Tytuł: Na nowych fundamentach
Autor: Monika Malita-Bekier
Wydawnictwo: Nie powiem
Liczba stron: 246
Ocena: 9/10
Czy w sercu pełnym nienawiści jest jeszcze miejsce na miłość?
Poukładane życie Zuzy diametralnie się zmienia, kiedy po śmierci ojca wraca w rodzinne strony, by podczas sezonu poprowadzić gospodarstwo agroturystyczne. Kobieta próbuje odnaleźć się w nowej sytuacji, w czym nie pomaga on – Marcin – jej dawny wróg.
Mężczyzna, który w przeszłości ją prześladował, teraz nieoczekiwanie staje się jej współpracownikiem. Stare nieporozumienia ponownie nabierają intensywności, a atmosfera między bohaterami jest bardzo napięta. Zuza z trudem znosi towarzystwo Marcina i od początku trzyma go na dystans. Do czasu…
„Na nowych fundamentach” to wciągająca i pełna niespodzianek powieść z motywem enemies to lovers.
Tym razem przypadło mi poznać debiut Moniki Mality-Bekier, który okazał się nadzwyczaj udany. Ku mojemu zaskoczeniu nie był to typowy romans z wątkiem enemies to lovers. Znalazły się w nim trudne tematy, które tak bardzo lubię spotykać w książkach.
Motywem, który wysuwa się na pierwszy plan jest zaufanie. Chyba każdy z nas wie, jak trudno odzyskać raz nadszarpnięte zaufanie. Mało tego! W tej historii chodzi o coś znacznie poważniejszego, bo o zrujnowanie życia drugiej osobie.
"Teraz to on pomyślał o tym, co kiedyś jej zrobił. Bardzo tego żałował. Jednocześnie zdawał sobie też sprawę, że wszystko to ukształtowało z niej tę kobietę, którą właśnie teraz była."
Marcin bardzo skrzywdził w przeszłości Zuzę. Ja po czymś takim nie dałabym mu drugiej szansy. I tak też myślała dziewczyna. Przecież bolesne wspomnienia i trauma zrobiły swoje. Jednak mężczyzna robi wszystko, by przeprosić i wyjaśnić swoje zachowanie. Ostatecznie udało się mu przekonać mnie tym do siebie i Zuzę też. Bo czyż za oprawcą nie stoi inny oprawca? Dodajmy do tego brak odpowiednich wzorców rodzicielskich i tym samym kształtuje się obraz, który dość często można spotkać wśród nastolatków. Warto się nad tym zastanowić. Gdy wydaje się, że wszystko między Zuzą a Marcinem zmierza ku dobremu, nagle sprawy jeszcze bardziej komplikują. Żebyście widzieli, jakie było moje zdziwienie, kiedy to zadziało się na ostatnich stronach książki! I już nic było pewne... Podczas lektury towarzyszyły mi duże emocje.
"Istnieje teoria, która mówi, że miłość to nie uczucie, lecz decyzja. Poznając kogoś i akceptując zarówno jego zalety, jak i wady, decydujemy, czy jesteśmy gotowi na wspólne dzielenie się życiem - nie tylko szczęściem, ale także troskami. Ani Zuza, ani Marcin nie myśleli jeszcze o sobie w tych kategoriach, jednak prawda była taka, że w tej chwili oboje właśnie takiej przyszłości chcieli."
Trudne dzieciństwo, przemoc, bulimia, próba samobójcza, tajemnice, humor (wątek z młotkiem rewelacyjny!), a pomiędzy tym rodzące się uczucie... Autorka dobrze wyważyła poszczególne elementy fabuły.
"Na nowych fundamentach" to historia miłosna o tym jak wielka siła drzemie w człowieku i co nas kształtuje. To powieść o hejcie i jego konsekwencjach, demonach przeszłości, odrodzeniu, przebaczeniu, zaufaniu. Będziecie się śmiać, wzruszać, złościć. Czy Zuza wybaczy Marcinowi i ponownie mu zaufa? Po prostu czytajcie!
We współpracy z Wydawnictwem Nie powiem
Poruszone w książce wątki bardzo mnie zaciekawiły, więc na pewno sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńCzasem potrzebne są mi tego typu lektury!
OdpowiedzUsuń