Witajcie! 🤗 Dziś mam dla Was wywiad z autorkami książki "The Postman. Miłosna przesyłka", której mam przyjemność patronować. Sprawdźcie jak Adriana Rak i Angelika Ślusarczyk odpowiedziały na moje pytania oraz czy ich odpowiedzi były zbieżne... 😃
1. Pamiętacie Wasze pierwsze spotkanie? Jak długo się znacie?
Adriana Rak: Hm, dobre pytanie. Znamy się chyba już dobrych sześć lat. Poznałyśmy się dzięki temu, że obie prowadziłyśmy blogi recenzenckie.
Angelika Ślusarczyk: Nasz początek był taki, że wygrałam na blogu u Adriany konkurs książkowy. Obsypała mnie kartonem książek, a miała być do wygrania bodajże jedna. Później zaczęłyśmy pisać i tak jakoś wyszło, że spotkaliśmy w miasteczku obok mnie, gdzie kilka wsi dalej mieszkał jej przyszły mąż. 🤭
2. Spełniłyście swoje marzenie. Napisałyście wspólną książkę. Czy było coś, co sprawiło Wam największą trudność podczas pracy nad powieścią? Wyobrażam sobie, że czasem trzeba było pójść na jakieś kompromisy, pogodzić własne wizje?
Adriana Rak: Nie, nie przypominam sobie żadnej sytuacji,w której musiałam pójść na kompromis lub zrezygnować z czegoś na rzecz pomysłu Angeliki. Myślę, że pod względem samej fabuły, jak i postaci, miałyśmy jasno określony plan.
Angelika Ślusarczyk: W moim przypadku to było tak, że Danuta robiła, co chciała. I my albo to kosmetycznie zmieniałyśmy, albo po prostu było tak, jak samo wyszło. :)
3. Jak tworzenie książki wyglądało w praktyce? Wyczytałam, że postać męską pisała Adriana, a kobiecą Angelika. Czy miałyście jakieś problemy, by to wszystko zgrać?
Adriana Rak: Tak, jak wspomniałam powyżej, nie było takich problemów. No, przynajmniej, nie pamiętam, aby tak było ;-)
Angelika Ślusarczyk: W moim odczuciu nie miałyśmy żadnych problemów. Raz rozdział pisałam ja, raz Adriana i tak od początku dotarłyśmy do końca.
4. Przyznam, że w książkach trudno szukać bohatera profesji listonosza. Dlaczego akurat postawiłyście na ten zawód?
Adriana Rak: Właśnie dlatego, że również nie udało nam się znaleźć książki, w której główną rolę powierzono listonoszowi.
Angelika Ślusarczyk: Chciałyśmy wprowadzić do gatunku czytelniczego nie żadnego bogatego faceta, a kogoś prostego, którego na co dzień spotykamy. Żeby było coś nowego, innego niż zazwyczaj. I tak po krótkich namysłach, pojawił się listonosz, Maciek.
5. W książkach od dłuższego czasu panuje moda na klimaty mafijne i postaci typu: on - bogaty, władczy szef; ona - szara myszka. Z kolei Wy postawiłyście na coś zupełnie innego. Danka i Maciek to zwyczajni ludzie, których możemy spotkać na każdym rogu. Myślicie że czytelnicy są już zmęczeni schematem szef-pracownica?
Adriana Rak: Jeśli mam być szczera, to nie lubię wypowiadać się za wszystkich. Zupełnie nie orientuję się, czy czytelnicy są zmęczeni takimi historiami, czy też może z niecierpliwością oczekują na nowe premiery, osadzone właśnie w tym klimacie. Z perspektywy własnej osoby mogę dodać jedynie tyle, że jako czytelniczka zdecydowanie częściej sięgam po historie napisane z perspektywy zwyczajnych bohaterów - takich, których z powodzeniem mogłabym poszukać w realnym świecie.
Angelika Ślusarczyk: Myślę, że Czytelnicy jeszcze nie są zmęczeni, ale ku temu blisko. Chyba, że ktoś taki jak ja, unika przeważnie takich schematów, to nie zwraca na takie lektury uwagi.
6. Maciej - bohater Waszej powieści wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia i przeznaczenie. A jak Wy zapatrujecie się na tę kwestię?
Adriana Rak: Oczywiście. Wszystko jest możliwe, a miłość to na tyle silne uczucie, że jestem w stanie uwierzyć w to, że można zakochać się “od pierwszego wejrzenia” ;-)
Angelika Ślusarczyk: Oh, ja jestem taka jak Maciek. Miłość od pierwszego wejrzenia, i to dosłownie - jestem tego autentycznie przykładem. ;)
7. W "Miłosnej przesyłce", jak i w innych swoich książkach podkreślacie co w życiu liczy się najbardziej. Czy uważacie, że wartości takie jak: rodzina, szacunek, wsparcie, akceptacja, miłość, szczera przyjaźń można wynieść jedynie z domu rodzinnego czy może można się tego nauczyć wraz z doświadczeniem życiowym, popełnianymi błędami?
Adriana Rak: Miałam to szczęście, że wychowałam się w rodzinie, w której kontakt z najbliższymi, cokolwiek by się nie działo, zawsze był najważniejszy, stąd też to właśnie te wartości, o których wspomniałaś, są najbliższe mojemu sercu. Myślę również, że są to na tyle silne i prawdziwe uczucia, że człowiek jest w stanie “nauczyć się” ich nawet wtedy, kiedy początkowo nie doświadczył ich w swoim życiu.
Angelika Ślusarczyk: Ważne jest, tak jak mówisz to, co wynosimy z domu. Te małe rzeczy, tak ważne w naszym życiu, coraz częściej zanikają... Co widać po młodzieży. Wiadomo, nie wrzucamy wszystkich do jednego wora, niestety jednak ja trafiam często na ludzi z tą gorszą stroną, którą dopiero przykre wydarzenia potrafią wstrząsnąć (chociaż i nie zawsze). Popełniane błędy też wiele uczą, może i nawet jest to lepszy sposób by poczuć i zrozumieć wartości, które są ważne w naszym życiu.
8. Wydaje się, że w książkach było już wszystko. A może jednak jest jeszcze jakaś luka, coś czym można by zaskoczyć czytelnika?
Adriana Rak: Myślę, że ludzkie uczucia są na tyle skomplikowane, że pisanie i czytanie o nich nigdy nikomu nie znudzi się ;-)
Angelika Ślusarczyk: Moim zdaniem, w książkach jest sporo ostatnio tego samego, jak sama wspominałaś kilka pytań powyżej. Te same utarte schematy, zmienione tylko imiona... Jednak jest kilka luk, które można wykorzystać, zaskoczyć. I przede wszystkim, powinno się pisać o przyziemnych sprawach, wartościach, które są ponadczasowe. Mimo tego, że "gdzieś to już czytałem" inni bohaterowie pozwolą na nowo przeżyć te sceny i wydarzenia i sprawi to, że Czytelnik będzie zadowolony i będzie czuł te wszystkie emocje.
9. Co jest Waszą inspiracją?
Adriana Rak: Myślę, że nikt nie będzie zaskoczony moją odpowiedzią. Inspiracją są dla mnie ludzie, którzy otaczają mnie na co dzień: ich codziennie zmartwienia, problemy, wyzwania, którym muszą sprostać.
Angelika Ślusarczyk: Moją inspiracją jest życie, muzyka, codzienność. :) I wyobraźnia, oczywiście. :)
10. I na koniec z racji tego, że same napisałyście książkę w duecie, na które tytuły duetów autorów według Was warto zwrócić uwagę?
Adriana Rak: Uważam, że każdy autor zasługuje na szansę, dlatego nie będę nikogo wyróżniać.
Angelika Ślusarczyk: Oh, ale dałaś mi zagwozdkę! Aż tak dużo duetów nie czytam, ale godna polecenia, dla ludzi o mocnych nerwach jest seria "Laleczki" Ker Dukey i K.Webster. Cztery tomy nieźle pokręconej historii, gdzie włos staje dęba. Polecam. :)
Adriano, Angeliko, dziękuję Wam bardzo za poświęcony czas i życzę dalszych sukcesów 😊 A Was, czytelników mojego bloga zachęcam abyście sięgnęli po "The Postman. Miłosna przesyłka".
Bardzo ciekawa rozmowa. Książkę mam w planach przeczytać.
OdpowiedzUsuń