niedziela, 5 sierpnia 2018

Zapomnij o mnie - K.N. Haner (przedpremierowo)


Tytuł: Zapomnij o mnie
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 408
Premiera: 30 sierpnia
Ocena: 10/10

Przeprowadzka do Nowego Jorku jest dla 28-letniego Marshalla szansą na odcięcie się od dawnego życia i błędów, które popełniał w młodości. Nowa praca, nowe miejsce, nowe życie. Kiedy Marshall dowiaduje się, że para studentów szuka współlokatora, nie zastanawia się długo i w ten sposób poznaje piękną Sarę.

Dziewczyny nie odstraszają tatuaże i groźny wygląd Marshalla, wręcz przeciwnie, zaczyna go prowokować i budzić w nim uczucia, których nie wzbudziła w nim dotąd żadna kobieta. Okazuje się jednak, że Sara skrywa wiele sekretów i że wkrótce wciągnie Marshalla w niebezpieczną grę.

Odkrywając kolejne tajemnice Sary, chłopak szybko zrozumie, że dziewczyna jest na krawędzi i że potrzebuje pomocy. Jednak w tej grze pozorów i sekretów nie będą sami.

Czy dziewczyna, która rozpaliła jego ciało, zdobędzie też jego serce?

"Byliśmy z góry przegrani, a mimo to ja nadal chciałem walczyć."

Muszę powiedzieć, że jestem w pewien sposób zszokowana tą historią. Z drugiej strony nie spodziewałam się, że mogę wynieść z niej tyle wartościowych rzeczy. I to najbardziej mnie w tej powieści zaskoczyło. Chyba każdy z nas wie, jak czasem trudno poradzić sobie z trudnymi przeżyciami z przeszłości lub emocjami. Bohaterowie pokazują nam, że można przezwyciężyć przykre doświadczenia i z nadzieją iść do przodu.

"Nigdy na nikim nie zależało mi tak bardzo jak na niej. Poświęcenie podobno jest jednym z etapów przebaczenia. Ja chciałem pomóc jej, a ona, nawet jeśli nie była tego świadoma, mogła sprawić, że poczułbym się w końcu wolny. Rozgrzeszony. I kochany."

Uwielbiam w książkach narrację z punktu widzenia mężczyzny. Tu z taką właśnie mamy do czynienia. No a jak facet, to wiadomo że będzie konkretnie, ale oczywiście miejsce na uczucia również się znajdzie, bo to najważniejsze, prawda? Przynajmniej ja tak mam. Bardzo, ale to bardzo polubiłam Marshalla, choć czasami powodował u mnie rozstrój nerwowy... Uciekając przed przeszłością i bojąc się przyszłości stara się żyć tu i teraz, jednocześnie obwiniając się i myśląc, że nie zasługuje na nic dobrego przez to co zrobił, gdy był młodym chłopakiem, a z drugiej strony marząc o miłości, szczęściu i spokoju. Ogólnie wszyscy bohaterowie zostali wspaniale wykreowani, zarówno ci pierwszego, jak i drugiego planu. Są podobni do nas, posiadają wady i zalety, dokonują niewłaściwych wyborów. Historia ta jednak uświadamia czytelnika, jak ważne jest to, by wyciągnąć właściwe wnioski i spróbować naprawić popełnione błędy. 

"Była jak wiatr. Wymykała mi się z rąk, i choć czułem ją, to nie mogłem jej złapać i zatrzymać przy sobie."

Dłużej podczas lektury zatrzymałam się przy tym jak ciekawie ujęty został wątek dotyczący tego, jak postrzegani są ludzie z przeszłością kryminalną. Jak łatwo osądzają takie osoby inni i jak trudno im zdobyć zaufanie, szacunek czy zatrudnienie. Nie można przekreślać osoby nie znając wszystkich okoliczności danego zdarzenia. Ona i tak musi do końca życia zmagać się z tym, co zrobiła. To jest dla niej największą karą za popełniony błąd.

Autorka wystrzegła się nadmiernych, niepotrzebnych opisów, natomiast skupiła się na zbudowaniu akcji, która, co tu dużo mówić, intryguje, niepokoi i trzyma w napięciu od początku do końca. Zaskakujące zwroty akcji i liczne tajemnice sprawiają, że chce się, aby ta historia trwała i trwała, nie można oderwać się nawet na chwilę.

Na uwagę zasługuje cudowna okładka, a wiecie jak mają sroki okładkowe? To pierwsze, co je chwyta za serce, a raczej wpada w oko. A jeśli dołożyć do tego przewrotny, choć idealnie odzwierciedlający treść tytuł, otrzymujemy zgrabną całość, którą po prostu trzeba przeczytać.

Bardzo lubię gatunek, jakim jest New Adult. A ta książka jest jego kwintesencją. Chciałabym poznać więcej powieści tego rodzaju w wykonaniu Kasi Haner.

"Zapomnij o mnie" to powieść, w której uczucia i emocje grają pierwsze skrzypce. To książka o sile miłości, prawdziwej przyjaźni, marzeniach, o zmaganiu się z przeszłością, o której chce się zapomnieć, o poczuciu bezpieczeństwa, trudnych relacjach rodzinnych i wykorzystaniu seksualnym w związku. Powiem Wam krótko - to lektura perfekcyjna od pierwszej do ostatniej strony! 


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce i Wydawnictwu Kobiece


18 komentarzy:

  1. Nie zna jeszcze twórczości autorki, ale na pewno to zmienię.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo! Cieszę się, że książka Ci się spodobała <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O książce nie słyszałam, ale zapowiada się ciekawie :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie się zapowiada. Nie znam twórczości tej autorki ale chętnie sięgne po jakąś jej książkę :) pozdrawiam cieplutko :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jak coś przeczytasz wpadnę do Ciebie, by sprawdzić czy Ci się podobało. :)

      Usuń
  5. Nie znam książek tej Autorki, ale najbardziej zachęca mnie do sięgnięcia po tę pozycję to, że akcja została przedstawiona z punktu widzenia mężczyzny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę że nie tylko mnie taka narracja przyciąga. To zawsze jakaś odmiana, kiedy większość książek pisana jest z perspektywy kobiety. :)

      Usuń
  6. Podpisuję się pod Twoją recenzją w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super że narracja jest z punktu widzenia mężczyzny.bardzo chce przeczytać tę książkę, ale wysoką ocenę jej przyznałaś😲 o co chodzi z tym wątkiem wykorzystywania seksualnego w związku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celowo nie chciałam więcej zdradzać w tym elemencie. Ale mogę zdradzić, że jest to wykorzystanie w jeden z najpodlejszych sposóbów, jakiego może doświadczyć kobieta ze strony mężczyzny. Ale w grę wchodzi coś jeszcze...

      Usuń
    2. Uuu naprawdę mnie zaciekawiłas :o

      Usuń
  8. Nie przepadam za tym gatunkiem, ale skuszę się na tę książkę.
    Zachęciłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tę historię! :)

    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem zdecydowanie na tak dla tych emocji!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)