piątek, 29 czerwca 2018

Moja twoja wina - Beata Majewska


Tytuł: Moja twoja wina
Autor: Beata Majewska
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron: 352
Ocena: 10/10

Urszula przyłapuje męża na zdradzie. Decyduje się odejść od niego i zamieszkać w zrujnowanym wiejskim domu odziedziczonym po przyszywanej ciotce. Zdruzgotanej kobiecie nie jest łatwo w nowej sytuacji, ale wspierają ją wieloletnia przyjaciółka oraz rezolutna sąsiadka. Niebawem były mąż zaczyna wykorzystywać Ulę finansowo. Wtedy w życiu Urszuli pojawia się Michał Żuk – początkowo konkurencja biznesowa, potem opiekuńczy mężczyzna ratujący ją z opresji. Niestety Michał skrywa tajemnice, które mogą zniszczyć rozkwitający związek.

"(...) gdy się kogoś kocha, to się od niego nie odchodzi. Po prostu."

Pewnie znaczna część czytelników będzie wątpić czy jedną osobę może spotkać tyle nieszczęść i zbiegów okoliczności co bohaterów "Moja twoja wina"? Kiedyś może i sama bym w to nie uwierzyła, ale miałem już okazję przekonać się, że jest to możliwe. Jak coś się wali, to wali się wszystko. Jak kostka domina - popchniesz jeden element, a ten pociąga za sobą inne. Dzięki takiej mnogości wydarzeń książka przyciąga i nie sposób odłożyć jej choćby na chwilę.


 "Jakie to dziwne, że w ciągu zaledwie pięciu minut można przeżyć więcej emocji w związku niż przez pięć lat jego trwania..."

Bohaterowie, jakich stworzyła autorka są interesujący i z pewnością można się z nimi utożsamiać. Budzą skrajne, prawdziwe emocje. Początkowo naiwność Uśki może denerwować, ale to kobieta o niezwykle dobrym sercu i taką miarą traktuje i postrzega innych. Jesteśmy świadkiem ich tajemnic i niedomówień, które z czasem wychodzą na światło dzienne. Pisarka rzuciła im mnóstwo kłód pod nogi, życiowych problemów, z którymi przyjdzie się im mierzyć. Ich losy łamią serce, by za chwilę na nowo je posklejać. Jestem zachwycona!



Często odkładamy wiele spraw na później. Tylko że czasem na wszystko może być po prostu za późno. Trzeba załatwiać ważne rzeczy tu i teraz. O tym wszystkim boleśnie przekonują się bohaterowie tej książki. W obliczu dramatów, przed jakimi staną postaci, wyraźnie zaznaczone zostało to, jak w takich momentach ważne jest wsparcie bliskich osób. Wówczas nawet najmniejszy gest czy zwykłe słowo znaczą bardzo dużo i dają siłę do walki.


"(...) - Odkładamy zbyt wiele rzeczy na później. I to jest złe, bo możemy nie zdążyć, a to magiczne "później" czasami się nie zdarza. A ja nie chcę nie zdążyć być z tobą. Chcę być tak najmocniej i najbardziej."

Historia ta uświadamia, że wina zawsze leży gdzieś pośrodku, a wybaczając pozwalamy innym, ale przede wszystkim sobie na spokojnie budowanie przyszłości.

Doskonale znając styl pani Beaty, mogę powiedzieć, że ponownie nie zawodzi i jak ma w zwyczaju, pisze wprost, bez zbędnych udziwnień. Jednocześnie wprowadza mnóstwo zaskakujących wątków i wydarzeń sprawiając tym samym, że trudno oderwać się od lektury. Autorka świetnie łączy humor i tragedię. Wprowadziła elementy kryminału, czym totalnie mnie zaskoczyła. Wie, kiedy rozjaśnić fabułę żartem, a kiedy stać się śmiertelnie poważna. Jednocześnie ma wyczucie w tym, ile czytelnik potrafi znieść dramatu.

"Moja twoja wina" to wzruszająca, życiowa, miejscami zabawna opowieść o sile miłości i wybaczenia nie tylko innym, ale i sobie. To także książka o cierpieniu, bólu, winie i nadziei na lepsze jutro. Jestem pewna, że opatrzy każde zranione serce. Chyba już wiecie jak bardzo lubię pióro pani Beatki, dlatego polecam Wam gorąco tę powieść!



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce i Wydawnictwu Książnica


6 komentarzy:

  1. Ta książka jest moim priorytetem czytelniczym. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak bywa, że jak zaczyna się dziać coś złego to pociąga to za sobą następne niemiłe rzeczy. Jestem bardzo ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam wczoraj....a raczej pochłonęłam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa recenzja. Chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kuszą mnie książki tej Autorki, chyba czas nadrobić zaległości...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad, skomentujesz, zaobserwuhesz. A ja chętnie zajrzę do Ciebie :)