czwartek, 1 grudnia 2016

Hotel Bankrut - Magdalena Żelazowska


Hotel Bankrut
Magdalena Żelazowska
Wydawnictwo: HarperCollins
Liczba stron: 272
Ocena: 8/10

Nota wydawcy:
Spowolnienie, zapaść, recesja. Kryzys od kilku lat nie schodzi z pierwszych stron gazet. Ten ekonomiczny często przeradza się w osobisty. Każdy przeżywa go na swój sposób. 

Bezrobotna menedżerka z kredytem we franku, absolwentka na śmieciowej umowie, emerytka ledwie wiążąca koniec z końcem i drobny przedsiębiorca, który splajtował. Co ich łączy? Dzielone z oszczędności mieszkanie. Dręczący ich bezwzględny pracownik banku. A także o wiele więcej, niż mogliby przypuszczać.

Czy tracąc wszystko, można coś zyskać? Jedno jest pewne: każdy kryzys prowadzi do przełomu.

Moje wrażenia: 

Wszyscy pragniemy żyć w dostatku finansowym. Niniejsza lektura pokazuje, że w życiu nie zawsze układa się tak jakbyśmy tego chcieli. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego tego, co spotyka nas w życiu. 

Nie inaczej jest z bohaterami w tej książce. Poznajemy pięcioro zupełnie różnych osób, których dzieli różnica pokoleń, doświadczenie życiowe oraz poglądy. Jest Weronika - zwolniona z pracy "dziewczyna korpo"; Kinga - szara myszka z prowincji, która marzy o własnej kolekcji ubrań; Leon - właściciel lombardu, którego wcześniejszy interes zniszczyła konkurencja; Łucja - emerytka, która bardzo chce być jeszcze komuś potrzebna i Damian - windykator, singiel, który nie liczy się z nikim, myśli że pieniądze dadzą mu szczęście. Jednak mimo tych różnic, wszyscy mają ten sam cel - chcą być szczęśliwymi ludźmi. Łączy ich kryzys gospodarczy. Będą musieli zmierzyć się z różnymi problemami ekonomicznymi i społecznymi. Bałam się, że autorka przedstawi te historie odrębnie, ale zostałam mile zaskoczona. Wszystkie te osoby spotykają się i tworzą tzw. grupę wsparcia. Po licznych życiowych niepowodzeniach są sfrustrowani, zmęczeni i bezradni. Jednak starają się wspólnie rozwiązać swoje problemy, nie tylko te finansowe, ale i uczuciowe. Czy to im się uda? 

"Od dziecka kazano ludziom czegoś pragnąć. Jakby jakaś niewidzialna ręka krótko po urodzeniu wszczepiła pod skórę czip poczucia niedosytu. Odtąd dawał o sobie znać przez całe życie, nie pozwalając na choćby chwilę ciszy nieskażonej chciwymi myślami.
Więcej. Bardziej. Jeszcze.
Mieć. Być. Czuć.
Pipiip. Pipiip. Pipiip
Kolejna myśl, kolejny plan, kolejny dzień, który należy rozliczyć z wyniku."


Problematyka powieści nie należy do najłatwiejszych. Kryzys finansowy, umowy śmieciowe, wyścig szczurów, brak pracy, odstawienie na boczny tor ludzi starszych, niska emerytura i ciągłe odkładanie na potem założenia rodziny - wiele z tych tematów były dla mnie świeżym powiewem w literaturze. Autorka zaskakuje trafną analizą ludzkich zachowań. Robi to z humorem, w niewymuszony sposób, bez zadęcia i patosu, posługując się lekkim językiem. W niejednym bohaterze możemy przejrzeć się niczym w lustrze. A jeszcze bardziej wzmaga ten efekt to, że każda z postaci jest narratorem powieści. Widzimy więc wszystko ich oczami. Dodam iż najbardziej zachwyciła mnie Łucja, która mimo swojego wieku, miała najwięcej energii z całej piątki bohaterów.

"Te zakupy nie wynikały z potrzeby, nie chodzi też o ładną zdobycz czy dobrą jakość. Liczyła się cena. Tani zakup dawał to nieporównywane z niczym uczucie satysfakcji i przekonania o własnej zaradności, pozwalającej triumfować nad tymi, którzy kupowali drożej."

"Hotel Bankrut" to wiarygodna, a zarazem gorzka opowieść, choć dająca nadzieję, w której doskonale widać to, co spotyka wielu z nas na co dzień. To książka o budowaniu przyjaźni, o starości, która przeszkadza, o samotności, tęsknocie, porzuceniu, wyrzutach sumienia, cynizmie i wyrachowaniu, o nagłej chorobie, o zawiedzionych marzeniach i nadziejach. Treść i przesłanie książki zmuszają do wielu przemyśleń i refleksji. Kredyty, odsetki, życie ponad miarę - nie dajmy zapętlić się w sytuację, z której czasem może nie być już wyjścia... 



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.



4 komentarze:

  1. Swego czasu zastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki, ale później zrezygnowałam. W sumie nie wiem dlaczego. Zapisuję sobie na listę tytuł, ażeby nie zapomnieć. Na pewno kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wahałam się czy zabrać się za przeczytanie tej książki, ale pozytywnie mnie zaskoczyła. ☺

      Usuń
  2. Nie znam, lecz nie mówię jej nie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej książki, ale jakoś nie jestem do niej zbytnio przekonana.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)