wtorek, 31 stycznia 2023

Wytrwaj przy mnie - Katarzyna Muszyńska

 

Tytuł: Wytrwaj przy mnie 
Autor: Katarzyna Muszyńska
Wydawnictwo: JakBook
Ilość stron: 300
Ocena: 8/10

Mia ucieka od przemocowca, zamieszkuje w Chicago i próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Pracuje jako dziennikarka „Today News”, wciąż walczy z demonami przeszłości i głęboko skrywa zadawnione krzywdy. Ma wiernego przyjaciela, Trevora, na którego zawsze może liczyć. Pewnego razu poznaje Jacksona Fletchera, nieco oschłego i gburowatego, ale i pewnego siebie strażaka bohatera. Mężczyzna miał być tylko tematem kolejnego artykułu, jednak ich ścieżki przecięły się ponownie znacznie szybciej, niż się tego spodziewali.

Tak rozpoczyna się pełna zawirowań i zwrotów akcji historia miłości, walki o siebie oraz własną przyszłość, w której nic nie jest takie, jakie wydaje się na samym początku. Tajemnice, rozczarowania i niespodzianki towarzyszą bohaterom aż do zaskakującego finału. Mia sama nie wie, komu ufać, ma jedynie świadomość, że przeszłość ponownie się o nią upomniała.

A to wszystko w wietrznym mieście, pełnym niebezpieczeństw, ale i prawdziwej miłości, która może być tuż obok.

Ileż to już powstało książek z wątkiem przemocy domowej wobec kobiet. Dużo, ale moim zdaniem i tak wciąż za mało. Jedne oddają cały realizm tego problemu, inne mniej. Czy "Wytrwaj przy mnie" mogę zaliczyć do tej pierwszej grupy? 

Katarzyna Muszyńska porusza problem fizycznej i psychicznej przemocy. Jednak wraz z upływem stron, jakby ten temat gdzieś się zacierał, pojawiało się mnóstwo innych wątków, a w związku z tym, coraz mniej odczuwałam stan, w jakim się znalazła Mia. Kobieta pełna jest obaw, strachu, bezsilności i wstydu, ale i tlącej się nadziei na miłość. Jej niezdecydowana postawa budzi w czytelniku mieszane uczucia. Ma szansę na miłość opartą na zrozumieniu, zaufaniu, przyjaźni, bliskości i poczuciu bezpieczeństwa. Czy odważy się po to sięgnąć? Czy odbuduje w sobie poczucie wartości i godności? 

"Wyznanie prawdy, mimo że niecałej, sprawiło, że coś się w niej odblokowało. Przeskoczył jakiś przełącznik, sprawiający, że tak bardzo bała się zaangażować w jakąkolwiek relację."

Autorka stworzyła bohaterów, których, mimo iż niejednokrotnie mamy ochotę porządnie potrząsnąć, zdecydowanie można polubić. No może poza jednym potworem... który, co tu dużo mówić, wywołuje w nas jedynie nienawiść i pogardę. Niektórzy myślą, że pozycją i pieniędzmi można załatwić wszystko. Ale na każdego można znaleźć sposób.

Bardzo podobała mi się opiekuńczość przyjaciela Mii oraz strażaka, który pojawia się w jej życiu. Takie osoby u boku to prawdziwy skarb. Kilka pełnych zmysłowości i pikanterii scen erotycznych dodaje tej książce polotu i emocji. Z kolei liczne zaskoczenia i zwroty akcji nie pozwalają na odłożenie książki na bok, aż nie poznamy finału. Finału, który... takiego zakończenia się nie spodziewałam.

"Związek oznaczał opowiadanie o sobie, poleganie na drugiej osobie, ufność w to, że ciągle będzie obok i dawanie z siebie wszystkiego. A ona wiedziała, że nic nie jest na zawsze i o wiele łatwej żyje się w pojedynkę."

"Wytrwaj przy mnie" to pochłaniająca, emocjonalna powieść o fizycznej i psychicznej przemocy, sile przyjaźni, burzeniu postawionych wokół siebie murów obronnych, walce o siebie i nowe życie. To lektura pokazująca, jak zachowuje się człowiek w obliczu obezwładniającego strachu. Gotowi, by udać się w podróż i poznać historię Mii?



poniedziałek, 30 stycznia 2023

Będę milczeć - Maja Drożdż

 

Tytuł: Będę milczeć (tom 1)
Autor: Maja Drożdż
Wydawnictwo: Dlaczemu
Ilość stron: 491
Ocena: 9/10

Emily Milder pewnego dnia, gdy wraca z pracy, zostaje napadnięta. Z opresji ratuje ją tajemniczy mężczyzna, który zjawia się nagle i bez mrugnięcia okiem, zabija napastnika na miejscu.
To Nate Wilson, były komandos. Bezbronna kobieta ulega jego urokowi oraz obietnicy, że z nim będzie bezpieczna. Godzi się na jego opiekę oraz na warunki, jakie stawia.
Nie wie jednak, że mężczyzna ma tajemniczy plan i powody, dla których chce pozostawić ją przy sobie.

"Będę milczeć" to powieść, która łączy w sobie romans, kryminał i sensację. Mai Drożdż udało się sprawić, że od pierwszego zdania i z każdą stroną napięcie się potęgowało. Było niezwykle intrygująco, tajemniczo i zaskakująco.

Rodzina z założenia powinna się wspierać, być dla siebie opoką, dawać poczucie bezpieczeństwa i wzajemnej szczerości. Jednak czasem te fundamenty nie wytrzymują i wszystko to, co do tej pory uważaliśmy za pewnik, może zostać nam odebrane. Rodzina może niekiedy nas zawieźć. Możemy się również przekonać, że rodzina to nie tylko więzy krwi. Czasem zupełnie obce nam osoby, mogą stać się dla nas najbliższe, dla których będziemy gotowi na największe poświęcenie.

Emily i Nate to postaci, które z jednej strony bardzo łatwo można polubić, ale z drugiej równie łatwo mogą stracić w naszych oczach. Szczególnie chodzi mi tu o Nat'a i jedno wydarzenie, przez które mocno nadszarpnął moje zaufanie. Oboje są tak różni, iż trudno jest mieć nadzieję, że się dogadają. Gdy poznawałam przyszłość bohaterów, miałam ciarki na plecach. Zło, jakie pojawiało się przed moimi oczami... pozbawiało mnie złudzeń. Moje myśli galopowały, a mnożące się pytania, skłaniały do szukania wraz z Emily odpowiedzi. Jeśli zaś chodzi o relację między parą głównych bohaterów, i choć rozwijała się stopniowo, dało się wyczuć chemię i przyciąganie, ale i była też skomplikowana.

"To nieprawda, że się go nie bałam. Nie do końca. Czułam przed nim respekt, ale też wydawało mi się, że na wiele mogę sobie przy nim pozwolić. Teraz jednak byłam na niego wkurzona, a nie potrafiąc zapanować nad wściekłością, nie dbałam o to, czy mógłby mi teraz zrobić krzywdę. Do tej pory wydawało mi się, że naprawdę chce mi pomóc, ale zrozumiałam, że byłam narzędziem do osiągnięcia jego celu."

W trakcie lektury towarzyszyły mi przeróżne emocje i uczucia. Współodczuwałam wszystko to, czego doświadczali bohaterowie - ból, rozpacz, bezradność, złość, strach, smutek, radość. Jednak to finał tej historii nie pozwolił mi jeszcze długo po odłożeniu książki myśleć o niczym innym. Moje serce rozleciało się na milion kawałków. Nie byłam na to przygotowana.

Historia pokazuje, że niczego w życiu nie można brać za pewnik. Samo życie także jest ulotne. Dziś jest, jutro może nie nadejść...

"Będę milczeć" to przesiąknięta realizmem, bólem, brutalnością, tajemnicami i sekretami powieść o rodzinie, walce z samym sobą i demonami, pragnieniu lepszego życia. To książka o tym, że od przeszłości nie da się uciec, ale można mieć wpływ na teraźniejszość. To lektura z tych, których się nie zapomina. Polecam! 



niedziela, 29 stycznia 2023

Kobieta w deszczu - Dorota Milli

 

Tytuł: Kobieta w deszczu 
Cykl: Saga nadmorska (tom 1)
Autor: Dorota Milli 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Luna
Ilość stron: 384
Ocena: 9/10

Klimatyczny Kołobrzeg i historia, która udowadnia, że dobre dni jeszcze przed nami, a wszystko, co złe, można przezwyciężyć, zostawiając za sobą. Aletta Różańska po śmierci swojego mentora przejmuje w spadku jego gabinet i otwiera własną praktykę. Oddana pracy i pacjentom psychoterapeutka prowadzi spokojne życie, zachodzi w nim jednak duża zmiana, gdy w drzwiach jej gabinetu pojawiają się dwie kobiety. Julia wątpi we wszystko, zwłaszcza w siebie, przez chaos myśli nie panuje nad uczuciami. Martwi się, że dzieje się z nią coś niedobrego. Zastanawia się, czy miłość rani, czy jest lekarstwem na całe zło. Narzeczony oddala się od niej, związek przechodzi kryzys, a ona zgłasza się po pomoc. Żywiołowa Eryka, z mężem i dwoma synami, czuje, że jej życie przypomina jazdę bez trzymanki. Nie jest w stanie zaakceptować zmian, nie radzi sobie z emocjami. Wybiera gabinet doktora Zakrzewskiego, ale na miejscu spotyka kobietę. 
Gdy wydaje się, że wszystko zawodzi i nie możemy poradzić sobie ze sobą, najlepszym wyjściem jest zapisać się na terapię. Trzy kobiety, trzy pokolenia, które mierzą się ze swoimi problemami, a każda z innej perspektywy patrzy na świat. Czy mogą sobie wzajemnie pomóc? 

Aletta, Julia i Eryka - trzy kobiety, trzy pokolenia i odmienne spojrzenie na świat. Tak bardzo różne, a jednak podobne. Tym, co je łączy jest samotność. Ale w żadnym razie nie jest to książka przygnębiająca, dołująca. Każda z nich pragnie również odnaleźć siebie i swoje miejsce na ziemi. Zawiąże się między nimi nić przyjaźni, porozumienia, którą chyba tylko kobiety są w stanie zrozumieć. Tu wszystko rodzi się nieoczekiwanie i niespiesznie. W książce próżno szukać dynamicznego tempa czy zaskakujących zwrotów akcji. 

Problemy, z jakimi będą mierzyć się bohaterki mogą dotknąć każdego z nas. Byłam bardzo ciekawa, jak Dorota Milli poprowadzi ten element fabuły i nie zawiodłam się. Świetnie wypadło przedstawienie historii z perspektywy psychoterapeutki i jej podejścia do pacjentów. Mamy tu poruszony m.in. temat depresji, brak wiary w siebie, manipulacji bliskimi czy związku z osobą narcystyczną. Widzimy, jak wielki i niszczący wpływ może mieć na życie drugiego człowieka. Uświadamiamy sobie, jak ważna i potrzebna jest terapia. Często w kryzysowych sytuacjach wypieramy ze świadomości to, że potrzebujemy fachowej pomocy. Wmawiamy sobie i innym, że problem nas nie dotyczy. Kluczem powrotu do psychicznej równowagi jest rozmowa, poznanie i wypowiedzenie na głos swoich lęków, obaw i pragnień. 

"Pamiętaj, że każdy z nas ma dwie drogi. Albo będzie próbował doświadczyć szczęścia, robiąc to, co mu w duszy gra, albo będzie żył, by zadowalać innych i spełniać ich wymagania, co jak wiemy, nie ma nic wspólnego ze szczęściem."

Autorka nie rozwiązuje wszystkich wątków, pozostawiając idealne pole na kolejne tomy. Wątek detektywistyczny został dobrze wkomponowany w całość. Jedynie pojawiające się zbyt idealnie wyglądające zbiegi okoliczności nieco burzyły mi realizm wydarzeń. Choć przyznaję, że fajnie byłoby doświadczyć czegoś takiego w prawdziwym życiu. Tytułowy deszcz odegra tu kluczową rolę i jestem pewna, że każdy czytelnik może inaczej odebrać ten motyw.

"Kobieta w deszczu" to ciepła, przesiąknięta refleksjami powieść o tym, że nie można bać się ani wstydzić psychoterapii, że nigdy nie jest za późno na zmiany, że zawsze warto walczyć o siebie oraz sile kobiecej przyjaźni. To historia dająca nadzieję na to, że z czasem będzie lepiej. W każdej z bohaterek odnalazłam cząstkę siebie. Lektura, która jest powiewem świeżości. 


We współpracy z Wydawnictwem Luna



sobota, 28 stycznia 2023

Grudniowy prezent - Justyna Leśniewicz

 

Tytuł: Grudniowy prezent
Autor: Justyna Leśniewicz
Wydawnictwo: Boks4YA
Ilość stron: 344
Ocena: 8/10

Czy odważysz się zakochać ? W połowie listopada Ariel dołącza do klasy Lary i od razu budzi zainteresowanie innych uczniów. W spranej koszulce i wytartych jeansach odrobinę odstaje od grupy. Przedstawia się pobieżnie, po czym zasiada z tyłu, nie utrzymując z nikim nawet kontaktu wzrokowego. Przed pierwszym grudnia ze strony samorządu pada propozycja, aby zorganizować wymianę prezentów świątecznych w czasie wigilii klasowej. W tym celu każdy musi wylosować karteczkę z imieniem swojej pary. Lara trafia na Ariela Szulca… Dziewczyna jest zdenerwowana tym, że musi kupić prezent osobie, której w ogóle nie zna. Usilnie poszukuje kogoś, kto zachciałby się z nią wymienić parą. Jednak los sprawia, że młodzi będą mieli okazję dobrze się poznać. Jakie tajemnice skrywa chłopak? Czy początkowa niechęć Lary może zmienić się w coś innego?

"Grudniowy prezent" jest książką skierowaną głównie do nastolatków, jednakże uważam, że i ci starsi czytelnicy doskonale się w niej odnajdą. Historia sprawiła, że ponownie wróciłam do czasów szkolnych, przypominając sobie smak pierwszej miłości, przyjaciół.

"Pamiętajcie, że szczęście wybrukowane jest małymi sprawami, codziennością. I choć każdy marzy o wielkich osiągnięciach, to ogromny sukces jest sumą małych zwycięstw."

Będziemy świadkami przedświątecznej gorączki. Wraz z nią bohaterowie będą musieli stawić czoła pojawiającym się problemom oraz pierwszej miłości. Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona tym, w jaki sposób Justyna Leśniewicz poprowadziła fabułę i postaci. Tu wszystko jest realistyczne, akcja toczy się w Polsce. Autorka pozwoliła swoim bohaterom pozostać nastolatkami. Nie upychała ich na siłę w "buty" dorosłych z rozpasanymi scenami erotycznymi. To naprawdę mądre młode osoby z marzeniami i planami. Oczywiście, jak każdy mają swoje wady. Nie ma tu wulgaryzmów, za to fajny młodzieżowy język. Jest to więc idealna lektura dla czytelnika w tym wieku. 

Relacja Lary i Ariela nie należy do łatwych. On to szkolny outsider, nieco gburowaty, zniechęcający do siebie innych. Początkowo trudno go polubić. Jednak Lara znalazła na niego sposób. Była po prostu sobą, nikogo nie udawała, a cierpliwością powoli kruszyła mur, jaki wokół siebie zbudował chłopak. To, co z niego wyszło, czego się o nim dowiecie, skruszy niejedno serce.

"Mogę wszystkich nienawidzić, ale tylko Ci, którzy mnie naprawdę kochają, będą potrafili mi tę nienawiść wybaczyć..."

"Grudniowy prezent" to pełna uroku, ciepła, otulająca zimowym klimatem powieść o pierwszej miłości, bliskości, strachu przed skrzywdzeniem, przyjaźni, zrozumieniu. Jeśli szukacie książki stricte młodzieżowej - ten tytuł będzie dobrym wyborem. Rodzicom nastolatków zaś lektura ta może co nieco podpowiedzieć na temat ich problemów, rozterek oraz przypomnieć, że to wciąż jeszcze dzieci, które wymagają opieki, troski i przede wszystkim uwagi.




czwartek, 26 stycznia 2023

Kiedy ślub? - Natasza Socha [Przedpremierowo]

 

Tytuł: Kiedy ślub?
Autor: Natasza Socha 
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 320
Ocena: 8/10

Maja słyszy to pytanie na każdym rodzinnym obiedzie. Od dzieciństwa marzy o założeniu rodziny i zawsze gdy na horyzon­cie pojawia się potencjalny kandydat na męża, roztacza wokół siebie uwodzicielską aurę.

Patrycja za żadne skarby świata nie chce się z nikim wiązać. Jest singielką i bardzo sobie chwali ten stan.

Ścieżki kobiet, dla których szczęście znaczy zupełnie coś innego, przetną się, w momencie gdy każda z nich ma już swój plan na życie. Ale czy na pewno tak jest? Czy realizują swoje własne marzenia, a może tylko oczekiwania innych?

Żeby się tego dowiedzieć, Patrycja i Maja będą musiały wybrać się nad morze, ratować podupadający hotel, zrobić najlepszą fotkę z hasztagiem, zaciąć się w windzie, zakochać i zgubić kota.

Pewnie wiele razy słyszeliście przy rodzinnych spotkaniach, a nie daj Boże przy świątecznym stole pytania typu: kiedy ślub? A dlaczego nie? Kiedy dzieci? Przyznam, że ja wiele razy. Ktoś, kto dopytuje nas o takie rzeczy, często pewnie nawet nie pomyśli, że nas to boli, a może po prostu mamy inny plan na życie? 

Natasza Socha przybliża nam sylwetki dwóch różnych bohaterek - Mai i Patrycji. Wydawać by się mogło, że obie mają zaplanowane to, jak chcą i jak powinno wyglądać ich życie. Ale czy aby na pewno tego właśnie pragną? Czy nie idą po najprostszej linki oporu? Czy to są ich marzenia? A może rodziny, która ma wobec nich oczekiwania? No właśnie rodzina... A gdzie w tym wszystkim my? Czego się boimy? Tego, co powiedzą inni? Tak nigdy nie powinno być. Trzeba nauczyć się stawiać granice, mówić nie, a przede wszystkim nie bać się samodzielnego myślenia i wyrażania uczuć. 

"Czuła się niewybieralna, odstawiona na boczny tor, bo przecież przez większość życia nieustannie niemal podprogowo wbijano jej do głowy, że świat bazuje wyłącznie na związkach. Nie można żyć długo i szczęśliwie w pojedynkę. Nie można cieszyć się życiem, kiedy jest się samemu. Najważniejsze jest wspólne wicie gniazda. Odnalezienie drugiej połówki pomarańczy, jabłka, czegokolwiek. W dwudziestym pierwszym wieku największym osiągnięciem kobiety w dalszym ciągu było wyjście za mąż."

Autorka stworzyła historię, która jestem pewna, że dotyczy wielu z nas. To książka, która pozwala zrozumieć nasze obawy i lęki przed małżeństwem, zakładaniem rodziny, ale i to, że singiel też może być szczęśliwy. To, że ktoś jest samotny wcale nie oznacza, że gorszy. Nie musimy dopasowywać się do ogólnie przyjętych norm, poddawać się presji innych. Bo tak łatwiej, bo to się opłaca? A gdzie autentyczność, szczerość? 

"Odniosła wrażenie, że chyba niewielu ludzi na tym świecie jest sobą. Że nie wiadomo, na ile to, co mówią, pokrywa się z tym, co rzeczywiście myślą. (...) Ale czy to dlatego, że ciągle jeszcze zwycięża strach? Że nie chcą wyłamywać się z tłumu i wolą dopasowywać się do innych? Single do singli, rodzinni do rodzinnych, kury domowe do innych kur? Zupełnie jakby ktoś zatykał im usta i nie pozwalał mówić o tym, co czują. Czego chcą. Jakie mają marzenia. Niektórym udawało się wyrwać z tego kręgu. Inni dziobali dalej to samo proso, co reszta drobiu."

Oprócz przewodniego tematu nie zabrakło dawki dobrego humoru. Zabawnych momentów dostarczają nie tylko bohaterowie, ale i pewien kot. Tu wszystko wywróci się do góry nogami. Mniejsze i większe tajemnice wyjdą na jaw. Dodatkowo skąpany słońcem Kołobrzeg dodaje wakacyjnego klimatu. Plaża, piasek i szum morza... Czego chcieć więcej? 

"Kiedy ślub?" to obraz tego, jak w dzisiejszych czasach wygląda spojrzenie ludzi na związki i ich życiowe wybory. To powieść o tym, że miłość jest nieprzewidywalna, nie da się jej zaplanować. Bawiłam się z tą książką świetnie. Teraz czas na Was! 


We współpracy z Wydawnictwem W.A.B.



wtorek, 24 stycznia 2023

Nasza pierwsza piosenka - Ewelina Miśkiewicz [Premierowo]

 

Tytuł: Nasza pierwsza piosenka 
Autor: Ewelina Miśkiewicz 
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 304
Ocena: 8/10

Po latach otrzymali szansę na nowy początek. Czy będą potrafili z niej skorzystać?

Nie są już tymi samymi ludźmi, co w studenckich czasach, i nie są już razem. Wtedy zaczęło się od jednej piosenki, którą Grzegorz napisał dla Joanny, a która miała być początkiem ich wspólnej drogi.
Dziś Joanna jest poczytną pisarką, a Grzegorz odnosi sukcesy jako muzyk i wykonawca, ale jako typowy bad boy nie ogranicza się tylko do zawodowych podbojów. O sobie nawzajem wiedzą tyle, ile wyczytają z kolorowej prasy i portali plotkarskich. Oboje uważają, że dobrze im bez siebie. Ich burzliwy związek był trudny zwłaszcza dla Joanny, kosztował ją wiele wyrzeczeń i bólu, a potem mozolnego leczenia się z toksycznej miłości.
I kiedy była już pewna, że uporała się z własnymi traumami – pewnego letniego dnia na rynku w Sandomierzu wróciła do niej przeszłość.

"Nasza pierwsza piosenka" jest tylko z pozoru lekką powieścią. Pod płaszczykiem delikatności Ewelina Miśkiewicz przemyca trudne i bolesne wątki. W rezultacie otrzymujemy smutną historię o niespełnionej, nieidealnej i toksycznej miłości, rozczarowaniu, wyrzeczeniach, bólu i szukaniu swojego szczęścia. Jest to również książka o ważnym społecznie temacie - depresji oraz wynikajacej z tego samotności i pustce. To, że ktoś się uśmiecha, wcale nie oznacza, że ten problem go nie dotyczy. Bo depresja bywa podstępna, może dotknąć każdego z nas.

"Trwali w innych związkach, podczas gdy szczęście odnajdywali tylko w swoich ramionach."

Pierwsza miłość jest tą najważniejszą. Tą, która często definiuje nasze pozostałe związki. Nieprzepracowana strata, rozstanie może odbić się na przyszłych relacjach. Czy muzyczna twórczość może zrekompensować braki przeszłości, dzieciństwa? Czego brakowało Joannie i Grzegorzowi, że nie potrafili być razem? Sporo pytań, po odpowiedzi, których odsyłam Was do lektury książki. 

"Więzy krwi. Więzy rodzinne. Pod tym względem mieli coś wspólnego.  Oboje chcieli się wyzwolić, uwolnić spod wpływu doświadczeń dzieciństwa, udowodnić sobie i innym, że nie trzeba być jak rodzice, dziadkowie, że nie dziedziczy się ich cech, nie popełnia tych samych błędów, nie przesiąka tymi samymi cechami charakteru."

Mówi się, że przeszłości nie da się zmienić. I to prawda, ale może da się naprawić popełnione błędy? A człowiek? Przecież nie tak łatwo poddajemy się zmianom. Mimo tego, iż autorka dobrze pokazała emocje bohaterów, ich złożoną psychikę, mierzenie się ze strachem i obawami, trudno było mi zrozumieć i zaakceptować ich wybory. Jednak mieli w sobie coś takiego, że mocno trzymałam za nich kciuki. Chciałam, aby potrafili zrozumieć samych siebie i swoje uczucia. To Joannę polubiłam bardziej, gdyż Grzegorz okazał się emocjonalnie niedojrzały.

"Nie zmieni się, nie potrafi tego zrobić, wciąż będzie go ciągnęło do innych kobiet. Taki już jest, z naturą nie wygra, zamiast z nią walczyć, zaakceptuje wroga, który w nim tkwi."

Fabuła zbudowana została w większości na wewnętrznych monologach bohaterów. Zabrakło mi większej ilości dialogów i dynamizmu akcji.

"Nasza pierwsza piosenka" to chwytająca za serce opowieść o dwójce ludzi szukających samorealizacji w muzyce i literaturze. Czy miłość zawsze może oznaczać szczęście? A czy szczęście to miłość? Czy po latach zawsze warto dać sobie drugą szansę? Sprawdźcie, jak było w przypadku Joanny i Grzegorza.


We współpracy z Wydawnictwem Replika



poniedziałek, 23 stycznia 2023

Papierowy mąż - Anett Lievre [Przedpremierowo]

 

Tytuł: Papierowy mąż 
Autor: Anett Lievre
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 310
Ocena: 7/10

Przez tragiczne wydarzenia Elena była zmuszona porzucić wszystko to, co kochała najbardziej. Rodzinną ziemię. Dom. Stadninę. Konie. I to za sprawą przerażającej przeszłości, której oddech już zawsze czuła na karku, oraz męża obecnego tylko na papierze.
Po latach, gdy kobieta w końcu nauczyła się żyć na nowo i pragnie ślubu z miłości, „papierowy mąż” sobie o niej przypomina.
Czy wszystko pójdzie po jej myśli? Czy Dorian tak łatwo pozwoli jej odejść, gdy sam uknuł plan uwiedzenia żony? A jak odnajdzie się w tej zawiłej sytuacji Marco, bardzo temperamentny narzeczony?

Anett Lievre postawiła w swojej książce na motyw zdrady, i to on od początku do końca wiedzie prym. Przyznam, że trudno poczuć do bohaterów sympatię. Ich zachowanie dalekie jest od zdrowego rozsądku, logiki, ale i nie czuć między nimi bliższych więzi, a to przecież podstawa, by myśleć o stworzeniu trwałego związku. Elana to dziewczyna, która tak naprawdę sama nie wie, czego chce, a jej działania nierzadko podyktowane są egoizmem.

"Nic nie widziałam przez łzy i bolesne łapanie powietrza, które pozwoliły ogrom emocji. Skusiłam się we własnej skórze, płuca paliły, nie pozwalając nabrać powietrza, tysiące obrazów przekazywało przez umysł, ale jedno, którego nie zapomnę już do końca życia, tkwiło tuż pod powiekami."

Czy ukrywając przed kimś, kogo kochamy to, że mamy męża jest w porządku? W dodatku kiedy tym kimś jest narzeczony? Na kłamstwie, zatajaniu prawdy daleko się nie znajdzie. Prędzej czy później i tak takie rzeczy wyjchodzą na jaw. O tym boleśnie przekona się Elena. A czy Dorian i Marco są idealni? Z pewnością to ostatnie, czego moglibyśmy się po nich spodziewać. Oj mają swoje za uszami...

"W ogóle jak to brzmiało: moja żona. Przez siedem lat prawie wcale nie interesowałem się jej losem, więc o co mogłem być teraz wkurzony? Powinienem podpisać papiery i cieszyć się, że się w końcu uwolnię od tej wariatki, a nie analizować, co by było, gdyby..."

Liczne tajemnice, intrygi, przepychanki, rzucane oszczerstwa, kombinacje, niedomówienia, ucieczka, zdrada, zemsta, wyrzuty sumienia... W sumie sporo się dzieje, jest kilka zwrotów akcji. Poza tym lektura obfituje w rozpalające sceny miłosne, ukryte między bohaterami pragnienia. A to wszystko w podsycającym atmosferę gorącym Dubaju.

"Papierowy mąż" to niegrzeczna historia trójkąta miłosnego. Emocje, napięcie, pikanteria, humor - to znajdziecie w tej książce. Przeszłość czy teraźniejszość, Dorian vs Marco - którego z mężczyzn wybierze Elena? Sprawdźcie!


We współpracy z Wydawnictwem WasPos



sobota, 21 stycznia 2023

Contadina. W Sieci kłamstw - Weronika Tomala

 

Tytuł: Contadina. W sieci kłamstw 
Cykl: Niebezpieczna miłość (tom 1)
Autor: Weronika Tomala
Wydawnictwo: Love Book
Ilość stron: 368
Ocena: 10/10

Mafijne porachunki, tajemnice i miłość, która przetrwała wbrew wszystkiemu.

Sofia i Fabio byli w dzieciństwie najlepszymi przyjaciółmi. Dla dziewczyny chłopak stał się jej najbliższym powiernikiem i pierwszą miłością. Nie mogła zrozumieć, dlaczego pewnego dnia nagle zniknął bez uprzedzenia i słowa pożegnania. Głęboko zraniona i porzucona, nie miała innego wyjścia – musiała ułożyć sobie życie bez niego.

Dziś Sofia ma męża, spodziewa się pierwszego dziecka i wiedzie spokojne życie w malowniczym Vieste. Niespodziewanie Fabio wraca do domu – a plotki, które od dawna krążyły na temat jego rodziny, okazują się prawdą…

"Contadina. W sieci kłamstw" jest pierwszym tomem mafijnej trylogii Niebezpieczna miłość. Każda z części będzie dotyczyła innych głównych bohaterów, więc można czytać niezależnie od siebie.

"Contadina" to z języka włoskiego znaczy "wieśniaczka" i ma ścisły związek z fabułą. Dziewczyna wyśmiewana jest przez kolegów z klasy ze względu na swoje pochodzenie i status materialny. Tylko Fabio się za nią wstawia. I tu wszystko się zaczyna... 

"W tym dniu moje życie kolejny raz wywróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. I nie wiem czemu mam nieodparte wrażenie, że to dopiero początek."

Nie jest to typowy romans mafijny, gdyż na pierwszy plan wysuwają się bohaterowie i ich uczucia. Jednak motyw mafii odegra tu niebagatelną rolę, gdyż wpłynie na losy Sofii i Fabio. Wątek mafijny został przedstawiony z nieco innej strony, a mianowicie biznesowej. Nie bez znaczenia będzie też lojalność czy przestrzeganie zasad, a raczej kodeksu rodziny Trovato. Widzimy, jak trudną drogę jako mały chłopiec musiał przejść Fabio, by stanąć na czele rodziny. Jednakże mnie ujął tym, że nadal pozostał sobą, tym chłopakiem, który zdobył serce Sofii, i który również potrafi kochać. 

"Mafia to nie tylko zabijanie, Sofio. To biznes. Obrót towarem, pieniędzmi, to także pomaganie ludziom potrzebującym pomocy. Masz pojęcie, ilu przedsiębiorców się do nas zwraca? - Chcę pokazać jej inną stronę tego środowiska, choć zdaję sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy organizacją charytatywną.  Ale la famiglia to nie ubojnia, do której zapędzamy niewinne bydło."

Z kolei, jeśli chodzi o dziewczynę, to z miejsca można ją polubić za prostolinijność, skromność, ambicję i mądrość. Wspaniała kreacja postaci i doskonale oddane ich emocje i uczucia. Uśmiech, wzruszenie, łzy? Jak najbardziej tak.

"Kim jest dla mnie Fabio? Próbuję odpowiedzieć sobie na to pytanie, ale to okazuje się dla mnie zbyt trudne. Ale jedno wiem już na pewno. Nie moim wrogiem."

Weronika Tomala potrafi zaskoczyć, zwłaszcza w kontekście tego, iż mamy do czynienia z romansem mafijnym. Jak widać, ten gatunek wciąż ma nam wiele do zaoferowania. Choć momentami jest nieco ostro, to nie ma tu zbytnej brutalności ani scen seksu. Wszystko podane jest z wyczuciem i smakiem. Dzięki wtrąceniu licznych włoskich zwrotów jeszcze bardziej oddaje klimat Vieste, miejsca, w którym rozgrywa się akcja.

"Contadina. W sieci kłamstw" to powieść o stracie, przyjaźni, tajemnicach, mafijnych porachunkach, przemocy domowej, trudnych decyzjach, odbudowywaniu zaufania i niełatwej miłości, której się nie zapomina i która przetrwa lata. Ale czy dane im będzie być razem? Sofia i Fabio wciągnęli mnie w swoją historię. Teraz czas na Was! Ciao! 😊


We współpracy z Autorką i Wydawnictwem Love Book


piątek, 20 stycznia 2023

Listy w kolorze purpury - Katarzyna Muszyńska

 

Tytuł: Listy w kolorze purpury 
Autor: Katarzyna Muszyńska 
Wydawnictwo: JakBook
Ilość stron: 300
Ocena: 9/10

Caden i Emery byli cudowną parą i czekała ich wspaniała przyszłość. Lecz wszystko przepadło, gdy Caden zaginął bez śladu podczas misji w Afganistanie. Czas mija, a dziewczyna wciąż nie może pogodzić się z jego zniknięciem. Nadal żyje nadzieją, że do niej wróci. Tymczasem pracuje w barze, opiekuje się młodszym rodzeństwem i separuje od dawnego towarzystwa. Jednocześnie pisze do Cadena listy, wierząc, że ukochany kiedyś je przeczyta.

Gdy od tajemniczego zniknięcia młodego mężczyzny mijają dwa lata, jego rodzina postanawia wyprawić symboliczny pogrzeb. I wówczas na scenę wkracza jego starszy brat, Caleb, nieszczególnie lubiący Emery. Od tego momentu rozpoczyna się bolesna i pełna namiętności rozgrywka, w której nie będzie zwycięzców ani przegranych. Tajemnice się mnożą, na jaw wychodzą kolejne sekrety, a Emery już nie wie, komu może ufać. I nie ma pojęcia, kogo tak naprawdę kocha.

Biorąc do ręki "Listy w kolorze purpury" (swoją drogą przepiękna okładka w moim ulubionym kolorze), spodziewałam się raczej gorącego romansu. Otrzymałam zaś dramat z nutą romantyzmu. Cieszę się, że tak się stało, gdyż lubię ten gatunek. Oczywiście pojawiają się sceny erotyczne, ale jest ich niewiele.

Czy jest jakiś czas, po którym można stwierdzić, że już się nie kocha? Co zrobić, gdy ktoś zaginie? Zacząć układać sobie życie na nowo? Czy czekać do skutku, zastanawiając się, czy wróci, czy żyje? I czy prawdziwie kochać można tylko raz? Na te i inne pytania znajdziemy odpowiedzi w książce.

"Kluczę bez celu, zagubiona w plątaninie własnych emocji, nie mogąc znaleźć wyjścia. Jeszcze nie jestem gotowa wyznać Ci wszystkiego. Jeszcze nie potrafię nazwać tego, co czuję i przyznać się przed samą sobą, co to oznacza."

Katarzyna Muszyńska rozpisała fabułę na dwie historie: Emery i Cadena oraz Emery i Caleba. Pierwsza dotyczy wspomnień i listów, jakie dziewczyna pisze do zaginionego Cadena, które są przepiękne, przesiąknięte wielką miłością, cierpieniem, rozpaczą, tęsknotą. Z moich oczu leciały łzy, gdy je czytałam. Wraz z Emery czekałam i miałam nadzieję na powrót Cadena. Obie historie są równie ciekawe i obie wzbudzają emocje. Jednak to ta pierwsza przykuła moją uwagę w większym stopniu oraz okazała się bardziej wiarygodna.

"Gdzieś tam w głębi tli się we mnie iskierka nadziei, że ta historia będzie miała szczęśliwe zakończenie. Bo czyż na każdego nie czeka tylko jedna prawdziwa miłość? Taka ogromna, bezgraniczna, za którą podąża się w ogień, dla której walczy się z całym światem i broni się do ostatniej kropli krwi?"

Z kolei, jeśli chodzi o drugą relację, to nie mogłam zrozumieć nagłego przepływu uczuć Emery do Caleba. Zwłaszcza że rozmawiali ze sobą raptem dwa razy, a poza tym jawnie okazywał do niej niechęć, był wręcz chamski. Mnie do siebie długo przekonywał. Tym razem byłam twarda i chciałam, by męski bohater naprawdę się postarał. Z jakim skutkiem? O tym już musicie sami się przekonać. 

Autorka zawarła w książce motyw tajemnicy rodzinnej. Bohaterowie będą musieli zmierzyć się z tym, co odkryją. A prawda okaże się szokująca... Ja sama nie mogłam w to uwierzyć... 

"Listy w kolorze purpury" to niezwykle wzruszająca powieść o  sile prawdziwej miłości, stracie, bólu, tęsknocie, walce o samego siebie, roli przyjaźni. To książka, która rozdziera serce, ale i daje nadzieję na lepsze jutro. Przywraca wiarę w to, że każdemu pisane jest szczęście.



środa, 18 stycznia 2023

Muzyka nocy - Jojo Moyes

 

Tytuł: Muzyka nocy 
Autor: Jojo Moyes
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 448
Ocena: 6/10

Szczęście można znaleźć, nawet gdy wszystko wokół się rozpada

Takie dni potrafią rozbić najbardziej poukładane życie. Kiedy mąż Isabel zginął w wypadku, kobieta poczuła, że świat wokół nagle opanował chaos. Nie tak się umawiali, nie tak miała wyglądać ich przyszłość. Kolejne dni mijały, a na stole rósł stos kopert ze złymi wiadomościami. Aż w końcu jedna z nich przyniosła trochę nadziei.

Czy przeprowadzka z miasta na wieś, do domu odziedziczonego po dalekim krewnym, rozwiąże problemy Isabel?

Isabel będzie zmuszona zawalczyć o swoje miejsce w świecie. Odkryje w sobie siłę, o jaką nigdy się nie podejrzewała. I przekona się, że w miłości nie ma utartych ścieżek.

Jojo Moyes w interesujący sposób ujęła to, jak wyglądało życie w małej społeczności wiejskiej. W tej rzeczywistości kompletnie nie mogła sobie poradzić Isabel. Kobieta irytowała mnie swoją życiową nieporadnością, lenistwem, brakiem zdrowego rozsądku, naiwnością, tym że na wszystko narzekała, a gdy już się za coś wzięła, psuła to. Gdy jeszcze żył jej mąż, to on zajmował się sprawami finansowymi, papierkowymi, domu itp. Nie mogłam zrozumieć czemu nie interesowała się tego typu rzeczami. Jakby tego było mało, rodzicielstwo także nie było na liście jej priorytetów. Przedkładała muzykę ponad dobro dzieci. A to przecież one powinni być dla każdego rodzica najważniejsze. Obowiazki, odpowiedzialność? - to nie dla Isabel. Ona poświęciła się swojemu talentowi. Cóż z tego, że kosztem rodziny. Muzyka i skrzypce pomagały jej w bólu po stracie męża i chyba z tego czerpała siłę. Nie pamiętam takiej bohaterki, ktorej nie potrafiłabym w żadnym stopniu współczuć czy kibicować. Jednak w obliczu piętrzących się problemów, chcąc nie chcąc, w końcu będzie musiała dorosnąć. Ale czy tak się stanie? Czy stać ją na to, by być lepszą matką dla swoich dzieci? 

"Niektórzy muzycy twierdzili, że orkiestra przypomina fabrykę, zaś sekcja smyczkowa to maszyna, w której wykonuje się polecenia, a skrzypek jest tylko trybikiem. Ale ona kochała być częścią zespołu, wspólne budowanie ściany dzwięku budziło w niej ejscytację."

Z kolei jeśli chodzi o Matta, to okazał się równie irytującą postacią. To mściwy, przebiegły, mający urojenia i obsesję na swoim punkcie mężczyzna, który zrobi dosłownie wszystko, aby przejąć kontrolę nad domem. Czy to się uda? A może chęć posiadania i chciwość obrócą się przeciw niemu? O tym już musicie przekonać się sami. Zdrady żony Laury weszły mu już w taki nawyk, że trudno szukać u niego jakiejkolwiek refleksji. Bierności kobiety też nie rozumiałam. 

Nie do przyjęcia okazał się dla mnie stereotypowy  sposób przedstawienia Asada i Henry'ego. Można odnieść wrażenie, iż geje to według autorki słabi fizycznie plotkarze. 

"Jej pierwszą przytomną myślą było: ten dom jest jak my. Osamotniony, porzucony. Teraz zaopiekuje się nami, a my przywrócimy go do życia."

To historia pokazująca, jak wielką wartość ma rodzina i ludzie, których spotykamy na swojej drodze. W tym kontekście moją wielką sympatię zdobył Byron.  Widzimy, że czasem musi coś runąć, by powstało coś nowego, by uświadomić sobie co w życiu jest najważniejsze. Bo nawet nie mając nic, tak naprawdę mamy wszystko.

"Muzyka nocy" to refleksyjny melodramat rodzinny o sekretach, trójkącie miłosnym, stracie, żalu, zazdrości, ludzkiej chciwości, manipulacji i zemście. Czy Isabel w końcu nauczy się życia? Sprawdźcie! Mnie może ta książka nie porwała tak, jakbym tego oczekiwała, ale było w niej coś, co sprawiało, że chciałam poznać jej finał, który okazał się najmocniejszą stroną lektury.


We współpracy z Wydawnictwem Znak




niedziela, 15 stycznia 2023

Wada - Iza Maciejewska [Przedpremierowo]

 

Tytuł: Wada
Autor: Iza Maciejewska
Wydawnictwo: Magnolia
Ilość stron: 264
Ocena: 10/10

Julia Radosna jest kobietą, która ma ogromnego pecha. Życie nie przewiduje dla niej taryfy ulgowej, jednak ona zawsze stara się znaleźć wyjście awaryjne z każdej sytuacji. Marek Wenta to człowiek specyficzny, oceniany przez pryzmat swojego wyglądu. Pierwsze spotkanie tej dwójki można porównać do zderzenia Titanica z górą lodową. Na szczęście obywa się bez ofiar, niemniej wrażenie, jakie na sobie nawzajem wywierają, nie nastraja do kontynuowania tej znajomości.

On miał zostać jej szefem. Ona koncertowo spartoliła rozmowę kwalifikacyjną. Jak to jednak często bywa, przekorny los robi wszystko, żeby doszło do kolejnego spotkania, które obfituje w szereg niespodziewanych atrakcji.

Czy można uniknąć pewnych sytuacji? Czy rodzina zawsze jest najważniejsza? Kiedy powiedzieć dość?
Aby poznać odpowiedzi na te pytania, zanurz się w lekturze przepełnionej wszystkimi możliwymi emocjami. Jedno jest pewne – nie przejdziesz wobec tej książki obojętnie.

"Wada" okazała się być nieszablonowym romansem biurowym. Początkowo jest bardzo zabawnie, ale im dalej... nie spodziewałam się tego, co otrzymałam. 

"Ileż to razy słyszał, że jest dziwny, inny, nienormalny. Ileż razy jego zachowanie odbierane było jako gburowate. Ileż razy mówiono mu, że się wywyższa i zadziera nosa. A jeszcze wcześniej, gdy był dzieckiem, a potem nastolatkiem, wmawiano i jemu, i jego mamie, że jest niepełnosprawny i wykracza poza przyjęte normy społeczne. Czy naprawdę taki był? Czy naprawdę był inny?"

Para głównych bohaterów różni niczym woda i ogień. Ale jest coś, co ich łączy. Pewnie już się domyślacie? Tak, to wady. Tyle że nie takie zwykłe, oczywiste, jednakże mające duży wpływ na ich życie i odbiór przez inne osoby. Czym zatem są wady? Nikt nie składa się tylko i wyłącznie z samych zalet, prawda? Niektórych wad nie można wyeliminować. Choć nie jest to łatwe, trzeba je zaakceptować i nauczyć się z nimi funkcjonować. To, jak sami będziemy postrzegać siebie, tak też inni będą nas widzieć. Jaką zatem genetyczną wadę ma Marek? Drugą sprawą jest to, że ludzie często zbyt pochopnie oceniają drugiego człowieka, tak naprawdę go nie znając, nie wiedząc, jakie ma przeżycia. Przyznaję, że wstępnie błędnie oceniłam książkowego Marka, mając go za gbura. Jak widzicie, ta zasada działa. Facet jest niesamowity, ucieleśnienie marzeń każdej kobiety. I nie mam tu na myśli zewnętrznej otoczki. Choć tu też niczego mu nie brak. Z kolei, jeśli chodzi o Julię, to z miejsca pokochałam tę dziewczynę. Za jej radość, spontaniczność, szczerość, bezinteresowną pomoc innym... wymieniać mogłabym tak bez końca. Ale i ona ma pewną cechę, która wyróżnia ją z tłumu i może fascynować. Jednak nic więcej Wam nie zdradzę. 

"Kiedy zobaczył ją po raz pierwszy, uznał, że ma do czynienia z osobą lekko niepoczytalną, żeby nie powiedzieć nienormalną. Osąd taki spowodowało jej nagłe i bardzo energiczna opuszczenie pomieszczenia. Podszedł wtedy do okna, aby przez nie wyjrzeć, czując, że właśnie tam znajdzie odpowiedź na zadawane w myślach pytanie, które brzmiało -: dlaczego ona tak nagle wybiegła i jaki jest stopień jej upośledzenia, o którym nikt nie raczył go poinformować?"

Autorka stworzyła barwnych, a przede wszystkim prawdziwych bohaterów. I to zarówno jeśli chodzi o tych pierwszego, jak i drugiego planu. Zadbała o to, by utrudnić im życie. Był taki moment, którego aż się bałam i cichutko liczyłam, że nie dojdzie do pewnych wydarzeń... Jednak moje nadzieje okazały się płonne. Czułam ból, niepewność, smutek, bezsilność i złość. Ogromną złość! Wylałam sporo łez.

Iza Maciejewska umiejętnie łączy humor, skrzące dialogi oraz wartką, zaskakującą akcję z poważniejszymi tonami powieści. Dużym atutem książki jest to, że obserwujemy tę historię z wielu stron, co przekłada się na pełen wgląd w sytuację. Emocji nie zabraknie! Bynajmniej ja zostałam emocjonalnie sponiewierana. Spotkałam tu bohaterów, którzy zostaną ze mną na zawsze oraz miłość idealną. 

"Wada" to udane połączenie komedii i dramatu. To powieść o niełatwych relacjach rodzinnych, bólu, zaufaniu, akceptacji, wartości wsparcia w potrzebie. To historia udowadniająca, że nasze wady, niedoskonałości wcale nie są przeszkodą do tego, by być szczęśliwym. To lektura zostawiająca czytelnika z głębokimi refleksjami i przemyśleniami. Mam nadzieję, że jak ją poznacie, Wasze wady nie będą wydawać się Wam tak straszne i spojrzycie na siebie bardziej przychylnym okiem. Polecam gorąco! 


We współpracy z Autorką i Wydawnictwem Magnolia



czwartek, 12 stycznia 2023

Va banque - Magdalena Winnicka [Przedpremierowo]


 Tytuł: Va banque  
Cykl: Grzechy krwi (tom 3)
Autor: Magdalena Winnicka
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 352
Ocena: 9/10

Gala charytatywna fundacji Tironów kończy się niespodziewanym zdarzeniem. Córka przyjaciela Kosty, Filomena Nastyńska, po stracie bliskiej osoby wpada w szał i popełnia poważny błąd - grozi rodzinie Jespera. Reakcja mafiosa może być tylko jednak, ale… Czy to możliwe, żeby w chaosie i huraganie gwałtownych emocji narodziło się nowe uczucie? Być może trzeba będzie zagrać va banque, żeby znaleźć wyjście z pozornie nierozwiązywalnej sytuacji.

"Va banque" jest trzecim tomem serii Grzechy krwi, czyli kontynuacją losów Jespera Tirony. Jeśli czytaliście "Gehennę" to pewnie jesteście ciekawi co słychać u Amiyi i Olafa? Nie ma ich tu dużo, ale fajnie było ponownie spotkać tę parę. 

"Wkroczyłam w życie szalenie niebezpiecznego i bezwględnego człowieka. Droczyłam się z nim, żartowałam i próbowałam oszukać..."

W książce znajdziemy mnóstwo zaskakujących zwrotów akcji, emocje kipią z każdej strony, a czytelnik szybko przepada w tej historii. Niebezpieczeństwo, sytuacje bez wyjścia, niepewność, silni mężczyźni, błyskotliwe riposty, gra słów, wzruszenie, humor - dzieje się naprawdę dużo. Kolejny raz autorka serwuje nam historię, w której nie ma powielania schematów, a do tego wszystko jest spójne.

"Nie potrafiłam ogarnąć Tirony. To nie był człowiek, tylko jakaś cholerna filozofia. Nie mogłam uwierzyć, jak diametralnie różniło się moje wyobrażenie o nim od tego, jaki okazał się w rzeczywistości."

Magdalena Winnicka pokazuje, co i ile potrafi zrobić człowiek, by chronić swoją rodzinę. Świetnie została również ukazana lojalność, honor, duma, odwaga i waleczność. Zwłaszcza, ku mojemu zaskoczeniu, w wykonaniu płci pięknej, a mianowicie Filomeny (twarda z niej sztuka). Choć dla Jespera jest "paskudą". A to nie jedno określenie, na jakie sobie pozwala... Bardzo mnie to bawiło, ale i w jakiś sposób... rozczulało. Trudno mi to wyjaśnić. Przeczytajcie i sami sprawdźcie. Nienawiść, przyciąganie, sprzeczne uczucia - jak w tak pokręconej relacji zdobyć zaufanie?

"Nienawiść, jaką żywiłam do tego potwora, budowała moją dumę i honor. Wiedziałam, że nigdy nie przyjdzie mu zobaczyć, jak się przed nim kajam. Nigdy także nie poproszę go o litość. Nigdy mnie też nie złamie, bo dawno temu już zostałam złamana."

Moją szczególną uwagę zwrócił wątek zdrowotny głowy rodziny Tirona. Widzimy, jak wygląda relacja ojca z synem. A w mafijnym świecie zwykle nie ma miejsca na ciepłe uczucia. Jednak tu jest inaczej. Brutalność życia kolejny raz udowodni, że pieniądze nie są remedium na wszystko.

Jak cienka jest granica między nienawiścią a fascynacją? Czasem trzeba zagrać "Va banque", by móc się o tym przekonać i zdobyć to, czego się pragnie. Sprawdźcie, jak przebiegnie ta niebezpieczna gra o najwyższą stawkę. Ja po wbijającym w fotel zakończeniu chcę więcej! I mam nadzieję, że "łokietek" pozostanie "łokietkiem". 😁




We współpracy z Wydawnictwem Muza 



niedziela, 8 stycznia 2023

Zła - Jarosław Derkowski

 

Tytuł: Zła
Autor: Jarosław Derkowski
Wydawnictwo: Novae Res 
Ilość stron: 338
Ocena: 9/10

Zanim powiesz, że jest zła, zastanów się, czy masz prawo oceniać jej życie?

Ma na imię Dominika i pochodzi znikąd. Jedyne, czego może być pewna, to że ma brata i że tylko razem uda im się przetrwać. Kiedy dziewczyna zmienia się w kobietę, postanawia zbudować imperium, które ma stać się bezpieczną przystanią dla niej i jej rodziny. Ale i tam docierają demony przeszłości, żądając wydania im jednej z jej córek. A Dominika czuje, że ta walka jest ponad jej siły…

W tej pełnej popkulturowych nawiązań powieści – która garściami czerpie z twórczości zespołu The Tiger Lillies – Alicja z Krainy Czarów spotyka na swej drodze postacie rodem z SinCity. Poznając koleje losu bohaterki, obserwujemy kalejdoskop ludzkich podłości, popędów, zbrodni, matactw i kłamstw. Czy by przetrwać w takim świecie, kobieta – matka, żona, córka, kochanka, przyjaciółka, bizneswoman – musi być ZŁA?

Autor zapewnił mnie, że "Zła" będzie książką specyficzną, dziwną i nieoczywistą, więc tego oczekiwałam. Z całą pewnością potwierdzam, ona rzeczywiście taka jest. Trudno też przyporządkować ją do jednego konkretnego gatunku. Mamy tu obyczaj, thriller, elementy psychologiczne. Poza tym wywołuje mocno skrajne emocje. Wszystko to, co lubię w książkach. 

Postacie okazali się być odrębnymi jednostkami. Każda z nich stąpa swoją wyznaczoną ścieżką. Są próżni, egoistyczni, podli, żądni zemsty, działający bez jakichkolwiek hamulców, a wartość przyjaźni, dobroci, uprzejmości niewiele dla nich znaczy. Jarosław Derkowski pokazuje, jak wygląda życie wpływowych ludzi. To, do jakich niecnych czynów są w stanie się posunąć, by osiągnąć swoje cele lub zaspokoić fanaberię, własną przyjemność (nierzadko kosztem drugiego człowieka). Czy mają sumienie? Trudno go tu szukać. Dla niektórych z bohaterów życie kręci się wyłącznie wokół seksu, dewiacji czy narkotyków. Nie znajdziecie tu delikatności. To świat pełen brutalności, drastyczności, odrażających scen (morderstwa, tortury, gwałt), które budzą niesmak, a nawet obrzydzenie.

"Trzeba brać karty, jakie daje los, i próbować nimi grać, by wygrać. Możesz mieć szczęście i dostać do ręki dobre karty. Karty możesz też dobrać, żeby mieć lepsze. Możesz blefować lub oszukiwać. Ważne, żeby grać, a jeszcze ważniejsze, żeby wygrać. Ma to oczywiście swoją cenę, jak wszystko na świecie."

Jakże łatwo przychodzi nam ocenianie innych osób, nie znając okoliczności tego, co tak naprawdę się stało. Historia udowadnia, że nie ma wśród nas ideałów, doskonałego świata czy życia. Wszystko zależy od nas, od tego, jak rozegramy talię kart, jaką podarował nam los. To książka o ludzkim złu i jego konsekwencjach. A czy Dominika była zła? Zapewniam, że nie będziecie w stanie jednoznacznie odpowiedzieć sobie na to pytanie...

"Tłum pięknych, młodych i bogatych, chciałoby się rzec: śmietanka i przyszłość narodu. Tylko wprawne oko dostrzec może pęknięcia i rysy na tej, zdawałoby się, nieskazitelnej fasadzie. Zawsze znajdzie się jakaś skaza, doskonałość nie istnieje."

Tajemnice, kłamstwa, zagadkowość, intrygi, mroczny, wręcz duszny klimat, emocje, stopniowanie napięcia, nawiązania do popkultury (wątek dotyczący twórczości zespołu The Tiger Lillies wiele wnosi do fabuły), szereg przemyśleń - działo się bardzo dużo, a ja nie mogłam przewidzieć, co wydarzy się na kolejnej stronie, jaki będzie następny krok danego bohatera. Finał zaś totalnie powala! Wszystko się odpowiednio domyka i łączy w spójną całość. Jestem pewna, że ta lektura długo będzie siedziała mi w głowie. 

"Ile razy może podnieść się człowiek po upadku? Tyle, ile musi, czy tyle, ile da radę? Czy to nie to samo?"

"Zła" to świeża, oryginalna pozycja na rynku książki. To odważny, szokujący, okrutny, brutalny i niestety prawdziwy obraz naszej rzeczywistości, ludzkich zachowań i nas samych. To powieść przełamująca granice, tematy tabu. Debiut, na który warto zwrócić uwagę. 


We współpracy z Autorem Jarosławem Derkowskim



piątek, 6 stycznia 2023

Słodkie pragnienie - Anna Wolf [Przedpremierowo]

 

Tytuł: Słodkie pragnienie 
Autor: Anna Wolf 
Wydawnictwo: Lipstick Books 
Ilość stron: 320
Ocena: 8/10

Susan i Hunter spotykają się po latach w San Diego. W szkole średniej byli parą, rozstali się tuż przed rozdaniem świadectw – Hunter tłumaczył dziewczynie, że robi to dla jej dobra. Przypadkowe spotkanie w restauracji pokazuje jednak, że Hunter wciąż mocno działa na Susan. Ich pijacko-urodzinowe szaleństwo kończy się w hotelowym pokoju Huntera. Byli kochankowie uprawiają seks, a rano Susan, przerażona tym, co się stało, zwyczajnie ucieka, nie czekając na rozmowę z mężczyzną. Konsekwencje namiętnej nocy są znaczące – Susan zachodzi w ciążę. Kiedy po kilku latach Hunter w końcu dowiaduje się o dziecku, zaczyna szantażować Susan. Czy kobieta weźmie z nim ślub?

Jeśli szukacie książki z zaskakującym zakończeniem, to tu go nie dostaniecie. Mimo przewidywalności historia jest wciągająca, lekka, czytelnik jest ciekaw, jak potoczą się losy bohaterów.

Anna Wolf stworzyła bohaterów, których można polubić lub wręcz przeciwnie. Relacja głównej pary oparta na przyciąganiu i odpychaniu sprawia, że jest naprawdę gorąco. Hunter, tak jak wspomniałam, da się lubić, ale jednocześnie podnosi nam ciśnienie. Jego zachowanie przypomina małego chłopca w sklepie z zabawkami. Musi to mieć i koniec! Do czego będzie w stanie się posunąć, by osiągnąć to, czego chce? Będzie ostro. Zapewniam. Trochę rozczarowała mnie jego postawa i to, w jaki sposób zaczął traktować Susan, kiedy wyszedł na jaw pewien sekret. I jeszcze ta jego zazdrość... Jednak powiem Wam, że w tym wszystkim było coś takiego, że nie potrafiłam tak do końca czuć do niego niechęci. Mam do faceta odrobinę słabości... Podobnie zresztą jak Susan. No, może ona więcej. Kobieta mówi jedno, by za chwilę robić coś zgoła innego. 

"Czy można kogoś jednocześnie nienawidzić i kochać? Chyba można, bo to właśnie czułam. Nienawidziłam go i jednocześnie kochałam. (...) Przecież nie da się odkochać, ot tak. To nie działo się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a szkoda."

Suma summarum mamy tu do czynienia z toksyczną relacją, z przedmiotowym traktowaniem, bez głębszych uczuć. Myślę, że samo przyciąganie i namiętność to za mało, by zbudować trwały, zdrowy związek. Szczera rozmowa i zaufanie to podstawa. Czy bohaterowie się na to zdobędą? Czy zrozumieją swoje błędy?

"Człowiek nigdy nie powinien się o nic prosić, zwłaszcza o czas i uczucia drugiej osoby."

Autorka zastosowała przeskoki czasowe, tym samym dawkując nam napięcie i poznanie tego, co wydarzyło się przed laty. Przyjemny, lekki styl sprawia, że czyta się w mgnieniu oka. Postacie drugoplanowe stanowią ciekawe urozmaicenie fabuły, zwłaszcza że mocno między nimi iskrzy. 

Złamane serce, tajemnice, szantaże, duma, druga szansa, motyw hate-love, cięty język, humor, emocje - czy warto poddać się "Słodkiemu pragnieniu" wraz z Hunterem i Susan? Sprawdźcie sami! 


We współpracy z Wydawnictwem Lipstick Books 



poniedziałek, 2 stycznia 2023

W cieniu kłamstw - B.A. Feder


Tytuł: W cieniu kłamstw 
Autor: B.A. Feder
Wydawnictwo: Dlaczemu
Ilość stron: 304
Ocena: 10/10

Los od początku nie obchodził się zbyt łagodnie z Blair O'Brien. W młodości dziewczyna musiała stawić czoła śmierci najbliższej osoby, a kilka lat później splot tragicznych wydarzeń sprawił, że postanowiła opuścić rodzinne miasto. Przeprowadziła się do Edynburga, ukrywając przed najbliższymi powód swojej ucieczki. Wiedziała, że musi ich chronić nawet za cenę własnego szczęścia.
Mimo złamanego serca Blair nigdy się nie poddała. Napędzana żądzą zemsty wyznaczyła sobie cel, do którego sumiennie dążyła. Dzięki ciężkiej pracy osiągnęła sukces i zyskała tytuł jednej z najlepszych dziennikarek śledczych w kraju. Kiedy była już blisko wypełnienia swojej misji, niespodziewanie na jej drodze stanął mężczyzna z przeszłości. Mężczyzna, o którym nie była w stanie zapomnieć.
Niezależnie od upływu czasu ich uczucia i namiętność na nowo się odrodziły. Problemem obojga były jednak ich pilnie strzeżone tajemnice i niejasne intencje.
On zapragnął się dowiedzieć, co było powodem jej zniknięcia, a ona chciała zrozumieć, jak udało mu się ją odnaleźć.
Czy po dwunastu latach będą potrafili zdobyć się na szczerość?

Lubię książki, których fabuła już od samego początku zbudowana jest na zasadzie tajemnicy. Wraz z bohaterami podążałam między teraźniejszością a przeszłością. Byłam bardzo ciekawa, co oboje skrywają. Pojawiają się intrygi, kłamstwo, szpiegowanie, strach, cierpienie, ból, odrzucenie, tęsknota, chęć zemsty. Zwroty akcji i towarzyszące napięcie nie pozwalają na chwilę nudy, z kolei intymne sceny z wyraźnie zaakcentowaną namiętnością sprawiają, że nasze policzki pokrywają się rumieńcem. 

"Uśmiechnęłam się cierpko. - Do zobaczenia w piekle. Na pewno kiedyś się tam spotkamy - rzuciłam przez ramię i odeszłam."

Autorka stworzyła bohaterów, których już od pierwszych stron bez problemu można polubić. Blair jest pewną siebie, ambitną kobietą, która zapamiętale dąży do zemsty. Charakteru nie można jej odmówić! Natomiast Aiden to mężczyzna... który po prostu zdobywa serce czytelnika swoją dojrzałością i nieustępliwością w walce o pierwszą, jedyną miłość.

"Złapał mnie za podbródek. Spojrzałam mu w oczy, oczekując, że ujrzę w nich złość, ale jedyne, co dostrzegłam, to miłość i tęsknotę."

B.A. Feder w piękny sposób opisała młodzieńczą miłość. Takiego prawdziwego, bezinteresownego uczucia każdy chciałby doświadczyć, niezależnie od wieku.

Autorce udało się sprawić, że przepadłam w tej niebanalnej historii. Co więcej, niejednokrotnie moje serce zostało poruszone, a dodatkowo odnalazłam w niej przesłanie, jak w trudnych chwilach ważna w życiu jest przyjaźń i wsparcie. Widzimy też, jak jedna sytuacja czy jedna podjęta decyzja może zmienić życie wielu osobom.

"W cieniu kłamstw" to pełen emocji, napięcia i nieprzewidywalności romans z nutą sensacji. To powieść ukazująca, że nawet po latach nie da się zapomnieć o wydarzeniach z przeszłości, a zwłaszcza pierwszej miłości. Jakie kłamstwa wyjdą na jaw? Czy zemsta zawsze przynosi ukojenie? Sprawdźcie koniecznie! 


We współpracy z Autorką B.A. Feder i Wydawnictwem Dlaczemu