Tytuł: W sidłach Parkerów
Cykl: Niebezpieczny trójkąt (tom 2)
Autor: Kamila Andrzejak-Wasilewska
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 376
Ocena: 9/10
To jeszcze nie wszystko, na co ich stać…
Nikola po urodzeniu dziecka zdaje sobie sprawę, że od tej pory priorytety w jej życiu diametralnie się zmieniły. To właśnie ze względu na swojego synka postanawia wrócić do Seweryna Parkera. Wie, że maluch zostanie otoczony przez niego opieką, tym bardziej że mężczyzna wciąż walczy o jej miłość. Pragnąc raz na zawsze wymazać z pamięci swoją burzliwą relację z Alanem, kobieta okłamuje Seweryna, wmawiając mu, że to jego syn. Wszystko wydaje się iść zgodnie z planem Nikoli, dopóki Lucy, jej przyjaciółka, nie wpada na pomysł, by wyciągnąć ją na szaloną zabawę do klubu nocnego. Pani Parker jednak dawno nie miała wychodnego i okazuje się, że ma znacznie słabszą głowę niż jeszcze kilka lat temu. A co najlepiej zrobić po pijaku? Oczywiście skontaktować się z byłym. Wkrótce wszystkie skrzętnie ukrywane kłamstwa, niedotrzymane obietnice i zawiedzione nadzieje zbiorą swoje tragiczne żniwo…
"W sidłach Parkerów" jest drugim tomem cyklu Niebezpieczny trójkąt. Byłam bardzo ciekawa jak autorka poradzi sobie po tak dobrym debiucie, jakim była pierwsza część oraz co jeszcze przygotowała dla swoich bohaterów.
Kamila Andrzejak-Wasilewska stworzyła bohaterów nieidealnych. Tu w zasadzie każdy miał swoje za uszami, co jednocześnie czyniło go bardzo realnym. Postaci ewoluowały, to nie są już ci sami bohaterowie co w pierwszej części. Teraz mają inne priorytety, muszą czegoś się wyrzec, opanowują ich inne emocje i uczucia.
"To był najlepszy narkotyk na całej planecie, o ile nie w całej galaktyce. Nie umiałem się z niej uwolnić. Choćbym nie wiem, jak bardzo chciał, uzależniłem się od niej kilka lat temu i konsekwencje tego ponoszę do dziś. I ponosić będę do końca naszych żyć.
Czy tego chcieliśmy, czy nie, byliśmy na siebie skazani."
Urzekła mnie relacja jaką miała Nikola z babcią Sabiną i przyjaciółką Lucy. Kobiety nie oceniały naszej bohaterki, były dla niej wsparciem, wykazały się zrozumieniem i dobrą radą. Zupełnym przeciwieństwem okazała się matka Nikoli, ale to już musicie sami sprawdzić.
Zagłębiając się w tę historię, w pewnym momencie czułam jakbym została wrzucona do jakiejś maszynki i przymielona na papkę. Gdy już myślałam, że wszystko zmierza ku dobremu, autorka robi jedno wielkie bum! Dokłada nowych problemów, intryg, napięcie się potęguje, nic nie jest pewne.
"Zawrócił mi w głowie, omamił mnie, otruł moje serce i przywłaszczył je sobie. Nie mogłam i nie umiałam mu się przeciwstawić. Byłam na każde jego zawołanie. Aż wreszcie stało się nieodwracalne: pokochałam go. Bardziej niż mojego męża i samą siebie."
Kłamstwa, rodzinne tajemnice, intrygi, obezwładniająca namiętność, fascynacja, miłość, ból, cierpienie, nienawiść, zemsta - tu nie ma miejsca na choćby chwilę nudy. Nie tak łatwo odłożyć książkę na później nie poznawszy finału. A ten... co tu dużo mówić, dosłownie wbija w fotel!
Historia ta pokazuje, że nie powinno się w życiu kierować jedynie rozumem, wchodzić w związek bez miłości. Decyzja o tym, czy z kimś się zwiążemy powinna być podyktowana naprawdę z przekonania serca.
"W sidłach Parkerów" to pełna emocji powieść, która chwyta czytelnika w sieć kłamstw i długo nie chce wypuścić. Ja już bym chciała wiedzieć co dalej. Tym bardziej, że pojawia się nowy... Nie będę kończyć, nutka niedopowiedzenia będzie zdecydowanie lepsza.
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Novae Res
Cyklu nie znam, ale dobrze, że Tobie się tak bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńJak znajdę wolniejszą chwilę, to chętnie poznam powyższą serię.
OdpowiedzUsuń