Tytuł: Zmarnowany rozsądek
Autor: Izabela Grabda
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 368
Ocena: 8/10
Ola jest zdolną fryzjerką i prowadzi własny salon fryzur, Marcel to sławny pisarz i… niepoprawny kobieciarz. Spotkanie tych dwojga i zawarty przez nich niezwykły pakt spowodują prawdziwe trzęsienie ziemi w życiu każdego z nich. Okazuje się bowiem, że nie wszystko można zaplanować, zwłaszcza gdy w grę wchodzi miłość.
Czy Ola postawi wszystko na jedną kartę?
Czy Marcel się ustatkuje?
Jaką największą niespodziankę szykuje jeszcze dla nich los?
"Zmarnowany rozsądek" jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Izabeli Grabdy. Książka zawiera w sobie zarówno elementy romansu, jak i powieści obyczajowej, więc myślę że może zaspokoić szerokie grono czytelników.
Z pewnością w bohaterce, jaką jest Ola, wiele kobiet odnajdzie siebie. To kobieta samotna, ale i silna, zdeterminowana i ambitna. Z kolei jej mąż... co to dużo mówić, nie docenia jej, zamiast wspierać, stale podcina skrzydła.
"Nie mogła być z człowiekiem, który nie akceptował jej do końca i chciał ułożyć według własnego wzorca."
Największą niewiadomą jest pojawiający się w życiu Oli Marcel. Oczywiście można poczuć do niego sympatię, jednak nie podobał mi się jego stosunek do kobiet. Z żadną z nich nie wchodzi w dłuższą i poważniejszą relację uczuciową. Jak zatem będzie z Olą? Czy Marcel się zmieni? Tego Wam nie zdradzę.
"Zabawki z czasem tracą atrakcyjność. A ona nie była niczym innym, jak kolejną jego zabawką."
Autorce niejednokrotnie udało się mnie zaskoczyć prowadzeniem fabuły oraz zastosowanymi rozwiązaniami. Realia pracy w salonie fryzjerskim zostały wiernie oddane. Moja siostra jest fryzjerką, więc mogłam to skonfrontować jakby od "kuchni". Pojawiające się romantyczne sceny opisane zostały ze smakiem, subtelnie, z dużym polem dla wyobraźni czytelnika.
"Zmarnowany rozsądek" to pełna emocji powieść o relacjach międzyludzkich, ale przede wszystkim o ucieczce przed miłością i samym sobą. Wzrusza, bawi, trzyma w napięciu i nie pozostawia obojętnym na losy bohaterów. Otwarte i zaskakujące zakończenie daje nadzieję na kontynuację. A tak w ogóle co to był za finał! Mam ochotę rozszarpać Marcela! Pragnę ciągu dalszego, najlepiej na już!
Recenzja Powstała we współpracy z Autorką i Wydawnictwem Lucky
Też nie miałam jeszcze styczności z twórczością autorki. Nie jestem pewna czy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Czytałam tylko jedną książkę autorki, ale bardzo mi się podobała i na pewno sięgnę również po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłam się. Koniecznie zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kiedy zakończenie nie pozwala czytelnikowi myślec o niczym innym, tylko o kontynuacji. Chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńLubię takie powieści.
OdpowiedzUsuń