środa, 7 sierpnia 2019

Zapach miłości - Justyna Chrobak


Tytuł: Zapach miłości
Autor: Justyna Chrobak
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 368
Premiera: 16.07.2019 r. 
Ocena: 8/10

Magda czasem ma ochotę rzucić wszystko w diabły. Niby nie powinna narzekać – pracuje na kierowniczym stanowisku, jest niezależna… ale w jej życiu czegoś brakuje. Czegoś czy raczej kogoś – Tego Jedynego, do którego mogłaby się przytulić po powrocie do domu, z kim mogłaby zjeść kolację i przy kim mogłaby budzić się i zasypiać. Niespodziewanie życie Magdy przewraca się do góry nogami. W drodze do pracy wpada na Roberta – mężczyznę z marzeń. I wszystko byłoby cudownie, gdyby ten po jakimś czasie nie stwierdził, że cudowny romans to błąd.
Czy Magda pokona przeciwności losu, odnajdzie sens życia i zdobędzie prawdziwą miłość, której zapach już unosi się w powietrzu?


"Zapach miłości" jest wznowieniem książki Justyny Chrobak. Fabuła powieści może i nie jest odkrywcza, wydaje się być banalna, jednakże szybko przekonujemy się o jej prawdziwości. To żywcem wyjęte sytuacje i wydarzenia z naszego życia. Nie znajdziemy tu nadmiernego lukru, wyidealizowanych bohaterów czy szczęśliwych zakończeń. Napotkamy za to mnóstwo rozterek głównej bohaterki, obawy, smutki. Choć i radości też się zdarzają. Jak to w życiu.

"Uśmiechnął się do mnie tym uśmiechem, który zawsze powodował, że mój gniew na niego malał. Dziś to nie pomogło..."

Podobało mi się to, iż tytułowa miłość pojawiła się jakby w tyle. Autorka postanowiła uwypuklić inne wątki i problemy, z jakimi mierzą się bohaterowie. Jednym z nich, na który zwróciłam uwagę jest prawo rządzące rynkiem pracy. Czy pracownik, który w pełni się jej poświęca, w wyniku nieporozumienia może z dnia na dzień ją stracić? Czy nie należy się też takiej osobie szansa wyjaśnienia zaistniałej sytuacji?

"W mojej głowie panowała jedna wielka pustka. Nic nie miało znaczenia. Byłam wyzuta ze wszystkich soków. Czułam to tak wyraźnie. Czegoś brakowało. Kogoś. A tego kogoś już nie było i nie będzie. Ktoś, dla kogo miałam być najważniejsza na świecie. Ktoś, kto przez kilka dni zdążył stać się dla mnie najukochańszą istotą na ziemi. Teraz już go nie było. Całkowita pustka."

Pierwszoosobowa narracja sprawia, że zbliżamy się do głównej bohaterki. To kobieta, która kiedy trzeba potrafi być stanowcza i zadziorna, choć pewnie jak każda z nas, ona również miewa rozterki. Odczuwamy wraz z nią emocje, poznajemy jej myśli i uczucia. Z kolei Robert... no cóż, z jednej strony to przystojniak, który potrafi być troskliwy i czuły, a z drugiej wychodzi z niego, delikatnie mówiąc kawał zimnego drania. Jednak zaskarbił sobie moją sympatię tym, że był odporny na wpływ osób trzecich. Myślę, że koniec końców polubicie go równie mocno jak ja. 

"Nie potrafiłam dojść do siebie po tym, co się stało, że tak szybko wylądowałam z nim w łóżku, że zbyt łatwo się na kogoś otworzyłam. I co dostałam w zamian? Porządnego kopa - takiego, który miał mi pokazać, że gdy mi jest za dobrze, to i tak po chwili będzie beznadziejnie."

Akcja toczy się wyważonym rytmem, jednakże pojawiają się też momenty przyspieszenia oraz niespodziewane sytuacje i wydarzenia. Mimo iż zakończenie jest przewidywalne, mnie w pełni satysfakcjonuje. Prosty, lekki styl pozwala nam pochłonąć tę książkę jednym tchem. 

"Zapach miłości" to emocjonalna huśtawka doznań, gdzie karty rozdaje przeznaczenie i przypadek. Miłość, uczucia, namiętność, zazdrość, zasadzki - to i wiele więcej spotkacie na kartach tej romantycznej, delikatnej, ale i gorącej powieści. Zapach miłości unosi się w powietrzu, ale czy przystojny nieznajomy może okazać się księciem z bajki? Przekonajcie się sami!






Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Replika


6 komentarzy:

  1. Książka wypowiada się bardzo obiecująco, więc będę miała ją na uwadze. ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak znajdę czas przeczytam. Zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie przeczytam taką książkę , by oderwać się od codzienności.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)