poniedziałek, 8 lipca 2019

Zimny kolor nieba - Magdalena Majcher



Tytuł: Zimny kolor nieba
Cykl: Saga Nadmorska (tom 2)
Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: Pascal
Ilość stron: 432
Ocena: 10/10

Gabriela, córka Marcjanny, Kresy zna tylko z nostalgicznych opowieści matki i babki. Nie tęskni za tym, co utracone, bo jej dom jest na Pomorzu. Brakuje jej jednak ojca, o którym matka nie chciała nawet rozmawiać. Kiedy poznaje prawdę, nie chce mieć nic wspólnego ze swoją rodziną.

Wiąże się z mężczyzną, który zmienia jej życie w piekło. Każdy kolejny dzień przepełniony jest strachem i niepewnością. Gabriela nie traci jednak nadziei, że jej życie się zmieni.

"(...) Czasem trzeba zrezygnować z młodzieńczych ideałów! Życie nie zawsze układa się nam tak, jak to sobie wymarzyliśmy, ale inaczej nie znaczy gorzej."

"Zimny kolor nieba" to drugi tom Sagi Nadmorskiej. Tym razem poznajemy losy córki Marcjanny - Gabrieli. Fabuła zaś osadzona została w latach 1964-1991, w czasach głębokich przemian politycznych i ustrojowych naszego kraju. Autorka umiejętnie wprowadza czytelnika w fabułę, przypominając wydarzenia, jakie miały miejsce w pierwszej części. Widzimy jak niełatwo jest bohaterom zapomnieć o wojnie i tych wszystkich strasznych rzeczy, jakie ich spotkały. Jednak mimo to starają się ułożyć swoje życie na nowo. Czy to się im uda?

"Każdy w jej rodzinie za czymś tęsknił. Matka i babka - za przeszłością. Za Kresami, za domem, który kiedyś był ich, a który został gdzieś w głębi Związku Radzieckiego. A ona? Ona tęskniła za ojcem, to pewne. I za przynależnością, którą sukcesywnie odbierały jej starsze pokolenia, pielęgnując swój strach. Gabrysia czuła, że jest z Pomorza, że pochodzi stąd, ale skoro starsi mówili, że to "stąd" z dnia na dzień może stać się "znikąd"... Jak pokonać ten międzypokoleniowy strach (...)?"

Autorka kolejny już raz nie boi się poruszać tematów trudnych, a jednocześnie ważnych społecznie. Podejmuje problem przemocy domowej i wiążące się z tym strach, bezradność i zagubienie. Tym bardziej jest to dotkliwe, bo dotyczy przemocy psychicznej, emocjonalnej. Chyba boli to wszystko podwójne, gdy cierpienie zadaje osoba najbliższa. Wyobrażam sobie, jak nie łatwo pisać o tak trudnych kwestiach. Pełna kontrola drugiej osoby, zakazy, poniżanie, wyzwiska, manipulacja - to tylko część tego, co czeka na Was w tej książce. Autorka w tym miejscu przypomina jak ważna jest pomoc i wsparcie bliskich osób. Czytelnik podąża za bohaterami, śledząc ich decyzje i wybory. Towarzyszy bohaterom w ich radościach, smutkach, ale przede wszystkim w dramatach, których tak bardzo chcieliby uniknąć, jednak okazuje się to niemożliwe.

"Lepsza najgorsza prawda niż niepewność. Bo jeśli wciąż dajemy komuś nadzieję, a potem ją odbieramy, rany nie mogą się zagoić. Wciąż rozdrapujemy je na nowo, dlatego lepiej postawić sprawę jasno, nawet jeśli to oznacza, że mielibyśmy zadać komuś ból. Zwracając komuś wolność, pozwalamy mu pójść dalej, dajemy mu szanse na lepsze życie. On tego jeszcze wtedy nie docenia, bo cierpi, ale kiedy ból przeminie, zrozumie, że odchodząc, wyświadczyliśmy mu przysługę."

Przeszłość Gabrysi i historia jej matki pokazuje jak wielki wpływ miały na to, że dziewczyna padła ofiarą przemocy domowej. Można przecież powiedzieć: "dlaczego od niego nie odeszła?". Strach, przywiązanie, wstyd, "bo co ludzie powiedzą"? Odpowiedzi szukajcie w książce. Postać Gabrieli wzbudzała we mnie mieszane uczucia. Początkowo bardzo polubiłam tę dziewczynę, później złościło mnie jej zachowanie (niesprawiedliwe traktowanie matki i babki), by pod koniec ponownie wywiązała się między nami nić sympatii. Historia tych trzech kobiet przypomina jak ważne jest pielęgnowanie więzi rodzinnych. Jak łatwo można kogoś stracić, będąc zacietrzewionym w swoim egoizmie, w swoich racjach. Czasem na pojednanie i naprawienie błędów może być po prostu za późno. 

Mimo powagi tematu, powieść ma swój niepowtarzalny urok i klimat, który tam, gdzie trzeba jest niczym wzburzone morze, a gdzie indziej jedynie szumi. Przyznam, że ja również podobnie jak główna bohaterka słyszałam ten szum.

"Cisza była dla niej szumem morskich fal. To ją wypełniało, łączyło się z nią w jedną całość. Te dźwięki i zapachy."

Magdalena Majcher wie jak ubrać daną historię w odpowiednie słowa. Jej styl urzeka od pierwszej do ostatniej strony. A z każdą kolejną książką odnoszę wrażenie, iż jest coraz lepiej, o ile to w ogóle możliwe. Już teraz bez cienia wątpliwości mogę powiedzieć, że jest dla mnie królową powieści obyczajowej!

"Zimny kolor nieba" to bolesna, wzruszająca, refleksyjna powieść, która zabiera czytelnika w głąb jego własnego "ja". To książka o przemocy psychicznej, zmaganiu się z własnymi demonami, wybaczeniu, miłości, przyjaźni, rodzinie, skrywanych tajemnicach, tęsknocie. Jeśli jesteście ciekawi czy Gabrysi uda się zmienić swoje życie - koniecznie przeczytajcie, zapewniam że warto!







Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce i Wydawnictwu Pascal






12 komentarzy:

  1. Ten cykl jeszcze przede mną, ale na pewno jest to tylko kwestia czasu, kiedy się za niego zabiorę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze tej serii, ale w wolnej chwili na pewno do niej zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabieram się niebawem za jej treść. Jestem szalenie ciekawa jak ja ją odbiorę. Cudownie pisze Magdalena.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie jestem miłośniczką tego typu książek:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przede mną jeszcze pierwszy tom, ale znając i uwielbiając pióro autorki czuję że się nie zawiodę na tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już nie mogę się doczekać kiedy będę miała możliwość przeczytania tego cyklu... Na razie jestem po lekturze "jeszcze jeden uśmiech" tej Autorki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja poczekam na całość. Może pojawi się jakiś pakiet /wyjdzie taniej, no i można czytać hurtem/. Bardzo lubię takie powieści.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)