Tytuł: Retorsja
Seria: Jan Poniatowski (tom 2)
Autor: Tomasz Brewczyński
Wydawnictwo: Oficynka
Ilość stron: 304
Ocena: 9/10
Jan Poniatowski i Anna Sass dokonują makabrycznego odkrycia. W jednym z pilskich mieszkań znajdują zwłoki młodego, znanego im osobiście mężczyzny. Wszystkie ślady wskazują na samobójstwo, które potwierdza policja. Do Poniatowskiego zgłasza się jednak osoba, która podaje w wątpliwość wynik pobieżnego śledztwa i prosi go o pomoc w dotarciu do prawdy. Czy Jan da się wciągnąć w ryzykowną grę? Czy dobrze przeczuwa, że to początek długiej, śmiercionośnej serii?
"Retorsja" jest kontynuacją "Implikacji", ale obie powieści można czytać niezależnie od siebie.
W moim odczuciu ta część wciąga jeszcze bardziej. Dzieje się sporo, a zagadka kryminalna z jaką tym razem przyjdzie zmierzyć się pilskiemu bankowcowi Janowi Poniatowskiemu przynosi wiele niewiadomych, zawiłości, znaków zapytania. Wątków jest naprawdę ogrom. Akcja toczy się na trzech czasoprzestrzeniach i trzeba nieco się skupić, by nie pogubić się w ich gąszczu. O potknięcie się w zawiłości fabuły było łatwo, dlatego brawa dla autora, że wszystko miało tu ręce i nogi.
Ponownie Tomasz Brewczyński zasypuje czytelnika mnogością bohaterów. Jednakże jest o tyle łatwiej, że kilku z nich znamy już z "Implikacji". Pomocne kolejny raz okazało się umieszczenie na początku każdego z podrozdziału nazwy postaci, z jakimi w danym momencie będziemy mieli do czynienia. Oczywiście prym wiedzie Jan, przed którym gęsto ścielą się trupy, a ten... jest zbyt wrażliwy na takie widoki. Mamy jeszcze Annę Saas (zwaną Sasanką), która w tej części jakby bardziej zyskała w moich oczach. Niby to ta sama roztrzepana łowczyni promocji, zakupoholiczka, ale jej teksty z Janem budzą uśmiech.
"(...) nie miał wątpliwości, że po raz kolejny stanął oko w oko z zimną, wyrachowaną śmiercią."
Pojawiły się sytuacje i wydarzenia, a przede wszystkim opisy morderstw, które przyprawiają o ciarki na plecach. W kulminacyjnych momentach bywa szczegółowo, obrazowo, brutalnie.
"Retorsja? Przede wszystkim! Ona ostatnio jest najczęstszym z nich, a dawni mordercy wskazują mi drogę. Demony z przeszłości? Jak najbardziej. To właśnie demony każą mi zadawać aktualne rany i powodować najpotężniejszy, przedśmiertelny ból. Nieuchronność losu? Oczywiście, bo to przeznaczenie pozwoliło mi znów spotkać się z osobą, która nie radzi sobie sama ze sobą. Tak jak ja. Tak jak wielu ludzi, którym ja pomagam."
Autor, oprócz wątku kryminalnego, dość szeroko nakreśl inne tematy. Jest to m.in. wątek dwójki dzieci maltretowanych przez matkę, alkoholizm, nadużywanie władzy przez wychowawcę czy prostytucja.
Na uwagę zasługuje język narracji, w jakim została napisana ta książka. Nie brak tu bogatego słownictwa, a jednocześnie czegoś, co sprawia, że czyta się nadzwyczaj lekko i przyjemnie.
"Retorsja" to obraz tego, jak jedna sytuacja może pociągnąć za sobą ciąg kolejnych. Czy amatorskie śledztwo pilskiego duetu Jana i Anny doprowadzi do rozwikłania zagadki? Sprawdźcie!
Musiałabym najpierw przeczytać pierwszą część. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńJak nie trzeba czytać od pierwszego tomu, to może się skuszę, by zobaczyć czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuń