Tytuł: Tilda
Autor: Katarzyna Szeligowska
Wydawnictwo: Videograf
Liczba stron: 352
Ocena: 8/10
Rozpoczynając pracę nauczycielki w liceum Matylda nawet nie podejrzewa, jak wielkie zawirowanie wprowadzi to do jej życia. Oskar, uczeń klasy maturalnej, mocno podpada jej swoim zachowaniem pierwszego dnia zajęć. Chłopak zakłada się z przyjacielem o duże pieniądze, że uwiedzie nauczycielkę i przystępuje do działania już na pierwszej lekcji. Niezrażony początkowym niepowodzeniem, a zachęcony wizją wygranej postanawia, że nie odpuści dopóki nie dostanie tego, czego chce. Nie podejrzewa jednak, że zakład z czasem może wymknąć mu się spod kontroli i pociągnąć za sobą poważne konsekwencje.
Lubię dawać szansę debiutom. W przypadku "Tildy" moja intuicja mnie nie zawiodła. Przyciągnął mnie głównie motyw nauczycielka-uczeń. Szybko zostałam wciągnięta w wir wydarzeń, ale oprócz tego książka pozostawała po sobie coś więcej niż tylko rozrywkę.
Podczas lektury stale towarzyszył mi niepokój, jak to wszystko się potoczy i zakończy. Bo choć nie popierałam tego, co zrobił Oskar (chodzi o jego zakład z przyjacielem Kubą, że uwiedzie nową nauczycielkę) oraz tego, że czasami zachowywał się co najmniej dziwnie, to w jakiś sposób go polubiłam.
"- Wiesz co, Oskar... Grasz w dziwną grę... I mam wrażenie, że chcesz mnie w nią wciągnąć. Nie jestem pewna, jaki jest Twój cel, ale... cokolwiek to jest, lepiej sobie odpuść.
- Ja nigdy nie odpuszczam na starcie. (...) - Chce pani dostać prostą odpowiedź? (...)
- Podoba mi się pani - rzekł wprost."
Z kolei jeśli chodzi o tytułową Tildę, to okazała się postacią ze złożoną osobowością, pełną sprzeczności. Od samego początku intrygowała mnie jej osoba. Z jednej strony to silna kobieta, z drugiej krucha. Pełna tajemnic, ale i nosząca w sobie mnóstwo emocji. W życiu musiała podejmować trudne decyzje. Skrywa w sobie sekrety i wydarzenia, które nie dają jej spokoju. W sumie to nawet nie wiem, co mam o niej myśleć. Ciężko polubić tę postać za jej decyzje, które niosą swoje konsekwencje.
Katarzyna Szeligowska sprawiła, że podczas całej lektury czułam pewien rodzaj napięcia. Poszczególne elementy intrygującej układanki co do finału relacji Matyldy i Oskara stopniowo wskakiwały na swoje miejsce. Jednak nie było tu mowy o jakiś jednych konkretnych rozwiązaniach.
Historia pokazuje, jak przeszłość determinuje nasze wybory. Trudno jest się od niej odciąć, zapomnieć o tym, co było. Wspomnienia prędzej czy później nas dogonią. Prawda, przed którą się bronimy, nie chcąc przyjąć jej do świadomości, i tak stanie z nami oko w oko. Co wtedy zobaczymy? Popełnione błędy, które nas definiują? A może jeszcze coś innego...?
"Tilda" to utkana w emocje, niepokój i melancholię powieść o moralnych i etycznych dylematach, poszukiwaniu siebie, sile i słabości, skomplikowanych relacjach międzyludzkich. To książka, która nie pozostawia obojętnym. Czy w tej historii wygra rozum czy serce?
We współpracy z Wydawnictwem Videograf
Wszystko wskazuje na to, że ta książka skłoni do głębokich refleksji i przemyśleń więc dostanę to, czego szukam, sięgając po książki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak 😊
UsuńBrzmi ciekawie, a nie słyszałam o niej wcześniej.
OdpowiedzUsuńWarto dać jej szansę 😊
Usuń