Tytuł: Król ulicy
Autor: Magdalena Szweda
Liczba stron: 378
Ocena: 9/10
Viktor Scarpone od najmłodszych lat był świadkiem okrucieństwa. Szkolony przez ojca, w krótkim czasie stał się niebezpiecznym mężczyzną, a jedyne ukojenie dawały mu nielegalne walki. Teraz przyjdzie mu zawalczyć po raz ostatni – by udowodnić światu, kto jest prawdziwym królem ulicy.
Chloe Medison bardzo szybko została wepchnięta do brutalnego świata dorosłych, w którym doświadczyła samotności i odrzucenia. Każdego dnia musiała walczyć o przetrwanie, a decyzje, jakie podejmowała, często nie napawały jej dumą. Gdy w jej życiu niespodziewanie pojawia się młodsza siostra, Chloe za wszelką cenę postanawia zapewnić dziewczynce prawdziwy dom przepełniony miłością.
Kobieta musi dokonać trudnego wyboru, a konsekwencje jej czynów doprowadzają ją przed oblicze owianego złą sławą króla ulicy. Chloe staje się przypadkowym świadkiem zabójstwa, przez co naraża się na gniew mężczyzny. Ucieka, ale nie wie jeszcze, że Viktor zrobi wszystko, aby ją dopaść.
Od tego momentu rozpoczyna się pościg, a stawką jest nie tylko życie Chloe, ale przede wszystkim jej serce.
W natłoku książek z wątkiem mafijnym coraz trudniej jest czymś zaskoczyć czytelnika. Jednak w moim odczuciu Magdalenie Szwedzie ta sztuka się powiodła.
Podobała mi się przeciwstawność charakterów Viktora i Chloe. Stworzenie bohaterów, których światy tak mocno się różnią, dostarcza nie lada emocji i udczuć.
Viktor i jego zachowanie jest nieprzewidywalne. Napędza go złość i chęć odnalezienia zaginionej siostry. W sumie to zrozumiałe, ale metody, jakimi się posługuje, by osiągnąć cel... oj nikt nie chciałby znaleźć się na jego celowniku. Jesteśmy świadkami brutalnych egzekucji. Tylko Chloe... Ona jedna mu się wymyka. Brutalny, bezwzględny, bezduszny, nieużywający słowa przepraszam - czy kogoś takiego można pokochać? Zdradzę Wam, że mimo to mnie się udało. Zresztą nie było to aż tak trudne, bo w środku ten facet okazał się być zupełnie kimś innym niż na zewnątrz, a poza tym ma jedną słabość... Jaką? Sprawdźcie. I nie, nie chodzi tu o Chloe. Czy zatem tlące się w nim ludzkie odruchy, dobro i uczucia, wygrają? Czy Chloe będzie wreszcie tą osobą dzięki, której coś w nim drgnie?
"Jego ruchy wydawały się idealnie zschynchronizowane. Każdy cios był dokładnie przemyślany, a potem wymierzony. W pomieszczeniu słychać było tylko trzask łamanych kości oraz jęki ofiary."
Z kolei Chloe podejmowała nieprzemyślane decyzje, co niejednokrotnie wpędzało ją w kłopoty. Ale to, z jakiego powodu to robiła, można jej wybaczyć. Mimo trudnego dzieciństwa i niełatwego startu w dorosłość nie poddawała się, walczyła, miała w sobie odwagę i pewność siebie. Cechy, których można tylko pozazdrościć.
"Zostałam brutalnie wepchnięta do świata dorosłych. Nie dla mnie były bajki o księżniczkach, które czekały na swoich rycerzy w lśniących zbrojach."
Autorka zadbała o najdrobniejsze detale powieści. Duży, a wręcz dosadny i mocny nacisk położyła na ukazanie życia Chloe. W książce nie brak ciętych ripost, nici zaufania i bezpieczeństwa, miłości, namiętności, przyjaźni, ale też bólu, łez, cierpienia i zawiedzionych nadziei.
"Byłem jak narkoman na głodzie, a ona była moją kolejną działką. Oby tylko nie okazała się moim złotym strzałem."
Akcja ani na moment nie zwalnia, zaskakując nagłymi zwrotami. Czytelnik wkracza w świat zła, okrucieństwa, przemocy i krwi. Całą tę mroczną i niebezpieczną otoczkę równoważny postać Matildy i zabawne sytuacje z jej udziałem.
"Król ulicy" to nieszablonowy, pełen emocji, tajemnicy, niebezpieczeństwa, bólu, cierpienia i nuty humoru romans mafijny o skrzywdzonych duszach. Wspaniała historia, którą zapamiętam na dłużej.
We współpracy z Autorką
To, że książka nie pozwala o sobie zapomnieć, zachęca mnie do jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńTak zachęcająco opisałaś tę książkę, że jak tylko skończę czytać obecną powieść, to chętnie zapoznam się z ,,Królem ulicy''.
OdpowiedzUsuńSuper, że lektura dostarczyła Ci czytelniczej przyjemności. Może polecę ten romans mafijny koleżance, która chętnie sięga po podobne książki. ;)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja. Świetnie, że jest to nieszablonowa historia.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk