Tytuł: Będę milczeć (tom 1)
Autor: Maja Drożdż
Wydawnictwo: Dlaczemu
Ilość stron: 491
Ocena: 9/10
Emily Milder pewnego dnia, gdy wraca z pracy, zostaje napadnięta. Z opresji ratuje ją tajemniczy mężczyzna, który zjawia się nagle i bez mrugnięcia okiem, zabija napastnika na miejscu.
To Nate Wilson, były komandos. Bezbronna kobieta ulega jego urokowi oraz obietnicy, że z nim będzie bezpieczna. Godzi się na jego opiekę oraz na warunki, jakie stawia.
Nie wie jednak, że mężczyzna ma tajemniczy plan i powody, dla których chce pozostawić ją przy sobie.
"Będę milczeć" to powieść, która łączy w sobie romans, kryminał i sensację. Mai Drożdż udało się sprawić, że od pierwszego zdania i z każdą stroną napięcie się potęgowało. Było niezwykle intrygująco, tajemniczo i zaskakująco.
Rodzina z założenia powinna się wspierać, być dla siebie opoką, dawać poczucie bezpieczeństwa i wzajemnej szczerości. Jednak czasem te fundamenty nie wytrzymują i wszystko to, co do tej pory uważaliśmy za pewnik, może zostać nam odebrane. Rodzina może niekiedy nas zawieźć. Możemy się również przekonać, że rodzina to nie tylko więzy krwi. Czasem zupełnie obce nam osoby, mogą stać się dla nas najbliższe, dla których będziemy gotowi na największe poświęcenie.
Emily i Nate to postaci, które z jednej strony bardzo łatwo można polubić, ale z drugiej równie łatwo mogą stracić w naszych oczach. Szczególnie chodzi mi tu o Nat'a i jedno wydarzenie, przez które mocno nadszarpnął moje zaufanie. Oboje są tak różni, iż trudno jest mieć nadzieję, że się dogadają. Gdy poznawałam przyszłość bohaterów, miałam ciarki na plecach. Zło, jakie pojawiało się przed moimi oczami... pozbawiało mnie złudzeń. Moje myśli galopowały, a mnożące się pytania, skłaniały do szukania wraz z Emily odpowiedzi. Jeśli zaś chodzi o relację między parą głównych bohaterów, i choć rozwijała się stopniowo, dało się wyczuć chemię i przyciąganie, ale i była też skomplikowana.
"To nieprawda, że się go nie bałam. Nie do końca. Czułam przed nim respekt, ale też wydawało mi się, że na wiele mogę sobie przy nim pozwolić. Teraz jednak byłam na niego wkurzona, a nie potrafiąc zapanować nad wściekłością, nie dbałam o to, czy mógłby mi teraz zrobić krzywdę. Do tej pory wydawało mi się, że naprawdę chce mi pomóc, ale zrozumiałam, że byłam narzędziem do osiągnięcia jego celu."
W trakcie lektury towarzyszyły mi przeróżne emocje i uczucia. Współodczuwałam wszystko to, czego doświadczali bohaterowie - ból, rozpacz, bezradność, złość, strach, smutek, radość. Jednak to finał tej historii nie pozwolił mi jeszcze długo po odłożeniu książki myśleć o niczym innym. Moje serce rozleciało się na milion kawałków. Nie byłam na to przygotowana.
Historia pokazuje, że niczego w życiu nie można brać za pewnik. Samo życie także jest ulotne. Dziś jest, jutro może nie nadejść...
"Będę milczeć" to przesiąknięta realizmem, bólem, brutalnością, tajemnicami i sekretami powieść o rodzinie, walce z samym sobą i demonami, pragnieniu lepszego życia. To książka o tym, że od przeszłości nie da się uciec, ale można mieć wpływ na teraźniejszość. To lektura z tych, których się nie zapomina. Polecam!
Już od pierwszego razu, kiedy tę książkę zobaczyłam, wzbudziła moje zainteresowanie i teraz widzę, że jest ono słuszne. Na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej opinii 😃
UsuńBrzmi całkiem ciekawie.
OdpowiedzUsuńLubię czytać powieści, które łączą w sobie romans, kryminał i sensację, dlatego chętnie zapoznam się z powyższym tytułem.
OdpowiedzUsuńTeż lubię taką mieszankę 😊
UsuńMieszanka fabularna mi się podoba, no i jestem teraz ciekawa zakończenia!
OdpowiedzUsuńA już niebawem kontynuacja 😉
UsuńZastanawiałam się czy ją przeczytać i myślę, że po twojej recenzji dodam ją do swojego stosu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zdecydowanie warto 😊
Usuń