy poradzą sobie z transformacją, będzie wzrastać w nich rozczarowanie i frustracja.

"- Nie da się to parasola w dupie rozłożyć - skwitował Tymek. - Albo zawiązać nogawek w majtkach. Kazimierz parsknął śmiechem. 
- Z tym ostatnim akurat źle trafiłeś.
- Z czym, z majtkami?
- Pewnie. O reformach słyszałeś? W sensie gaci a nie zmian wprowadzanych przez mędrców z rządu."

W tej odsłonie bohaterowie w żadnym razie nie stracili na atrakcyjności dla czytelnika. Powieściopisarka prowadzi nas przez całe spektrum uczuć i emocji, jakie towarzyszą postaciom, a które i nam się udzielają. Są niezwykle różnorodni i interesujący, gdyż autorka postanowiła przysporzyć im nowych trosk, zmartwień, smutków. Jednak mimo to, oni nie poddają się, walczą o lepsze jutro, prowadzą nowe biznesy. Ale i nadal mają swoje tajemnice i sekrety, staną oko w oko z podjętymi przez siebie decyzjami i ich konsekwencjami. Na przestrzeni mijających lat bohaterowie dorośli, dojrzeli, zmienili się. Ale są też i tacy, którzy niestety nie przejawiają poprawy charakteru, zachowania i traktowania z wyniosłością innych ludzi (jak chociażby Maria vel Mirella). Czytając kolejny tom sagi uświadamiamy sobie, że nie można zatrzymać upływającego czasu, tym bardziej, że odchodzą kolejne osoby...

"- Takie życie, dziecino. Obojętnie, jakie mamy plany i nadzieje, czym się pasjonujemy i czego pragniemy, dla każdego z nas nadejdzie kiedyś kres. Życie, (...) to droga wiodąca w jednym kierunku, ku bramom raju. Pytanie tylko, kto z nas zdoła je przekroczyć, a kto zostanie skierowany w otchłań."

W tej części Edyta Świętek wskazuje, co chciwość, chęć zysku robi z człowiekiem. A co najgorsze, widzimy, do czego człowiek jest zdolny się posunąć, by je zdobyć. Pieniądz odbiera rozum, mąci w głowie, przyćmiewa to, co powinno być dla każdego najważniejsze.

"Był mistrzem w podejmowaniu błędnych decyzji życiowych. O ile jego kariera zawodowa zawsze przebiegała pomyślnie i na tym polu świecił triumfy, to prywatnie przypominał idącego po omacku ślepca, który za każdym razem trafia na niewłaściwą drogę. Teraz dokonywał rachunku zysków i strat. Niestety wynik końcowy wypadał fatalnie."

Nie mogę nie wspomnieć, iż ponownie otrzymujemy pięknie wydaną książkę, gdzie dołożono wszelkich starań, by zadbać o każdy najdrobniejszy detal. Mamy drzewo genealogiczne, dzięki czemu nie pogubimy się w mnogości bohaterów. Jest także spis treści czy piosenki z tamtego okresu.

"Szczyty chciwości" to pełna emocji powieść o zmaganiach dnia codziennego, skomplikowanych relacjach rodzinnych, tajemnicach i kłamstwach. Zachęcam Was do wyruszenia w podróż do Bydgoszczy przełomu lat 80 i 90-tych XX-wieku, gdzie trudne wybory, miłość, przyjaźń i dramaty ludzkie splatają się w pełną emocji historię rodzinną. Mnie robi się trochę smutno, że nieubłaganie zbliża się ten moment, kiedy trzeba będzie pożegnać się z bohaterami...






Za klimatyczną podróż po Bydgoszczy dziękuję Wydawnictwu Replika


środa, 17 czerwca 2020

Głodnemu trup na myśli - Iwona Banach


Tytuł: Głodnemu trup na myśli
Autor: Iwona Banach
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 352
Ocena: 9/10

Do drogiego ośrodka leczenia zaburzeń odżywiania przyjeżdżają dwie „polskie Amerykanki”. Kiedy zwłoki jednej z nich zostają znalezione na klatce schodowej pobliskiego bloku, marząca o karierze prywatnego detektywa Magda postanawia rozpocząć śledztwo. Niebawem okazuje się, że zmarła kobieta była milionerką, że pochodziła właśnie z tych okolic i że… zobaczyła ducha.
Magda zakłada agencję detektywistyczną, licząc na pomoc ze strony swojego chłopaka policjanta, ale Mikołaj od początku był przeciwny temu pomysłowi i nie zamierza jej wspierać. Magda nie poddaje się i zaczyna działać na własną rękę. Sytuację wykorzystuje Paweł, który nadal chce odzyskać byłą dziewczynę. Tymczasem Emilia Gałązka jest już gotowa na kolejny koniec świata.

"Głodnemu trup na myśli" jest kontynuacją powieści "Niedaleko pada trup od denata". Jednakże obie te książki bez problemu można czytać niezależnie od siebie.

Iwona Banach doskonale łączy kryminał z komedią. Znając pióro autorki, wiem że mogę liczyć na dobrą zagadkę kryminalną, którą ciężko będzie mi rozwikłać. Choć i tym razem bardzo się starałam, jakoś wydedukować, kto jest mordercą... koniec końców nie wpadłam na rozwiązanie. Za to właśnie cenię sobie autorkę i jej zgrabne lawirowanie faktami, poszlakami, mylnymi tropami i całą masą mniej lub bardziej absurdalnych sytuacji i wydarzeń.

Komedia kryminalna to wbrew pozorom bardzo wymagający gatunek, bowiem trzeba nie lada manewru, aby trafić w poczucie humoru czytelnika. A Iwona Banach z pewnością tę sztukę opanowała do perfekcji, gdyż humor zawarty na jej kartach powieści bez wątpienia jest nietuzinkowy. Autorka kolejny raz tworzy fabułę, w której absurd goni absurd, kuriozalność sytuacji oraz liczne teorie spiskowe. Dla przykładu wątek z rozbijaniem kotletów... granatem czy pewne kulinarne łowy pacjentek szpitala.

"Żona. To słowo odrobinę spędzało mu sen z powiek, bo mając żonę, ma się też teściową. Do której powiedział "leżeć" jak do psa... Tylko co i jak miał powiedzieć? "Niech się łaskawa pani zechce położyć, bo zaraz nam łby pourywa"?"

Każdy z bohaterów został dopracowany w najdrobniejszym szczególe, a nawet w pewien sposób przerysowany. To nie tylko nakreślenie jego wyglądu, ale i charakteru, toku myślenia, pokazanie jego emocji. Magda to silna i odważna kobieta, która dąży do spełnienia swoich marzeń, aby zostać detektywem. Mikołaja jak lubiłam, tak lubię. Z kolei Paweł to tym razem taka chorągiewka - leci tam, gdzie może osiągnąć dla siebie jakieś korzyści. I jest jeszcze moja ulubiona postać - Emilia Gałązka, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Potrafi wszystko naprawić, zrobić i przerobić, a poza tym szykuje się na kolejny koniec świata! Z pewnością więc na nudę nie można narzekać, bo dzieje się sporo.

"Bo jak można zrozumieć wariatkę, która szykuje konserwy na koniec świata, hoduje mackowate grzyby, na widok których robi się słabo, i z zachwytem patrzy w niebo, wyczekując piekielnej asteroidy?"

To powieść dla tych, którzy mają do siebie dystans, którzy potrafią porzucić wszelkie uprzedzenia i spojrzeć na wszystko z boku. Autorka bowiem kreśli polską mentalność, ukazując nasze przywary, słabości, stereotypowe myślenie, ocenianie ludzi po pozorach. Krótko mówiąc "Głodnemu trup na myśli" to pokazanie otaczającego nas świata w krzywym zwierciadle.

To już wiecie, kiedy zamierzacie skosztować tego "trupka"? Na śniadanie, obiad, kolację, a może i na głodnego...? Smacznego! 😋





Za możliwość schrupania trupa 😁 dziękuję Wydawnictwu Dragon


niedziela, 14 czerwca 2020

Inspiracja - Adrian Bednarek


Tytuł: Inspiracja
Cykl: Cykl o Oskarze Blajerze (tom 1)
Autor: Adrian Bednarek
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 510
Ocena: 10/10

Kiedy miłość jest inspiracją dla zbrodni

Pisanie opowiadań kryminalnych jest dla 23-letniego Oskara formą terapii pomagającą zapomnieć mu o dramacie z przeszłości. W poszukiwaniu inspiracji młody mężczyzna udaje się na pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki. Tam poznaje Luizę, piękną dziewczynę z wyższych sfer, która wkrótce odmieni jego życie.

Tymczasem pojawiają się doniesienia o kolejnych ofiarach seryjnego mordercy, ochrzczonego przez dziennikarzy mianem Łowcy Nimfetek. Oskar, zbliżając się do Luizy odkrywa zaskakujące poszlaki, łączące ludzi z jej otoczenia z serią makabrycznych morderstw. To rozpętuje lawinę zdarzeń, których finału nikt nie jest w stanie przewidzieć.

"Od kilku lat moje serce było zamrożone, a ona w ciągu kilku minut sprawiła, że lód zaczynał topnieć. Za niczym tak w życiu nie tęskniłem jak za pozytywnymi uczuciami."

"Inspiracja" otwiera cykl trylogii o Oskarze Blajerze. Kolejne tomy będą nosiły nazwę: "Obsesja" i "Fascynacja". Zdecydowałam się na tę lekturę, gdyż potrzebowałam oddechu od obyczajówek, romansów, żeby po prostu przeżyć coś naprawdę mocnego. I absolutnie się nie zawiodłam. Mało tego, autor rozbudził mój apetyt na znacznie więcej...

Adrian Bednarek po mistrzowsku buduje klimat grozy i niepokoju oraz wzrastające napięcie. Jestem pewna, że gdy już zaczniecie czytać, nie przestaniecie nie przeczytawszy ostatniego zdania. Autor doskonale potrafi opisać daną sytuację czy wydarzenie, a szczególnie wejść w skórę i głowę psychopaty. Wszystko to działa na wyobraźnię czytelnika, wystawiając jego spokój na próbę. Dla przykładu, miejsca popełnienia zbrodni na nastolatkach sprawiło, iż miałam ciarki na plecach (a to, że czytałam książkę na swojej działce... lepiej abym nie kończyła 😉). Zresztą sama akcja nie została osadzona w jakiejś konkretnej miejscowości, a w nieokreślonym miasteczku. Daje to czytelnikowi szerokie pole do wyobraźni. 

Autor stworzył bardzo realistycznych bohaterów. Oskar Blajer to postać o pokręconej osobowości. Z jednej strony nie lubimy go, a z drugiej wręcz przeciwnie. Jak to możliwe, że chłopak brzydzi się zbrodnią, a jednocześnie nią fascynuje? To postać, której tak łatwo nie pozbędziecie się z głowy. Będziecie długo analizować jego zachowanie i przeszłość.

 "(...) najbardziej nienawidzę seryjnych morderców. Zabijają z przypadku, zabierają życie nie tylko ofiarom, ale również ich rodzinom. Niszczą nas, bo chcą się zabawić. Tym właśnie dla nich jesteśmy, jednorazowymi zabawkami mającymi sprawić, że poczują się lepiej."

Czegóż tu w tej książce nie ma. Wstrząsające, dosadne (jak dotąd najmocniejsze, z jakimi przyszło mi się spotkać w książkach) opisy przemocy - wątek ze szlifierką... nawet teraz to pisząc się krzywię. Do tego bestialstwo i najgorsze wynaturzenia, zaskakujące zwroty akcji, odważne sceny intymne, powalający finał, a przede wszystkim dobrze skonstruowana intryga kryminalna - tu nie ma miejsca na delikatność. Jestem w totalnym szoku, że można stworzyć coś takiego!

"Mimo cierpień, zgodnie z postanowieniem, gdy tylko złapała oddech, krzyczała. Próbowała nawiązać dialog z mężczyzną lub choćby trochę go zdekoncentrować. Na nic się to nie zdało. Kiedy jej skóra, niczym zalana kartka papieru, całkowicie przesiąkła krwią, podniósł ją na wysięgniku tak, że stopy zawisły w powietrzu. Wtedy wziął nowy bat. Grubszy niż ten, którym obrywała do tej pory. Miał też chyba jakieś kolce. Niemal czuła, jak bat odrywa jej płaty skóry. Mimo to nie podawała się i nadal próbowała się ocalić."

"Inspiracja" to nietuzinkowy, mocny, przeładowany emocjami thriller psychologiczny odsłaniający mroczne strony ludzkiego umysłu. To opowieść o skrzywdzonych ludziach, na których decyzje wpływ wywarła tragiczna przeszłość. Pokręcona historia Oskara Blajera złapała mnie w swoje sidła! Teraz kolej na Was. Czy jesteście gotowi na spotkanie z... Łowcą Nimfetek?


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res


piątek, 12 czerwca 2020

Ochroniarz - Meg Adams


Tytuł: Ochroniarz
Autor: Meg Adams
Wydawnictwo: NieZwykłe
Ilość stron: 378
Ocena: 10/10

Dwudziestoośmioletnia Lena Mejer, właścicielka firmy kosmetycznej, z pozoru ma wszystko – pieniądze, pozycję i ciekawe życie. Dobrze maskuje smutek, za którym kryje się bolesna przeszłość. Gdy zaczyna dostawać pogróżki, w jej życie kolejny raz wkrada się niepokój. Za namową przyjaciół zatrudnia prywatnego ochroniarza, który ma zapewnić jej bezpieczeństwo. 

Nikolaj Aleksandrow, pół Polak, pół Rosjanin, od początku stara się podejść do zlecenia profesjonalnie, jednak szybko przekonuje się, że tym razem nie będzie to takie proste. Wzrastające napięcie pomiędzy nim i Leną skutecznie utrudnia mu zadanie. A to nie koniec kłopotów.

Wkrótce wychodzi na jaw, że oboje coś ukrywają, a czyhające na nich niebezpieczeństwo jest większe, niż oboje przypuszczali. 

"Był dla mnie wszystkim: życiem, śmiercią, radością i cierpieniem. Pragnęłam wyłącznie jego."

Jak już wielokrotnie Wam wspominałam, lubię miszmasz gatunkowy. Tu mamy z takim do czynienia, bo oto otrzymujemy romans, sensację, kryminał, erotyk w jednym. Taka różnorodność sprawia, że na nudę nie możemy narzekać. Mało tego! Dzieje się tyle, że będziecie z zapartym tchem chłonąć kolejne strony i ciągle będzie Wam mało. Napięcie nie opuści Was do końca. Niebezpieczeństwo, strach, tajemnice, kłamstwa, manipulacje, intrygi, niedopowiedzenia, zaskakujące zwroty akcji, a gdzieś pomiędzy tym namiętność i  pożądanie oraz miłość i przyjaźń.

"Chciałam umrzeć. Nie czuć tego cholernego, rozrywającego bólu. Wrócić do dnia, gdy wszystko się zaczęło. Inaczej pokierować przyszłością i odmienić nasz los. Wolałabym zginąć, niż teraz musieć żyć z tym, czego się dowiedziałam."

Meg Adams doskonale rozplanowała sobie całą historię. Tu każdy wątek, element i szczegół wydaje się być na swoim miejscu. Stawiamy pytania, lecz autorka niejednokrotnie zwodzi nas na manowce, dając odpowiedzi w odpowiednim momencie. Wszystkie wydarzenia i sytuacje poznajemy dzięki pierwszoosobowej narracji z punktu widzenia obojga bohaterów. A ci są niejednoznaczni (tacy podobają mi się najbardziej), wyraziści, z krwi i kości. 

Warto bliżej przyjrzeć się relacji między Nikolajem a Leną. Od samego początku bez problemu wchodzimy między tę parę, poznając i kibicując im. Uwielbiam ich upór, zadziorność i przekomarzanki. Męski bohater z miejsca zdobył moje serce. Ba! Ja go kocham i chciałabym właśnie takiego ochroniarza u swojego boku. Ups... oby mój własny tego nie przeczytał. 😉

"Zaczynałam go lubić i to kompletnie mi się nie podobało. Przez niego traciłam grunt pod nogami. Przestawałam być profesjonalna. Traciłam pewność siebie, którą tak w sobie uwielbiałam. Przy nim miękłam."

Moją uwagę zwrócił również wątek męskiej przyjaźni. Zwykle w książkach spotykamy się z kobiecą, więc tym bardziej przyjemne było to dla oka. To, w jaki sposób Nicolaj i Igor toczą rozmowy, było dla mnie nie lada gratką. Myślę że powieść wiele by straciła, gdyby nie ten aspekt.

Nie mogło zabraknąć scen erotycznych, które są odważne, gorące, ostre. Widać że autorka nie zamierzała się hamować. I bardzo dobrze, bo fragmenty te idealnie odzwierciedlają charaktery bohaterów.

"Ochroniarz" to odarta z banału i przewidywalności powieść, która skradnie niejedno czytelnicze serce. Moje Ochroniarz już ma. To książka o tym, że przeszłość nas kształtuje. To ona sprawia, że jesteśmy tym, kim jesteśmy. Dajcie porwać się sprzecznym, niezapomnianym emocjom! 


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe



wtorek, 9 czerwca 2020

Przekręt - Paulina Świst


Tytuł: Przekręt
Cykl: Karuzela (tom 3)
Autor: Paulina Świst
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 320
Ocena: 8/10

Gdzie jest granica chciwości? Nie ma jej? A może po prostu jej nie widać, kiedy oczy przesłania mgła pożądania? Kilka osób będzie musiało poważnie się nad tym zastanowić... „Orzeł“ zostaje zatrzymany. Olka wraca za nim do Polski i prosi o pomoc prokuratora Łukasza Zimnickiego. Ten zgadza się, ale pod jednym warunkiem: Orłowski musi zostać „koroną“, czyli świadkiem koronnym. Problem w tym, że „Orzeł“ nie bardzo ma na o ochotę. Równocześnie we Wrocławiu Lilka i Michał rozpracowują sektę, której głównym zadaniem jest pranie pieniędzy na rzecz Sitwy. A to zaledwie wierzchołek góry lodowej…

"Żałujemy w życiu wszystkiego, czego już nie mamy."

W moim odczuciu to najlepsza część tej serii. Paulinę Świst polubiłam za to, że potrafi połączyć ostre dowcipy, seks i sensację w jeden kłąb emocji. Z tym, że tym razem poszczególne elementy fabuły jeszcze bardziej ze sobą współgrają. Zarówno warstwa sensacyjna, jak i erotyczna wciągają równie mocno.

Nie zabrakło momentów napięcia związanego z wątkiem przewodnim, jakim jest tytułowy przekręt finansowy. Wątek sensacyjny zaskakuje, a po drodze trzeba się trochę na główkować. Ta część jest najbardziej dynamiczna.

Przez powieść mknie się w zastraszającym tempie, które napędzają głównie sami bohaterowie i ich pełne ciętych ripost dialogi. Postaci dostarczyli mi nie lada uciechy. Ich teksty sprawiały, że wielokrotnie parskałam śmiechem.

"To foto z nurkowania? - Wskazałam głową na nieludzko brzydkie stworzenie. - Pani płaszczka. Ładna. Przypomina niektóre twoje dziewczyny. Otworzyłam drzwi.
- I niebezpieczna. Ma kolec... Pełen jadu - wysyczał mi do ucha.
- I nie zaprosiłeś jej na kolację? Dziwne."

Autorka świetnie wplotła w treść aktualne wydarzenia społeczne, kulturalne, polityczne, a nawet i... epidemiczne. Jest to więc moja pierwsza książka, która odnosi się do tego, co w ostatnich miesiącach działo się w naszym kraju i na świecie.

"Koronawirus. Non stop było o nim słychać, ale ludzie mieli na to wyjebane. Póki problem był w Chinach, zdawał się nas nie dotyczyć. Wybuch epidemii we Włoszech lekko zmienił nasze postrzeganie." 

Mój minimaraton z niniejszym cyklem dobiegł (póki co) końcowi. Bawiłam się wyśmienicie i czekam na więcej w wykonaniu Olki, Piotra i reszty ekipy. Co ciekawe, nastawiłam się na to, iż "Przekręt" będzie finałowym tomem cyklu, ale niezmiernie cieszy mnie to, że jednak coś się jeszcze kroi...

"Przekręt" to powieść, która zapewni Wam rozrywkę na wysokim poziomie. Wraz z błyskotliwymi bohaterami podążamy od akcji do akcji i wciąż nie mamy dość. Adwokacki świat przekrętów zaprasza. Zajrzycie?



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza


poniedziałek, 8 czerwca 2020

Sitwa - Paulina Świst


Tytuł: Sitwa
Cykl: Karuzela (tom 2)
Autor: Paulina Świst
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 320
Ocena: 8/10

Funkcjonariusz CBŚ Michał Grosicki zostaje skierowany na Śląsk. Tak dobrze udaje mu się wtopić w przestępcze środowisko, że zostaje aresztowany przez prokuratora Zimnickiego. To dopiero początek nowego spisku, w który zamieszani są dobrze znani bohaterowie "Karuzeli" – Orzeł i Olka. Wszystko wskazuje na to, że historia finansowych przekrętów wcale nie skończyła się wraz z ich ucieczką z kraju...

"Pieniądze nie dają szczęścia. Dają rozkosz."

"Sitwa" jest drugą odsłoną cyklu z wątkiem przekrętów finansowych. Ponownie otrzymujemy dużą dawkę seksu, uśmiechu, wulgaryzmów, a wiedząc czego mogłam się spodziewać ogólnie jestem zadowolona z lektury. Co prawda powieść nie jest pozbawiona wad, ale spełniła swoje zadanie, pozwalając mi oderwać się od szarej rzeczywistości.

W tym tomie bliżej poznajemy Liliannę (adwokat) i Michała (funkcjonariusza CBŚ). Bez wątpienia ta para lubi ryzyko, a ich relacja jest interesująca. Autorka zdrada również co słychać u bohaterów z poprzedniej części. Dobrze więc byłoby czytać te książki z chronologii. Jednak myślę że odwracając kolejność również odnajdzie się w fabule.

Tym razem misz-masz gatunkowy również tu spotykamy, z tym że wątek sensacyjno-kryminalny stoi wyżej aniżeli romansowy i jest dużo bardziej skomplikowany. A ten drugi z kolei w jakiś sposób... wzrusza.

"Po ostatnich doświadczeniach uznałam, że jeszcze bardzo długo nie będę się spotykać z facetami. Działają mi na nerwy. Wszyscy, jak jeden mąż. Banda niezdecydowanych mazgajów albo cwaniaki-maślaki. Nie wiem, co gorsze."

Intryga skonstruowana przez autorkę wciąga w wir wydarzeń. Pojawiło się kilka wątków, które można by było szerzej nakreślić. Wszystkie sytuacje i wydarzenia z "Karuzeli" w "Sitwie" nabrały dla mnie innego wymiaru i znaczenia. Muszę przyznać iż tego się nie spodziewałam. Kolejny raz przekonujemy się, co człowiek potrafi zrobić dla wielkich pieniędzy i jakie niebezpieczeństwo czyha na tego, kto staje na drodze do ich zdobycia.

"(...) ludzie są ze sobą tylko tak długo, jak długo mają w tym interes."

Humor to znak rozpoznawczy Pauliny Świst. Cięte, podszyte ironią dialogi między bohaterami sprawiają, że uśmiech nie schodzi nam z twarzy.

Karuzela VAT-owska, przekręty, złoto, nieruchomości, intrygi, tajemnice, nieoczekiwane zwroty akcji - tu nie obowiązują żadne reguły. Czeka Was ostra jazda! Ja wkręciłam się w ten adwokacki świat i czym prędzej zabieram się za finałową część, by wiedzieć co jeszcze Paulina Świst zgotowała swoim bohaterom.



niedziela, 7 czerwca 2020

Karuzela - Paulina Świst


Tytuł: Karuzela
Cykl: Karuzela (tom 1)
Autor: Paulina Świst 
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 320
Ocena: 7/10

Dwoje młodych adwokatów, Piotr i Olka, przyjaźni się od studiów. Są uwikłani w kompletnie nieudane małżeństwa: mąż Oli jest hazardzistą z upodobaniem rozpuszczającym jej pieniądze, żona Piotra leczy się po załamaniu nerwowym. Między Olką i Piotrem nawiązuje się romans, który jeszcze bardziej komplikuje ich i tak trudną sytuację. Żeby była jasność: żadne z nich nie jest kryształowe. Olka ma problem z używkami, Piotr wyjątkowo łatwo ulega wdziękom kręcących się wokół niego dziewczyn. Łączy ich nie tylko uczucie, ale także chęć zrobienia wielkich pieniędzy. Korzystając z prawniczej wiedzy i kontaktów w przestępczym półświatku rozkręcają karuzelę podatkową. Pieniądze płyną wartkim strumieniem, wszystko idzie jak po maśle – ale tylko do czasu. Ktoś pękł, ktoś sypnął, ktoś poszedł na współpracę z wymiarem sprawiedliwości. Olka trafia do więzienia, Piotr ukrywa się na Śląsku. Marzenia o bogactwie prysły… ale czy na pewno? Wiele się jeszcze może wydarzyć, zwłaszcza że do gry wkraczają Lilka i Kinga…

"Człowiek jest jak świnia, do wszystkiego jest w stanie się przyzwyczaić."

"Karuzela" jest pierwszym tomem cyklu z dwójką adwokatów: Piotrem i Olką. Niedawno premierę miała filmowa część serii, ale niem Wam o niej opowiem chciałabym, abyście poznali moje zdanie o dwóch wcześniejszych.

To, co można zauważyć już od pierwszych stron, to naszpikowanie tekstu licznymi wulgaryzmami. Mnie to w sumie nie przeszkadza aż tak bardzo w książkach, ale jednak było tu tego zbyt dużo. Drugą sprawą jest to, iż fabuła ucieka obrazowymi scenami seksu. Zważywszy na to, iż mamy zapowiedź tego na okładce, nie powinniśmy być zaskoczeni. Jeśli zaś chodzi o wątek tzw. karuzeli podatkowej, to nie wybija się ponad dwa wcześniej wspomniane przeze mnie aspekty. Wszystkiego jest tu po równo.

Podobał mi się cięty, ironiczny, miejscami slangowy język między bohaterami. Zresztą Paulina Świst posiada dosadny, luźny, powiedziałabym nawet specyficzny styl wyrażania myśli. Nie każdemu przypadnie do gustu. Krótkie rozdziały, dwutorowa narracja i żywe dialogi napędzają akcję do przodu.

"Zawsze kiedy już wydaje mi się, że widziałam dno ludzkiej głupoty, spotykam kogoś, kto puka w nie od spodu."

Ta historia pokazuje, że przeszłość ma niebagatelny wpływ na teraźniejszość. Brutalnie daje nam odczuć, że kto ma pieniądze, ten może wszystko. Uświadamia również, że nie każdy z bliskiego kręgu naszych znajomych zasługuje na zaufanie.

"Wielka kasa budzi wielkie namiętności. I wielkie pożądanie. Czasem otumania i ogłupia. Zupełnie jak seks, albo jeszcze bardziej."

Wielkie pieniądze, intryga, namiętność, pożądanie, zdrada, chęć zemsty - świat skorumpowanych prawników wciąga! Jeżeli oczekujecie typowego kryminału, to niestety lub stety nie ten adres. Jeśli lubicie misz-masz gatunkowy - czytajcie. To jest przede wszystkim rozrywka. Książka idealna, aby wytchnąć po ciężkim dniu pracy. Ja z "Karuzeli" nie wysiadłam, więc chyba nie było tak źle. 😉



piątek, 5 czerwca 2020

To, co bliskie sercu - Katherine Center


Tytuł: To, co bliskie sercu
Autor: Katherine Center
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 480
Ocena: 9/10

Cassie pracuje w straży pożarnej. Splot różnych wydarzeń sprawia, że jej życie wywraca się do góry nogami. Zmienia miasto i jednostkę, musi odnaleźć się w nowym środowisku, naprawić relacje z matkę, uporać się z koszmarami z przeszłości. A w tym wszystkim pojawia się też zabójczo przystojny kolega z pracy…

"Owszem, na świecie jest mnóstwo niewyobrażalnego cierpienia. Ale nie będzie dobrze, jeśli z tego powodu nie pozwolimy sobie na nadzieję, miłość, odczuwanie rozkoszy. Przeciwnie, należy cieszyć się każdą drogocenną sekundą tych uczuć, które na nas spływają. Reakcją na zło tego świata nie powinien być strach przed miłością, lecz coś dokładnie przeciwnego. Powinno się właśnie kochać do szaleństwa, kiedy tylko można."

Katherine Center w swojej powieści potrafiła doskonale uchwycić kobiece uczucia, emocje, wszystko to, co siedzi w każdej z nas, a nie każda jest tak silna i odważna jak główna bohaterka książki. A może jeszcze nie wie, że drzemią w niej takie pokłady siły? 

Bohaterowie stanowią ciekawe jednostki. Nie są pozbawieni wad i słabości, co czyni je pełnokrwistymi i takimi, z którymi czytelnik bez trudu może się utożsamić. Cassie sporo przeszła, ale nie poddaje się niesprzyjającemu losowi. Dlatego z miejsca ją polubiłam. 

Autorka w realny sposób przedstawiła codzienną pracę strażaków (wiem, bo mój tato również należał do tej grupy) oraz ich męski świat. W tych kręgach właśnie będzie musiała obracać się nasza bohaterka. Czy nie zatraci swojej kobiecości? A może na nowo ją odkryje? Tego Wam nie zdradzę, ale jej przemiana będzie ogromna...

"Straż pożarna to nie jest zwykła praca, to raczej społeczność tworząca jakby małe miasteczko, w którym każdy się o wszystkim szybko dowiaduje."

To bardzo lekka lektura, ale niepozbawiona wielu cennych wartości, spostrzeżeń i chwil do refleksji nad własnym życiem. Traktuje o relacjach międzyludzkich, pokazuje że kobieta i mężczyzna stoją na równych pozycjach (nasza bohaterka wszak jest strażakiem). Szowinizm był, jest i pewnie będzie nam towarzyszył, ale kobieta (mężczyzna zresztą też) nigdy nie powinna przymykać oczu na jej niesprawiedliwe traktowanie tylko i wyłącznie dlatego, iż należy do słabej płci. Równie ważnym, o ile nie najważniejszym aspektem w powieści jest motyw przebaczenia. To niezwykle trudna sztuka, gdy w rachubę wchodzą zranione uczucia.

"Mało wiedziałam o przebaczaniu, ale jednego byłam pewna: nie ułatwia go udawanie, że niszcząca wszystko zdrada to jakaś drobnostka."

Nie tylko uroniłam przy tej książce kilka łez, ale i zarazem zdarzyły się momenty, kiedy wręcz wybuchałam niepohamowanym śmiechem (dla przykładu chociażby wątek z kubkiem moczu).

"To, co bliskie sercu" to wzruszająca, przesiąknięta romantyzmem powieść o miłości, odwadze, nadziei, empatii, poczuciu odrzucenia, rozrachunku z przeszłością, potrzebie wybaczenia, o poszukiwaniu akceptacji u siebie samego, jak i w oczach innych. To lektura, która poruszy niejedno serce! ❤



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza