Powiem tak: nie spodziewałam się tak dobrej lektury. Są wśród nas osoby, które rezygnują z książki na samo już tylko wspomnienie o romansie mafijnym. Naprawdę polecam Wam byście spróbowali i sami się przekonali. Tym bardziej, że nie jest to kolejna pozycja jakich wiele. Mamy tu bowiem całkiem sporo ważnych tematów i problemów. Poza tym, jeśli znacie poprzednie powieści Dominiki Smoleń, sprawdźcie jak poradziła sobie w czymś zgoła innym.
Bohaterowie z pewnością nie są schematyczni. Każdy z nich skrywa swoje prawdziwe "ja". Po drodze przechodzą ciekawe przemiany. Strasznie ciężko było mi polubić aroganckiego Maksymiliana, ale z czasem udało się mu wzbudzić we mnie nić sympatii. Kluczowym momentem było to, kiedy pokazywał jak ważna jest dla niego rodzina oraz to, że był szczery w swoim postępowaniu. Z kolei Erika to kobieta inteligentna, charakterna, z ciętym językiem, a w środku krucha, dająca się złamać dziewczyna. W zasadzie od samego początku ją polubiłam i kibicowałem, by spełniła swoje marzenia. Jednakże jej późniejsza infantylność trochę mnie irytowała.
"- Coś ci powiem, laleczko. Jeśli chcesz znaleźć księcia, to nie rozkładaj nóg przed każdym nowo spotkanym facetem."
Historia to udowadnia, że czasem nawet tylko jedno spotkanie wystarczy, by nasze życie wywróciło się do góry nogami. Niebezpieczeństwo może pojawić się na pstryknięcie palcami. Tak samo pożądanie, z którym ciężko walczyć. A wchodząc w świat mafii i gangsterów trzeba mieć świadomość, że to nie tylko masa przywilejów, ale i obowiązków, poświęceń i lojalności.
"Miałam świadomość, że służba mafii - bo inaczej tego nie dało się określić - była niebezpieczna. Ludzie znali ryzyko, a mimo to trwali w tym świecie. Szkoda, że czasem ich głupota, upór, ślepe dążenie do władzy i chęć powiększenia majątku kosztowały życie zarówno ich samych, jak i bliskie osoby."
Gangsterskie porachunki, mnóstwo intryg, namiętności i rozwiązań fabularnych, które nie zawsze szły w kierunku, jakiego bym oczekiwała, klimat mroku i napięcia oraz zakończenie, którego nie da się przewidzieć. Nie takiego finału oczekiwałam i jestem poniekąd zawiedziona jego koncepcją. Ale z drugiej strony również zadowolona. Taka przewrotność. Ot co! Tu nic nie jest do końca pewne, trudno odkryć, kto mówi prawdę, a kto się z nią mija.
"Gangsterska gra" to książka, która dosłownie zagra Wam na nosie, wprawi w osłupienie i przysporzy o szybsze bicie serca. Przygotujcie się na spore emocje!
Czytałam ją i mi się podobała. Cieszę się, że tobie również się spodobała.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja raczej wolę twórczość autorki w nieco innej odsłonie.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o autorce, ale jeszcze nie miałam okazji poznać bliżej jej pióra. W wolnym czasie z chęcią to nadrobię.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaskakujący jest epilog :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. I dawno nie miałam takiego dylematu, czy takie rozwiązanie mi się podoba czy nie 😉
UsuńZa bardzo nie pociągają mnie porachunki i romans mafijne, ale może kiedyś przekonam się...
OdpowiedzUsuńOj tak, lubię książki z wątkami mafijnymi. Zwłaszcza, jeśli potrafią zaskoczyć :)
OdpowiedzUsuń